Jak non stop to chyba nie zawijał!
Ale to było ładnych parę lat temu.

Pozdrowienia,
Andrzej

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16

Maar, już po sprawie. Selma ich doholowała, za zgodą tamtejszych służb.Stoją w marinie z prawdziwego zdarzenia.

Mayennko, jesteś pierwszą i jedyną osobą na świecie, która o tamtym miejscu mówi "marina z prawdziwego zdarzenia".

Pooglądaj sobie zdjęcia - tam nawet pomostu nie ma. Cumują dwa jachty do zatopionego (stojącego na dnie) statku-knajpy a reszta towarzystwa stoi w tratwie.

https://www.google.pl/maps/place/Puerto ... !1e1?hl=pl

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

notabene, statek był zbudowany w dzisiejszym Szczecinie.

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough

ale jakie mają widoki!!!!!!

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”

Knajpa jest więc nie zginą z głodu i pragnienia:) Paczki żywnościowe jakby coś też można dosłać. Ludzie są, a nie tylko uchatki i uchatki...
Malkontent z Ciebie:) Gdzie Twój duch pioniera i odkrywcy?:)

Ja się nie włączałem powodów już podanych.
Finansowo to nie miało sensu. Taniej i bezpieczniej dla wszystkich było kupić używany jacht w Europie i nazwać go POLONUS II.
Nie byłoby całej tej szopki.
A Polonusa wcale nie trzeba było stamtąd zabierać. To był problem ubezpieczyciela i poprzedniego armatora.
Tylko cała "sztuka" polegała na tym że dla Seby to była jedyna szansa żeby zostać armatorem. Sam by długo jeszcze nie nazbierał na tej wielkości jacht o ile w ogóle.
Ale dobry marketing jak widać czyni cuda.
Na hasło NASZYCH BIJĄ co w tym wypadku brzmiało POLONUS W POTRZEBIE Polacy łapią za broń lecą lać kogo trzeba. W tym wypadku bronią była zebrana kasa.
I tu muszę Sebie przyznać, zna się chłop na polskiej mentalności.
Rozegrał to wyśmienicie. Do czasu.
Natomiast nie wykazała się podobna skutecznością nasza przemiła Moniia.
Zamiast pisać o pięknej idei, o życiowym pomyśle itd trzeba było wprowadzić element współzawodnictwa lub wręcz zagrożenia, że już prawie ale może się rypnąć bo kilka ekip chce dokonać tego wyczynu przed bohaterską Polką i zgarnąć chwałę i splendor.
Albo przynajmniej coś w tym stylu.

Zazdrość jest zawsze niska. Gratuluję doskonałej rozkminy! Rozgryzłeś tą aferę w moment! Wyczucie czasu i miejsca - doskonałe! Szacun!

To jest problem naszych czasów. Wszystko chce się przeliczać.
Chwała POLAKOM, że mają jeszcze "ułańską fantazję", szczególnie, kiedy projekty nie mające "ekonomicznego uzasadnienia" udają się.

_________________
Adam Wojciechowski
http://logrus65.wordpress.com/

Cine, w imię tolerancji nie będę zabierać Ci radości z takiej interpretacji sprawy.
W życiu nie wszystko ma być "po taniości" - tak to tylko w Biedronce. Nie musi być rozsądnie.
Nikomu też nic do tego, ze Seba dzięki życzliwości ludzi ma jacht. Chciałeś Polonusa- mogłeś mieć. Nikt ci nie bronił organizować zrzutki i dogadywać się w sprawie odkupienia tej kupy złomu na drugim końcu świata.
Co Cię tak w tym wszystkim boli? Życzliwość ludzi? To że Seba ma choć nie zasłużył? Podobno do ludzi wraca to co sami z siebie dają..
Z całą życzliwością: do zobaczenia na falach ( wszak masz aż 2 (?) jachty na swoje potrzeby):)

Chrzanisz...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

"Lekarzu, ulecz się sam!", chce się zawołać.

_________________
Pozdrawiam,
Marcin

Przesyłam zdjęcia, aby przybliżyć - gdzie obecnie znajduje się POLONUS.

MARINA MICALVI z zewnątrz i wewnątrz oraz centrum Puerto Williams.
Także pomnik - dziób statku YELCHO w Puerto Williams. To statek który 100 lat temu finalnie uratował załogę Shackletona z Wyspy Słoniowej (Armade de Chile). Wtedy uratowali ekipę Shackletona ze skalistych brzegów Wyspy Słoniowej, teraz Polonusa (żeglującego śaladami Shackletona) ze skalistego brzegu Wyspy Króla Jerzego.
Brawo Armada de Chile.

Na końcu zdjęcie mariny i miasta Ushuaia (w Argentynie) po drugiej stronie kanału Beagle'a.

(Zdjęcia archiwalne z 2014/2015, ze zbiorów Przyjaciół SELMY).

_________________
Pozdrawiam !
Zbyszek "Zgrzyb" Przybyszewski
http://www.samoster.org.pl/index.php?dzial=7

To było o poście Cine, powyżej twojego....

Pamiętając Twoje posty (o nie gdybaniu) zapomniałeś dodać (no chyba że wiesz lepiej):

Być może zazdrość. Bo być może zazdrości jest zero*.
Być może rozkminił. Bo być może było ładniej. A być może brzydziej.
Rozgryzł w moment? No nie, chwilę trwało, do czasu nikt się "nie wtrącał"... Raczej wszyscy budowali atmosferę. Albo byli cicho. Do czasu....
Wyczucie czasu i miejsca? To od teraz już tylko dobrze wolno? Wiesz, trzymałem kciuki za powrót trójki, mając za złe że nie płyną w piątkę. Ze względu na bezpieczeństwo... A to że dopłynęli cieszy i sprawia ulgę, ale nie zmienia faktów.... Chyba że dowiemy się o nowych ( i ja też gdybam , a co).

