Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 20 lip 2025, o 23:28




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 157 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 12 lis 2012, o 13:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Moniia napisał(a):
No ja nie wiem... Ze Spitsbergenu na Islandie nawet dłuższy kawałek jest
Oj Moniia, zupełnie się nie znasz na... ludziach :-)

Jest taki typ człowieka, co leci na drugi koniec świata na rejs i... przylatuje do dużego miasta (na tyle dużego, że same ciekawe muzea to minimum trzy dni, a jeszcze do tego ciekawe okolice są) w dniu rozpoczęcia rejsu cały rejs narzeka na organizatora, że jest zbyt wyżyłowany czas i za mało portów po drodze.
W końcu rejs się kończy - w innym dużym, ciekawym mieście na końcu świata - i człowiek tego typu ma (sic!!!) za dwie godziny samolot do Europy!
Historyjka jak najbardziej prawdziwa, znam ja niestety z autopsji - sytuacja miała miejsce w polonusowej wyprawie dookoła Ameryki Pd.

Na podstawie tego co i jak się w Internecie pisze, różni ludzie, w różny sposób oceniają autorów tekstu i jednych się nie trawi, innych nie znosi, jeszcze inni są obojętni a bywa, że forma i treść powoduje, że w autorze widzi się bratnią duszę i od drugiego, przeczytanego zdania, wie się, że to jest przyjaciel na całe życie, z którym można by popłynąć na koniec świata.
Jędruś pisał, że zdaje sobie sprawę, że Internet i Nasze forum jest miejscem umożliwiającym autopromocję i poznanie nowych ludzi. Widocznie osobniki takie jak w moim opisie z Ameryki ciągną do Jędrka.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 lis 2012, o 13:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Colonel napisał(a):
Spokojnie można robić 110 mil na dobę


W tym wątku nie ustalilismy jeszcze jachtu, na którym odbędzie się wyprawa Islandia 2013. Wiem, że takich przebiegów na trasie Islandia - Wyspy Owcze - Szkocja w 2012 nie miałem zbyt wiele. Chyba jedno lekko powyżej 100 Nm. Sprawdzę to w wolnej chwili w Dzienniku Jachtowym. Czy s/y SIFU osiąga spokojnie 110 Nm dziennie? Wątpię. Gdyby to była Bavaria 44 z Rostocku, to już prędzej możnaby liczyć 100 Nm dziennie przy dobrych wiatrach.

Colonel napisał(a):
Moim zdaniem dwa tygodnie na trasę Reykjavik - Szkocja to calkiem sporo. Co innego na trasę Szkocja - Reykjavik, bo to pod wiatr.


Wiem, że statystyki wiatrowe są takie. Wiem też, że płynąc na Wyspy Owcze miałem wiatr wschodni. Generalnie prawie całą trasę płynęliśmy bajdewindem.

pzdr,
Andrzej Kurowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 lis 2012, o 14:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Cześć - o sposobach w jaki ludzie wybierają rejsy - wydzieliłem tu: viewtopic.php?f=3&t=13523

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 lis 2012, o 14:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Kuracent napisał(a):
Czy s/y SIFU osiąga spokojnie 110 Nm dziennie? Wątpię. Gdyby to była Bavaria 44 z Rostocku, to już prędzej możnaby liczyć 100 Nm dziennie przy dobrych wiatrach.

Przy dobrych wiatrach Bruceo robiłem 160 Nm na dobę

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 lis 2012, o 15:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Kuracent napisał(a):
Czy s/y SIFU osiąga spokojnie 110 Nm dziennie? Wątpię. Gdyby to była Bavaria 44 z Rostocku, to już prędzej możnaby liczyć 100 Nm dziennie przy dobrych wiatrach.



Odpowiem cytatem:

'Daj mi wiatr, a dam Ci mile...'

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

BTW. 110 mil na dobę, Andrzeju, to 4.5 węzła... A 44 stopy to 13 metrów...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 lis 2012, o 15:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Cape napisał(a):
Kuracent napisał(a):
Czy s/y SIFU osiąga spokojnie 110 Nm dziennie? Wątpię. Gdyby to była Bavaria 44 z Rostocku, to już prędzej możnaby liczyć 100 Nm dziennie przy dobrych wiatrach.

