Nie chcę uprawiać reklamy ale są firmy czarterowe oferujące. jachty wyposażone. w router.
W ubiegłym tygodniu miałem przyjemność z takiej opcji skorzystać. Router byl bez dodatkowych opłat i z wyjątkiem paru mil między. Solta i Vis działał bez zarzutu
Pozdrawiam

_________________
szopen65
Wojtek Szopa
www.pro-skippers.com/skipper/213

W tym roku tele 2 znowu ma dobre promocje, tyle że w czasie aktywacji trzeba uważnie wypełnić instrukcje obsługi Tele2 kupiona na stacji INA 50 kuna 3G

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

a jakie sa ceny na sardyni? wybieram sie z ekipa jachtem 50,5 stopy pod koniec czerwca, moze ktos podpowie gdzie warto a co omijac?
pozdrowkowo
alex

Mnie osłabiła cena śniadanka złożonego z dwóch jajec na kawałku szynki + kawa w Palmiżanie za jedyne 50 futrzaków

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

W Vis za 50 kuna ostatnio dostałem super pizzę dla 2 osób. Masakra to była w Gdańsku, gdy wychodząc z marina "Szafarnia" otrzymałem ulotkę: "Promocyjne śniadanie dla żeglarzy. Tylko 50 zł/ osoba"
Pozdrawiam

_________________
szopen65
Wojtek Szopa
www.pro-skippers.com/skipper/213

Pytałem o mobilny internet w Chorwacji a teraz sam odpowiadam:
w zasadzie podobnie jak u nas można kupić kartę SIM w kiosku, sklepie lub na stacji benzynowej. W praktyce jednak w Dubrowniku w kilku kioskach i sklepach, mimo wiszących dużych reklam, "akurat nie mieli". Na reklamach były karty 2GB za 20Kun.

Ja kupiłem jedyną dostępną kartę VIP za 100 Kun.
Działa tak, że całe 100 kun jest na koncie i codzienna inicjacja pobierania zdejmuje z konta 10 Kun, za co można pobrać do 1GB z pełną dostępną prędkością a więcej z ograniczeniem do 64kB/s. Zasięg (droga od Dubrownika do Korculi po obu stronach Mljetu) był całkiem dobry, zaniknął jedynie w zatoce Okuklje (Mljet) - nic dziwnego, bo otoczona jest górami.

Pierwszy raz pływałem z ciągłym dostępem do internetu. Nawigację prowadziłem na Open CPN ale możliwość skorzystania z Google Earth do obejrzenia zdjęć podejścia i rozkładu nabrzeży w nieznanych miejscach to jednak nowa jakość.

Aha - ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że na jachcie w ramach ceny był mały router wifi z kartą T-Mobile (wspominał o tym szopen65). Próby uruchomienia go nie dawały jednak rezultatu. Okazało się, że (wg wyjaśnienia obsługi mariny) w poprzednim tygodniu sieć T-Mobile przestała działać i generalnie mają problemy z internetem.
Przed kupieniem karty warto się więc upewnić czy T-Mobile działa.

pozdrawiam
Jarek Mielczarek

A ja podobnie jak w zeszłym roku, działam cały czas na Tele 2 - 3G za 50 kuna

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

A! i A propo's massakry chorwackiej. Dzisiaj środa i jak dotychczas od soboty wydaliśmy na bojki, cumowanie, mooringowanie - 200 kuna.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Pływaliśmy w tym roku od 3.10 do 10.10
Bavaria 46. Długość pomiarowa 13,99. Ciekawy patent Niemców z tą długością

Ceny za cumowanie jak niżej (kuny).
Primosten - keja miejska (1,5 godz) 0
Szybenik - keja miejska 420
Skradin - keja miejska (1,5 godz) 0
Marina Zut 488,62
Marina Zadar 598,91
Marina Vodice 594,74
Hvar - boja w porcie 300
Paliwo Rogac = 130,75 * 8,49 =1100,07

