Profanacja!

Ale w jakim sensie?

_________________
Pozdrawiam
Alterus

A po co jeśli mogę zapytać całość drewna malujecie epoksydowym gruntem? A co stanie się kiedy woda dostanie się pod tą uszczelnioną epoksydem warstwę drewna?

_________________
Piwo jest dowodem na to że Bóg nas kocha i chce żebyśmy byli szczęśliwi.

Ryś Ty się nie popisuj Ty
Spróbuję w Twoim stylu...
Czarne jak atrament granatowy... Nie czerwone... Jak popiół dębowy
Udało się ?

PS: Dwa klocki w Wisłoku pławię już kilka latek, jak kto nie podpierniczył

Z Piotrem, autorem powyższego pytania miałem przyjemność spotkać, się na targach Botex, wysłuchać jego bardzo ciekawej prelekcji o używaniu narzędzi ręcznych w szkutnictwie, oraz poradzić się w sprawie następnej dużej operacji jaka nas czeka pokrywania pokładu płótnem. Nigdy tego nie robiłem i jest to dla mnie totalnym eksperymentem. Oczywiście nasza rozmowa zahaczyła także o dylematy związane z wyborem technologii w odbudowie starych jachtów i łodzi. Pytanie jednak padło na forum i tu chciałbym także o tym parę słów napisać.
Używamy impregnatu epoksydowego na takiej samej zasadzie jak używa się pokostu, to znaczy do nasączania drewna (a więc nie chodzi o pomalowanie, czyli utworzenie powłoki na drewnie). Tak jak woda nie dostaje się pod pokost (spod którego i tak by nie odparowała, gdyby się tam dostała), tak samo nie dostaje się pod impregnat epoksydowy.
Pokost lniany podobnie jak inne produkty olejne, po odparowaniu rozcieńczalników (najczęściej terpentyny, która jest stosunkowo mało lotna), sieciuje w drewnie schnąc oksydacyjnie, co także trwa długo z uwagi na ograniczony dostęp tlenu do głębszych warstw oleju. Impregnat epoksydowy rozcieńczany jest dużo bardziej lotnymi rozcieńczalnikami, które szybciej odparowują, a sieciowanie przebiega od razu w całej objętości impregnatu poprzez reakcję z utwardzaczem.
Skoro używamy go jak pokostu, to czemu nie pokost? Po pierwsze zamierzamy jako uszczelniacza użyć Sikaflexu, który nie przyklei się do tłustych elementów, po drugie pokost jest mniej trwały. Główni wrogowie to promieniowa UV oraz woda morska, która ma odczyn alkaliczny i zmydla tłuszcze. Dlatego pokostowane elementy następnie powinno się polakierować. Impregnat epoksydowy nie podlega tym problemom. Po trzecie pracujemy w temp. ok 5 st. C. i to nie są warunki na dobre pokostowanie. Dodatkowo dodam, że mówimy głównie o impregnowaniu sklejki i drobnych elementów drewnianych.
No i na koniec kilka słów co nowego na naszej Elce. Po pierwsze nitowanie. Po drugie primerowanie szpar miedzy plankami Sikaprimer 290, po trzecie zalewanie szpar gumą Sikaflex 298.

wszystko dobrze jak uzywasz epoxydu do odtłuszczonego drewna ale czy się nie obawiasz gruntowania starych, brudnych różnie odtłuszczonych kawałków drewna czy to trochę nie loteria?

_________________
pozdrowienia piotr

Obiecanki cacanku
po dokładnym przewertowaniu stodoły okazało się żedrewniany omegopodobny miecz ( obrotowy) poooszedł z dymem ogniska.

Sorry
Jeszcze jedno źródełko staroci do sprawdzenia ale dopiero w połowie marca.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Miło zobaczyć, że ktoś tradycyjnie nituje a nie skręca śrubkami i to nierdzewnymi.

_________________
Zbyszek

I tu muszę dodać swoje trzy grosze ...oleje Le Tonkinois nie zawierają ani kropli żadnego rozcieńczalnika.

Na szczęście tak nie jest. Zgodnie z kartą MSDS z polskiej strony LT w składzie zadeklarowany jest CAS 64742-48-9, czyli mówiąc inaczej White spirit lub inaczej: Mineral spirit, Solvent naphtha, Turpentine substitute, Terpentinersatz, albo po prostu po naszemu benzyna lakiernicza. Rozcieńczalnik potrzebny jest do obniżenia lepkości produktu, tak aby lepiej wnikał w drewno, poprawia rozlewność, pozwala szybciej uzyskać pyłosuchość. Słowem same zalety

Przede wszystkim mała korekta, na targach rozmawiałem z Piotrem, który na forum ma nick piotr6, a nie peter. Obu kolegów przepraszam.