Przy dobrych wiatrach Bruceo robiłem 160 Nm na dobę


Ja nie neguję tego, że taki wynik można zrobić. Zwłaszcza jeśli dno nie jest obrośnięte. Gdy żagle są nowe. itd. Tylko nie taki jest temat wątku. Planujemy jak mini-wyprawę podzielić na etapy, które w większości będą one-way'ami? Trzeba zaplanować to dobrze. Jeśli poprzedni etap się nie wyrobi wpływa to na kolejny lub nawet kolejne? Twój wynik maksymalny na podobnym jachcie nie ma tu nic do rzeczy. Bo nie założymy przecież średnich przebiegów dziennych 160 Nm.

No więc ile? W przypadku rejsów, gdzie port zaokrętowania jest taki sam jak wyokrętowania, to sprawa jest prosta. Obowiązuje zasada Wojtka Zientary czyli 4kn. Czyli 96 Nm w ciągu doby. Dla uproszczenia przyjmijmy 100 Nm. I druga zasada, że najdalszy punkt rejsu osiągasz w 1/3 czasu zaplanowanego. 1/3 na powrót i 1/3 rezerwy.

Jak to przełożyć na etap Reykjavik - Edynburg, przy założeniu Marka, że jest to 870 Nm.
Robimy to w 8,7 dnia. Dokładamy rezerwę 50%. Mamy ok. 13 dni. No i zostaje jeden dzień na zwiedzanie portów. Przy założeniu, że ma to trwać 14 dni. Na miejscu kapitana tego etapu popłynąłbym tak jak narysował Marek. Czyli najkrótszą drogą z Reykjaviku/Keflaviku do Szkocji. A potem z zależności od tego ile zostanie czasu zwiedził 1, 2 czy może przy dużym szczęściu 3 porty.

Islandia ma taką wadę, że wszędzie jest daleko. Etapy w pobliżu Islandii to oranie morza. Dlatego myślę o ułatwieniu życia żeglarzom i rozszerzeniu naszego projektu o dwa etapy wokół Islandii. Szukałem w necie informacji i na GL znalazłem ogłoszenie dot. rejsów w 2011. Miały się odbyć dwa etapy Delphią 37. Pierwszy 2-tygodniowy rejs wokół Islandii i drugi też dwutygodniowy Reykjavik - Szkocja. Koszt czarteru miał wynosić 11.000 PLN. Prowadzić miał k.j. Darek Żak. Krzysztof, brałeś wtedy udział w dyskusji. Czy wiesz jak to się skończyło? Czy zebrano ekipę i rejs zakończył się na czas?

Moniia napisał(a):
BTW. 110 mil na dobę, Andrzeju, to 4.5 węzła... A 44 stopy to 13 metrów...


Wiem co to jest 110 mil na dobę i pływałem jachtami 44-stopowymi.

pzdr,
Andrzej Kurowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 lis 2012, o 16:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Kuracent napisał(a):
Planujemy jak mini-wyprawę podzielić na etapy, które w większości będą one-way'ami? Trzeba zaplanować to dobrze.

Kuracent napisał(a):
W przypadku rejsów, gdzie port zaokrętowania jest taki sam jak wyokrętowania, to sprawa jest prosta. Obowiązuje zasada Wojtka Zientary czyli 4kn. Czyli 96 Nm w ciągu doby

Andrzej, nie ma jednej zasady, bo wszystko zależy od akwenu i statystyki wiatrów. Również, lub przede wszystkim od jej sprawdzalności. Inaczej będzie w pasatach czy meltemi. Inaczej Islandia/Szkocja.
W każdym jednak przypadku należy szybko wypływać i płynąć od razu daleko, aby ewentualnie zaoszczędzony czas wykorzystać blisko celu.
Czyli Szkocja - Islandia, spore szanse na dłuższy pobyt na Islandii i na odwrót. A jak ktoś chce zwiedzić rejon portu wyjścia/dojścia, to przedłuża pobyt i kwateruje się na lądzie.
Kuracent napisał(a):
. Krzysztof, brałeś wtedy udział w dyskusji. Czy wiesz jak to się skończyło? Czy zebrano ekipę i rejs zakończył się na czas?

Jeżeli to do mnie pytanie, to nie wiem.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 lis 2012, o 16:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Kuracent napisał(a):
. Krzysztof, brałeś wtedy udział w dyskusji. Czy wiesz jak to się skończyło? Czy zebrano ekipę i rejs zakończył się na czas?
Cape napisał(a):
Jeżeli to do mnie pytanie, to nie wiem.


Tak.

