Olku, nikt w to nie wątpi. Otwartym pozostaje pytanie: Co w przypadku gdyby akcja się nie udała? Inaczej, musiał istnieć plan "B".

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Sorry, może nie powinienem drążyć tematu finansów, bo to zawsze dość delikatna i wrażliwa na pomówienia część każdego prywatnego przedsięwzięcia, ale coś mi jednak nie pasuje.
Została zebrana jakaś kwota (niemała), według tego co pisał Sajmon, Seba sprzedał samochód i z tego finansował (jak widać w sposób niewystarczający) ratowanie Polonusa. OK. Idea piękna, warta każdego wysiłku, warta datków wielu, wielu osób życzliwych Sebie, chcących przywrócić morzu Polonusa.
Teraz dowiadujemy się, że beneficjent zbiórki, armator Polonusa, zamiast maksymalnie sprawnie wykorzystywać swoje i pozyskane środki, zrobił sobie fajny urlop. Bo jak inaczej nazwać nietrzeźwienie przez ileś dni? Na Arctowskim nie ma gorzały. A jednak mimo (jak napisał Olek) niedostatku kasy odpowiednio "przygotował" się do ratowania Polonusa i zabrał odpowiednie zapasy na Stację.
Oczywiście, zawsze można rzec, pił za swoje. Tyle tylko, ze skoro "swoje" zdecydował przeznaczyć na picie, to po co była zbiórka?
Oczywiście proporcje rzeczywistych wydatków na ratowanie Polonusa do wydatków na gorzałę zapewne są nieporównywalne (wierzę w to), tym niemniej we mnie budzi to niesmak. Bo ludzie powierzyli mu nie tylko jakąś tam kasę, ale przede wszystkim uwierzyli, że Seba jej rzeczywiście potrzebuje.
Publiczny pieniądz jest bardzo błyszczącym pieniądzem i przyciąga wzrok wszystkich. I dlatego każda skucha w projekcie jest widoczna, natychmiast zwraca uwagę. Seba popełnił skuchę i teraz wielu zastanawia się, czy warto było dawać te 100, 200 czy 500 zł, skoro stać go było na imprezowania na Arctowskim.
To taka przestroga dla nas wszystkich, gdybyśmy doszli do wniosku, że chcemy poprosić kogoś o kasę.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

A plan "B" to zabezpieczenie minimum po 3tys. dolarów na os. na samolot. Czyli z zabezpieczenia można było wyskrobać parę zł. na powrót pozostałej dwójki, która poświęciła swój czas, pieniądze i zdrowie dla jachtu Seby, a teraz czekają na stopa na końcu świata bo nie mają jak i za co wrócić do domu. Współczuję, i nie chcę nawet myśleć co dzieje się w głowach tych 2/3...

_________________
Ave Ja
"Bądź dzielny T.G." - jestem Przyjacielu...

Trzymajcie mnie! Sami święci na tym forum siedzą! Idę zrobić sobie drinka, bo normalnie nie wytrzymam.

Ja byli na stacji to łoże było nie takie, cała rzesza konstruktorów się nagle znalazła. Jak się napili to święte oburzenie. Jak odpłynęli to księgowi zabrali się do roboty. Naprawdę nie rozumiem. Ja się po prostu cieszę że odpłynęli i nadal trzymam kciuki żeby jacht był sprawny.

_________________
Olek Kwaśniewski

Olek Ty sie nie unos tylko pzreczytaj dokladnie o co Szmanowi chodzi bo chyba kompletnie nie zrozumiales jego posta . Tu nie o swietosc chodzi .

Olek, nie ściemniaj. Nie byłoby tematu, gdyby teraz płynęli razem. Gdybyśmy teraz nie robili kolejnej ściepy. Nikt by nie zaglądał w finanse.
A czy święci?
Siedzę teraz przy kieliszku wina i pije za swoje. Bez żadnej zrzutki

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

A przynajmniej gdyby pozostała dwójka siedziała w ciepłym samolocie w drodze do domu.
Też nie jestem abstynentem jakby ktoś pytał

_________________
Ave Ja
"Bądź dzielny T.G." - jestem Przyjacielu...

Olek, wszyscy trzymamy kciuki za to, żeby Polonus szczęśliwie dotarł do celu. Czyli trzymamy kciuki za Sebę, Sajmona i Marcina. Mocno

Ale im dalej w las tym więcej informacji i wątpliwości. I to, ze pójdziesz sobie zrobić drinka tego nie zmieni. Wątpliwości i tak pozostaną...

