Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 19 lip 2025, o 21:04




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 26 lis 2012, o 17:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Jak wiecie Janusz Zbierajewski lubi dużo mówić. Przy Andrzeju Radomińskim to jednak jest to milczek. ;-) Chciałbym napisać krótko o tym o czym mówili w weekend, napisać choćby kilka zdań o każdym filmie lub choćby o większości. Nie wiem jak to zrobić, bo sam też mam fazy gadulstwa. Jak nie wierzycie, to zapytajcie Mileny, Krzysia czy Kurczaka, jak cały dzień żeglugi odpowiadałem Im na pytanie: kto był na rejsie? Zdążyłem omówić pięć pierwszych osób. Z góry przepraszam więc, że za dużo napiszę.

W sobotę i niedzielę obejrzeliśmy kilkanaście żeglarskich filmów. Niektóre opowiadały historie, które zdarzyły się kilka lat temu, inne kilkanaście, inne kilkadziesiąt.

I od razu pierwsze wrażenie: jak oni mogli pływać w latach 60-tych ubiegłego wieku? Np. na 'Śmiałym'. Przecież nie mieli elektroniki. Mieli chronometr, barometr i jeszcze coś, co nie wiem do czego służyło. Nie mieli GPSa, echosondy i wielu innych niezbędnych rzeczy. No tak! Zamiast GPSa był chronometr + sekstant. A brak echosondy zastępowali w ten sposób, że na płytkich akwenach odjeżdżali bączkiem kilka metrów przed dziób i testowali długim kijem głębokość.
Zmieniła się moda. Podczas Operacji Żagiel chodzą w dawno niemodnych koszulach i żółtych 'sztormiakach'. Regatowe łódki z tamtych czasów są fajne ale zwykłe kabinówki na przystani nie robią wrażenia. Dzisiaj mało kto chciałby na takich pływać.

Z drugiej strony są rzeczy niezmienne. Na filmie sprzed kilkudziesięciu lat ktoś knaguje. Dokładnie tak jak dziś. Nadal na jachtach są maszty, żagle, wanty itd. Są też inne stałe elementy. Kazimiera Komosa dwadzieścia parę lat temu mówi, że żeglarze na Mazurach nie są już tacy jak kiedyś. Od kiedy pamiętam zawsze było narzekanie, że żeglarze schodzą na psy i nie są tacy wspaniali jak kiedyś. Czyli nic się tu nie zmienia.

Ale filmy te skłaniają do innej refleksji. Są inne niezmienne elementy. Czymże my współcześni żeglarze różnimy się od tych sprzed lat? Nadal pragniemy wolności, swobody, nadal lubimy kontakt z naturą. I my i oni zaczynamy od marzeń. A potem próbujemy je spełniać. I czasami udaje się. Czasami nie. Nie, bo Neptun pokazał, że ma inne zdanie. Że jest mocniejszy. Nie tym razem. Ale najgorsze jest życie 'lądowe'. Często żeglarze lepiej sobie radzą na wodzie ale nie mogą nic poradzić na biurokrację.

Opowiem Wam trochę o filmach, które były na Przeglądzie głównie pod tym kątem. Pod kątem marzeń.

"Wyprawa Śmiały"

Kpt. Bolesław Kowalski był gościem na tym Przeglądzie. Dostał duże brawa. On spełnił marzenie. W tamtych czasach nie było łatwo zorganizować taką wyprawę. Ale żeglarze wymyślili, że odbędzie się to w ramach ekspedycji naukowej. Robiono m.in. badania geologiczne. Jednym z geologów był Ludomir Mączka. Na filmie mało widoczny, prawie pomijany jest kuk. A to przyszły kpt. Krzysztof Baranowski. On tak bardzo chciał spełnić marzenie o takiej wyprawie, że zgodził się być kukiem. Ale wracając do trudności z realizacją marzeń. Żegnała Ich garstka kilku osób. Prawdopodobnie tylko z rodziny. Witały zaś ogromne tłumy. I tu nasunęła mi się kolejna refleksja, że po udanej wyprawie "Śladami Śmiałego" w tym roku nie było czekającego tłumu. Byli głównie uczestnicy poprzednich etapów. Dlaczego? Bo teraz taka wyprawa nie jest już tak niezwykła. Dzisiaj jest o wiele łatwiej. No i przede wszystkim zawsze pionierzy budzą większe zainteresowanie.

Podobało mi się też, że podobnie jak pozostałe filmy, był prawdziwy. Tzn. nie omijał trudnych tematów. Np., że po 300 dniach żeglarze mieli siebie dość i dochodziło do kłótni. Chcieli jak najszybciej wrócić do kraju. Konflikty na jachcie. To też uniwersalny temat. Natura ludzka pozostała taka sama. Zarówno w połowie lat 60-tych jak i wcześniej czy później czy dziś czy jutro...