Chodziło mi o ten wątek:

http://www.goldenline.pl/forum/2229932/ ... ia-szkocja

Ciekawe czy to był czarter z PUNTa? Bo skąd mieli mieć Delphię?

pzdr,
Andrzej Kurowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 lis 2012, o 20:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 kwi 2010, o 22:07
Posty: 3015
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 451
Uprawnienia żeglarskie: Jachtowy Sternik Mazurski
Kuracent napisał(a):
Pisałeś o Rzeszowiaku, to nie będę rozpisywał się o 9-tym etapie. Dodam, że planowany czas rejsu był przy dobrych wiatrach możliwy do realizacji, ale było to na styk. Dlaczego zatem planuje się tak napięte etapy?

Andrzejku, głównie na prośbę zainteresowanych. Trasa Reykjavik Edynburg to 1000 mil. Średnia prędkość, liczona ze sporym zapasem, 3,5 węzła daje 11 dni. Do tego doliczone po 1,5 doby na porty startu i mety, daje razem 14 dni. Do tego dodane 2 doby na jeden lub dwa porty daje 16 dni. W zależności od wyrobionej średniej prędkości na trasie: 1) przy założonej minimalnej prędkości 3,5 węzła zostaną odwiedzony na trasie 1-2 porty 2) przy średniej 4,5 węzła na porty po drodze będą 4 dni. Krótko? Ja bym wolał dłużej, ale pisanie że realizacja była możliwa tylko przy dobrych sprzyjających wiatrach to gruba przesada.
Kuracent napisał(a):
W rejsach z portu A do portu A stosuję zasadę Wojtka Zientary: najdalszy punkt należy osiągnąć w 1/3 planowanego czasu. Ale w przypadku one-way nie mam rezerwy. :-(

Chyba nie zrozumiałeś zasady Wojtka. Podałeś jeden z przykładów, a zasada nadal jest taka sama dla rejsów one-way. Dla rejsów one-way przyjmij 2/3 trasy w 1/2 czasu i też będzie OK. Im bardziej chcesz bezpiecznie się czuć tym bardziej zmniejszaj ilość czasu rejsu dla 2/3 trasy. Ja w przypadku trasy Reykjavik Edynburg i 16 dni nie zabawił bym długo na Islandii, celował bym bardziej w atrakcje Szkocji. Przypomnij sobie Spitsbergen (wiem wiem, złapałeś nas w ostatniej chwili), zabawiliśmy tam stosunkowo krótko za to na Lofotach codziennie jakiś port, muzea :) itp Dlaczego? bo do portu końcowego w najgorszym wypadku było 60 mil.

_________________
Olek Kwaśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 lis 2012, o 20:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Kuracent napisał(a):
Ciekawe czy to był czarter z PUNTa? Bo skąd mieli mieć Delphię?

Stąd, a co do tego ma PUNT ? Stocznia ma własną czarterownię.
http://pl.delphiayachts.eu/czarter-oferta

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 lis 2012, o 20:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Olek napisał(a):
bo do portu końcowego w najgorszym wypadku było 60 mil.


Co na tego typu jachcie daje jakieś pól doby na silniku, jak wiatr wylaczą.. Czystych zaglowcow w czarterach NIE MA.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 lis 2012, o 20:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 kwi 2010, o 22:07
Posty: 3015
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 451
Uprawnienia żeglarskie: Jachtowy Sternik Mazurski
Moniia napisał(a):
Co na tego typu jachcie daje jakieś pól doby na silniku, jak wiatr wylaczą..

I tak trzeba planować swój etap w takich rejsach. Nie dopuszczam opcji w której zmiennicy mieli by czekać na jacht, a ja i moja załoga musielibyśmy pokrywać koszty ich hotelu (zwłaszcza że to koniec rejsu i kasa jachtowa jest przeważnie na wyczerpaniu).

Kuracent napisał(a):
Według moich wyliczeń na 3-4 dni przed końcem wynikało, że albo zdążę albo będę do 24 godzin spóźniony. [...] Zdążyłem dosłownie kilka godzin przed planowanym przejęciem jachtu. Oczywiście kosztem gnania i zmęczenia załogi.

Gdzie byłeś na 3-4 dni przed terminem przekazania jachtu?

_________________
Olek Kwaśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lis 2012, o 04:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Olek napisał(a):
Gdzie byłeś na 3-4 dni przed terminem przekazania jachtu?