Na teraz jedno jest pewne. Seba powinien zapewnić środki na powrót Basi i Janusza z Argentyny do Polski - bo takie było założenie projektu na który się składaliśmy.
Niezależnie od tego czy się pożarli czy też nie.

Też bym się napił ale najbliższy wodopój w piątek. Jakoś to przeżyję

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Dobrze zrozumiałem. Od początku było to prywatne przedsięwzięcie Seby, który realizował swoje marzenie, Marcina, który płynął na wyprawę życia itd Zebrali może 1/3 środków ze składek, co absolutnie nie zmienia faktu że popłynęli po przygodę w prywatnym przedsięwzięciu. Cel osiągnęli, jacht odpłynął z Arctowskiego. Jak ktoś ma za złe, że się przy okazji napili za jego pieniądze to niech wpłaca na sierotki, a nie na trudną wyprawę gdzie pojechało kilku twardych facetów i naprawdę babka z jajami.

_________________
Olek Kwaśniewski

Wpłacam na sierotki. 1% od kilku lat puszczam na "Ocean marzeń".
To taka fundacja, która uczy żeglarstwa sierotki z rodzinnych domów dziecka

A przedsięwzięcie przestaje być prywatne, jeśli finansowane jest choćby przez 1 złotówkę wpłaconą przez kogoś obcego w dobrej wierze. I o tym trzeba zawsze pamiętać.
Jak ktoś chce się tak tłumaczyć, to niech nie wyciąga ręki do innych. Wtedy będzie miał spokój.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Dokładnie tak.

To było prywatne przedsięwzięcie Seby współfinansowane przez wielu z nas.

A wygląda to tak. Dajcie kasę na przedsięwzięcie - bo są potrzebne na to, to i to i nie pytajcie na co je wydałem - bo gówno was to obchodzi.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Osobiście nie wyciągam ręki, bo wolę mieć spokój, a to co pisałem tłumaczeniem nie jest, bo to nie ja zbierałem pieniądze, potraktuj to raczej jak mój komentarz.

_________________
Olek Kwaśniewski

Może bardziej obrazowo... Nie wyobrażam sobie zostawić córki na jednej ze szkierowych wysepek, dla tego że się na mnie obraziła, bo dzień wcześniej za dużo wypiłem. Nie raz mnie żona wk... ale zawsze ją do domu dowiozłem. Pomijam temat składki, tylko opiekę organizatora.

_________________
Ave Ja
"Bądź dzielny T.G." - jestem Przyjacielu...

Jestem nieobiektywny, (bo juz nie pije ), ale z duzym doswiadczeniem ''akoholowym'' i dobrze wiem ze gorzala potrafi zalatwic nie tylko relacje pomiedzy w gruncie rzeczy obcymi ludzmi polaczonymi tylko idea, celem i trudnosciami, ale tez najlepsze przyjaznie i zwiazki oparte na milosci. Tak ze dla mnie niespodzianki nie ma niestety.....

Wygląda kiepsko. Za co bylo pite, ma teraz mniejsze znaczenie. Także to, czy środków ze zbiorki wystarczylo na x % realizacji planow. Ważne, ze organizator wyprawy powinien zapewnic powrot 2/3 z Argentyny. Tak jak miało być.

_________________
Assidue addiscens ad senium venio

Przykro patrzeć jak Seba, który jeszcze kilka dni temu miał być bohaterem "wyprawy roku" z dnia na dzień traci. Poparcie, sympatię życzliwość...

Tymczasem przed nim - jeśli ma wrócić z Polonusem jeszcze 14tys kilometrów i nie wierzę, że obejdzie się bez wsparcia i pomocy z Polski. Tymczasem jego kapitał zaufania topnieje w oczach

Jako lider grupy dał ciała, bo dopuścił do podzialu. Jako amator będzie musiał za ten blad zapłacić. Oby się zmieścił w budżecie.