A teraz proponuję trzymać kciuki żeby dalej siary nie było. Z dalszymi losami Polonusa, a także ( tej nieładnej) na forum...

* Bardzo podobało mi się rok temu jak ktoś podsumował (chyba armator) że wszyscy ludzie są cali i to jest ważne. Jak po stłuczce. Rzeczywiście, jacht tańszy od wielu samochodów...To czasem jest tylko blacha.... A o "legendę" trzeba naprawdę dbać.... Zapracować. A stracić łatwo.

Cieszę się, że Polonus został wyrwany przez ekipę ratukową z okowów nieprzyjaznego lądu. Szczęśliwego zakończenia prac przy przywracaniu go do pełnej użyteczności. Pozdrawiam wszystkich ratowników i wszystkiego najlepszego - Paweł.

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

Oczywiście, że dałoby się kupić jakiś jacht bliżej i nazwać go Polonus II. Jeden taki - brat rodzony Polonusa stoi nawet w Szczecinie na nabrzeżu i chyba nikt go nie chce.

Oczywiście całą tę historię można było rozegrać hm.... Inaczej?

Ale - ja pomogłem za każdym razem i nie żałuję.

Poza tym - zwyczajnie, po ludzku - cieszę się, że się chłopakom udało dotrzeć do Puerto Wiliams. Bo cieszą mnie sukcesy innych, nie martwią.

A dalej jakkolwiek nie potoczyłyby się losy jachtu, załogi i armatora - to już będzie - jak ktoś napisał - zwykła żeglarska historia.

_________________
Z wyrazami
JM

Oczywista oczywistość, dobrze ktoś powiedział...Zwykła żeglarska historia...dodam: jakich "na pęczki"...

_________________
Zbig A. Gintowt

Zbigniewie, masz rację "na pęczki". Ale "Polonus" kojarzy się nam wszystkim jednoznacznie. Może to taki sentyment ale pozytywny. Ciekawy jestem czy w innych, jak piszesz, przypadkach ("na pęczki") było takie olbrzymie zainteresowanie i pomoc? Tak trzymajmy. Życzę "Polonusowi" bezpiecznego powrotu do Szczecina. Z wielką przyjemnością pogłaszczę, lekko "zardzewiałą" mordkę "Polonusa". I powiem mu coś na ucho - moderatorzy wiedzą co powiem. Pozdrawiam.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Leszku, jak czytasz jakiś tekst, to udaje Ci się wykryć w nim ironię? (jeśli ją zawiera, oczywiście...)

_________________
Zbig A. Gintowt

Zbigniewie, zazwyczaj tak. Bez urazy. Pozdrawiam.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

To nie byłby ten Polonus...

ps1. Czy zna kto genezę Polonusa? (Wikipedia jej nie zna...)
ps2. A jakby tak burty - na cześć Selmy - pociągnąć na gorący kolor?

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Bez wątpienia Polonus stał się bardzo rozpoznawalnym jachtem w Polsce.
Ciekawi mnie jakie będą dalsze losy tego jachtu.

Dotarcie do Port Williams nie jest zakończeniem rejsu powrotnego.
Postój, remont, doposażenie i zaprowiantowanie na dalszą podróż kosztuje sporo
a w Port Williams pewnie jeszcze więcej.

Pytam nieśmiało: jakie są dalsze plany dla Polonusa? Ktoś coś wie?
Nie chodzi mi o nasze domysły, tylko o tzw. business plan właściciela Polonusa.

Pozdrowienia,

Andrzej

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16

Może zapytaj bezpośrednio właściciela. Bo dalej to jakby nie nasza sprawa. Kupił jacht i sobie popłynie gdziekolwiek tam, gdzie będzie chciał. Sam bym też tak chciał. I wolałbym, żeby publicznie nie roztrząsano tego.
Mój jacht, moja sprawa gdzie popłynę. Pardon, moja i moich przyjaciół których bym zaprosił.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Jak by co, to ja się poczuwam do publicznego podsunięcia Sebie pomysłu o narodowo-internetowej ściepie. Nawet dostałem wtedy od niego łapkę.
Więc coś z tym rozgrywaniem nie ten tego.

MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Panowie Admini czerwoni, nie dyskutujcie tu , a posprzatajcie po sobie śmieci z tego watku do Polonus dywagacje różne!!!
A najlepiej do kosza.
TWA Adminów.... ?

_________________
Dariusz
Gdy palec wskazuje niebo, tylko głupiec patrzy na palec...

A ja dodam. Południowo-Amerykańskiej Polonijnej Ściepie. Trochę tam Polonusów jest. Może stary sentyment do nazwy "Polonus" odniesie skutek.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Admini? Czerwoni? Chyba cofnąłeś się jakieś 30 lat bo my, chociaż czerwoni, juz nic nie możemy

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Kurde, jak bedę miał kiedyś następny jacht to go nazwę "Polonus3"

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

A czy śledzisz lot Basi i Janusza "na żywo"?
Jesli tak, to trzymaj nas na bieżaco!
Catz En Directz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

No to teraz znów ci się nie udało :

_________________
Dariusz
Gdy palec wskazuje niebo, tylko głupiec patrzy na palec...