Nic to miecz musimy zrobić stalowy, bo taki był oryginalnie. Gdyby natomiast komyś napatoczyły się mosiężne lyb drewniane kipi, mosiężny sztagownik (mały) oraz mały mosiężny ściągacz 6 lub 8 to bardzo chętnie przygarnę takie szpejki na zasadzie do obgadania. Dzięki i pozdrawiam.

Całkiem możliwe ze rozmawialiśmy ale na pewno nie o budowie lodki .
Przy okazji moglbys odpisać na moje pytania?

_________________
pozdrowienia piotr

Jakaś pomroczność jasna mnie ogarnęła, czyli na początku dobrego Piotra zidentyfikowałem, a zatem kolejny raz przepraszam



Generalnie, w wątpliwych miejscach zawsze staram się przeprowadzić próbę na najgorszym miejscu. Większość problemów występuje w krótkim czasie po aplikacji (nie schnie, brak adhezji, konflikty między produktami). Aczkolwiek zawsze jakieś ryzyko jest. Na szczęście to szkutnictwo nie saperstwo, a większość błędów nawet jak się pojawią daje się jakoś naprawić. Piszę to bo nawet b. doświadczonym szkutnikom czasem coś nie wychodzi, a ja to nawet unikam ludzi, którym zawsze wszystko się udaje
Jako ciekawostkę dodam, że Elka od zewnątrz była jakim dwóskładnikiem malowana.

edyta oczywiście dwuskładnikiem. Tak to jest jak się po nocy pisze

On się jakoś nazywa handlowo?

_________________
Zbyszek

My używamy akurat Oliva Woodprimer - Epinox 12, ale jest też Sea-Line Woodprimer bardzo podobny.

A co tam ciekawego słychać na Elce? Za nami nitowanie nowych planek i zalewanie kadłuba Sikaflexem. Gdyby teraz zwodować łódkę to powinna już pływać . Ale niestety na tą chwilę trzeba jeszcze poczekać. Przed nami dobijanie obluzowanych nitów i szpachlowanie otworów po nitach. Oryginalnie wszystkie twory były szpachlowane właśnie, a nie kołkowane i tego się trzymamy. Szpachlować będziemy za pomocą West Systemu + wymieszamy razem dwa wypełniacze 405 Filleting Blend (brązowy) i 403 Microfibres biały). Potem całość szlifujemy, stare rozjaśniamy, a nowe przyciemniamy i całość lakierujemy. A czas nas goni, oj goni.
p.s. ponieważ padają pytania o konkretne nazwy produktów to pozwalam sobie podlinkować:
http://www.farbyjachtowe.pl/zywica-i-ut ... -p-87.html
http://www.farbyjachtowe.pl/mieszanka-d ... p-435.html
http://www.farbyjachtowe.pl/zageszczacz ... p-433.html
p.p.s.
Materiały o remoncie zamieszczamy też na blogu, gdzie pojawiają się też informacje o łodziach „L” nie zamieszczone na forum, no i zdjęcia mogą obejrzeć osoby nie mające tu konta.
https://www.farbyjachtowe.pl/blog/

Kolejny etap prac na Elce za nami. Nie są to niestety prace bardzo widowiskowe, ale za to bardzo czaso i pracochłonne. Dobijanie obluzowanych nitów, szpachlowanie setek otworków po nitach no i szlifowanie, szlifowanie, szlifowanie … Na zdjęciach widać, że nowe drewno znacząco różni się od starego, jest jaśniejsze i bardziej różowe. Stare drewno jest bardziej żółte, ciemniejsze i upstrzone łatkami zszarzeń, w miejscach gdzie stary lakier złuszczył się i dębina przez wiele lat wystawiona była na działanie pogody. W następnej kolejności postaramy się trochę przyciemnić nowa dębinę za pomocą Owatrol Marine Strip, a stare elementy nieco rozjaśnić za pomocą Owatrol Marine Deck Cleaner. A potem już tylko lakierowanie i dół będzie gotowy

http://www.farbyjachtowe.pl/odszarzacz- ... p-406.html
http://www.farbyjachtowe.pl/odszarzacz- ... p-406.html

Tak mi się skojarzyło...