Na tym Forum ludzie czepiają się każdego przecinka. Sprawdzę dokładne pozycje w Dzienniku Jachtowym. Ale daleko od portu docelowego.

A co do Rzeszowiaka. I planowanego czasu rejsu. Ja prowadziłem rejs w prawie tym samym czasie i na podobnej trasie. Mam swoje przemyślenia, ale boję się cokolwiek publicznie powiedzieć. Sami wiecie dlaczego. Każde zdanie, każde słowo może być za dużo. Opacznie zrozumiałe. A przecież w tle jest ogromna tragedia ludzka.

Ja, Kuracent, który nie boi się podjąć najbardziej kontrowersyjnych tematów, tu wymiękam. Każdą wypowiedź poddaję autocenzurze.

Pisałem, że spotkałem kapitana s/y STARY i analizowaliśmy wszelkie warianty pogodowe. Co innego analizować to w zaciszu domowym a co innego, gdy jesteś w tym w realu. Myślę, że mielibyśmy prawo wypowiedzieć nasze zdanie. Ja nie mam słów jak to napisać? W miarę spokojnie. Jaka była sytuacja? itd. Dlatego nie piszę prawie nic i bardzo spokojnie. I ode mnie się nic więcej publicznie nie dowiecie.

Jeśli jesteście ciekawi zaś opinii kapitana drugiego najbliższego polskiego jachtu w momencie wypadku, to jest taka:

Cytuj:
Od wczoraj oglądam, słucham i czytam wszystkie informacje nt. dramatu na jachcie Rzeszowiak. Z tym większym zainteresowaniem, że przecież jeszcze tydzień temu byłem w tym samym miejscu przy Wyspach Owczych prowadząc jako kapitan jacht Stary. I to w podobnej sytuacji, płynąc z Reykjaviku do Dublina. Zarówno teraz, jak i wówczas, nad tym rejonem przesuwał się sztormowy niż za niżem. My, na całe szczęście, większość złej pogody przeczekaliśmy na potrojonych cumach na Wyspach Owczych w porcie Torshavn – oni musieli walczyć z żywiołem na wodzie. Nas mogło spotkać to samo. Niż, który ich pokonał był głębszy – 968 hPa, w porównaniu z naszymi 974 hPa, a siła wiatru i wysokość fal były o co najmniej stopień większe.

Zastanawiam się, co było przyczyną tej tragedii. Słabość osprzętu jachtowego? Brak prognoz pogodowych? Nierozwaga kapitana? Na ten temat wypowiedzą się na pewno eksperci i załoga rejsu.

Właśnie usłyszałem w radiu, że jeden z uczestników zmarł. Składam szczere kondolencje Jego rodzinie. Niestety, bardzo jest to przykre.

Ale mam też oczywiście swoje przemyślenia. Celem obu wypraw była Grenlandia. Cel został osiągnięty. Nasze etapy były już powrotne, stanowiliśmy załogi, które musiały po prostu doprowadzić jachty bliżej macierzystych portów. Z Reykjaviku do Edynburga, dokąd zmierzał Rzeszowiak, jak i do Dublina, dokąd my płynęliśmy, jest ok. 1150 Mm. Czas na pokonanie tych etapów, został zaplanowany wcześniej przy organizowaniu wypraw na odpowiednio 16 i 14 dni. Czy to nie za mało? My chcieliśmy zwiedzić jeszcze Hebrydy i trochę Szkocji, oni zapewne Orkady. W tym rejonie prawdopodobieństwo występowania silnych sztormów jest duże. Przez złą pogodę my oglądaliśmy szkocki ląd jedynie z pokładu jachtu, z kłopotami dopłynęliśmy do Irlandii wprawdzie w terminie, ale 150 mil na północ od punktu docelowego. Oni nie zrealizowali swoich planów wcale… Czy nie za szybko chcemy płynąć i za wszelką cenę dostosować się do napiętego harmonogramu? Przeglądając prognozy z tamtych dni, chyba prawidłową decyzją było nie wypływanie z portu. Ale czas, presja harmonogramu, ambicja (co, my nie wypłyniemy? – przecież jesteśmy wilkami morskimi!) są złymi doradcami. Zastanówmy się nad tym planując następne wyprawy.

Dziękuję Basi Gurdak, Ani Pasikowskiej, Beacie Sikorze i Zygmuntowi Biernacikowi za przesyłanie prognoz pogody, które pozwoliły mi na podejmowanie chyba właściwych decyzji nawigacyjnych – w końcu dotarliśmy szczęśliwie i przekazaliśmy w całości jacht następnym.

