A ja zaliczywszy na Sportinie pamiętam jak sobie pośpiesznie rozważałem gdzie to jej się "krzywa skończy"...

Dlatego pokazałem na przykładzie J/24. Ładniej widać jak wygląda przejście za "kąt maksymalnego momentu" w sensie ruchu łódki pod naciskiem (malejącym już, wszak). To tak dla tych co nie czują fizyki bryły. Skoro pytają.
Ta łódka ma pół tony balastu, Eygthene tonę (gdy inne parametry podobne) - różnica jest, nie?
Ale fizycznie - zasada jest uniwersalna.
Jeno trudniej o filmik z wywrotki poważniejszej łódki i nie od spinakera - potrzebny szkwał, czyli kamerzysty by zmokli.
A ludzie łapią za aparat dopiero po fakcie. Choć nie zawsze https://youtu.be/r65D42hTfm8?t=211

Rysiu ten filmik dotyczy wywrotki w przyboju. Tu znie pomoze zaden ksztalt kadluba, po prostu trzeba miec odpowiednia predkosc i umiec sterowac.

I stateczność zachowaną także w nieprzyzwoitych kątach przechyłu, by wstać nim zaleje... a nawet by wstać miast się zrolować. To nie jest tak że każda fala każdy jacht wywali.

Ale... stojąc na grzyba - jest bezpiecznie: powietrze nie ucieka.
(w takim przyboju wręcz "bombelki dodają pływalności").

MJS

ps
Pustaki w tym będą wręcz genialne; lepsze od katamaranów - bo mają więcej powietrza.

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

M@rku, gdyby "żaden kształt kadłuba" nie pomagał, to po co te badacze i konstruktory?
Pewnie że pływać trza umić, ino najwspanialszy mistrz nic fachowością swą nie zdoli bez odpowiednich narzędzi.

Czy mam przez to rozumiec ze jachy z dlugim kilem w tych samych warunkach wywrotki by nie zaliczyl ?

Z długim kilem... i odpowiednimi proporcjami kadłuba (także ciężarowymi) ... bardzo prawdopodobne, że miał by dużo większe szanse ... żeby nie zaliczyć.

MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

A Minimalist wczytuje się w Marchaja. I tak mię się skojarzyło złośliwie...
Wprawdzie czytałem 30 lat temu (rany jak leci ) lecz pomnę iże ta księga, jak i wcześniejsze badania, jak i wcześniej komisja RORC zwołana po Fastnet - zajmują się analizą porównawczą pewnych dwu różnych jachtów.
Które zachowały się na dwa różne sposoby przewracane będąc łamiącą się, a paskudną i nieregularną, falą. Pewnego przykrego dnia.
Oba zresztą z jednego specyficznego typu: dość lekkie regatówki z finkilem i oddzielnym sterem, projektowane do formuły regatowej.
Jednym była dość zachowawcza Contessa (w angielskim stylu "pełnomorskim"), drugim zaś projektowany dokładniej pod przelicznik pół-toner Rona Hollanda - tej samej koncepcji co jego parę lat wcześniejszy ćwierć-toner "Eygthene 24".

Czy różne jachty zachowują się różnie?

(a jakby co to źródłowe badania - na których opierał się Marchaj, i RORC, i ISAF, i IMS, i ORC i Komisja Europejska - też są dostępne, albo mogę wrzucić z dysku.)
Węższy, masywniejszy (bezwładność), z mniejszą powierzchnią dna, większym kątem dna, głębiej zanurzonym kadłubem, niższą burtą... można sobie gdybać. Pomogłoby, choć nie wiemy o ile.
Mógłby zostać położony o mniejszy kąt...
Ale nie do tego wstawiłem onże przykładzik. Pytanie było wcześniej o zakres i charakter stateczności.

Owoż ten jacht nie wstał z przechyłu. Przechyłu, bo fala go nie zrolowała, tylko przechyliła.
Spójrzcie dokładniej: położył się, fala już przez niego przeszła - a on nadal leży.

... i być może opiera się masztem o dno.
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

edit: podziękowania Zbierajowi
Aszsz, te kompjutry podstępne...

Wetkłem. Tera bedzie?

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Aj, być to może. Zaraz potem ma złamany w pół...
Ciekawość czy gdyby nie zaryłby to byłby wstałby?

Też miałem taką wywrotkę, na o wiele mniejszej fali przybojowej. Maszty ocalały, bo warunki były lekkie. Balastu ZERO. Łódka sama nie wstała.
Łódki w większości słabo chodzą w przyboju. Chyba, że takie, które również czasami rolowało w przyboju:



Lub takie w wersji przybrzeżnej:


... i oceanicznej:


Ale chyba nie o takie Wam chodziło?

