Na początek warto chronić dziób.
Niejedna okazja będzie jeszcze, by moja sugestia nie była zasadna.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Całkiem niedawno. Musowo kapitan

Podpadacie pod kategorię Złośliwe Małpy

Podpadliśmy już dawno pod inne, stosowne epitety i skrótowce już były

Kto mieczem wojuje...

Ale za to jakie sympatyczne

Ponoć ginie od pochwy.

Pozdrawiam, Darek

Nie wiem co to za rejs ani kto prowadził, ale zamiast narzekać na osobę na szpringu, a tymbardziej zamiast wyzywać go od buraka (co, jak zrozumiałem, miało miejsce), pochwaliłbym i podziękowałbym osobie pracującej na odbijaczu dziobowym.

Szpring w tej sytuacji mógł uratować jedynie gdyby był zarzucony na keję co jest za rufą Zawiasa. Taki kilkudziesięciometrowy szpring w poprzek akwenu, uniemożliwiający zresztą podejście do wybranego miejsca.

Wiatr słaby, miejsce było. Szpringowy niewinny.

Szpringowy sam nazwał Siebie w tym wątku "burakiem" odważnie biorąc na siebie winę za zdarzenie. Też wydaje mi się /ale ja się nie znam - całkowicie poważnie to piszę - na manewrowaniu czymś takim jak zawias/ że szpring nie zawinił tutaj, stąd moje pytania. Teza o decydującej roli niewłaściwej obsługi szpringu dla tego wyrżnięcia wyszła od... Narcyza powiedz od kogo

Na manewrowaniu Zawiasem też się nie znam, ale fizyka jest fizyką.
Zbieraj, Wojtek i Doktor się znają - niech napiszą czy szpring by uratował sytuację.

Na szczęście wielkiej szkody nie było.

Plitkin - Dołączyłeś do klanu Złośliwych Małp

Jak by Ci tu... Narcyza!!!

Jeżeli już, to nieświadomie. Wpadam ostatnio okazjonalnie i czytam bardzo wybiórczo. Ten wątek właściwie też - tylko początek. Czatu nie czytałem i nawet nie zauważam go na codzień.
Zaczynam coś podejrzewać... rozumiem, że to rejs który miał jakoś tak teraz się odbyć czy już się odbył?
W każdym razie, losów "tamtego" rejsu też nie śledziłem, a innego skojarzenia z klubem złośliców nie mam.

Niech już ktoś uchyli rąbka tajemnicy dla tych co nie do końca w temacie.

Tym lepiej, nikt Ci nie zarzuci że się czepiasz.

A ja mam pytanie o sztywność szpringu dziobowego.. bo jeśli to on miał wyhamować 350 ton walące w keję pod kątem circa 80', to powinien mieć niesamowitą sztywność. Coś jak sztywny hol. I w czym niby zawinił szpringowy? W nieusztywnieniu tegoż? Rufowy szpring też raczej nie pomógłby, przełożyłby tylko siłę uderzenia z dziobu na burtę. Poza tym to nie szpringowy decyduje o ruchach statku. Tu było wyraźnie widać że Zawias po prostu nie podchodził małymi kroczkami ustawiany burtą tylko centralnie w keję. Szpringiem mogli tylko poprawić walnięcie, żeby było więcej fajerwerków. Za późne rozpoczęcie ustawiania jachtu bokiem. I tyle. Na rejsach na których byłam, Zawias przy parkowaniu w tym miejscu jest ustawiony dużo bardziej równolegle. I to nie dzięki szpringom, cumom i innym. Manewrom sternika manewrowego i silnika. Sternik manewrowy zwykle wachluje sterem jak goopi, bo polecenia idą z szybkością karabinu, i to zwykle cały ster jest wykładany(17 obrotów), kilkanaście razy najmarniej. A tu wpływ ma kapitan, bo to on decyduje o ruchach sterem i telegrafem. Nie szpringowy. To nie sasanka że jadąc na kamikadze, dziobem w keję "jakoś to będzie" - załoga ochroni burtę, a rufę się dociągnie. Tyle mojego.

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

Sztywna cuma, nie szpring.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Zreszta, nie ma zadnej atrakcji, kazdemu sie moze zdarzyc. Lekkie przytarcie. Niedawno koles brame chcial wywarzyc statkiem po pijaku - to byl gosc! A tu odbijacz zadzialal, pewnie niewielka ryska tylko zostala, albo i w ogole nic.

Nadal uważasz że dociągnięcie dziobu do kei spowodowałoby nie przypierdzielenie? hummm..
A może jednak wartałoby nadwyrężyć trochę sternika manewrowego, żeby sobie paręnaście metrów wcześniej pomachał, jednocześnie kilkukrotnie zmieniając wektor pracy silnika?

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

O, dzięki że ktoś napisał jak to zwykle wygląda. Myślałem, że może była koncepcja złożenia się na szpringu dziobowym do nabrzeża (nie wiem czy to się praktykuje na żaglowcach) i stąd podejście pod większym kątem.