Dziękuję również swojej załodze, za wspaniałą atmosferę, życzliwość i pełny profesjonalizm przed, w trakcie i po rejsie – oficerom: kj Wojtkowi Codrowowi, jsm Beacie „Maruszce” Pater, żj Mirkowi Dąbrowskiemu – wachtowym: Hani Brzeckiej, Magdzie Malarskiej i Krzyśkowi Mielniczykowi oraz pełniącej niewdzięczną zazwyczaj w tych warunkach rolę kambuźnika – Ani Mielniczyk.

A załodze Rzeszowiaka i ich rodzinom: „Trzymajcie się!”.

Bolek Rudnik



pzdr,
Andrzej Kurowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lis 2012, o 11:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Kuracent napisał(a):
Na tym Forum ludzie czepiają się każdego przecinka.
Nie przecinka, tylko głupot.

Kuracent napisał(a):
Myślę, że mielibyśmy prawo wypowiedzieć nasze zdanie.
Odnośnie czego to zdanie chciałbyś wypowiedzieć?
Odnośnie przyczyn wypadku Rzeszowiaka, czy odnośnie planowania czasu rejsu?

Domyślam się, że kontekstem jest zdanie: "Czas na pokonanie tych etapów, został zaplanowany wcześniej przy organizowaniu wypraw na odpowiednio 16 i 14 dni. Czy to nie za mało?"

Kurcze! Jak mnie denerwuje takie pierdzielenie! No kretynem chyba trzeba być, żeby tak pisać? Jak ten koleś ze Starego decydował się na ten etap, to nie wiedział w jakim terminie się on odbędzie i ile czasu będzie trwał?

Jeśli ktoś ma imperatyw kategoryczny oglądania szkockiej ziemi to niech przed podpisaniem umowy czarteru pomyśli. Myślenie ma wielką przyszłość.

Pisałeś Jędruś gdzieś, że rejs jachtem jest najtańszą formą podróżowania i zwiedzania. Gucio prawda - jest najdroższą, najbardziej niepewną, podatną na zmiany wynikające z warunków atmosferycznych, awaryjną, męczącą, etc, etc.

Jestem pewien, że do Ciebie nie dotrze to co tu bazgrolę i będziesz tkwił w przeświadczeniu, że to Ty masz rację - tkwij, mi to rybka, tylko nie pierdziel, że organizator źle zaplanował etapy rejsu, bo się nie dało odwiedzić dziesięciu portów i świętej szkockiej ziemi zobaczyć.

Był kiedyś wątek o nowobogackich, którzy dowiadują się, że jachting jest trendy a w związku z tym MUSZĄ KONIECZNIE wakacje spędzić pod żaglami. W wątku tym było o traktowaniu jachtu jak domku kempingowego.

Niech sobie traktują, Ty też sobie tak traktuj, z tym, że to też wymaga myślenia! Bierz jacht kempingowy, pływaj po trasach kempingowych i - mam osobistą prośbę - nie nazywaj tego rejsem tylko jakoś inaczej. Jachtowanie może byłoby bardziej adekwatne?

I na koniec.
Ze trzy lata temu stałem na Owczych w Torshavn. Radio się darło w dwóch językach: Sztorm, straszny sztorm, wszyscy zginiemy, sztorm idzie.
Prognozy UKMO faktycznie pokazywały, że tamtędy gdzie zwykle chadzają niże będzie szedł niż, ale wiatru będzie ca. 7-8B. Wyszedłem, bo mi się spieszyło.
W Torshavn stał w tym samym czasie Vagabond numerowany z właścicielem i jego żoną.
Stali już kilka tygodni, planowali iść via Islandia do Kanady, ale im się nie spieszyło - mieli takie założenie, że jeżeli nie będzie prognozy jak drut, to oni będą czekać.
Jacht przezimował na Owczych, a Kurbielowie wrócili do Francji samolotem.
Jest milion milionów sposobów uprawiania żeglarstwa. Można lecieć na łeb na szyję w burze i fale, można wlec się latami. Każdy sposób jest dobry, tylko trzeba naprawdę wiedzieć czego się chce!
I tylko wtedy, gdy się zna swoje potrzeby można je realizować i czerpać z realizacji przyjemność. W przeciwnym wypadku będzie tak jak piszesz - wieczne niezadowolenie ze wszystkiego.

ps. Pomyśl nad wycieczką krajoznawczą! Do Szkocji bardzo tanio lata Ryanair! Będziesz mógł leżeć na brzuszku i z odległości kilku centymetrów podziwiać szkocką ziemię!