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka

_________________
Z wyrazami
JM

czyli 92 195
ale w projekcie podali kosztorys
I próg
78 000,00 zł - ta kwota pozwoli nam zakupić niezbędne materiały do budowy łoża, które posłuży do zwodowania Polonusa, materiały konieczne do samej naprawy jachtu oraz podstawowe narzędzia.

Nie pojmuję. Miało wystarczyć a zabrakło 2/3 ?

Przed wyjazdem a i w trakcie akcji chyba nie pojawiał się temat braku środków lub nieprzewidzianych ekstra wydatków.

_________________
Zbyszek

Celem chyba jednak było odpłynięcie CAŁEJ załogi?



Pewnie gdyby było mniej "tych okazji", a więcej okazji do pracy skończyliby wcześniej i w większej zgodzie.

Młody stażem jestem, ale się wtrącę, bo nie usiedzę.
Cel osiągnął, a nie osiągnęli. Celem ktoremu kibicowałem (piszę za siebie) był powrót załogi do cywilizacji. Całej!
Biorąc pod uwagę słowa Janusza, to tekst o napiciu się przy okazji jest... No słaby jest. Jeśli postanowił(li) zostać za cenę parudziesięciu kpln zamiast płynąć, to bardzo tam musiało być nie ok.
Kolejna kwestia, posprzątanie po sobie. Przychodzi mi do głowy pewien cytat z cudownej komedii. Ten o buszmenie.
Reasumując, jak Janusz z Basią wrócą, będę płacił na sierotki. W jakimś schronisku, bo ludzie najczęściej nie zasługują