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Ja mam podobne skojarzenia tylko bardziej epickie

Ale tukan coś tam w drewnie dłubie, a to ptaszysko w... no, mniejsza z tym.
Ciekaw jestem efektów długoterminowych zalewania tych planek sikafleksem, na ile to zda egzamin. Nie żebym był przeciwnikiem w imię niewczesnej, szkutniczej ortodoksji, a dla wiedzy. Przyjdzie jednak pewnie trochę poczekać.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Kochani, targi Wiatr i Woda zbliżają się wielkimi krokami. Czas mocno przyspieszył i żeby zdążyć z naszym ambitnym projektem właściwie cały czas poświęcamy na przygotowanie łodzi. Wiele wydarzyło się od czasu ostatniego postu: Elka ma zrobione dno, odnowiony maszt, zrobione wszystkie okucia na maszt, salingi oraz jumpsaling, nowe cęgi, nową płetwę sterową wraz z jarzmem oraz płetwę mieczową. Elka dostała też przyczepkę oraz szyje się plandeka. Niestety nie mam czasu o wszystkich tych ważnych detalach się rozpisywać. Do zrobienia został pokład wraz zamocowanie osprzętu, otaklowanie masztu i lakierowanie wnętrza. Ponieważ do imprezy został praktycznie tydzień, tymczasem zakończę moją relację z remontu i zapraszam wszystkich na nasze stoisko na Targach numer 39A Hala A Tam będzie można łódź obejrzeć, dotknąć, powąchać i oczywiście pogadać

Witajcie. Wczoraj wieczorem zapakowaliśmy Elkę na przyczepę, zapatuliliśmy nowiutką plandeką i dziś od samiuśkiego ranka pomykamy do Wa-wy. Zapraszam wszystkich serdecznie na nasze stoiska na Wiatr i Woda w hali A numer 39, gdzie będzie można zobaczyć jak teraz wygląda ta piękna łódka. Jak wyglądała, kiedy do nas trafiła to pokazują załączone fotki. Do zobaczenia na targach!

Elka wygląda naprawdę super, kawał dobrej roboty. Oby więcej starych jachtów trafiało w takie ręce.

Przedwojenna, drewniana łódź żaglowa typu "L" budziła wielkie zainteresowanie na targach Wiatr i Woda. Była to jedyna drewniana żaglówka na targach i wiele osób twierdziło, że jest to najładniejsza łódka na całej wystawie. Niezmiernie miło było nam słuchać tych opinii. Pojawiło się też wiele wspomnień związanych z początkiem żeglarskiej pasji u osób nieco starszych i zainteresowanie nietypowymi rozwiązaniami (rogatnica, lub wygięty maszt Marconi) u młodszej widowni. Największe chyba zainteresowanie budził pokład - przypomnijmy drewniany pokład został zgodnie z oryginalną specyfikacją pokryty tkaniną bawełnianą i pomalowany. Wiele osób myślało, że jest to laminat, albo farba przeciwpoślizgowa. Rozwiązanie to tak spodobało się niektórym zwiedzającym, że planowali zrobić podobny pokład na swoich jachtach z laminatu. Czy to się uda? - nie mam pojęcia. Wiele też osób myślało, że nasza łódka to Omega, dopiero po dokładniejszym przyjrzeniu się stwierdzali, że jednak różnice są znaczne. Wiele osób wspominało też, że śledziło remont łodzi na forum, naszym blogu lub FB i sporo wiedziało o tym projekcie. Było na bardzo miło, ponieważ wielu ludzi nie wierzyło, że zdążymy na targi wiedząc jaki mamy zakres prac do zrobienia i w jakim stanie była łódź przed remontem. Odnoszę wrażenie, że w dobie dość podobnych do siebie i masowo produkowanych jachtów i łodzi, taka łódź "z duszą" budzi wielki sentyment podobnie jak inne zabytki techniki np. stare samochody lub pociągi. Cóż tego klimatu nie da się "podrobić".

a refpatent nie zadziwił oglądających?

_________________
Zbyszek

Jak najbardziej zadziwił. W ogóle zdziwień było wiele: szotring - co to i dla czego taki jest, laszki - co to i co się za nimi kryje, ściągacz z pelikanem - po co, czy masz wygięty bo achtersztag tak mocno wybrany ... ale, to w sumie było miłe, że ludzi interesowały takie drobiazgi. Dużo było też pytań o samą klasę L, co to, skąd to, czy dużo było takich łódek, itd.

Byłem, widziałem i potwierdzam - przepiękna robota!

Na Kiekrzu są dwie L-ki, to już co najmniej trzy - czyli klasa regatowa!
Jakby wszystkie się spotkały na
Regatach Żaglówek Drewnianych
w Swarzędzu
podczas
"I Swarzędzkiego Pikniku Żeglarskiego"
viewtopic.php?f=43&p=416113#p416113,
to by było wprost wykwintnie.

Te łodzie dobrze pływają.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

viewtopic.php?f=43&t=23949

Termin I Pikniku Żeglarskiego uległ zmianie. Ostatecznie będzie to łikend 18/19 czerwca

Zapraszamy

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.