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa



Za ten post autor Maar otrzymał podziękowania - 7: Były user, Colonel, essi001, kacfil, M@rek, Moniia, tuptipl
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lis 2012, o 11:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 mar 2010, o 23:17
Posty: 893
Lokalizacja: Laxenburg/Kraków
Podziękował : 205
Otrzymał podziękowań: 83
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
...ojojoj Maar, zagotowales, ale zgadzam sie z Toba w calej rozciaglosci!

_________________
Trzymaj się wiatru!
Adam Stępień
www.smartkat.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lis 2012, o 11:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Myślenie ma przyszłość.. Za łopatologiczne wytłumaczenie tego w tym wątku Markowi bardzo dziękuje.

Ja dodam tylko od siebie, co mnie wkurza cały czas... Dokonałeś/łaś wyboru, to nie szukaj wytłumaczenia niepowodzenia we wszystkim innym. Może po prostu to był zły wybór? Moze nastepnym razem warto wziąć to pod uwagę? Dokonywanie złych wyborów jest NORMALNE, człowiek jest istotą która uczy sie na błędach a doświadczenie jest niestety nieprzekazywalne. Ale aby się uczyć z tego, trzeba brać odpowiedzialność za swoje wybory.

Z czasem rejsu jest tak samo. To Twój wybór, oparty na Twojej ocenie, że dasz radę na czas. Jeśli nie, to nie szukaj winy u organizatora tylko u siebie. I następnym razem szukaj dłuższego czarteru...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lis 2012, o 12:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Moniia napisał(a):
I następnym razem szukaj dłuższego czarteru...
Albo zorganizuj wyprawę składającą się z dłuższych etapów.

Życzę powodzenia w szukaniu załóg na pięciotygodniowe wczasy.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lis 2012, o 12:17 

Dołączył(a): 23 wrz 2010, o 09:40
Posty: 571
Podziękował : 127
Otrzymał podziękowań: 44
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Kuracent napisał(a):
Czy s/y SIFU osiąga spokojnie 110 Nm dziennie? Wątpię. Gdyby to była Bavaria 44 z Rostocku, to już prędzej możnaby liczyć 100 Nm dziennie przy dobrych wiatrach.

Płynąłem Sifu na wiosnę. Ze statystyki: w ciągu 155 godzin przepłynęliśmy 595 mil, co daje średnią prędkość 3.8 kt a więc przebieg dobowy ok 90 mil. Dla planowania, przyjąłbym taką wersję. Biorąc pod uwagę ile wędkowaliśmy stojąc w miejscu i jak pływalismy po fiordach, dla przeprowadzki jachtu przyjąłbym pewnie i 110 ...
Cape napisał(a):
Przy dobrych wiatrach Bruceo robiłem 160 Nm na dobę

Ja przez Bałtyk bajdewindem pod 7/8 B przeleciałem Sifu ze średnią prędkjościa ponad 5 węzłów ... więc około 130 mil na dobę. Baksztagu w tych samych warunkach, pewnie by się dało zrobić 160, ale wnioski z tego ciężko wyciągać.

Pozdrawiam,
Maciek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lis 2012, o 16:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2005, o 07:24
Posty: 2639
Lokalizacja: Lublin
Podziękował : 277
Otrzymał podziękowań: 266
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
W 2002 roku popłynąłem Rzeszowiakiem do Petersburga. Załączam podsumowanie rejsu i wyszło mi średnio 4,5 węzła. Obrazek okazał się za duży więc tylko link http://whale.kompas.net.pl/rzwszowiak.jpg

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lis 2012, o 18:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 kwi 2010, o 22:07
Posty: 3015
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 451
Uprawnienia żeglarskie: Jachtowy Sternik Mazurski
WhiteWhale napisał(a):
Rzeszowiakiem [...] średnio 4,5 węzła

Mnie wychodziło podobnie.

Kuracent w poprzednim sezonie sam prowadziłeś zaawansowane statystyki średnich prędkości na Rzeszowiaku, ilości mil na dobę (ze nie wspomnę o optymalnym przechyle ;) itp) a teraz pytasz czy Bruceo robi 110 mil w dobę. Nam tyle wychodziło, ale dla planowania rejsu przyjmował bym (i przyjmowałem) prędkość 3,5-3,8 w zależności od trasy.