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Pozostałe posty wydzieliłem do wątku o jachtach odpornych (są takie? ) na sztormy, czyli tu: viewtopic.php?f=5&t=22959

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Warto poczytać http://forumextremum.pl/wywiady/wywiad- ... -paul.html

_________________
Zbyszek

No i Szymon juz daleko za Kapsztadem za to Cichockiemu po raz kolejny PD Afryka " nie wydala" choc na swoja Delphie 47 specjalnie robiona moglby dwa maxusy Szymona zaladowac
Wnioski kazdy moze sobie wyciagnac sam

Powoli to się boję wyciągać te wnioski

_________________
pozdrowienia piotr

Powinni byli postawić dwa maszty zamiast jednego.
Wysunąć bukszpryt.
Ożaglowanie typu jol.
Słowem - na bazie kadłuba D 47 zbudować jacht wyprawowy.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Znaczy: zwęzić kadłub, obniżyć burty, dodać kil wzdłużny, zaczepić za nim ster, itp itd
Kiedyś tak już proponowałem, ale mnie (wielcy) koledzy zjedli.

MJS
ps Po co na bazie D... nie ma u nas bardziej morskich baz?
Ot ... z linii Polonusa zerżnąć.

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Maxus 22 wyglada zupelnie inaczej

Nie wiem, czy osobiście nazwałabym go "idealnym do samotnej żeglugi" (hint- słowo ideał tu nie pasuje) - ale, jak to u mnie powiadają "the proof of the pudding is in the eating" (lub "proof is in the pudding") - a tutaj jak widać sprawdza się na pewno lepiej niż 2.5 raza większa Delphia...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Oczywiście, bo to jest śródlądowa łódka dostosowana do jednorazowego rejsu dookoła, prowadzonego przez doskonałego sternika młodego pokolenia.
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

A male typowe "zelazko " oplynelo Swiat bez zachodzenia do portu w 268 dni. Nadaje sie ?

Marku, ja nie neguję pływania żelazkami w ogóle, ja neguję ich sens do pływania pod wiatr, gdy nie mają bocznych kilów (lub innych asymetrycznie nastawnych).
A także zwracam uwagę ,że płynąc pod wiatr w przechyle orają zwykle dziobem bardziej niż te które mają węższe rufy, co zmusza do kontrowania sterem występującej dużej nawietrzności, czyli do niepotrzebnego hamowania jachtu.
Oraz zauważam, że - gdy płyną z wiatrem (w "dalekich szerokościach") potrafią zaryć dziobem w doganianą falę i się przekręcić.

Poza tym mają już same zalety.

MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Jaka jest Twoim zdaniem przyczyna takiego zachowania? Prędkość przy schodzeniu z fali - ja to tak rozumiem?

Wczoraj przypadkiem trafiłem na Maid Of Endor pana Colina:

a wczytawszy go (z ciekawości) do FS-a:

stwierdziwszy, że popływałby takim nie raz i nie dwa.

Lc = 6,15 m

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Marianie, ja plywalem na jednym typowym "zelazku" na Elanie 350 i uwazam ze na wiatr plywa znacznie lepiej od wielu klasycznych konstrukcji, dziobem nie ryje a prowadzi sie go jednym palcem.
To sa moje osobiste doswiadczenia i tyle.
Oczywiscie w 'ryczacych czterdziestkach" nie zeglowalem.

Cum grano salis że wtrącę... :



Pewnego majowego poranka, 1935 roku, w drodze z Las Palmas do Newport, RS 28 "Sandefjord" w ciężkim sztormie szedł z wiatrem pod samym fokiem.
A że utrzymanie go rufą do fali było niezmiernie trudne, dwu ludzi na sterze ledwie dawało radę. W końcu zawołali z pokładu że dłużej już nie zdołają i pozostałych trzech ruszyło na dziób zrzucić foka. Gdy to czynili jacht wbił się dziobem w wodę, nadbiegająca z tyłu fala uniosła rufę i "Sandefjord" wykonał pełne salto w przód.

Thorleif Tharaldsen utrzymał się, pozostała czwórka znalazła się w wodzie. Erling Tambs (kapitan), Peter Archer i Einar Tveten wydostali się na pokład gdy jacht wstał, lecz Kare Tveter zginął.
Maszt złamany, nadbudowa zniesiona, rozliczne uszkodzenia, kadłub zalany.

I tak to podręcznikowym przykładem wywrotki przez dziób stał się superdzielny ratowniczy Colin Archer...
Ale ustąpił później Tzu Hang'owi.

O czem w takiem akurat wątku wspomnieć może należy.
O przyczynach takich zachowań też by można, ino zaraz by zagryźli


z: Erling Tambs "Hard Seilas", 1939.

Tzu Hang trzeba przedstawiać? Raz wystarczy.

Bo kazdy ma prawo do swojego idealu, gorzej jesli ten swoj probuje lansowac jako idealny dla kazdego
Tak na marginesie, ladnych pare lat temu Ruda Krautschneider wymarzyl sobie idealny jacht do zeglugi w trudnych warunkach. Udal sie do andrzeja Arminskiego, dlugo pogadali i Andrzej narysowal Mu "Polarke" .
Z tego co wiem Ruda z jachtu byl zadowolony.

Do samotnego pływania po morzu idealny wydaje się Hallberg-Rassy 64 - bo to i kokpit zabudowany i wystarczająco przestronna jednostka jest i kabinę armatorską ma na rufie - a nie na dziobie. I do silnika łatwy dostęp... Oczywiście ma pewne wady, ale to są wady głownie finansowe.

_________________
Z wyrazami
JM