No tak, tylko my nie rozmawiamy tutaj o tym, jak więcej żeglować, tylko dywagujemy, czemu ludzie tak mało żeglują, czemu nie ma chętnych do załóg (płatnych i bezpłatnych) i czemu jachty stoją.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Dostepnosc i rozwoj zeglarstwa sprawiaja, ze ci co mieli wyprobowac i sie odfiltrowac juz to zrobili.
Dostepnosc powoduje brak dazenia "na dzis", bo "moge dzis, moge jutro, moge za rok".
Podaz jest wieksza.
Ciagle plywanie po tej samej Zatoce, do tego samego Helu moze byc nudne. Ludzie juz wyprobowali i cisnienia nie maja, a ci co chca plywac i tak plywaja.

Acha: trzeba sie regacic Ja na szczescie mam z kim plywac!

jak jest kiedy pływac, to nie ma za co pływac
jak jest za co pływac, to nie ma kiedy plywac
Maar zatrudnij mnie na Polonusie to płynę
nawet i bez suszarki

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Hel jest cool...
Jest po co ...



A to nie ma po co - co za różnica o ktorej na ten Hel doplynę ?
Pzdr
Kocur

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



A lokoowka ???
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

ale przecież regaty nie sa po to, żeby szybciej płynąc, tylko po to, żeby wiedziec dokąd i po co płynąc

lokoowki nie odpuszcze!

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Może GPS starczy ?

Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Droga Mięsożerna - słyszałem od Seby jak bardzo waniajet na Polonusie ciastem, które - rozprawiczając piekarnik - tamże upiekłaś. Ponoć nawet w zenzach nie pachnie zenzami tylko jakimś drożdzowcem z bita śmietaną czy czymś równie obrzydliwym

W związku, iz albowiem istnieje niebezpieczeństwo, że caluśki ocean południowy byś świeżym ciastem zasmrodziła, to etatu nie dostaniesz

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Z Gdyni w weekendowym zasięgu jest:

1. Władysławowo
2. Hel
3. Jastarnia
4. Kuźnica
5. Puck
6. Sopot
7. Gdańsk
8. Górki Zachodnie
9. Przegalina

Jak masz czas tylko w weekend to i tak jest niezły wybór. Nawet wypłynięcie na jeden dzień aby pobujać się jak fajnie wieje też jest OK. Mamy super akwen z wieloma portami Komu nudno, tego strata!

_________________
Pozdrawiam,
Maciek

A jak są regaty, to w ogóle nie jest nudno!

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Wieloma? Dziewięć to dla ciebie wiele?

Takie Szwedy czy Angole to chyba się by rozpękły, jakby się dowiedziały, że dziewięć portów to wiele i jest gdzie pływać

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Proponuję się wybrać na zachód, np Swinoujście

_________________
pozdrowienia piotr

Pewnie ...
Bo tam gdzie nie ma regat jest PUSTO i nikt sie nie pęta ...
Kocur

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



A myślsz, ze ONE ... znaczy te Svensony na ŁYKEND mają tak dużo więcej ?
Maja więcej ale miejsc w szkierach ...
Pzde
Kocur

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Akwen jest naprawde super...
Jak ktoś nie docenia niech jedzie nad Ocean Zegrzyński...
Tam dopiero jest gdzie w weekend pływać ...

Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Marku, napisałem o weekendowych wypadach. Uważam, że jak na wypad z Gdyni to jest wiele. Rejon Zatoki Gdańskiej pod tym względem jest równie atrakcyjny jak wiele miejsc u Swensonów czy Angoli. Oczywiście, że są na świecie miejsca z jeszcze większą ilością portów zlokalizowanych na dość małym obszarze, co nie oznacza że w przypadku Zatoki 9 to mało. Nie mieszkam w Szwecji ani w UK tylko tu. Cieszę z tego co jest i maksymalnie staram się to wykorzystać Jeśli mam więcej czasu to Szwecja też jest blisko.

