Zasada jest prosta, w porcie susz sobie co chcesz na pokładzie. Port jest też od tego. Na morzu, gdzie Cię nikt nie widzi, też sobie susz co chcesz, jeśli akurat wyszło słońce i jest szansa, że coś wyschnie.
Ale jak wchodzisz czy wychodzisz z portu ma być klar, bez gaci, ręczników czy innych suszących się szmatek na widoku.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Jak mówi Koleżanka Ania:
"głupi nie zrozumie, mądry nie zauważy".

po ostatnich trzech deszczowych dniach kobieta zmieniła zdanie.
suszyły się na handrelingach cały czas, na zmianę z moknięciem, gacie kąpielowe. nie były wypłowiałe ani żółte.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Proponuję zatem jednorazówki i to ekologiczne (jeżeli takie istnieją) i będzie po problemie.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Moja córka ze 3 lata temu takie jednorazówki nosiła Teraz ma już 4 latka i odeszła dawno od takich wynalazków

Jeśli już etyka została zmieszana z etykietą, to czemu nie dorzucić do tego koktajlu estetyki?
Jeśli znalazłoby się jeszcze coś na "e", to może byłoby dobrze utworzyć jednak bardziej uniwersalny tytuł wątku...

_________________
Zbig A. Gintowt

Proponuję: Dobre (lub nie) obyczaje współczesnego żeglarstwa.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Chyba powinno połączyć się dwa wątki: ten i z Mazur na morze. Oba się przenikają. Przez weekend obserwowałam ludzi w jednej z większych mazurskich przystani. Jedni się uczyli , inni siedzieli czy też pływali już na własnych.
I takie mam wrażenia:
1. Ogólny harmider na przystani , jakiś taki bałagan choć nie brudno. Taka atmosfera dziwna. Na pokładach wala się wszystko wymieszane (gacie z chińską zupką , brudne gary z osprzętem. Jak w środku - wolę sobie już nie wyobrażać
2. Jachty cumujące (z większą lub mniejszą wprawą) rufą tłuką w burty i dzioby stojących. Tłukący i obtłukiwani jakoś wcale nie zwracali na to uwagi. Także brak jakiejś reakcji przy zbyt szybkim podchodzeniu rufą do kei. Łuuup i stoi.
4. Ktoś sobie wypływał i jakoś tak sprytnie to zrobił , że odcumował siebie i sąsiada zarazem. W ostatniej chwili złapałam luzaka.
5. Manewr cumowania często jest poprzedzony szeregiem długich komend , obowiązkowo powtarzanych przez załogę - ma wyglądać profesjonalnie , po czym jedno wysiada na brzeg , drugie obkłada na knadze końcówkę cumy i wywala buchtę na keję. Na kei załogant dopasowuje długość tejże cumy . Nadmiar leży obok polera.
Nigdy nie byłam na żadnym formalnym kursie. Wszystkiego uczyłam się od starszych , z książek , nieco logiki , kultury osobistej , życzliwości i jakoś tak sobie urosłam i coś tam umiem. I tolerancyjna chyba jestem . Ale nie wytrzymałam i się ewakuowałam. Zamiast uczyć , nawet w te 6 dni durnych komend może nauczyć bezpieczeństwa , estetyki i takie tam ? I tego , że z przystani korzystają też inni i jakoś ciszej się zachowywać ?
Śmieszyło mnie to puszenie się , granatowe chusteczki na głowach i szyjach , i "morskie" opowieści o szuwarach.
PS. Ja też zaczynałam na Mazurach . Czyżby to były jakieś inne Mazury ?

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Tak niestety

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Z powodów zawodowych będę na tej przystani w każdy weekend przez całe lato . Blokada jakaś na mózg jest do kupienia ?

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Przyjmij wyrazy współczucia...

słuchawki i ulubiona muza

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Wszystko kasa kasa taki ten świat już jest. Ja to określam przyzwoleniem na byle jakość.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Znam takich którzy napiszą WOLNOSC a ja nazwę to BYLEJAKOŚCIĄ.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Z tymi buchtami na kei to jest jednoznaczne: jak mam zaknagowaną końcówkę cumy na jedyną knagę na dziobie (rufie) to jasnym jest, że reszta liny jest za polerem.

Musiałbym: (pływam sam) nieźle się nabiegać, żeby zrobić dobrze tym których razi tam ta buchta.
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

To jest pomysł , dodatkowo zacznę śpiewać i przystań CAŁA moja

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Lub... keja cała wolna
- zależy jak śpiewasz.
MJS

ps
UFF u nas leje i grzmi

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Pięknie śpiewa

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Inka, ja bywam dużo częściej na Mazurach i nie widzę na codzień tego, co tak obrazowo opisałaś. Może miałaś pecha? A może widziałaś to co chciałaś widzieć. W odniesieniu do Mazur to dość częste zjawisko w wykonaniu tych wielkich żeglarzy, co to już tylko na morzu

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Widzisz, tez duzo plywam sam, mam troche wieksza lodke i ZAWSZE na poler czy ucho zakladam petle lub obkladam koniec ( chyba ze stoje na biegowo) a reszte klaruje na pokladzie paru Kolegow ma znacznie wieksze jachty i robi tak samo.

Maniuś, wezmę Cię kiedyś na Zawiasa. Chętnie popatrzę, jak wyrzucasz na keję buchtę cumy.
Uprzedzę Cię wcześniej. Miesiąc chodzenia na siłownię może się przydać.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

ostatnio pływałam niemal sama i sama się cumowałam. cuma szła po kolei: knaga na pomoście, kółeczko na mojej knadze, druga knaga na pomoście, obłożenie na mojej i reszta cumy w buchcie na łódce. w sumie biegania tyle samo co przy buchcie na pomoście tylko w druga stronę.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Jakoś np. w Karwicy, czy Pod Dębem, czy w niedzielę w Okartowie nie widziałem żadnej buchty, że o luźnej cumie nie wspomnę, na pomoście.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Koleżanki i koledzy popatrzcie jak wygląda teraz szkolenie przyszłych żeglarzy. Ja to obserwowałem, to zgrozą wieje. I o czym tu mówić o etykiecie żeglarskiej o dobrych obyczajach! Liczy się kasa. A co będzie dalej to opisała INKA potwierdzam też to widziałem. Mało tego piwo i bluzgi i nie liczenie się z innymi. A spróbuj zwrócić uwagę to po pysku dostaniesz.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Znaczy się nie ma pruskiego drylu, groźnych min i krzykliwych komend?

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Na Mazurach nie bylem cale wieki ale z watku wynika ze kazdy widzi to co chce lub nie widzi tego co nie chce

To nie jedź, będziesz zdrowszy

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Wole lokalne wody a na zdrowie nie narzekam

Do zacnego SZAMANA nie drylu a tradycji.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Chyba, że tego nie chcemy. Ale to upadek obyczjów.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Leszku, nie wiem jak Ty to widzisz, ale przez niektórych tradycja jest utożsamiana z drylem. Bo tak kiedyś było.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

tak było i od żeglarstwa odrzucało

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.