W 2014 pływaliśmy w tym samym okresie na Bavarii 45. Poniżej ceny dla porównania.
Komiza - bojka 250
Vela Luka - cumowanie 210
Vela Luka - prąd, woda 100
Hvar - boja 300
Milna ACI 580,18
Split ACI 717,91
Cen paliwa nie pamiętam

Co do jedzenia, to przyjęliśmy model: śniadania + lekki obiad (gorące kubki, makaron) na jachcie a kolacje w konobach.
Ceny w sklepach w sumie takie same jak w Polsce.
Co do cen w konobach, to jakieś 100 Kun za kalmary z grilla, Seabas(okoń morski) jakieś 120-200 w zależności od wielkości i konoby.
Średnia cena kolacji za osobę wahała się od 150 do 200 Kun wraz z winem, piwem itp.

Nie mieliśmy nikogo kto potrafił by pichcić jak Sajmon i jego załogi
... chociaż makaron ze wszystkim co było w lodówce był całkiem dobry

Mam nadzieję, że powyższe pomoże niezdecydowanym (albo wręcz przeciwnie).
Jednocześnie potwierdzam w 100% słowa Sajmona, że dla chcącego, koszty cumowania oraz "stołowania" się mogą być znacząco niższe. Wszystko zależy od podejścia do tego jak chce się spędzić czas.

Jak widzicie wyżej, nie mieliśmy problemu z krótkimi postojami przy kejach miejskich.
Odebrali cumy, usłyszeli, że tylko godzinę, nikt nie robił problemu, przybili piątkę na koniec.

Z ciekawostek.
Mieliśmy plan płynąć z Zut do Ist przez Mala Provesa.
Płynęliśmy sobie sobie spokojnie, widzimy już przy pełnym morzu okręty wojenne, podpływa do nas obsługa Parku Telascica i mówią nam, że nie możemy na pełne morze bo są manewry..... chyba trzeba było słuchać radia
A tak zmieniliśmy plan i popłynęliśmy do Zadaru.
W Zadarze tak lało, że nikomu nie chciało się odebrać naszych cum.
Marina jest ciasna. Ogólnie mało zachęcająca. Nikt nie przyszedł po papiery.
Fakt, że rano bez problemu wzięli kasę

Po raz kolejny Chorwacja przywitała nas, ugościł i pożegnała godnie.

.... było bardzo pusto w tym roku, tylko w Zadarze, Hvarze, Trogirze byli jakiś ruch turystów.


Marcin

_________________
--
Marcin

No i pięknie. I zera nawet są w zestawieniu. Ja tez z uporem maniaka powtarzam, tłumaczę się i przepraszam wszystkich za swój nędzny żywot w HR, że tam można przeegzystować na poziomie medium za stosunkowo niewielkie pieniądze. Jasne, że jak ktoś w tygodniowym czarterze chce mieć non stop odrobinę luksusu, po przelotach przesiadywać do nocy w ratanowych fotelach i być dumnym, jak mu przewalająca się gawiedź patrzy w talerz, a jeszcze to student, albo z budżetówki, to ten tydzień lub dwa zapamięta na długo. Krótkie pobyty bywają najdroższe, bo wtedy człowiek ma tendencję do pójścia na maxa i puszczają hamulce na kartach kredytowych. A jak ja siedzę tam powiedzmy trzy tygodnie, albo miesiąc po jakiś dziurach, to co ? wszystko poukładane, piletinka grill sa sirom albo cevapi 7 komada, za 20 kunek, wino z beki (ale w kieliszkach) i smokva z krzaka, wymieniając symbolicznie. A bojka parę kun, lub o zgrozo gratis (choć nie mówię tu o dużych jednostkach) ... i tak dalej. Nędzne życie w tej Chorwacji można sobie zafundować, nie ma czym się chwalić znajomym po przyjeździe Pozdrawiam.

