Lodówka to przejaw wyjątkowego chamstwa.
v

Lodówka, znaczy się komuś w głowie poprzewracało

Lodówka to takie coś co jest na jachcie i w ofercie, to taka fanaberia co ma mamic klientów.
Lodowka to taka rzecz, ktora na niektórych jachtach nie da sie naprawić. Znajomy właściciel hobie cata
Z Charleston jak się wybira na rejs dluzszy niz 2 h zawsze ja zabiera ze sobą. Taki fantasta

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Lodówka to takie coś co jest na jachcie i w ofercie, to taka fanaberia co ma mamic klientów.
Lodowka to taka rzecz, ktora na niektórych jachtach nie da sie naprawić. Znajomy właściciel hobie cata
Z Charleston jak się wybira na rejs dluzszy niz 2 h zawsze ja zabiera ze sobą. Taki fantasta

_________________
pozdrowienia piotr

Czyli co biedny człowiek, nie znał morza, turysta, którego profesjonalista co za wożenie ludzi pieniądze bierze nie od dziś źle potraktował, zwykły człowiek nie zrozumiał że będzie musiał wstawać na wachty, umowy nie czytał nie musi się znać, klient wymaga nie musi znać drugiej strony...

http://bestsailing.eu/onas.php?id_news=1

Ale pocisk, ale reklama dla bestsailing.eu

PS A dla mnie lodówka w rejsach turystycznych jest tak samo ważna jak dobre żagle, nieprzeciakjący kadłub i sprawny ster. Nie dopuszczam myśli żeby coś z tych rzeczy nie działało.

Kilkakrotnie napomniano tu kpt Zientarę, że jako profesjonalista powinien trzymać poziom wobec swoich klientów-załogantów. Człek po wyokrętowaniu nie jest załogantem lecz osobą obcą na jachcie czy statku. Otóż uważam, że jeżeli człowiek obcy, nie mający prawa przebywać na jachcie, uparcie nie chce z niego zejść czym uniemożliwia żeglowanie kapitanowi i jego klientom-załogantom, powiedzenie do niego "wypierdalaj stąd" jest jak najbardziej na poziomie, na miejscu i świadczące o szacunku kapitana dla załogi.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Otóż uważasz.
v

Otóż merytoryczność postów -Vaginalu- twych odpowiednia jest, po zamrożeniu (jeżeli ma się zamrażalnik rzecz jasna) do chłodzenia drynków z palemkom.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Depczę ci po piętach.
v

Hm to dodaje nowego smaczku całej tej telenoweli Można by rzec - niespodziewany zwrot akcji

Myślę , ze tekst o którym piszesz nie tylko jest poniżej krytyki nie tylko w wydaniu kapitania ale i większości ludzi na poziomie wiec sorki dla mnie to żaden argument , ze ktoś już nie był załogantem. Wojtka poniosło i mogę to zrozumieć , nie rozumie tylko czemu się upiera przy swoim zamiast napisać że go poniosło i nie było by tylu stron wątku.

To, że mnie poniosło jest oczywiste, ale po co pozbywać się przyjemności przysrania komuś siedząc w kapciach przed monitorem.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

przysrywasz Ty przysrywają Tobie. Zdaje sie,że nadal nie wiesz o co chodzi

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

_________________
pozdrowienia piotr

To jest nie ważne! Ważne - w każdej forumowej dyskusji - jest to, czego możemy się nauczyć.

Wojtek, czy Twoje "wypie...laj" zadziałało? Odpowiedz, bo potrzebny jest przecież walor edukacyjny w wątku!

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Maar TY też niczego nie zrozumiałeś

_________________
pozdrowienia piotr

Dobrze, że ty wszystko rozumiesz.

Domyślam się, że w tym twoim rozumieniu wielokrotne przysrywanie z premedytacją jest oznaką kultury i obycia, a raz rzucone w afekcie "spier...laj" to oznaka chamstwa i chomątstwa? No cóż.....

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Kapitan musi być skuteczny zatem przyłączam się do pytania.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

kombinuj dalej, zimno

_________________
pozdrowienia piotr

Natychmiast.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Maar daj spokój, Stara Zientara doskonale sobie radzi z przysrywaniem np. posty Plitkina nazywa trolowaniem , o swoim podkomendnym napisze osobnik, albo ktoś w kapciach pisze albo pływa na plastikowej wydmuszce itd itp.Pominę już fakt wrzucania tracku na fejsie .

w Moim przekonaniu to Stara Zientara się bardziej skompromitował w tym wątku niż to co napisał Duda, a Wy jego kumple robicie mu niedźwiedzią przysługę pitoląc 3 po 3

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *








jak ma to być edukacyjne to wyraże swoje skromne zdanie

uważaj bo się nadziejesz, jak spotkasz kogoś z kręgosłupem

bo na razie to tylko Ciebie opisują u Kulińskiego czy tutaj

_________________
pozdrowienia piotr

W tem sęk - się właśnie spotkało, dwu kapitanów wielkich na pokładzie
A ludziska z charakterkiem jakoś rzadziej bywają mili, czy potulni w starciu. A wówczas zależy jakiej to klasy ludzie... także skuteczność zależy.

Ale na pokładzie to Stara Zientara kapitanem, zaś Czesław załogantem. W razie W to jednakoż nie kapitan schodzi, załogant zaś może - co i uczynił, rozumiem.

Zaś na lądzie to Czesław jest klientem, a CWM najemnym sługą - i stąd wątek

Jak już o walorach edukacyjnych - całościowo na załączony obrazek spoglądać warto

Sądzę, że tylko w tej danej sytuacji. W eterze, to nie działa wręcz odstrasza od takiego kapitana. Wojtek rozumiem twoja sytuacje. Przez nasze rejsy niekomercyjne przewinęło się bardzo dużo osób, bardzo dużo regularnie pływa. Mieliśmy różne przypadki, jak np upojony gość topił nam się pod łódką itd, były sytuacje kiedy nerwy puszczały ale wygrywały zaciśnięte zęby. Nigdy nie padły wulgarne słowa, nawet jak forumowa Kasia P. z nami pływa:). Mam nadzieje, że nigdy nie padną, choć tego nie obiecuje bo każdy jest tylko człowiekiem i swój zasób słów posiada. Wojtek, w tamtym konkretnym przypadku ja bym dał wybór, jak normalnemu wolnemu człowiekowi. Skończył się twój klarowany rejs i o tej h wysiadasz lub będę zmuszony wezwać pomoc/policję. I na spokojnie można było to załatwić. Zdaję sobie sprawę,że piszę z przed kompa teraz i nie znam sytuacji całego rejsu. To jest trochę tak jak rodzic nie radzący sobie ze swoim dzieckiem. Pierdyknie klapsa bez zastanowienia lub kupi paczkę chipsów, dziecko cicho siedzi i rodzic myśli, że sprawa załatwiona. Tak, ale tylko w danej sytuacji na chwilę, na dłuższą metę nie. Wojtek, opieram się tylko na tych postach powyżej z kilku stron, nigdy nie pływaliśmy razem więc nie oceniam cię życiowo. Co do autora założenia wątku, to albo ma dużo zajęć i nie może odpisać na moje pytanie albo odpuścił sobie. Dzisiaj Yigael podał stronę gdzie założyciel wątku jest twarzą pewnej strony, zdałem sobie sprawę, że to walka kogutów To jak walka premierów Oj posunąłem się za daleko . Wojtek z tego co wiem to potrafisz prowadzisz prawie wszystko co pod żaglami, nigdy nie słyszałem od osób które z Tobą pływały jakichkolwiek negatywów. Ale jak sobie składam wszystko do kupy to wynik wychodzi mi taki, że bardzo wrażliwy jesteś. Jak ktoś coś Tobie coś tobie dopowie albo wejdzie na temat patentów itd. to go z góry karcisz. Czasami obrażasz się jak nie jest po twojej myśli. To są moje przemyślenia, mam nadzieję, że wkrótce przy dobrym bro będziemy mogli porozmawiać.

Ryś jakbym czytał Alterusa

moja skromna porada ma raczej charakter ogólny poparty doświadczeniem życiowym w zanadrzu mam parę historyjek na poparcie

_________________
pozdrowienia piotr

A tak dla przypomnienia przeczytałam jeszcze raz pierwszy post. Zarzutów wobec kpt W.Z. tam co niemiara, no po prostu bufon, socjopata i idiota któren nic, tylko autorytarnym traktowaniem poniża i skłóca załogę. Doprawdy trudno pojąć jak to się dzieje że jeszcze ktokolwiek chce z nim pływać a nawet za to płacić.
Słynne wyrażenie na "w" zostało już omówione wielokrotnie z każdej strony, może dla odmiany ktoś z czytaczy, zwłaszcza tych, którzy z kpt Z nigdy nie pływali, zechce ustosunkować się (znaczy zlinczować) do innych cech jego paskudnego charakteru.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Coś tam by się znalazło:

Prowadzący wspomniany rejs najpierw przyczynili się a później podtrzymywali niezdrową atmosferę na jachcie, a kapitan nie był w stanie i nie miał potrzeby uporania się z zaistniałą sytuacją jaka tam zapanowała.


Mimo to Kapitan wymagał od wszystkich sterowania jachtem, wstawania w nocy na wachtę, po czym ostrymi słowami komentował ich poczynania nie tylko podczas rejsu, ale również online! A gdzie profesjonalizm Pana Kapitana? Albo dajemy komuś się wykazać i nauczyć udzielając cennych rad, albo nie wyznaczamy go do odpowiedzialnych funkcji. Ale na pewno nie poniżamy w obecności innych uczestników czy tez na Facebooku!!


Nikt nie kwestionuje umiejętności żeglarskich Kapitana, ani jego fachowej wiedzy, lecz jego umiejętności interpersonalne i socjalne są nie do przyjęcia.



Jeśli już jakiś uczestnik wykazał się chęcią ugotowania obiadu innego niż ryż z papryką z puszki lub makaron z brzoskwinią z puszki, to został zganiony za to, że się spóźnił z jedzeniem, lub że Kapitan robactwa nie je.


Ja tam nie byłem, opis dość spłycony, w kilku sytuacjach uważam że kapitan miał rację ale też z tego co mogę "wysnuć" Stara Zientara ma trochę za uszami.

Mało Ci 6-ciu stron o czymś co nie powinno się tu znaleźć, gdyby nie gorzkie żale założyciela wątku, który takim postawieniem sprawy okazał się przysłowiową "babą", która jako posiadacz "odpowiedniego" patentu którego posiadanie nota bene powinno do czegoś obligować, nie potrafił załatwić sprawy tam gdzie ona się zaczęła?
Sprawę powinien załatwić na jachcie, skargę w przedstawionej postaci złożyć do ZHP, a tu na forum ewentualnie napisać że taki to a taki źle skiperuje i się w związku z tym "niekomfortowo" z Nim pływa.
Czy nie tak to powinno wyglądać? Chyba...

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.

Zdecydowanie się zgadzam. Jeżeli ktokolwiek pokazał tu "klasę" przez małe "k" to autor wątku wypłakujący się niczym dziecko w piaskownicy o łopatkę.
Nie użyłam emotka bo uznałam, że moja wypowiedź będzie zrozumiała jako sarkazm, którym była. Jeżeli wprowadziłam w błąd to przepraszam.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Rozumiem ze opisy Szamana z jego rejsow tez wyrzucamy czy traktujemy jako placz? A moze watek Starej Zientary gdy byl w konflicie z Dokterem tez potraktujemy jako wyplakiwanie sie w rekaw?
Jakos tak jest ze ekipa i znajomi krolika moga pisac co sie chce ale jak ktos nie daj Boze ich skrytykuje to wielkie oburzenie. I oczywiście paszkwil.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Rozumiem ze opisy Szamana z jego rejsow tez wyrzucamy czy traktujemy jako placz? A moze watek Starej Zientary gdy byl w konflicie z Dokterem tez potraktujemy jako wyplakiwanie sie w rekaw?
Jakos tak jest ze ekipa i znajomi krolika moga pisac co sie chce ale jak ktos nie daj Boze ich skrytykuje to wielkie oburzenie. I oczywiście paszkwil.

_________________
pozdrowienia piotr

To forumowy znak firmowy.

Sprawa obiektywnie nieprosta.
Kobiecy dylemat - jak odzyskać cnotę?
v

Piotrek - czytamy ze zrozumieniem. Nie jestem w "ekipie". Jestem jak najbardziej niezależny. Poza tym, jak napisałem, kolega Czesław ma jak najbardziej słuszną rację do wylewania żali, tylko jeśli to chce zrobić to w formie jak napisałem. I jak sięgniesz do postów Szamana i innych opisujących perturbacje Wojtka, to zwróć uwagę, czy tytuły postów, a więc zamierzenia zakładających, były jak w tym przypadku, czyli do "ZHP" czy może były nazwane po imieniu. I tylko do tego się odniosłem jako "wywołany" do tablicy przez Tygrysicę. I jeśli nie pojmujesz tej różnicy, to wątek będzie dalej brnął w jakiś banałach na temat wyższości...

_________________
Pozdrawiam - Paweł Dąbrowski
Stopy wody pod kilem i pełnych zbiorników.