"Żeglarz" i "Żeglarz II"

Wojciech Kaliski miał marzenie, aby zbudować trimaran i wziąć udział w międzynarodowych regatach. To były komunistyczne czasy. Jakżesz inne od naszych. Towarów nie kupowało się lecz zdobywało, załatwiało. Kłopotów było co nie miara. Także finansowych. Chciał więc znaleźć sponsorów. Nie było to wtedy zbytnio znane. Tzn. było ale na Zachodzie. Wojtek dał ogłoszenie w "Życiu Warszawy" ale bez odzewu. W końcu pomógł mu Almatur. I jacht, który otrzymał imię Almatur II, był gotowy. Wystartował w jednych regatach. Potem zatonął. Wytrwały Wojtek musi szybko zbudować kolejny jacht. Tym razem był to katamaran Almatur III. Lecz na OSTAR 84 nie zdążył. Startuje w dwóch innych regatach. Główne marzenie nie spełniło się. :-(

"Jachtem do nikąd"

Najbardziej przygnębiający film. Bo co innego, gdy Natura pokaże nam, gdzie jest nasze miejsce i że czasem jesteśmy bezsilni. Ale w tym przypadku winna była bezduszna machina państwowa. Jak słuchało się tych beznamiętnych urzędasów, to nóż w kieszeni się otwierał. Bezradność. Nasz bohater poszedł nawet na kilka miesięcy więzienia. No bo niby skąd miał materiały? To jakaś podejrzana sprawa według prokuratury. Jacht nie popłynął na OSTAR 80. I może do dziś dnia stoi na polu rolnika pod Sandomierzem. Tamtejsi rolnicy dziwią się, że można jak to mówią, zrobić taki piękny mebel. Ale wiedzą, że nie powinien stać lecz pływać. No i co? Marzenia, z takiej głupiego powodu, upadły. A co te marzenia oznaczały dla bohatera? Mówi, że gdyby wygrał OSTAR to potem nie liczyłoby się nic. I bezduszni urzędnicy zabrali nadzieję nawet na start... :-(

"Polska z wiatrem"

Po historiach trzech jachtów ta jest już radośniejsza. Marzeniem było zbudowanie pierwszego polskiego jachtu z nowoczesnych materiałów i start w poważnych regatach. To pierwsze udało się. Starują w Mistrzostwach Świata One Tone Cup. Przyłączają się do treningu innych załóg. I co? Jacht jest zdecydowanie najgorszy. Próbują różnych halsów i żagli. Nic to nie daje. Morale załogi siadło. Nie przyjechali tu, aby zająć ostanie miejsce i to o wiele długości jachtu za pozostałymi. Po treningu, na lądzie, kapitan Roman Paszke pociesza załogę, że jutro rano wstaną wcześniej i poprawią błędy. Załogant mówi, że zawsze może być gorzej. Czyżby koniec marzeń? Następnego dnia rano nie poszli na trening. Kapitan postanowił podnieść jacht na dźwigu i obejrzeć go. I załoga ... ucieszyła się. Kil był w fatalnym stanie. I z tego się cieszyć?! No tak! Bo wyjaśniło się dlaczego jacht tak wolno płynął. Marzenie o udanym starcie powraca. Załoga z zapałem przystępuje do naprawy. Okazuje się, że teraz dobrze im idzie. Po poszczególnych etapach są na miejscu 8, 13 czy 12. I nagle maszt się połamał. Inne załogi też mają zmasakrowane jachty. Nie wszystkie. Dla tych, którzy złamali jacht to w praktyce koniec marzeń. Żeglarz z innej ekipy załatwił wprawdzie zastępczy maszt. Za pół ceny. Ale dla biednej polskiej ekipy 40.000 DM to kosmiczna kwota. Dodajmy, że inne ekipy dysponowały funduszami set tysięcy DM a nwet ponad milionem DM. Jeszcze startują jako goście. Ale to koniec marzeń.

"Regaty na wyspie Ibo"

Ten film miał być o radosnym żeglowaniu w Mozambiku. O regatach bez satelitów, pomiarów klasowych i komisji regatowych.
Bardzo chciałem go zobaczyć, ale spóźniłem się. Bo poprzedni blok przedłużył się o film o Władysławie Wagnerze. Niezbyt często są takie filmy. Zostałem. Publiczność stopniowo opuszczała salę w trakcie filmu. A ja dzielnie siedziałem. Dlaczego wymagało to dzielności? Bo twórca filmu postanowił dobry materiał wystylizować na archiwalny. Aby wyglądał jak ze starego kina. Pojawiały się jakieś sztuczne plamy, obraz rwał się. Bolały aż oczy od oglądania. Rwała się też muzyka. Skrzypiała jak piła. Uszy bolały. Zrobiony tak, jakby chcieć wygonić publiczność. I to się w dużej mierze udało. Z drugiej strony to film o Wagnerze. W roku 3 wielkich rocznic - musiał się pojawić. Głupio mi tak krytykować Andrzeja Minkiewicza, który miał rok czasu wyjęty z życiorysu. Ale powiedziałem Mu to w oczy w sobotę. Ten film to pomyłka.
Po filmie poszedłem na Chińczyka, ale przerwa skróciła się przez ten dodatkowy film i zdążyłem wrócić. :-(

"Podróż Damienem"

Na tegorocznym przeglądzie było kilka filmów o spełnianiu niesamowitych marzeń przez nastolatków. W tym filmie dwóch francuskich 19-latków marzy o rejsie "dookoła świata". Nie mają doświadczenia żeglarskiego. Mieszkają daleko od morza. Nikt nie uwierzyłby, więc nie rozgłaszali pomysłu. Ale teraz trzymajcie się. To nie miałby być rejs jaki robią emeryci angielski czyli przez Kanał Panamski. W tym rejsie chcieli zrobić wszystko co się da, czyli około N80 (Spitsbergen, Grenlandia) aż po N68 - o ile dobrze pamiętam - (Antarktyda). I zrobili to! Mimo, że mieli wywrotki, tracili maszt. Za pierwszym razem nie udało się zrobić Antarktydy, ale ponowili próbę i po dwóch latach osiągnęli cel.