Przypomnę szanownym forumowiczom, iż tytuł zagadnienie to "masssaaakkkra..."
I po prostu tak jest!
O ile zachwycony byłem Hrvacką kilka la temu, to obecnie Grecja jest "the best".
Forumowicze piszący "za Chorwacją", co by ni episali, to jednka używają (sic!)argumentu pod tytułem "można znaleźć tania marinę" itp.
Można. Nikt nie przeczy.
Ci co opisuj Grecję, piszą "czasem trafia się droga marina..." itd. Owszem trafia się.

Wnioski:
1. na 7 marin w Chorwaci trafia się 6 drogich
2. na 7 marin w Grecji trafia się jedna droga
3. ceny jedzenia są takie same. Smak też. Kwestią gustu jest, czy osmiornica w Grecji smakuje lepiej/gprzej niż w Chorwaji
4. to Grecy ZDECYDOWANIE zrozumieli, iż biznes turystyczny to ich dobro narodowe. Chorwaci zrozumieli, iż mają dojna krowę. Którą trza doić
5. rzeczywiście sanitariaty w Grecji są znacznie mniejszej jakości, niż w Chorwacji. Tyle tylko, że "SĄ". Bo w Chorwacji po pierwsze nie zacumujesz w porcie, jeżeli żeglujesz do powiedzmy 18:00 - a skoro tak, to i klopa nie znajdziesz, bowiem stoisz na bojce! Ba! nawet jak zacumujesz, to masz 2 klopy na 20 jachtów!

Zdecydowanie wolę przybić w Grecji do nabrzeża (3 kelnerów pomaga przy cumach - w ogóle z daleka gwiżdżą, abyś zechciał u nich przycumować) i mieć u nich i klop i miejsce i kolację.
W Chorwacji masz (o 18:00) brak miejsca nawet przy bojce! Mało tego - jak znalazłeś bjkę, to za chwile ktoś do ciebie przypłynie i skasije tak, jakbyc był tytanikiem! I mało tego - jakbyś miał zapłacić za przednia kolację wszystkich załogantów na tymże tytaniku
(w Grecji postój to 3,75 Euro a w Chorwacji.... o kurde.... podobnie.... 375 euro);)


NIGDY WIECEJ HRVATSKIEJ (póki nie zmądrzeją)

Ale akurat to samo jest (było?) w Grecji, większość zachodnich Europejczyków zaczyna urlopy 1 sierpnia.

-----
Różnie bywa. Zgubiliśmy odbijacz (lub pewniej ktoś w nocy ukradł z burty Strażnika Poranka), w Sibeniku jest sklep widoczny z wody, podszedłem do kei w okolicach stacji benzynowej chcąc zacumować na 5 minut (!!!), żeby tylko skoczyć do sklepu, zostawić tam kilkaset kuna za największy obijacz, jaki mieli (wiedziałem co mają z wcześniejszych wizyt) i wrócić na jacht, 5 minut (!!!) NO Q...A MAĆ nie dało się z młodzieńcem na skuterze dyskutować, PEŁNA STAWKA DZIENNA ZA PIĘCIOMINUTOWY POSTÓJ. Oczywiście olaliśmy miejscowe chamstwo i góralską muzykę decydując się pieniążki na odbijacz zostawić w sklepie w Polsce.
Dla odmiany nigdy nie płaciłem za bojkę ani za kotwicę w Hvarze, więc po prostu różnie bywa.
Jest bardzo dużo podobieństw mentalnych pomiędzy naszymi góralami, a Chorwatami z wysp, wychowani w bardzo małych środowiskach, obcy zawsze będzie dla nich obcy i często gęsto przekombinowują.
Na jachtach jest zwykle wiele osób i gdy są kobiety, to po prostu chcą na noc stać w marinie i tyle, a rolą facetów jest za to zapłacic
I dlatego wolę Grecję

A jeżeli chodzi o dostęp do łazienek, prysznicy i wypasionych marin, to raczej Chorwacja ma co pokazać
A naszą rolą, jak napisałeś, jest uczynienie kobiety szczęśliwą

_________________
--
Marcin