ze strony <wspieram to>
"Jak już bezpiecznie będziemy bujać się na wodzie, wówczas Polonus wyruszy prawdopodobnie na północny zachód, by później odłożyć się w kierunku jednego z portów na kontynencie Ameryki Południowej. Być może niechcący, uda nam się minąć Horn, ale nie jest to oczywiście priorytetem. Najważniejsze jest bezpieczeństwo. Po odstawieniu „ekipy ratunkowej” na ląd, tak by mogli wrócić szczęśliwi do domów na święta – zostanę na jachcie by skończyć pozostałe prace."
~~~~~~~~~~~~~
podkreślenie moje

_________________
Zbyszek

Weź (między innymi) pod uwagę, że w planach było opuszczenie stacji tak, żeby Boże Narodzenie spędzić już na stałym lądzie. Byli tam prawie 30 dni dłużej. Policz: 140 +VAT, razy 5 osób, razy 30 dni....

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Równa się 25 830 PLN ...

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

2/3 to ok 180 tys .(chyba dobrze liczę?)

dodatkowy pobyt ok. 30 tys.

Dalej coś nie tak z kalkulacjami

To w kosztorysie nie było pozycji <wydatki nieprzewidziane> ?
Założyli, że wszystko ekstra przygotowane i harmonogram zrealizują co do dnia?

Dziwna logistyka (jak dla mnie)

_________________
Zbyszek

... pozostali bez środków na powrót i jeszcze sprzątać muszą...

_________________
Ave Ja
"Bądź dzielny T.G." - jestem Przyjacielu...

Nie mam zamiaru bronić załogi Polonusa. Jestem jednak zdziwiony postawą forowiczów, którzy dawno po czasie jaki był na stawianie warunków nagle mają wymagania.
Przed ściepą trzeba było stworzyć umowę - choćby ustną, teraz sobie można gadać do woli.
Z wypowiedzi Janusza wiemy, że oskarża Sebę i Sajmona o nadużywanie alkoholu.
Nie twierdzę, że tak nie było i całkiem prawdopodobne jest, że taka postawa wpłynęła na opóźnienia w akcji.
Ale wirtualni księgowi krzyczą ile to Seba przepił. No właśnie: Ile? Tego nikt z nas nie wie na pewno, prawda? Poza tym może pieniądze nie były wzięte ze składkowej kupki, tylko z drugiej, prywatnej armatora, a może z trzeciej, też jego...
Jeżeli forum będzie tak miłe i dorzuci mi się do pokładu omegi, którą mam rozgrzebaną od 2 lat, to nie zabronicie mi w tym czasie chodzić z dziećmi do kina?
A jeżeli po skończeniu remontu ja ją bezczelnie sprzedam z zyskiem, to co mi można zrobić?
Może stawiam dziwne pytania, ale czy całkiem bez sensu?
Poza tym jeżeli zmieściliby się w budżecie i odpłynęli w komplecie czy ktokolwiek próbowałby rozliczać ich z wydanych pieniędzy? Nawet jak wydatkach znalazłoby się się sprowadzanie Herculesem panienek z Chile czy tam Argentyny?
Uważam, że z tej akcji trzeba po prostu wyciągnąć wnioski na przyszłość, a teraz są już tylko 2 ważne sprawy:
- ściągnięcie Janusza i Basi
- pomyślny powrót Polonusa.

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

Waldi_L_N napisał(a):

Uważam, że z tej akcji trzeba po prostu wyciągnąć wnioski na przyszłość, a teraz są już tylko 2 ważne sprawy:
- ściągnięcie Janusza i Basi
- pomyślny powrót Polonusa.

I tyle

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Tylko, że informacji jest bardzo mało, a wątpliwości budujecie coraz większe. Wielka draka na podstawie bardzo małej ilości informacji. Że o wiarygodnych informacjach nie wspomnę.
Kurcze czytam ten wątek, wypowiadają sie w zasadzie prawie sami faceci, a ja mam wrażenie, że słucham kłótni przekupek na targu.

Dalibóg żadna z postaci tego dramatu nie jest mi specjalnie znana po za Marcinem. Sebę znam, bo go raz na SIZ-ie widziałem, z Sajmonem parę razy spieliśmy się na forum i tyle, Janusza i Basi nie znam w ogóle. Na podstawie znanych mi wpisów mogę jedynie stwierdzić, że doszło do poważnego konfliktu. Nic poza tym. A Wy już, kurcze, wiecie wszystko łącznie ze szczegółowymi wydatkami i kto ile wydał na wódkę.
Seba mi ani brat, ani swat, ale może poczekajmy z ocenami do ich powrotu. Powrotu ich wszystkich.

A pisanie deklaracji "nie dam wiecej kasy, bo coś tam, coś tam..." jest śmieszne. Nie dawajcie, to Wasz wybór. Ale na prawdę musicie dzielić sie tymi przemyśleniami z całym swiatem? Kto chce ten niech da, kto nie chce niech nie daje. Proste jak, za przeproszeniem ewentualnych pań czytających ten pierdolnik, walenie konia.
Nie chcesz pomagac akurat w tej sprawie, mogę to zrozumieć, ale nie musisz obwieszczać tego całemu swiatu. Ja też w miarę możliwości pomagam i daje kasę, pracę, czas i zaangażowanie na różne cele. Ale się tym nie chwalę, bo i czym się chwalić? Że jestem człowiekiem?
I dla jasności. Sebie w projekcie "Polonusowym" nie pomogłem finansowo, bo tak zdecydowałem. Mój wybór. Ale nie sieję po całym internecie informacjami dlaczego tak zdecydowałem.

Bądźcie trochę bardziej wstrzemięźliwi z ocenami "na odległość", bo to zaczyna być zwykły hejt.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Najperw z poczuciem ogromnego niesmaku czytalem bloto wylewane przez ekipe od 27 grudnia.
Teraz przyszedl czas na komentarze w stylu "wiem, ze nie powinienem, wiem, ze nic nie wiem, ale sie wypowiem" i jazda po bandzie na tych, co w morzu i odpowiedziec nie moga.

Żenada. Tak, mam na mysli konkretne osoby. Nie mowie abstrakcyjnie. Wystawiacie przede wszystkim SOBIE stosowne swiadectwo. Żenada.

Co i rusz powtarza się stwierdzenie, że nie można oceniać bo mamy za mało informacji.
Zgłaszam niniejszym wniosek racjonalizatorski: każdy, kto organizując rejs wspomni o tym na forum ma obowiązek zamontować na jachcie permanentną inwigilację audio-video z bezpośrednim nadawaniem na forum 'na żywo" tak aby forowicze mieli pełną informację co się na jachcie i w załodze dzieje i mogli porządnie komentować i oceniać.

PS na forum brakuje bardzo ważnych emotek- jakieś rzucanie kamieniami, granaty, kałachy, dyby czy choćby proste pirackie reje do wieszania.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Jak również świętego archanioła, dodawanego automatycznie do każdego podpisu osób używających zaproponowanych przez Ciebie emotek.