_________________
Olek Kwaśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lis 2012, o 18:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14118
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 354
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
piotr6 napisał(a):
czy jeszcze ktos pływa tak po prostu dla przyjemności


Ja pływam tylko dla przyjemności.
Inna sprawa, że pływając na swoim to w ogóle nie zajmuje sie takimi pierdołami jak planowanie tras.
Dokąd dopłynę to tam będę ...
W tym sezonie zamurowalo mnie za 3/4 razy w jakoś kompletnie nie mialem nic przeciwko temu...
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lis 2012, o 18:38 

Dołączył(a): 23 wrz 2010, o 09:40
Posty: 571
Podziękował : 127
Otrzymał podziękowań: 44
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
WhiteWhale napisał(a):
W 2002 roku popłynąłem Rzeszowiakiem do Petersburga. Załączam podsumowanie rejsu i wyszło mi średnio 4,5 węzła.

Jak bym odliczył kilkanaście godzin kotwicy pod Falsterbo i wybryki takie jak wędkowanie, w sumie ze 25 godzin, to by mi wyszło też jakieś 4.5, ale do planowania rejsu turystycznego wziąłbym 3.8 ...
Moniia napisał(a):
Jak każda będąca w poprzek jachtu, można je kochać albo nienawidzić, ja je uwielbiam

Ja również, ale prezes nienawidził, nazywając ją pralką :)
Zresztą, tego co jest na rufie, nie można tak po prostu nazwać koją ... toż to kajuta/pokój/apartament*!

Pozdrawiam,
Maciek

* - niepotrzebne skreślić


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 lis 2012, o 00:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 kwi 2010, o 22:07
Posty: 3015
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 451
Uprawnienia żeglarskie: Jachtowy Sternik Mazurski
Część o spaniu w poprzek i piecyku przeniosłem tutaj -> viewtopic.php?f=3&t=13549
Posty na oba tematy "Jak planować czas rejsu?" i "Koja w poprzek i piecyk." wylądowały tu lub tam. Może jakiś sprytny moderator podzieli posty ;)

_________________
Olek Kwaśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 lis 2012, o 01:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 sty 2011, o 00:02
Posty: 1975
Podziękował : 96
Otrzymał podziękowań: 96
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
Colonel napisał(a):
Moim zdaniem dwa tygodnie na trasę Reykjavik - Szkocja to calkiem sporo. Co innego na trasę Szkocja - Reykjavik, bo to pod wiatr.
Spokojnie można robić 110 mil na dobę, czyli samo przejście to około 9 dób (de-oz kreską- be), zostaje 5 dni: pół dnia na Heimaey,dzień na W. Owczych, i dwa lub trzy postoje w Szkocji, zależnie od czasu.
A stając w Gridavik nie trzeba się wlec dookoła do Reykjaviku, jest bliżej do lotniska w Keflaviku, auto mozna telefonicznie lub mailem wypozyczyć tak samo, żeby trochą pojeździć po kraju, także na piwo w R. Za to oszczędza sie conajmniej dobę.

Dam przykład z życia wzięty. Z Peterhead do Keflaviku żeglowaliśmy J-80 całe 10 dób.

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 lis 2012, o 01:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 kwi 2010, o 22:07
Posty: 3015
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 451
Uprawnienia żeglarskie: Jachtowy Sternik Mazurski
Wasyl napisał(a):
Dam przykład z życia wzięty. Z Peterhead do Keflaviku żeglowaliśmy J-80 całe 10 dób.

a to dobrze czy źle?
Średnia liczona po najkrótszej drodze* po wodzie wychodzi 3,37 węzła jak na J80 to normalny wynik. Jeżeli wliczasz w to również dzień postoju np na Faroe to masz średnią 3,7 a to już dobry wynik jak na J80.

*Wliczając Wyspy Owcze

_________________
Olek Kwaśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 lis 2012, o 01:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 sty 2011, o 00:02
Posty: 1975
Podziękował : 96
Otrzymał podziękowań: 96
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
Myślę że dobrze jak na J-80 ;) Nie zatrzymywaliśmy się po drodze bo zaplanowaliśmy po Islandii się powłóczyć. Chociaż mieliśmy jedną rekordową dobę 133 Mm.
Natomiast wracając do planowania to cały rejs z Cuxhaven do Keflaviku odwiedzając po drodze Szkocję wyliczony był na trzy tygodnie w tym z opcją paru dni na Islandii. A w razie jakiejś obsuwy to mieliśmy spory zapas czasu.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

No i cumowaliśmy w Keflaviku skąd na lotnisko jest rzut beretem, a z wypożyczeniem auta w samym miasteczku również nie było najmniejszych problemów.

