Poza tym jak ktoś jest niedzielnym żeglarzem ( nie mylić z kierowcą)...
to akurat z Holandii można żeglować w niedalekiej odległości od lądu, i praktycznie w każdej chwili można się schronić w porcie, w zasadzie można żeglować sobie w porze dziennej bo wybrzeże usrane jest marinami.

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl

Karlskrona, o ile pamięć mnie nie myli, jest w Szwecji a nie Holandii...
Poza tym, nie wiem jak Wy, ale ja schrzaniam na pełne morze* tak szybko jak się da, jakoś nie mam zaufania do "latania nisko i powoli..."

Ale ja to truskawki... i sreberka też...

*w okolicach Alboran miałam bardzo stresującą noc, mimo, że nie zbliżyliśmy się na mniej niż 15 mil, ale jak dla mnie było to ze dwadzieścia mil za blisko...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Ależ z całym szacunkiem Moniko, gdybym pływał też na zwodowanym przypadkowo bunkrze z Gierłoży, to myślę że brzeg powinien się raczej martwić o to aby się do niego nie zbliżył. Nie widziałem Twojej Wiedźmy ale o ile nasze skorupki miewaja problem z przestawianiem pomostów, twoja nadaje się do przestawiania kontynetów.

_________________
Colin Archer Kuter s/y Marysia

i mimo to pływam raczej z daleka od brzegu. Ot, nie ufam im, tym brzegom

Ps. Przestawienie Alboran mogłoby nie wyjść, mielizny tam na dziesięć mil z tego kierunku. A latarnia stresuje, wyglada to w nocy jak UFO...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Ale nie pływają na małym jachcie, z cała pewnością starym i nie przygotowanym do takiej trasy w takiej porze.
Przypomnijmy sobie pierwszy weekend października, wiało tylko 7 B. To było trzy tygodnie temu.
No chyba, że ekipa może czekać w Karlskronie na prognozę zawierającą trzy, cztery dni naprawdę dobrej pogody. Ale czekać przy odrobinie pecha może do kwietnia. Są ryzyka uzasadnione i nieuzasadnione.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Nie wiem po co te puste dyskusje. Ja na nie przygotowanym jachcie to nie chciał bym nawet przy 1B pływać.
Ogłoszeniodawca napisał tylko że jacht ma 28ft, a wy piszecie że jest stary, nie sprawny itd. Może to nówka sztuka, z super wyposażeniem i każdym możliwym bajerem, gotowa do płynięcia do okoła świata ( coś jak Szymona maxus ).

Cinematic(ogłoszeniodawca) odpuścił a wy ciągle swoje. Nie ma to jak zimowy czas

_________________
Mirosław Dados

Nie dziwię się tyle bezinteresownych uwag i rad



ciekawe po co?

_________________
pozdrowienia piotr

Ogłoszeniodawca odpuścił bo jachcik jak się na koniec okazało został przyblokowany i może spłynąć dopiero na wiosnę.
Wpisów o starym, nieprzygotowanym itp komentował nie będę bo wpisodawcy sami sobie wystawili opinie. Opinię ciotki-klotki pierniczącej co jej ślina na język przyniesie bez żadnej wiedzy o czym p...y.

Tu czuję się trochę wywołany do tablicy, więc przypominam uprzejmie że zasugerowałem osobistą dedukcję iż jacht jest świeżo kupiony. Dodałem od siebie że własnie się znalazłem w takiej samej sytuacji i zdecydowałem poczekać od wiosny. Wypadek kolegów wykonujących deliverkę ze Szwecji przekonał mnie co do słuszności podjętej decyzji. Przedstawiłem te osobiste wątpliwości jako sugestię do tak antycypowanej sytuacji. Reszta dyskusji natomiast odniosła się do przedstawionego przeze mnie, czysto abstrakcyjnego scenariusza i z punktu widzenia doświadczeń, wiedzy i dobrej praktyki żeglarskiej, moim skromnym zdaniem, jest bardzo ciekawa. Nijak ma się natomiast do konkretnego przypadku. Więc uprzejmie proszę szanownego kolegę o wybaczenie i odrobinę dystansu. Rozpatrywaliśmy możliwe scenariusze rozwoju sytuacji i dobrą bądź złą wróżbę na przyszłość, natomiast wątpię aby ktoś był na tyle nie roztropny aby skrytykować choćby szeklę na konkretnym, nieabstrakcyjnym jachcie, którego nie zna ani nie widział na oczy i nic o nim nie wie. Cały urok tego forum polega na tym że z pełnym entuzjazmem każdy tutaj dzieli się wiedzą potrzebną bądź niepotrzebną i w większości nie na temat, co może nie zawsze jest przydatne inicjującemu dyskusję, ale niezwykle ciekawe dla reszty interlokutorów.

_________________
Colin Archer Kuter s/y Marysia

Piękne!

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Beret chyba niepotrzebnie się czujesz wywołany

_________________
pozdrowienia piotr

Cinematic, zazwyczaj tego typu poszukiwania skippera, czy załoganta są czynione dla sprowadzenia jachtu używanego. Jachty używane mają swoje lata, cześć to są sprzedawane z powodu starości lub śmierci właściciela, a wcześniej całe lata eksploatowane przybrzeżnie. Bywa brak żagli na zmianę, żagle bywają stare, silniki przyczepne itp.
Jakbyś wysilił swój wybitny intelekt i kulturę przy zamieszczaniu pierwszego postu to nie byłoby nieporozumienia. Zacytuje Ci co mialem napisac w pierwotnej wersji odpowiedzi:

THE END
(chyba, że zdobędziesz się na przeprosiny)

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Brak mi slow.

No i jak, potrzebny ten skiper ?

mnie też .. tym bardziej że.


Ktoś z góry założył zły stan i podeszły wiek jednostki. No i tylko złą sztormową pogodę od jesieni do wiosny.
A ci ci żeglują na tzw " niedźwiedzim mięsie " to chyba samobójcy są

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl

No i jak, potrzebny ten skiper ?

Na dodatek na takich płaskodennych,mało dzielnych jachtach typu żelazka i pustaki ( czy jakoś tak)

_________________
Mirosław Dados

Nie potrzebny.

Żeby to usłyszeć, to bleblano od 21 paź 2015, od 09:55.

nie trzeba się irytować-wystarczy czytać ze zrozumieniem