"Berserk w Antarktyce"

To najbardziej kontrowersyjny film. Po filmie wystąpił Komandor Honorowy YKP Londyn. Powiedział, że to co widzieliśmy to całkowite zaprzeczenie wszelkim zasadom Dobrej Praktyki Morskiej. Cóż można dodać po wypowiedzi takiego Autorytetu? Roma locuta causa finita.
Postam się jak najmniej pisać o DPM. Choć nie da się do końca.

Młody, 19-letni Norweg nie miał doświadczenia żeglarskiego. Postanawia opłynąć świat, w tym Horn. Na czym? 8-metrową łódką Albin Vega. Z kim? Sam! Niesamowite marzenie! I spełnia je. Początkowo wszystko idzie mniej więcej dobrze. Z Hornu (dokąłdniej z Ushuaia) chce dopłynąć na Antarktydę. Wśród podróżników wiadomości rozchodzą się szybko. Okazuje się, że amerykański podróżnik (był na 6 kontynentach) przebywa kilkaset kilometrów od jachtu i dowiedział się. Przyjeżdża na jacht z argentyńskim przewodnikiem turystycznym. Nie mają pojęcia o żeglowaniu. Mają marzenie, aby zdobyć Antarktydę. Tzn. ten Argentyńczyk ma to marzenie od kilku dni, bo Amerykanin zachęcił go. Wypływają. Obaj mają poważną chorobę morską. Ale starają się zachować fason. Do kamery mówią: "jest świetnie", śmieją się a po chwili dodają 'uważaj, bo będę wymiotować'. Amerykanin wdraża się w wachty. Argentyńczyk buntuje się i chce do domu. Świetny pomysł w połowie drogi z Hornu na Antarktydę. Jest Mu zimno, bo nie wziął żadnych ubrań na zmianę i chodzi w pożyczonych od współzałogantów. Droga powrotna wymagałaby halsówki pod wiatr. Kapitan postanawia płynąć dalej. Szukają jakiejś bazy, gdzie możnaby wysadzić Argentyńczyka. Nie mogą znaleźć. Argentyńczyk jest tak zdesperowany, że chce, aby wysadzić go gdziekolwiek. Najwyżej zginie ale to będzie i tak lepsze niż żeglowanie. Na szczęście przepływał wycieczkowiec. Argentyńczyk zapłaci za bilet obierając ziemniaki do końca rejsu. Historia późniejsza jest tragiczna. Ginie trzech załogantów.

Całego filmu nie będę Wam opowiadał, bo to długa historia. Myślę, że zabranie niedoświadczonych jachtostopowiczów z Hornu do Antarktydy jest tak mocne, że chyba nikt nigdy nie przebije tego! Wszystko inne np. że wpłynął na Spitsbergen bez pozwolenia Gubernatora, że ściga go policja kilku krajów, to jest już pikuś!
Wracając do jachtostopowiczów: oni też mieli marzenia. Chcieli je spełnić. Ale czy warto tak ryzykować? Kapitan postąpił niezgodnie z DPM. A ja? Który lubi spełniać marzenia? Swoje i innych? Który zabieram jachtostopowiczów. Czy bym się nie zawahał? Czy wziąłbym ich?

"Karol Olgierd Borchardt - Kapitan własnej duszy"

Ten film jest też o marzeniach. Ale jest także spełnieniem marzenia reżysera. Nagrywał go z przerwami od 1974. Chciał zdązyć. I rzutem na taśmę zdążył.

Nie będę Wam opowiadał o filmie. Życiorys znacie. Ale film ten przedstawia Borchardta jako człowieka. Mówi o Jego gołębim sercu. O tym, że lubił ludzi. Na zawsze zapamiętam, że po pierwszy, gdy chciał dostać się do Szkoły Morskiej, to odpadł na komisji lekarskiej. Powód? Bo miał objawy romantyczności. Cokolwiek by to miało znaczyć. Ale tak! To był romantyk morza! bardzo wzruszający film. Pod koniec uroniłem łzę. Aby tylko nikt nie zauważył! I w tym momencie światła się zapalają. Patrycja Długoń siedząca dwa miejsca dalej krzyczy: "Hej, Kuracent!". Ale w takich momentach chyba nie powinno być mi wstyd, że facet prawie płacze. BTW Zawsze zazdrościłem kobietom, że mogą płakać. A my musimy być twardzi. ;-)

„Nie obawiaj się być szczęśliwym”

Film o Ludojadzie, czyli o Ludomirze Mączce. Zaczyna się w jakiejś spelunie czy też nie wiem jak to określić. Przygotowuje posiłek. Wszystko w nieładzie. Wygląda jak bezdomny.
I po chwili wypowiada się Jego przyjaciel, że w pierwszej chwili wyglądał jak kloszard. Niewiele posiadał. Jak to określił w filmie: kilka razy mnie okradli, kilka razy coś dostałem od ludzi. Czyli bilans jest na zero.
Posiadał za to Marię. Jak On o Niej mówił? ładnie. Tak jak o kobiecie: "To była miłość od pierwszego wejrzenia". "Była piękna". "Byłem Jej wierny. No może nie zawsze." "Zostawiłem Ją we Francji na dwa lata. Ale to przecież piękny kraj." "Jak były pieniążki to wróciła do mnie."

Przykład człowieka spełnionego i wolnego. Któż z nas nie zazdrości Mu? Jego przyjaciele też. Pływali z Nim. Ale żaden z Nich nie odciął cum od lądu. No bo jak tłumaczyli - każdy ma jakieś sprawy w życiu, które trzymają go.
No może właśnie nie każdy. Dlatego tak zazdrościmy ludziom takim jak Ludojad.

Dodam jeszcze piękną anegdotę, którą opowiedział Zbieraj. Podobno prawdziwą. W czasach komunistycznych wypełniało się długi formularz, tzw. wniosek paszportowy. I była rubryka: Cel Wyjazdu. Ludojad wpisał: Realizacja chłopięcych marzeń.

On je zrealizował!

„Biegnąc po falach”

Pisałem już wcześniej trochę o tym fimie, który opowiada o 10-tej Operacji Żagiel. A może o spełnianiu marzeń Kazimiery Komosy. Która chciałaby, aby Mikołajki były przyjazne żeglarzom. I mówi o swoim marzeniu: jak już zrobi wszystko, to chciałaby kiedyś wrócić do Warszawy i przyjeżdżać do Mikołajek już jako zwykła turystka. I mieć wszystko, co potrzebuje żeglarz. Piękne marzenie!

"Szukając domu..."

Ten film jest rewelacyjny! Lepszy niż wiele filmów fabularnych! Bo to film o życiu! Po filmie była rozmowa z twórcami, z którymi miałem okazję rozmawiać dzień wcześniej w 'Korsarzu'. Wspaniali ludzie. Bardzo dobry pomysł na film.
Nie będę zdradzał Wam, czy spełniło się marzenie pewnego młodego Australijczyka. W tym przypadku nie jest to nawet najważniejsze. Bo na morzu postawił sobie wiele pytań na temat życia. Ogląda się znakomicie.

Po projekcji Aga powiedziała mi, że jako jeden z nielicznych filmów widziała ... już wcześniej. Można go kupić za jedeyne $14.99. Zapewniam Was! Warto! Nie będziecie żałować. Podobno jest też opcja bez datku. Ale zachęcam Was do zapłacenia datku. Jak obejrzycie film, to zrozumiecie dlaczego?

http://www.betweenhome.com/buy/

O tym filmie warto będzie później jeszcze podyskutować ale jak wiecej ludzi obejrzy go.


Na koniec składam gorące podziekowania dla Andrzeja Minkiewicza. Mogę sobie wyobrazić ile pracy kosztowało go to. A jest to przecież (to co mogę sobie wyobrazić) tylko wierzchołek góry lodowej.
Dziękuję konferansjerom. Często ich wstęp trwał dłużej niż film. ;-) Ale zawsze było to ciekawe. Dziękuję Januszowi Zbierajewskiemu i Andrzejowi Radomińskiemu. Także za współpracę z Andrzejem przed Przeglądem.

Andrzej juz ma prawie gotowe filmy na 2013. Czekam z niecierpliwością. A może Ty nagrasz swój film żeglarski podczas wakacji 2013? I zgłosisz na konkurs? Jest taka możliwość.

pzdr,
Andrzej Kurowski



Za ten post autor Kuracent otrzymał podziękowania - 5: JoEve, Marian Strzelecki, WIT, Węzełek, Zuzanna
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lis 2012, o 18:24 
*** Ban ***
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 sty 2012, o 00:32
Posty: 2084
Lokalizacja: gdzie zawieje :-)
Podziękował : 455
Otrzymał podziękowań: 766
Uprawnienia żeglarskie: mam
bardzo mile spędziłem weekend w Warszawie , naprawdę fajne filmy ..... a Between home - film o tym co myślę naprawdę świetny , bardzo dużo dał mi do myślenia film o kpt. Borchardzie , oraz o wyprawie na zimne południe. Dziękuję organizatorom i części TWA :) było suuuuper.
Seba

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lis 2012, o 18:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 paź 2010, o 09:05
Posty: 218
Lokalizacja: Ełk
Podziękował : 42
Otrzymał podziękowań: 30
Uprawnienia żeglarskie: może się nie zabiję ;)
Jeszcze bardziej żałuję że nie byłam :(

_________________
W stronę zachodzącego słońca...
i hen za horyzont...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lis 2012, o 18:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
Kuracent napisał(a):
jak oni mogli pływać w latach 60-tych ubiegłego wieku? Np. na 'Śmiałym'. Przecież nie mieli elektroniki. Mieli chronometr, barometr i jeszcze coś, co nie wiem do czego służyło. Nie mieli GPSa, echosondy i wielu innych niezbędnych rzeczy. No tak! Zamiast GPSa był chronometr + sekstant. A brak echosondy zastępowali w ten sposób, że na płytkich akwenach odjeżdżali bączkiem kilka metrów przed dziób i testowali długim kijem głębokość.
Widzisz - Bertolt Brecht powiedział:

Człowiek hołduje bardziej dobru, niźli złu,
Ale warunki nie sprzyjają mu.

Równie dobrze mógłbyś zapytać, jak "oni" mogli poganiać batem te konie w zaprzęgu, zamiast wdepnąć gaz do dechy. Po Bałtyku pływało się wyłącznie na zliczeniu, używając logu w postaci butelki z wodą na 12-metrowym sznurku. Na Północnym - w zasadzie też. Dopiero przy rejsach gdzieś dalej (rzadkich) brało się sekstant, jako najnowocześniejszy wówczas sprzęt do nawigacji. A koszt Almanachu stanowił nierzadko kilkanaście procent kosztów całego rejsu (!).

Ja sam przejechałem Atlantyk dwa razy na Zawiasie, dwa razy na "Zewie Morza" i raz na "Spanielu II", że o szlajaniu się po Indyjskim i Pacyfiku na Zawiasie nie wspomnę, nawigując tylko sekstantem. Zero problemów.

A teraz nawiguję na mapach elektronicznych, echosondach, gribach, navtexach i innej elektronicznej swołoczy i też mam zero problemów.

Człowiek posługuje się takimi narzędziami, jakim dysponuje. I tyle.

Kuracent napisał(a):
Na filmie mało widoczny, prawie pomijany jest kuk. A to przyszły kpt. Krzysztof Baranowski.
Nie całkiem. Krzysztof nie był "przyszłym kapitanem". On już wtedy był j.k.ż.w. Ponieważ zwolniło się przed rejsem miejsce kuka (po rejsie próbnym kuk powiedział, że ma to... no wiesz, gdzie, i wysiadł, Krzysztof zapisał się do koła gospodyń wiejskich na krótki kurs gotowania na gazie i zgodził się być kukiem.

Kuracent napisał(a):
Podobało mi się też, że podobnie jak pozostałe filmy, był prawdziwy. Tzn. nie omijał trudnych tematów. Np., że po 300 dniach żeglarze mieli siebie dość i dochodziło do kłótni.
Ba, gdyby tak było, nikt by się nie dziwił. Problem w tym, ze konflikt, a właściwie konflikty były tam o pierwszego dnia rejsu, a nie od trzysetnego. I to zostało w filmie zręcznie ukryte.
Kuracent napisał(a):
I jacht, który otrzymał imię Almatur II, był gotowy. Wystartował w jednych regatach. Potem zatonął.
Nie, nie wystartował, bo zatonął w drodze na start.
Kuracent napisał(a):
Nasz bohater poszedł nawet na kilka miesięcy więzienia.
Na kilkanaście dni (bodaj 3 tygodnie), a nie na kilka miesięcy.
Kuracent napisał(a):
Jacht nie popłynął na OSTAR 80. I może do dziś dnia stoi na polu rolnika pod Sandomierzem.
No przecież wystartował! I dopłynął w czołówce! Na kilkanaście mil przed metą, we mgle, kuter rybacki ściął mu maszt, więc na metę wholował go Coast Guard. Pisałem o tym w "Pamiętniku znalezionym w zęzie" ( viewtopic.php?f=3&t=7092&hilit=Pamietnik+znaleziony+w+z%C4%99zie )
Kuracent napisał(a):
Żeglarz z innej ekipy załatwił wprawdzie zastępczy maszt. Za pół ceny.
Ładnie to określiłeś: "żeglarz z innej ekipy". Fakt! A że tak zupełnie przy okazji ten żeglarz, Harald, fajny facet, jest królem Norwegii (wtedy był księciem- :lol: :lol: :lol: następcą tronu) - nie zauważyłeś? :D

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski



Za ten post autor Zbieraj otrzymał podziękowania - 5: Colonel, Marian Strzelecki, tuptipl, WIT, Węzełek
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lis 2012, o 18:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 wrz 2011, o 10:05
Posty: 3409
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 255
Otrzymał podziękowań: 309
Uprawnienia żeglarskie: blond bezpatencie
newlifejs0778 napisał(a):
bardzo mile spędziłem weekend w Warszawie , naprawdę fajne filmy ..... a Between home - film o tym co myślę naprawdę świetny , bardzo dużo dał mi do myślenia film o kpt. Borchardzie , oraz o wyprawie na zimne południe. Dziękuję organizatorom i części TWA było suuuuper.
Seba
Next time jak wchodzisz ze mną na zamkniętą imprezę dla VIPów, nie brojaj z konsolą ;) I nie tłumacz obecnym goopot o jakichś rozliczeniach za obecnosć pls ;)

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lis 2012, o 20:57 

Dołączył(a): 30 lis 2010, o 19:36
Posty: 151
Podziękował : 39
Otrzymał podziękowań: 7
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Czy filmy, o których mówił Kuracent można jeszcze gdzieś obejrzeć, albo znaleźć w necie?

_________________
Monika


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lis 2012, o 20:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13169
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2698
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Kuracent napisał(a):
Wojciech Kaliski [...]. Chciał więc znaleźć sponsorów.
A o jego ojcu coś było? Ma nawet w Warszawie swoją ulicę.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lis 2012, o 21:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
Stara Zientara napisał(a):
A o jego ojcu coś było? Ma nawet w Warszawie swoją ulicę.
Nie, Papcia Dobrodzieja nikt siem nie czepiał :D

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lis 2012, o 21:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
monik napisał(a):
Czy filmy, o których mówił Kuracent można jeszcze gdzieś obejrzeć, albo znaleźć w necie?
Jedyny, który możesz kupić (14,99 USD) to Between home. Tu:
http://www.betweenhome.com/buy/
Będzie także do kupienia film o Borchardzie, ale na razie jeszcze nawet Michał nie wie jak i kiedy. Jak będzie - dam cynk na forum.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lis 2012, o 21:22 

Dołączył(a): 30 lis 2010, o 19:36
Posty: 151
Podziękował : 39
Otrzymał podziękowań: 7
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Zbieraj napisał(a):
Jedyny, który możesz kupić (14,99 USD) to Between home. Tu:
http://www.betweenhome.com/buy/


Tę informację wyczytałam z tekstu :) Dziękuję.

Zbieraj napisał(a):
Będzie także do kupienia film o Borchardzie, ale na razie jeszcze nawet Michał nie wie jak i kiedy. Jak będzie - dam cynk na forum.


To w takim razie czekam i bacznie obserwuję Twoją aktywność w tej materii, drogi Zbieraju :)

_________________
Monika


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lis 2012, o 21:48 

Dołączył(a): 29 wrz 2010, o 15:55
Posty: 497
Podziękował : 520
Otrzymał podziękowań: 45
Uprawnienia żeglarskie: .
Kuracent napisał(a):
"Szukając domu..."
Ten film jest rewelacyjny! Lepszy niż wiele filmów fabularnych! Bo to film o życiu! Po filmie była rozmowa z twórcami, z którymi miałem okazję rozmawiać dzień wcześniej w 'Korsarzu'. Wspaniali ludzie. Bardzo dobry pomysł na film.
Nie będę zdradzał Wam, czy spełniło się marzenie pewnego młodego Australijczyka. W tym przypadku nie jest to nawet najważniejsze. Bo na morzu postawił sobie wiele pytań na temat życia. Ogląda się znakomicie.
Po projekcji Aga powiedziała mi, że jako jeden z nielicznych filmów widziała ... już wcześniej. Można go kupić za jedeyne $14.99. Zapewniam Was! Warto! Nie będziecie żałować. Podobno jest też opcja bez datku. Ale zachęcam Was do zapłacenia datku. Jak obejrzycie film, to zrozumiecie dlaczego?
http://www.betweenhome.com/buy/


Niestety, nie mogłam obejrzeć wszystkich filmów i wybrałam ostatni blok, głównie ze względu na Between Home. Faktycznie warto! Niezwykła historia. Film, o którym można jeszcze długo dyskutować i rozmyślać.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lis 2012, o 21:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
monik napisał(a):
bacznie obserwuję Twoją aktywność w tej materii,
Palcem nie ruszę! Zero aktywności! Ale jak ta wieść do mnie dotrze - przekażę. :D

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lis 2012, o 22:10 
Kuracent napisał(a):
Bo twórca filmu postanowił dobry materiał wystylizować na archiwalny. Aby wyglądał jak ze starego kina. Pojawiały się jakieś sztuczne plamy, obraz rwał się. Bolały aż oczy od oglądania. Rwała się też muzyka. Skrzypiała jak piła. Uszy bolały. Zrobiony tak, jakby chcieć wygonić publiczność.

Wiesz, Andrzej, pomijając rzeczy, które wytknął Ci Zbieraj, to weź sobie pod uwagę, że oglądałeś fragmenty oryginalnego filmu Wagnera sprzed blisko 80 lat, nakręconego ręczną kamerą 8mm, nakręcaną kluczykiem, bez automatyki na taśmie o czułości maximum 25 ISO wg dzisiejszych standardów, i w tym ujęcia z Jamboree kręcone o zachodzie słońca. No nie oczekuj cudów..
Błędem było powiększenie filmu do rozmiarów pełnego ekranu kinowego, stąd obraz był trudny do oglądania.
Obawiam się jednak, że nie zdobędziesz lepszej wersji tego filmu ( chyba że się przeniesiesz w czasie z cyfrówką), a ja po prostu rozumiem, że został zaprezentowany z okazji rocznicy rejsu Władysława Wagnera.
Nie musiał Ci się podobać, ale Twoje uwagi nie do końca są słuszne IMHO.
Kuracent napisał(a):
Np., że po 300 dniach żeglarze mieli siebie dość i dochodziło do kłótni. Chcieli jak najszybciej wrócić do kraju. Konflikty na jachcie. To też uniwersalny temat.

Powszechnie wiadomo o istnieniu i przebiegu owego konfliktu. Na zdjęciach widziałeś uśmiechniętego Baranowskiego i zadowoloną resztę załogi. Tymczasem książki Baranowskiego i wspomnienia pozostałych to dwie mocno różne wersje tego rejsu...
Kuracent napisał(a):
że ściga go policja kilku krajów

Może nie jestem na bieżaco, ale ostatnio to chyba Andhoy siedział. Może już wyszedł.

ANDRZEJ 'NETART' - WIELKIE DZIĘKI I OGROMNY SZACUNEK ZA PRZYGOTOWANIE WSZYSTKICH FILMÓW I CAŁEGO FESTIWALU! CZEKAMY NA PRZYSZŁY ROK!


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lis 2012, o 22:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
Kuracent napisał(a):
Głupio mi tak krytykować Andrzeja Minkiewicza, który miał rok czasu wyjęty z życiorysu. Ale powiedziałem Mu to w oczy w sobotę. Ten film to pomyłka.
Prosiek napisał(a):
weź sobie pod uwagę, że oglądałeś fragmenty oryginalnego filmu Wagnera sprzed blisko 80 lat, nakręconego ręczną kamerą 8mm, nakręcaną kluczykiem, bez automatyki na taśmie o czułości maximum 25 ISO wg dzisiejszych standardów, i w tym ujęcia z Jamboree kręcone o zachodzie słońca. No nie oczekuj cudów..
Jest jeszcze gorzej, niż myślicie. Oryginały taśm zachowały się (podobno) całkiem nieźle i można było z tego zrobić coś oglądalnego. W końcu filmy Chaplina są jeszcze starsze, a da się je oglądać.
Niestety, młody Rybczyński (syn Anki, która napisała książkę o Wagnerze) postanowił się wyżyć artystycznie. Rozmazał (i tak już nie całkiem ostre) obrazy i dokonał innych "przekształceń artystycznych". Rezultat - jak było widać, to znaczy nic nie było widać.
Długośmy się we trójkę zastanawiali, czy to w ogóle puścić. Zdecydowaliśmy, że puszczamy, z racji historycznych, ale jako ostatni film przed przerwą. Jak ktoś nie wytrzyma i będzie chciał wyjść - to wyjdzie. Będzie miał dłuższą przerwę. I rzeczywiście, mało kto dotrwał do końca tego gniota.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lis 2012, o 22:50 
Zbieraj napisał(a):
dokonał innych "przekształceń artystycznych"

To przepraszam i zwracam honor Kuracentowi - tym razem wiedział więcej i miał rację...