_________________
Pozdrawiam,
Maciek

Z tym Świnoujściem to zawsze nie po drodze jest. Jak już człowiek ma więcej czasu to raczej woli do zagranicznych portów płynąć bo droga krótsza a atrakcje większe W Swinkowie kiedyś byłem i bardzo miło wspominam

_________________
Pozdrawiam,
Maciek

Waliant dał ogłoszenie że szuka załogi.
Innych ogłoszeń nie widziałem. Może przeoczyłem?

Startując z Swinkowa lub Trzebieży masz sporo portów i możliwość ciekawych rejsików

_________________
pozdrowienia piotr

Ja nie dostrzegam braku zainteresowania rejsami - w każdym razie rejsami na Adriatyku? Razemze Zgrzybem i Bazylem z Sailing-whale odbyliśmy już sześć tygodniowych rejsòw na Fishbed'cie. Do połowy września zarezerwowanych jest kolejnych dwanaście tygodniowych lub dwutygodniowych rejsòw. Na razie wygląda na to, że najbliższa przerwa będzie w połowie września. Potem mamy jeszcze dwa forumowe rejsy w październiku. Chyba więc nie jest tak źle!

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Myślałem właśnie o założeniu podobnego wątku, a tu bingo.
Przez parę lat pływałem w Grecji swoją łódką i nie miałem problemów ze skompletowaniem załogi. Może to kwestia ilości osób. Kupując łódkę zakładałem, że będę pływał też sam, więc kupiłem optymalną 37-stopową, na dodatek w wersji armatorskiej (2 kabiny).Pływając ze znajomymi, gdy najczęściej spałem w messie, stwierdziłem że następna łódka będzie musiała być większa i wtedy mieszkając na niej (takie mam plany za jakieś parę lat) będę mógł zabierać na rejsy po 2-3 osoby, żeby wspomóc się finansowo (żeby starczyło na koszty utrzmania łódki). Zresztą, to nic odkrywczego, duża grupa armatorów tak robi.
Jednak teraz widzę to w coraz czarniejszych barwach. W tym roku organizuję trzeci rejs i mam coraz większe kłopoty z zebraniem załogi.
Wydawało mi się, że znam Grecję, czego udokumentowaniem są:
21 artykułów w Jachtingu
7 artykułów w Żaglach (niedługo następne)
udzialam się w temacie na forach
jesienią ukaże się mój przewodnik żeglarski po Grecji
i że chętnia narejs, mając do wyboru skipera znającego Grecję lub innego - każdy wybierze tego który zna ten kraj.
Może cena - aktualne lipcowe rejsy są baaardzo tanie, gdy patrzę na ceny innych rejsów, to moja cena jest aż podejrzanie niska, może za tania, może ludzię się obawiają - ale czego.
Przecież kładę na szalę cały mój dorobek literacki - dobre imię, przecież żeby zarobić parę groszy (chcąc oszukać ludzi) mam wyrzucić w kąt dwa lata pracy nad przewodnikiem oraz ew. proftiy z jego sprzedaży.
Cantos z uporem pisze, że
"Pływamy z tymi, których lubimy"
Może coś w tym jest?

_________________
pozdrawiam
Piotr Kasperaszek dawniej "Grek Zorba"
http://www.kasperaszek.pl

Myślę, że w kapitalizmie podaż zawsze będzie choć trochę przewyższała popyt.
Każda luka na rynku szybko zostaje zauważona przez ludzi szukających zysków.
Szybko powstaje konkurencja i popyt zostaje "obsłużony".

Dużo łatwiej jest "stworzyć" podaż niż popyt.
Fabryka może teoretycznie wyprodukować "nieskończoną" ilość łódek.
Tylko kto je kupi?