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lis 2012, o 04:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
1. Wydaje mi się, że wątek zmierza w złym kierunku. Marek to wydzielił z zupełnie innego wątku. Poprzednio chodziło o to:
a) jak zorganizować wyprawę Polska-Islandia-Polska 2013?
b) jak uwzględnić doświadczenia z rejsów Polska-Islandia-Polska 2012 ze szczególnym uwzględnieniem początku września 2012, gdy wszystkie polskie jachty poza Polonusem nie osiągnęły celu:

* dotarcie do portu przeznaczenia
* w terminie
* bez strat w ludziach
* bez dużych strat w sprzęcie

Bardzo dobrze, że Marek to wydzielił. Bo myślałem, że podyskutujemy ogólniej jak planować rejsy/wielomiesięczne wyprawy. Nie tylko do Islandii. Tak się nie stało.

2. Marek mi zarzucił, że nie zmienię zdania. Argument całkiem trafny. Gdy miałem 16 lat miałem zestaw poglądów i nie zmieniałem zdania. Ale życie, w tym szczególnie żeglarstwo nauczyło mnie, że trzeba zmieniać zdanie. I być może plan przejścia z portu A do portu B nie uda się, bo plan podoba mi się, ale... Neptun ma inne zdanie. I w żeglarstwie zmieniałem zdanie wielokroć. To osobny pomysł na wątek, jak wytłumaczyć załodze totalną zmianę? Nie jest to łatwe! Naprawdę! "Przecież mówiłeś ...".

Wczoraj zaimponował mi prezes wielkiej korporacji, w której pracuję. Okazało się, mówiąc w języku żeglarskim, że poprzedni hals był błędny. A nawet kierunek. Popłyniemy zupełnie inaczej. Jesteśmy profesjonalistami ale nie wiemy wszystkiego. Każdy ma prawo do błędu i zmiany decyzji.

Marku - jeśli mnie przekonasz zmienię zdanie.

3. Marek, czy możesz powiedzieć jakie konkretnie masz pytania związane z początkowym pomysłem na wątek do mnie?

pzdr,
Andrzej Kurowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lis 2012, o 07:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Kuracent napisał(a):
3. Marek, czy możesz powiedzieć jakie konkretnie masz pytania związane z początkowym pomysłem na wątek do mnie?
Jędruś - pytań co Ciebie, dotyczących początkowych pomysłów na wątek, nie mam żadnych.

Natomiast mam jedno - IMHO zasadnicze - pytanie: Czy potrafisz powiedzieć dlaczego wybierasz trasę Islandia-Szkocja?

Pytaniem pomocniczym jest: Po co płyniesz na Islandię skoro chcesz zwiedzać Szkocję?

Od tego powinno się wyjść jeśli się chce uzyskać odpowiedź na topickowe pytanie.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lis 2012, o 08:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2005, o 07:24
Posty: 2639
Lokalizacja: Lublin
Podziękował : 277
Otrzymał podziękowań: 266
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Maar napisał(a):
Po co płyniesz na Islandię skoro chcesz zwiedzać Szkocję?

Oj Marku! Bo nie należy iść na łatwiznę.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 lis 2012, o 08:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Maar napisał(a):
Natomiast mam jedno - IMHO zasadnicze - pytanie: Czy potrafisz powiedzieć dlaczego wybierasz trasę Islandia-Szkocja?


Bo taką trasę zaproponowałeś. Początkowo chciałem inny etap. Ale taki mi dałeś. Nigdy wcześniej nie byłem w Islandii ani w Szkocji. Decyzja była więc oczywista: zgoda.

I bardzo mi się podobało. Wbrew temu, co pisałeś. Zarówno Islandia jak i Szkocja to nie tylko 'żużel'. Jest wiele wspaniałych krajobrazów. Jestem przede wszystkim żeglarzem, więc póki co chcę zrobić to od strony wody. Jeśli pokrewny wątek zakończy się sukcesem, to popłynę podobną trasą w 2013.

pzdr,
Andrzej Kurowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 157 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL