Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 20 lip 2025, o 21:14




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 44 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 12 lip 2016, o 16:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Oryginał liryczny mową wiązaną tu: http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?p=241540#p241540

Gdy rzuciłem swój wór na znajomy deck był upalny, letni dzień, a Wielebny był w kiblu zasie Kościelny włosy trefiła. Środa była. Rano. Diabeł się niechybnie na młynie obwiesił, bo pizgało złem w główki /ku uciesze bałwanów co biły w brzeg i nówki sztuki gwiazdobloki na chwałę regazyfikacji zwalone w długą kupę/.
Utki nie poznałem niemalże - kierowałem się na parasolkę gieni w barwach rewolucyjnych. Nazywa się teraz po zagranicznemu i zagranicznie wygląda, odpicowana, z rolerami, szpryc budami, prądem - silnik pali na dotyk tyle że z kluczyka, a nie z korby, podusie i firanki, kingstony i diody, nowoczesność w domu i zagrodzie! Nawet wunderbaumy wiszo! Normalnie Bomba! Kapitan zresztą. Leitmotiv wyrypy. :mrgreen:
Jowialnym powitaniom koniec był szybki bo zaczęło lać, a pizgać złem nie przestało. Rozlaliśmy kilka kolejek herbaty, Kapitan wskazał cel wyrypy krystalizujący się w jego armatorskiej głowie od lat dwóch, a zawierający się w krótkiej myśli: Dąbie srąbie, a Kanał ciągle Piastowki - nam w morze ruszać czas i wyspy odległe zdobywać! Tylko najlepiej takie blisko odległe, żeby w poniedziałek na dworcu wedle promów być zurück. Jako, że NRD jest nie tyle odległe, co słusznie minione Passage Plan przewidywał podbój Bornholmu, szlakiem Wikingów, tyle że w złą stronę. Po analizie sytuacji barycznej,fotek satelitarnych i innych gribów powzięliśmy dojrzałą decyzję nie spierania się z bałwanami i wyjścia jutro. W czwartek znaczy i zaczęliśmy sztauować kuńserwy.
W ramach sprawdzenia łączności z czytelnikami wykonaliśmy telefon do Przyjaciela. Takiego przez duże P. ZbigAndrew zajechał z fantazją lokalesa na przełaj na keję, tam stanął chwaląc się zażyłością z bosmanicą, zapalił kotwiczne i wbił się na burtę. Nagotowaliśmy herbaty, i snuliśmy morskie opowieści zdjęciami pingwinów w locie kraszone com je długo obiecywał Przyjacielowi tudzież pustynne opowieści z dawnej Afryki co obiecywał Przyjaciel. Po wypiciu dzbanka herbaty ruszyliśmy na przełaj w miasto, na promenady i aleje. Oraz na zacną rybę. Zbig - rewanż musi być nasz! :kiss: Wracając do mariny na herbatę /popadywało/ chcieliśmy kupić pączki gorące ale turysty zżarły były. Wielebny z Kościelnym poszli na plażę robić foty bałwanom, Kościelny okazał się być fit znaczy Ją zwiewało z niedobalastowania - szczęściem Wielebny stał za nią murem fortecznem. W sensie, że mocnym jak opoka nie że grubym. Dokumentację fotograficzną obiecali okazać.
W czwartek rano energicznie zabraliśmy się do wyjścia - zdesyfilizowaliśmy się, wypiliśmy kawę, zjedliśmy jajkownicę bo w końcu idziemy w morze i zrobiliśmy szybkie zakupy. Chleb do konserw. Deska do chleba. I kijek do selfie. Fajoski i za 11 zeta, taki mały jak paczka fajek i taaaaki długi. Jak Micuś kupi nowy telefon co będzie kompatybilny to będzie zadowolony. U mnie działa, ale mnie się aparat w telefonie posuł i tyle z selfie. Zjedliśmy też gorące pączki. Chociaż te koszerne z różą turysty zżarły były. Bałwany biły dalej, za to pizgało nieco mniej i naród, a właściwie różne narody /i Piotr6/ wychodząc na potęgę utwierdzały nas w słuszności założeń. Skądinąd Piotr6 cały dzień Villemo nie znalazł taka jest piękna i nie do poznania odmieniona! Ale jak wychodził to pomachał. Forum jest wszędzie!
Nie ociągając się tym pięknem popołudniem wyszliśmy w morze Inżyniera Stanisława Łęgowskiego biorąc z prawej strony. Nie ulegając stereotypom o gentlemanach, w szczególności, że byliśmy na burcie w przytomności Damy udaliśmy się bajdwindem przechodzącym w półwiatr na drugim refie na spotkanie bałwanom. Wiało solidnie 5-6B /mierzone akustycznym "wiatromierzem" kalibrowanym prawdziwym - błąd circa jebałt 5%/ w paru porywach może ciut więcej /tu wywiązała się długa, a treściwa dyskusja od ilu zaczynają wyć wanty przy akompaniamencie tychże/. Fala była martwiejąca po wczorajszym obwieszeniu diabła więc miotało nami w górę w dół okazując pełnię walorów nautycznych Albina. To nadspodziewanie jak na ten wymiar dzielna łódka, bardzo miło pracująca na fali przy minimalnych siłach na sterze. W dodatku wbrew klasycznej tezie że "niech przynajmniej będzie dzielna" wcale nie była wolna, a mnie się /wspominałem już?/ bardzo podoba. Fala nie zmyła żagli, załoga się nie nudziła wcale, było miło i tak zmieniając się razy parę dojechaliśmy wesoło pod Bornholm. Pod koniec zdechło do jakich 2-3B, a potem i bardziej. Fala dalej bujała więc rozrefowani, a na ostatnich milach na dieselgrocie i grocie osiągnęliśmy Rønne gdzie jak twierdzi Don Jorge w swej locji mają /mieli? :roll: / dyskotekę erotyczną z nieogarnialnego przeznaczenia basenem w środku. My zwiedziliśmy marinę, bar mariny, i festiwal kuchni regionalnych Europy na rynku. Były grane paelle w kilku smakach od Hiszpana, weißwurst i currywurst od Niemca i fish 'n' chips od zbrexitowanych chłopaków z Liverpoolu. Zbierało się na deszcz, ale stroje prezentowane przez niektórych Duńczyków w typie południowym były szokujące - puchówki, szaliki, buty Emu... Mnóstwo zadowolonych z życia, wesoło konsumujących emerytów. Człowieki jakieś takie nieśpiesznie uśmiechnięte. Fajnie. Wypiliśmy dzbanek herbaty i poszliśmy spać.
Rano bałwany co bardziej namolne szły górą przez falochron mariny, za przyczyną czego mieliśmy pod górkę... ale o tym potem. Ruszyliśmy w takim układzie na podbój wnętrza wyspy. Szybki /darmowy dla gości mariny i z dowolną ilością gorącej wody pod zacnym ciśnieniem - obracam w palcach dziurawy żeton Świnkowskiej mariny/ prysznic, herbata w barze, najęliśmy rowery /o dzięki Ci droga opatrzności - siedmiobiegowe/ i lasami nadbrzeżnymi udaliśmy się pod górę do Hasle na śniadanie. Śledzie po bornholmsku, klopsiki rybne, herbatka w pięknych acz wietrznych okolicznościach przyrody pokrzepiły nas przeto udaliśmy się pod górę do Jons Kapel oglądać klify i wodorosty tudzież pochodzić po dłuuuugich schodach. Po drodze biły w oczy domki letniskowe bez krat za to z wielkimi oknami, nie poprzypinane rowery wszędzie tudzież mnogość wynalazków pedałowanych elektrycznych i nie 2, 3, 4 kołowych z przyczepami, side carami na dzieci/psy/koty/namioty i z czym tam jeszcze. Syci widoku klifów i aromatu wodorostów z których Muminki grządki pod latarnią układały udaliśmy się, a jakże, pod górę, do Hasle gdzie fale biły w brzeg przy mini muzeum wędzarniczym na kolację. Ryby wszelakie mit kartofelsalad i herbata. Potem już tylko pod górkę przez las 8 kilometrów do mariny. Uprasza się nie komentować opisu wycieczki z pozycji drwiąco-geometryczno-deniwelacyjnych. Euklides sreuklides. Wiemy z Micusiem cośmy przeżyli, a jak Kościelny nic nie waży to mu się dobrze śmiać.
Na falochronie sytuacja przedstawiała się bez zmian przeto prócz analizowania gribów, prognoz i obrazów satelitarnych nad dzbankiem herbaty wykonaliśmy telefony do przyjaciół, którzy proponowali zgodnie wyjście godzinę temu, w niedzielę rano, w niedzielę wieczór albo w poniedziałek wieczór. Wypiliśmy herbatę i postanowiliśmy że rano się zobaczy.
W niedzielę rano wiało podobnie. Za to w mordę, ale miało słabnąć aż do zera prawie. Za to w mordę. Umyśliliśmy więc poczekać aż bałwany sobie pójdą i wyjść po południu. Oddaliśmy rowery i piechotą zwiedziliśmy wąskie uliczki miasta oddając się po drodze urokom kuchni amerykańskiej i kupując wyrób chlebopodobny krojony grubo. Wymoczyliśmy się w należnej gorącej wodzie /wbrew różnym głosom forumowym i brakowi pana "5 koron" płaciliśmy sumiennie w automacie za postój/ pogadaliśmy z zaszokowanym Bałtyckim morzem przesympatycznym Anglikiem "najpierw w nocy sztorm, potem cały dzień lało, a wieczorem żona mi się poparzyła słonecznie, Ja się tak nie bawię, u nas pogoda jest co prawda ch...a ale za to stabilnie i zawsze" :mrgreen: i ruszyliśmy zbrojni w kanapki i termosy, bajdewindem, na Sassnitz z zamiarem zamiarem wejścia lub odłożenia się na Świnoujście lubo Kołobrzeg. Przed samym wyjściem Micuś przyszpanował wieszając piękne, czerwone, nówki sztuki fartuchy sztormowe...
Wychodziliśmy zgodnie z przewidywaniami w warunkach Chorwacko-plażowych. T-shirty, krótkie gacie, krem do opalania. Tylko spora martwa fala w burtę przypominała o poranku. W miarę upływu godzin przebraliśmy się w sztormiaki lepiej sprawdzające się na deszczu i na 2 refie tudzież połówce gieni zbliżaliśmy się do Sassnitz. Jakieś 20 mil przed celem wiatr stężał, a potem zdechł nagle - tymczasem z zachodu walił na nas wał czarnych chmur podświetlany coraz bliższymi zygzakami błyskawic. W akompaniamencie tężejącego wycia wiatru na wantach ustaliliśmy taktykę /Micuś - full profeska i opanowanie/, pozamykaliśmy zawory, luki i wywietrzniki, posztauowaliśmy luźne drobiazgi, odpaliliśmy Volvo, zwinęliśmy gienię, zrefowaliśmy grota do jakich 4-5 m2 i cieszyliśmy oczy widowiskiem serwowanym nam przez Bałtyckie Morze co nas wychowało. Wiatr stężał, fala błyskawicznie przestała być martwa i w burtę, a zmieniła się na żywą i z bajdewindu. Obserwowane po światłach pławy, platformy wiertnicze, latarnie morskie i jakieś 5 statków zniknęły nagle jak sen złoty. Villemo dzielnie szło za ręką Micusia na wiatr gładko wcinając się w szybko rosnące fale, w świetle piorunów rozświetlających co chwila okolicę ze wszystkich stron wyglądaliśmy statków - nie mając AIS'a ani trójsektorówki na topie, zdani na zalewane falą światła burtowe i rufowe i pasywny reflektor podświetliliśmy nasz spłachetek grota mocnymi podsalingówkami licząc, że jeśli nie my to może nas. Ściana słodkiej wody z nieba doskonale płukała zasolone od fali pokład i sztormiaki. I tak wesolutko płynęliśmy sobie oddając się rozważaniom natury filozoficznej i kontemplacji piękna błyskawic tudzież żrąc kanapki z serem wędlinką. Po godzinie zabawy wiatr, a za nim fala odkręciły na baksztag wywołując w nas niechęć do dalszego zbliżania się i nocnego wchodzenia do Sassnitz przeto odłożyliśmy się na Świnoujście. Kolejną godzinę podziwialiśmy ten sam repertuar tylko z nowego kierunku. Villemo sprawowało się dokładnie tak jak można by oczekiwać od konstrukcji, która opływała świat wokół przylądków i obie Ameryki w kółko - stabilnie, przewidywalnie i ze stoickim spokojem, a Volvo paliło litr na godzinę. Nie mierzyliśmy ile wiało, ale przechyły na ogryzku żagla i białe pasma piany, okresowo odlatujące sobie z grzywek fal dawały do myślenia. Fartuchy sztormowe okazały się tyleż przydatne co prorocze... Cała zabawa była wywołana zjawiskiem o charakterze lokalnym i po jakiś 2,5 godzinie widzialność wróciła /po drodze całkiem przegapiliśmy przedświt/ i wszystko wróciło do przewidywań z prognoz - wiatr zaczął zdychać /za to w mordę na Świnoujście/ co niespecjalnie nas zmartwiło, jako, że przebiegle atakowaliśmy od Sassnitz. Zmieniając się za sterem i na ławce kokpitowej z podusią pode łbem tudzież na podłodze kabiny parliśmy po odstawieniu silnika na Gazoport i okolice. W miarę siadania wiatru trzeba było przeprosić się z Volvo które w kiedy siadła martwa fala i wygładziło się morze dawało nawet pod 6 knotów. Wróciła plaża, krem, robiono zdjęcia i opalano się na pokładzie słonecznym wróć! Dziobowym - niemniej nasz znajomy Anglik okazał się być równie proroczy co Micusiowe fartuchy - kiedy mijaliśmy redę Świnkowa rozwiało się i rozfalowało prosto w mordę na ostatnią godzinę. Za to zaczął padać deszcz. Dla odmiany. Ale to nie robiło juz na nas wrażenia minęliśmy Inżyniera Stanisława Łęgowskiego z lewej strony i... ostatni szkwał w mordę trafił nas w główkach mariny :mrgreen: . Wypiliśmy pod kuńserwę po szklance do herbaty za cudowne ocalenie i Wielebny wraz Kościelnym odprawili mnie /nakarmiwszy uprzednio dorszem/ cugiem do Warszawy w ten piękny, poniedziałkowy wieczór. Ja w tym rejsie podłą kanaką trzeciej kategorii byłem i pod kapitanem Micubiszim służyłem, z którego to zaszczytu obiecałem zdać relację niekoniecznie piękną, a szybko, póki pamiętamy. Micuś zasie obiecał foty. Herbaty w dłoń!



Za ten post autor Były user otrzymał podziękowania - 20: Colonel, Dar_bob_63, gwidon, Hania, Janna, kooniu, Kurczak, Maar, MarekSCO, markrzy, mdados, Micubiszi, Mika, Moroszka, noone, PilotR, tomasz piasecki, Zbieraj, zbigandrew, Zielony Tygrys
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 lip 2016, o 18:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 paź 2010, o 14:59
Posty: 5559
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 3174
Otrzymał podziękowań: 2993
Uprawnienia żeglarskie: ciut ciut
Yigael napisał(a):
Wiemy z Micusiem cośmy przeżyli, a jak Kościelny nic nie waży to mu się dobrze śmiać.

Czy to znaczy, że od czasu SIZ-u zdążyłeś odbudować niedostatki wymiarów w okolicach swojego równika? ;-)

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 lip 2016, o 18:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Tylko 2 kilo :roll: Ale Kościelny to wybiegana Sztuka ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 lip 2016, o 18:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 paź 2010, o 14:59
Posty: 5559
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 3174
Otrzymał podziękowań: 2993
Uprawnienia żeglarskie: ciut ciut
A, to prawda. Ma dziewczyna parę. :-)

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 lip 2016, o 18:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
Janna napisał(a):
Ma dziewczyna parę
Ma nie parę, ino dwa, że zacytuję:
Mo dziewcyna dwa warkoce, podzielita się.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 lip 2016, o 19:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 paź 2010, o 14:59
Posty: 5559
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 3174
Otrzymał podziękowań: 2993
Uprawnienia żeglarskie: ciut ciut
Zbieraj napisał(a):
Janna napisał(a):
Ma dziewczyna parę
Ma nie parę, ino dwa, że zacytuję:
Mo dziewcyna dwa warkoce, podzielita się.

Zgadza się, jak w Radiu Erewań. Nie Kościelny, tylko Yigael, nie warkocze, tylko kilogramy i nie ma, tylko przybyło.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 lip 2016, o 19:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Kościelny jest dzielny! :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 lip 2016, o 20:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 mar 2013, o 18:30
Posty: 7476
Lokalizacja: Oceany Konińskie
Podziękował : 3737
Otrzymał podziękowań: 2059
Uprawnienia żeglarskie: papierowe
:D no nieźle. Micuś bohaterem Bornholmu jest! A Kościelny jeździ zawsze z górki.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.



Za ten post autor Zielony Tygrys otrzymał podziękowanie od: Były user
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 lip 2016, o 21:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Pan i Władca na krańcu Bornholmu


Załączniki:
uploadfromtaptalk1468355084676.jpg
uploadfromtaptalk1468355084676.jpg [ 143.93 KiB | Przeglądane 6798 razy ]
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lip 2016, o 07:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 mar 2013, o 18:30
Posty: 7476
Lokalizacja: Oceany Konińskie
Podziękował : 3737
Otrzymał podziękowań: 2059
Uprawnienia żeglarskie: papierowe
miałam relację na żywo od Przyjaciela. Permamentna inwigilacja. A ty Yigael potrafisz nieźle dać głos.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lip 2016, o 09:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Któren Ciebie donosił Majtek? ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lip 2016, o 11:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 mar 2013, o 18:30
Posty: 7476
Lokalizacja: Oceany Konińskie
Podziękował : 3737
Otrzymał podziękowań: 2059
Uprawnienia żeglarskie: papierowe
:D ten sam co was rybką karmił i prognozę wam donosił.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lip 2016, o 12:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Aaaaaaaa :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lip 2016, o 15:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14371
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1959
Otrzymał podziękowań: 2054
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Cykory... wszystko już wiem... 12 B, fale jak kamienice... wiatr taki, że się śmigiełko w wiatromierzu ukręciło :lol:

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lip 2016, o 16:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Kurczak napisał(a):
Cykory... wszystko już wiem... 12 B, fale jak kamienice... wiatr taki, że się śmigiełko w wiatromierzu ukręciło


Dlatego nie pływałeś? Tak myślałem, że z tą wiertarką to nie może być prawda... :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lip 2016, o 16:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14371
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1959
Otrzymał podziękowań: 2054
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Nic z tych rzeczy :lol:

Dziurę pod przejście burtowe do pompy zęzowej będę wiercił od zewnątrz :rotfl:

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lip 2016, o 16:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Sam? Wiertarką? :roll: :shock: :-|


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lip 2016, o 17:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14371
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1959
Otrzymał podziękowań: 2054
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Sam. Wkrętarką akumulatorową. Powyżej linii wodnej :D

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lip 2016, o 17:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 cze 2010, o 16:44
Posty: 1860
Lokalizacja: Płock
Podziękował : 503
Otrzymał podziękowań: 325
Uprawnienia żeglarskie: Wszystkie jakie mam, kupiłem sam...
Kurczak napisał(a):
Sam. Wkrętarką akumulatorową

Czy aby na pewno? Bo ja myślałem że kury to tylko chodzą i grzebią w ziemi pazurami :rotfl: :-P , a co tu dopiero w burcie i to powyżej...

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lip 2016, o 17:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Kurczak! Ja cię proszę! Ty się zastanów, Ty policz trzy razy, Ty poproś o pomoc przyjaciela!

Tej wkrętarki nawet nie ładuj bez pomocy!!! :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lip 2016, o 17:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14371
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1959
Otrzymał podziękowań: 2054
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Naładowana i w gotowości. Czyli uzbrojona i niebezpieczna :rotfl:

Poważnie, może zrobię dziurę do kokpitu. Muszę pokombinować, którędy węża poprowadzić...

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lip 2016, o 17:34 
*** Ban ***
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 sty 2012, o 00:32
Posty: 2084
Lokalizacja: gdzie zawieje :-)
Podziękował : 455
Otrzymał podziękowań: 766
Uprawnienia żeglarskie: mam
Kurczak napisał(a):
Sam. Wkrętarką akumulatorową. Powyżej linii wodnej :D


jak zęza czysta to może odpływ do kokpitu ? :roll:

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lip 2016, o 17:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14371
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1959
Otrzymał podziękowań: 2054
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Tyle, że pompa jest automatyczna i nigdy nie wiadomo kiedy się włączy. Średnia przyjemność dostać z partyzanta zęzówką po po stopach :lol:

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lip 2016, o 18:00 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1877
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
A wyjść w falochron kokpitu i na półpokład wylewać? Gdzieś po grodzi, w bakiście, przeprowadzi zwykle poręcznie.
Rurociąg przez burtę ma sens jeno przy pompie ręcznej (gdzie też wysokość podnoszenia daje się boleśnie odczuć ;) ), natomiast elektryczna nie ma zaworów zwrotnych (i lepiej gdy nie ma), zaczem w przechyle woda może sobie w obadwa kierunkach zarówno. :lol:
Toż samo poniekąd tyczy kokpitu samoodpływowego - w razie W samo odpłynie... :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lip 2016, o 18:02 
*** Ban ***
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 sty 2012, o 00:32
Posty: 2084
Lokalizacja: gdzie zawieje :-)
Podziękował : 455
Otrzymał podziękowań: 766
Uprawnienia żeglarskie: mam
Kurczak napisał(a):
Tyle, że pompa jest automatyczna i nigdy nie wiadomo kiedy się włączy. Średnia przyjemność dostać z partyzanta zęzówką po po stopach :lol:


to bliżej odpływu z kokpitu ? albo gdzieś na rufie - wysoko ?

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lip 2016, o 19:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lip 2013, o 16:44
Posty: 1743
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował : 264
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: KJ
Też sugerowałam kokpit. Poza tym kopyta można mieć obute albo trzymać na siedzisku naprzeciwnym, co się często robi. Kurczak obiecałeś wiercić do kokpitu :twisted:

Ja mam kluczyk i wstęp wolny do Dulci, Kurczak czas dłuższy nie będzie jej wizytował .... propozycje ???

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lip 2016, o 19:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Hania napisał(a):
Ja mam kluczyk i wstęp wolny do Dulci, Kurczak czas dłuższy nie będzie jej wizytował .... propozycje ???


Przebóg! Zaklinam - zabierz mu wiertarkę!!! Korek nowy kupić nie problem wiele dziura za duża, a cały łódek? :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lip 2016, o 20:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14371
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1959
Otrzymał podziękowań: 2054
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Już jedną dziurę fi 22 wywierciłem. Ale nie powiem gdzieeee :D

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lip 2016, o 20:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
Yigael napisał(a):
Zaklinam - zabierz mu wiertarkę!!!
Jak to było u Słowackiego Julka?
Lecz zaklinam, niech wiertacze nie tracą nadziei... :D

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 lip 2016, o 20:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Zbieraj napisał(a):
niech wiertacze nie tracą nadziei...


Et tu Brute? Jak rzekł był inny Julek w przypływie żelaza? :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 44 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
cron
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL