Nie mogłam znaleźć lepszego działu, wiec tutaj.

Ostatnimi czasy miałam problemy z ubezpieczeniem jachtu. OC - nie potrzeba mi do niczego ubezpieczenia casco, natomiast OC w niektórych miejscach (vide Hiszpania) jest obowiązkowe i jego brak to poważne wykroczenie.

Otóż niemieckie towarzystwo ubezpieczeniowe z którym zwykle współpracuje moj ulubiony broker - przestał na jesieni ubezpieczać jachty siatkobetonowe. Nikt nie wie czemu, zwłaszcza, ze przestał zupełnie - olewajac tez OC. Inni ubezpieczyciele tez okazuje sie mają problemy z OC dla takiego jachtu.

Może mi ktoś podsunąć jakiś pomysł, czemu? Rozumiem Casco, nie mają specjalistów aby ocenić taki kadłub. Ale OC??

Ps. Ubezpieczyciela juz znalazłam...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Hmmm.. Siłą rozpędu? Znaczy nie chcą Casco a większość umów zawierają "w pakicie OC+AC" -> to nie chcą też dawać samego OC dla betoniaków?
Gupie to...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Tak tez podejrzewam, ale może mają jakiś inny powód? Zastanawiam sie, bo ten niemiecki ubezpieczyciel ma parę takich jachtow (znajomi) i nie miał z nimi problemu, wiec zastanawiam sie czemu nagle przestał.
Wcześniej sie nie interesowalam, bo wiedziałam, że oni mnie ubezpieczą za sensowne pieniądze. Nagle okazało się, że nie...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

"natomiast OC w niektórych miejscach (vide Hiszpania) jest obowiązkowe i jego brak to poważne wykroczenie"

To okropne , jak oni moga tak ograniczac wolnosc zeglowania

Śmiej się zając śmiej, jak odkrywasz że nie masz gdzie ubezpieczyć jachtu i w związku z tym nie mozesz go nawet do wody wstawić to przestaje być śmieszne.

A serio - OC wolę mieć, nie stać mnie na płacenie w razie wpadki... Co nie zmienia faktu, że jakoś obowiązkowość takowego średnio do mnie przemawia - zwykle okazuje się, że ten kto w Ciebie wjechał akurat obowiązek olał... (patrz samochody...).

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Przychodzi mi do głowy powód taki, że kadłuby z siatkobetonu w miarę upływu czasu stają się twardsze i mocniejsze, pomijam fakt, że w ogóle od samego początku są to mocne konstrukcje.
A więc?
Towarzystwa ubezpieczeniowe nie chcą ponosić odpowiedzialności za szkody, które możesz wyrządzić innym jednostkom, tą Twoją twardą maszyną niosącą śmierć i zniszczenie.

Coś w tym jest, stoi koło mnie jednostka z siatkobetonu, która opłynęła świat 2,5 raza. Jednostka ta zderzyła się dwa razy z kontenerem nie doznając żadnych uszkodzeń. Nie wiadomo w jakim stanie były kontenery po zderzeniu.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

Myślę, że szukanie prostych lub logicznych uzasadnień w przypadku korporacji jest co najmniej tak samo nielogiczne, jak zachowanie tych molochów w oczach osób zewnętrznych.

Mogę to zrozumieć. Tylko że wtedy nielogicznym się staje nieubezpieczanie tychże samych jachtow casco - skoro takie mocne i twarde

Prawda?

Ps. Ja wiem, że mocne...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Ot, ciekawska jestem i tyle

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Jest wręcz odwrotnie (oczywiście z punktu widzenia ubezpieczyciela), twarde nie ulegają uszkodzeniu, więc pobieranie premii za casco jest dobrym biznesem.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

Czyli wracany do początku
MJS

ps
może ukryj prawdę i napisz, że drewniany, a tylko z wierzchu ma taki tynk z betonu

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

I nie tylko nie otrzymaj odszkodowania ale jeszcze odpowiadaj za oszustwo ubezpieczeniowe? Nie, dziękuję

Btw, część ubezpieczycieli ma tego fioła nie tylko na punkcie betonowych. Drewniane często też się łapią (no, w znacznie mniejszej liczbie przypadków, ale jednak).

To co z tymi drewnianymi, że im nie chcą OC...?

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Spytam się z ciekawości. Czy Hiszpanie respektują sytuację gdy jacht nie ma ubezpieczenia a jedynie skipper ma wykupioną polisę OC obejmującą również prowadzenie wszelakich pływadeł? Takie personalne OC.

_________________
Pozdrawiam,
Maciek

No własnie, jak mogą? JAkim prawem obchodzi ich czy mam ubezpieczenie czy zapłacę z kieszeni. To są totalitarne komunistyczne wymogi. Nie jest to co prawda główny powód dlaczego nie będę żeglował w Hiszpanii, ale jeden z...

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Nie.
Przepis jest jasny. Musisz na żądanie przedstawić polisę OC dla jachtu z sumą ubezpieczenia równą lub wyższą niz minimum określone w królewskim dekrecie.

Jej brak jest podstawą do aresztowania jednostki i solidnej grzywny. Przy okazji, każda marina spyta o polisę - zwykle nic innego jej nie obchodzi, no poza danymi skippera i właściciela. Czasem spytają o jakiś papier potwierdzający twoje prawo prowadzenia jachtu, ale kartę z biblioteki pewnie też przyjmą srednio ich interesuje co tam napisane. Pełen dupochron znaczy się, bo wszystko maniacko kserują w kilku kopiach. Jedyne co czytają czasem to polisa

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."