_________________
www.samoster.org.pl

Kaucja poszła się piertego, ale ona nie moja i nie mój żaglowiec, albo i mój bo harcerzem byłem.

Kurna felek, łańcuch mi tam sprawdzić czy aby nieporysowany.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Tak długo będziecie krążyć, aż udowodnicie swoje, ale na szczęście wkleiliście film, a ten każdy może obejrzeć i wyciągnąć własne wnioski, to ja stałem na mostku i podawałem komendy, jak widać mimo waszych chciejstw w 2 min 20 czy 24 sekundzie Zawias się zatrzymał, nigdzie nie przywalił, żadnego portu nie przesunął, Twoje Narjess pisanie o kręceniu sterem przy prędkości poniżej węzła, a taka mieliśmy na podejściu można między bajki włożyć, jest kilka sposobów podejścia, na prędkości kręcąc sterem albo na inercji, idąc po linii prostej, ja wybrałem to drugie, dlatego tak długo ustawiałem Zawiasa na co w ogóle uwagi nie zwróciliście, szukając sensacji, drugie rozwiązanie ma też wady, nie ma możliwości korekty kursu, jedynie silnikiem można zatrzymać statek, ma też zaletę na pewno się nie przywali podchodząc, po podaniu cum wystarczyło dobrze dociągnąć dziób do nabrzeża przed rozpoczęciem dociągania silnikiem, tego dokładnie nie sprawdziłem a jedynie wydałem komendę i to moja wina ze tak się zakończył manewr, ale o jakim przywaleniu niektórzy piszecie, do jakich wartości można rozpędzić Zawisze z prędkości 0 na 2-3 m bo na więcej luźny szpring nie pozwolił.

_________________
Pozdrawiam
Darek

Szczęśliwie był silny łańcuch.

Ciekawe ile takich zatrzymań wytrzyma.

Trudno, przytarles to przytarles, nie ma tragedii.
Ludzie cali, Zawias tez. Nastepnym razem bedzie lepiej.

Nie ma co sensacji szukac, na codzien na duzo mniejszych jachtach duzo wieksze cyrki sie dzieja przy manewrach portowych.

Edit: ten tekst ciurkiem w jednym zdaniu ciezko sie czyta.

Pływałam na Zawiasie z dwoma kpt, bardzo doświadczonymi zresztą, podchodziliśmy do różnych kei, w różnych portach, do tej też zresztą.... i za każdym razem robiliśmy to tak maksymalnie wolno, że czasem, aż mnie szlak trafiał :P

kiedyś kpt mój nawet dostał taki podmuch znienacka że aż się spocił kręcąc tym kołem dokładnie jak narcyza podaje (przez chwile nawet było nerwowo) ale zawias to prawie stał w miejscu tylko on jak szalony kręcił

dla mnie Twoja prędkość na tym filmie nie wydaje się wolna. ale ja to może panikara jestem;)

ale ogólnie to fajny filmik:D dobrze że w główki się zmieściliście w sumie;) z dwojga złego to lepiej przywalić w keje niż w skały na wejściu;)

Albo na miałkie jak niedawno , prawda ?

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

to jest jedno zdanie na dwieście słów

Prawda prawda;)

No więc bajkowi kapitanowie coś takiego wyprawiają, imaginuj. I dochodzą burtą a nie dziobem do kei. Dasz wiarę?
Jeszcze takiego nie widziałam - korekta ustawienia - tak, ale dociąganie Zawiasa do nabrzeża? A dlaczego nie można tego manewrami silnika i steru zrobić?
A to paradne!
Większość kapitanów ma już wyłączony silnik jak się robi delikatne modyfikacje ustawienia rufy. Jacht staje longside do nabrzeża, cumy wiszą luźno i się dociąga, bo jest o pół metra za daleko.

Dużych - jak na manewry. A tam nie było 2-3m. Przy czym tu występuje zasada zachowania pędu. Przy masie 350 ton ma to znaczenie."Cała na przód! Pół naprzód! Wstecz, kuchwa, wstecz! Gdzie jest hamulec ręczny?"
Łańcuchem na kei. Słyszałam o stanie łańcucha.

Dżwięki zaś doskonale słyszalne, są dokręcone w studiu nagrań. Ruski spisek.

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

Carlo jak na prawnika, nie czytasz ze zrozumieniem, rozumiem, że potem wciskasz swoje,bo na tym polega praca prawnika, Zawias nie przywalił jak to próbujecie wmówić podchodząc, ale przy dociąganiu rufy, a wtedy na 2-3 m, nie był w stanie nabrać prędkości.

_________________
Pozdrawiam
Darek

Gdybys podawala na jaka melodie to czytac, to latwiej by bylo

_________________
Stopy wody i pomyślnych wiatrów
Paweł Polak

Dociąganie rufy w ten sposób to se możesz na tangu robić. Każąc załodze chronić dziób i burtę nogamy.Żaglowiec polecają ustawiać silnikiem i sterem.

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.