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Zbieraj napisał(a):
W końcu filmy Chaplina są jeszcze starsze, a da się je oglądać

ale były robione profesjonalnie na taśmie 35mm.. mimo wszystko filmy Wagnera nie będą rewelacją, obawiam się...


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 lis 2012, o 23:29 
Aha, mała korekta dla zainteresowanych, ponieważ podrążyłem temat: Andhoy jednak wyszedł i wrócił do Norwegii w maju.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 lis 2012, o 01:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Prosiek napisał(a):
Aha, mała korekta dla zainteresowanych, ponieważ podrążyłem temat: Andhoy jednak wyszedł i wrócił do Norwegii w maju.


Aż strach się bać! Co może teraz zrobić? Po akcji z jachtostopowiczami na Antarktydę, trudno będzie to przebić!

pzdr,
Andrzej Kurowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 lis 2012, o 03:06 
o ile wiem, wraz z synem Heyerdahla kombinowali coś z użyciem repliki Kon-Tiki...
Ktoś chętny?.. ;-)


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 lis 2012, o 09:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 mar 2010, o 23:17
Posty: 893
Lokalizacja: Laxenburg/Kraków
Podziękował : 205
Otrzymał podziękowań: 83
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
Zbieraj napisał(a):
Jedyny, który możesz kupić (14,99 USD) to Between home. Tu:
http://www.betweenhome.com/buy/

male pytanko uzupelniajace:
Czy istnieje wersja z polskimi napisami?
Gdy wchodze na podany linek z austriackim adresem IP , to widze wersje angielska lub z niemieckimi napisami, stad sie wzielo moje pytanie.

_________________
Trzymaj się wiatru!
Adam Stępień
www.smartkat.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 lis 2012, o 09:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
tuptipl napisał(a):
Czy istnieje wersja z polskimi napisami?
Hm, jak by tu....
Taka wersja istnieje. W nakładzie sztuk 1. :D
To, cośmy widzieli w kinie, zostało ukończone na dzień przed pokazem.
A ponieważ film ten zrobił furorę na pokazie (co wiemy z licznych rozmów), Andrzej (Netart) podejmuje rozmowy z Grześkiem (tłumaczem) i autorami filmu, żeby to w iluś tam (ilu????) egzemplarzach skopiować i legalnie sprzedawać. Co z tego wyjdzie? Pożywiom-uwidim. :D

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski



Za ten post autor Zbieraj otrzymał podziękowanie od: Węzełek
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 lis 2012, o 09:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 mar 2010, o 23:17
Posty: 893
Lokalizacja: Laxenburg/Kraków
Podziękował : 205
Otrzymał podziękowań: 83
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
Zbieraj napisał(a):
Co z tego wyjdzie? Pożywiom-uwidim. :D


Dzieki za wyczerpujaca odpowiedz :D
To jak "uwidim" to cкажи все :D :D :D

_________________
Trzymaj się wiatru!
Adam Stępień
www.smartkat.pl



Za ten post autor tuptipl otrzymał podziękowanie od: Marian Strzelecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 lis 2012, o 10:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Zbieraj napisał(a):
A ponieważ film ten zrobił furorę na pokazie (co wiemy z licznych rozmów)


Andrzej Radomiński po pokazie powiedział, że Organizatorzy nas oszukali. To nie jest film żeglarski. A mimo to żeglarzom podobał się. ;-) Nikt nie wychodził w trakcie napisów końcowych. Czekaliśmy, co powiedzą twórcy?

To jest niesamowite, że w żeglarskim tle udaje się robić dobre filmy o życiu. Może dlatego, że morze jest dobrym filtrem. Filtrem od nieistotnych spraw lądowych, które nas rozpraszają. Zostają tylko ważne pytania.

pzdr,
Andrzej Kurowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 lis 2012, o 21:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 mar 2010, o 23:17
Posty: 893
Lokalizacja: Laxenburg/Kraków
Podziękował : 205
Otrzymał podziękowań: 83
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
Zbieraj napisał(a):
A ponieważ film ten zrobił furorę na pokazie

coemi, vidi, obmutui ;)

_________________
Trzymaj się wiatru!
Adam Stępień
www.smartkat.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 lis 2012, o 17:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Bardzo zdawkowo się wypowiadacie w tym wątku. Myślałem, że będzie więcej recenzji, przemyśleń. Oprócz jednego filmu prawdopodobnie nie zobaczycie już pozostałych. Myślałem, że ci, co byli napiszą, tak aby, ci którzy nie byli, żałowali. Ponieważ filmów tych nie można obejrzeć, to można nawet pisać jak się skończyły. A jeden wyjątek wydzieliłem do osobnego wątku:

viewtopic.php?f=39&t=13682

Tak, aby Ci, którzy nie chcą wiedzieć, jakie jest zakończenie, nie czytali przed obejrzeniem.

Jeszcze raz zachęcam do opowiedzenia o Waszych odczuciach.

pzdr,
Andrzej Kurowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 lis 2012, o 23:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13873
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1632
Otrzymał podziękowań: 2382
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Kuracent napisał(a):
Prosiek napisał(a):
Aha, mała korekta dla zainteresowanych, ponieważ podrążyłem temat: Andhoy jednak wyszedł i wrócił do Norwegii w maju.