A jeśli chodzi o załogę - nie każdy człowiek ma żeglowanie w genach.
Poza tym, żeglarstwo to dość trudna sztuka np. w porównaniu do jazdy na rowerze.
W żeglarstwie trzeba znać jakąś teorię żeglowania, meteorologię, jakieś przepisy morskie, budowę łodzi, obsługiwać te skomplikowane linki i żagle, czasem jest zimno i wieje, czasem mokro, czasem można wywrócić łódkę, zderzyć się z inną, uderzyć w keję, wpaść na mieliznę, nie ma wanny itp. Same problemy
No i najlepiej by było umieć pływać co też nie każdy potrafi

Moim zdaniem nudno to jest tylko wtedy jak nie wieje.
A jak wieje to nawet na zegrzyńskim nie jest nudno

Dla mnie nie jest nudno ani jak nie wieje, ani jak wieje. Bo zawsze mam cel i plyne tylko gdy tego chce.

Tomek , powtarzasz się !!!

A może po prostu rynek się wypełnił i jest przerost podaży nad popytem...

Kiedyś jak było mało jachtów (tylko klubowe) i ciężko wyrwać się z kraju wszyscy jachty były obłożne w 100%

Teraz czarterownie na każdym kroku, w każdym zakątku świata, my ludzie Europy się zrobiliśmy, na lotniskach idziemy do bramki z paszportem UE, to się towarzystwo rozpierzchło.

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl

Jest jeszcze jeden IMHO ważny aspekt który np. obserwuję u siebie.
Jak już ktoś jest tym sternikiem to woli sam poprowadzić rejs a nie korzystać z oferty rejsowej innych firm i wozić dupę u kogoś. Ja przynajmniej tak mam...
A wtedy sam zbieram znajomych i pływam z tymi których lubię i sam robię to co lubię czyli skiperuję.

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl

A weźcie pod uwagę jeszcze jedno: cena tygodniowego rejsu w okolicach Grecji + koszt dojazdu jest często wyższa niż tygodniowe wczasy z biur turystycznych (i to niekoniecznie "last minute") wraz z przelotem w rejonie M.Śródziemnego. Na "wczasach" też można sobie pozwiedzać okolicę na własną rękę lub w ramach dokupionych wycieczek. I nie po to człowiek jedzie na urlop, żeby się męczyć na łódce i jeszcze przepłacać?
To już nie te czasy, gdy żeglarstwo pozwalało w miarę tanio (bo bez potrzeby nocowania w hotelu i jedzenie weźmiemy z Polski) pozwiedzać ten zgniły Zachód.

Częściowo przyznam Ci rację, jeśli wystarczy ci, że będąc w miejscu gdzie jest kilkanaście interesujących wysp, a ty urlop zamierzasz spędzić tylko na tej jednej to ok, ale jak zaczniesz korzystać z tych wycieczek, samochodów z wypożyczalni i promów albo motorówek, to jacht zawsze będzie tańszy.

_________________
Pozdrawiam
Darek

Chcieliśta liberalizacji to teraz macie konkurencje.

A tak poważnie. Wraz z łatwiejszym dostępem do pływania samodzielnego coraz więcej ludzi zaczyna kalkulować, że kurcze lubię pływać i mogę za to zapłacić albo na tym zarobić. Nie ma się tu co za dużo zastanawiać. Coraz więcej osób decyduje się na prowadzenie rejsów, co świadczy jedynie o tym że ta forma spędzania czasu wolnego nie umiera.

_________________
"Szkoda wielka, kiedy czyjeś wyższe aspiracje zostają stłumione prozą życia codziennego."

Otóż to.
Wężykiem, wężykiem

jak mówi Tomek wężykiem, wężykiem

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl

A może tu chodzi o taka zwykłą przekorę?
Pamiętam jak w 1988 roku na obozie harcerskim wszyscy chcieli w mundurach iść do kościoła za co komendant mógł mieć kłopoty. Ten sam obóz po dwóch latach w 1990 roku na wieść , że w niedzielę idziemy w mundurach do kościoła zareagował wielką niechęcią

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"