Aż strach się bać! Co może teraz zrobić? Po akcji z jachtostopowiczami na Antarktydę, trudno będzie to przebić!

Czego się obawiasz Andrzeju, czy Andhoy nie powinien żeglować tak jak chce ?
Mnie osobiście ten żeglarz fascynuje... nic go nie powstrzymuje by spełniać swoje marzenia.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 lis 2012, o 06:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Wojciech1968 napisał(a):
Czego się obawiasz Andrzeju, czy Andhoy nie powinien żeglować tak jak chce ?
Mnie osobiście ten żeglarz fascynuje... nic go nie powstrzymuje by spełniać swoje marzenia.


Czego się obawiam?

Andhoy wziął jachtostopowicza na Antarktydę 'tak jak stał' czyli bez ciepłych ubrań. Jachtostopowicza, który nigdy nie słyszał wcześniej o Cieśninie Drake'a. Nie miał bladego pojęcia, co go czeka?

Trudne rejsy? Izba Morska w jednym z Orzeczeń mówi, że inna sytuacja byłaby, gdyby Organizator i Kapitan popłynęli sami, aby zdobyć doświadczenie i staż. Nie wolno jednak narażać życia i zdrowia innych.

W przypadku Andhoy'a trzech załogantów z Jego jachtu zginęło. On wyruszył na poszukiwanie. Nie znalazł Ich. Skoro wcześniej SAR nie znalazł, to nic dziwnego. I super, że Ich szukał. Ale Andrzej Radomiński przed pokazem dodatkowego filmu na Jego temat powiedział, aby zwrócić uwagę na twarze tych młodych ludzi.

Byłem w szoku. Młodość młodością. Jesteś optymistą. Cieszysz się życiem. Podejmujesz niesamowite projekty. Ale na litość! Trzech załogantów Twojej łodzi zginęło. Bo raczej nikt na Antarktydzie Ich nie znajdzie. Znaleziono tratwę ratunkową. Ale nie ludzi. Przytulasz przez pięć sekund bliskich ofiar. A potem z uśmiechem na ustach, wygłupami itd. realizujesz dalej swój projekt dotarcia do bieguna. W tym momencie po raz pierwszy w życiu przestałem mieć sympatię dla ludzi, którzy realizują swoje marzenia. Wszystko fajnie ale nie kosztem życia.

pzdr,
Andrzej Kurowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 lis 2012, o 07:41 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 wrz 2011, o 10:05
Posty: 3409
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 255
Otrzymał podziękowań: 309
Uprawnienia żeglarskie: blond bezpatencie
Kuracent napisał(a):
W tym momencie po raz pierwszy w życiu przestałem mieć sympatię dla ludzi, którzy realizują swoje marzenia.
Brawo Kuracent.
Kuracent napisał(a):
Andhoy wziął jachtostopowicza na Antarktydę 'tak jak stał' czyli bez ciepłych ubrań. Jachtostopowicza, który nigdy nie słyszał wcześniej o Cieśninie Drake'a. Nie miał bladego pojęcia, co go czeka?
Głos rozsądku? Nie poznaję kolegi. Ale cieszę się. :D

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 lis 2012, o 09:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Narjess napisał(a):
Głos rozsądku? Nie poznaję kolegi.


Popieram, że ludzie realizują dziwne projekty żeglarskie. Ale jachtostop na małym jachcie Horn - Antarktyda dla osób, które nigdy nie żeglowali? Przyznasz, że to hardcore. Lub inaczej mówiąc, tak jak powiedział po filmie Jurek Knabe niezgodne z DPM. Nazwał nawet tego Norwega wariatem.

Oczywiście nie będę komentował tego, że Moderatorka zegluj.net ubzdurała sobie, że nie pływam rozsądnie. Pływam rozsądnie. Załoga uważa, że jestem mięczakiem. Bo jeśli mam cień wątpliwości - nie wypływam. Ale moje załogi żyją.

Jeśli Moderatorka będzie powtarzać te bzdury i pozostanie Moderatorką, co pozostawiam do decyzji Moderatorów Globalnych, to ja nie będę udowadniać na tym Forum, że nie jestem wielbłądem i mogę je opuścić. Fakt, że osoba, która nie ma bladego pojęcia, o czym pisze, nie jest nadzwyczajny na Forach. Ale, że takie osoby są Moderatorami Globalnymi jest szokujący. W przypadku najpopularniejszego Forum w 40-milionowym narodzie trochę dziwne jest, że Moderatorem Globalnym jest osoba, która nie może być skiperem na jachcie > 7,5m. Pomijam, że nie jest.

Pouczanie przez taką osobę skiperów jest żenujące.

pzdr,
Andrzej Kurowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 lis 2012, o 09:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 wrz 2011, o 10:05
Posty: 3409
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 255
Otrzymał podziękowań: 309
Uprawnienia żeglarskie: blond bezpatencie
Kuracent napisał(a):
Pouczanie przez taką osobę skiperów jest żenujące.
Nie atakuję Cię Kuracencie. Cieszę się ze dochodzisz do pewnych wniosków ;)
Prowadziłam jachty większe, bez tych Twoich wymaganych papierów.. I co mi zrobisz? Na jachcie byli patenciarze, co wiedzę posiadali ogromniastą i kolorową..
BTW - jeśli pragniesz zdjąć mnie z moderacji - proszę. Wystarczy poprosić Marka. Dyndoli mnie to. :roll:

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 lis 2012, o 09:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17663
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4528
Otrzymał podziękowań: 4279
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Kuracent napisał(a):
najpopularniejszego Forum w 40-milionowym narodzie
Jejku!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL