Ja tam nie wiem...ale co Wy macie z tym meldowaniem / zglaszaniem? Czy tak trudno to zrobić ? Bo opór materii wynika chyba z robienia wbrew a nie jest niczym innym podyktowany. Bez napinki

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

Seba, dla niektórych jest to problem. Duży problem. Bo jakże tak "ja mam się meldować", ja wolny człowiek? Ot, taka przypadłość. Nie chcesz, nie musisz, tylko potem miej pretensje do siebie, że czegoś nie wiesz bo się nagle zmieniło. To, taka moja nic nie znacząca refleksja.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Ale wiesz, że zgodnie z polskim prawem musisz prosić o zgodę kapitanatu, jeśli chcesz:
- zmienić miejsce postoju,
- stanąć do kogoś longside
- umyć pokład

i - oczywiście - musisz mieć na cumach tarcze przeciwszczurowe.
byłoby , gdyby nie to, ze to jest prawda.

A zaczyna się od zwykłego... "a co ci przeszkadza meldowanie się w portach"

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Ja to wszystko wiem. Ale dla niektórych jest to problem. Czy to ogranicza moją wolność? Czy raczej jest porządkiem? Może inaczej. Prośbą o przestrzeganie ustalonych reguł w danym porcie.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

1. Wejdź do jakiejkolwiek mariny w której jest staff regulujący ruchem i sam z własnej woli bez zgody zacumuj tam gdzie Tobie się żywnie podoba, i po ewentualnym zaakceptowaniu przez marinę Twego miejsca, bez poinformowania obsługi zmień je.

2. Wykorzystywanie wody słodkiej wraz z detergentami w wielu marinach jest zakazane, ewentualnie dozwolone po uzyskaniu zgody.

Bez problemu wskażę mariny gdzie nawet nie wolno suszyć gaci na decku, o pracy generatorów nie wspominając. W krajach o tz większej wolności żeglarskiej niż w Polsce.

Piotr Siedlewski

Wojtuś - dawno w.Polsce nie pływałeś

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

Sebuś - nie znasz obowiązującego w Polsce prawa.

Ustawa o obszarach morskich RP

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Chcę wpłynąć do portu bezpiecznie skutecznie i przyjemnie, bez stresowania siebie i załogi ewentualnymi konsekwencjami nie podporządkowania się procedurze - zwykłemu wywołaniu i powiedzenia nazwy jednostki, bandery, dni pobytu, długosci. Co mnie obchodzi czy procedury są wymysłem władz portowych/mariny czy państwowych.


* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


Jak będziesz prowadzić swoje rejsy, na wynajętym przez Ciebie lub własnym jachcie z zgromadzoną przez Ciebie załogą i opłacanymi przez Ciebie oficerem, to będziesz opowiadać na forum o olewaniu procedur. Z chęcią przeczytam.

Piotr Siedlewski

Zacytuj, gdzie napisałem o olewaniu procedur. Z chęcią przeczytam.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Znowu gadka, która nie skończy się wypracowaniem konsensusu.
W Polsce mamy bałagan prawny, co gorsza, wciąż tworzy się prawo po bałaganiarsku.
W odniesieniu do naszego ogródka, twórcami prawa spraw okołomorskich są ludzie zainteresowani sprawami gospodarki morskiej, przyjemniaczki są postrzegane jako nieistotny margines, do tego niepożądany. Uzgodnienia projektów aktów prawnych są co prawda poddawane szerokim uzgodnieniom, ale często terminy na udzielenie odpowiedzi, wykluczają odpowiednio merytoryczne ustosunkowanie się przez stowarzyszenia, jak np. SAJ, które nie zatrudniają pracowników, opierając się na wolontariacie. Trzeba przecież znaleźć, czyli ukraść czas rodzinie czy pracy zawodowej.

Ponadto w powodzi opinii trudno jest wyłowić te najbardziej trafne, a nie oszukujmy się, robi to jakiś człowiek w ministerstwie czy innym urzędzie, który często nie jest ekspertem tylko legislatorem i nie potrafi właściwie ocenić otrzymanych uwag. Skutki są takie, że od drobnoustrojów wymaga się tego samego, czego od panamaxów.

Koledzy wyżej piszą, że nikt nie będzie zgłaszał zamiaru wejścia do portu, czy przecięcia toru wodnego bo to głupie zawracanie sobie i komuś głowy, a poza tym nie robi tego od lat i nikt nie ma pretensji. Jest tylko jedno ale, gdy zdarzy się wypadek, zjawi się prokurator, który nie mając pojęcia o żeglarstwie weźmie do ręki PRZEPIS i będzie po kolei odhaczał, czy skipper spełnił wszystkie narzucone prawem obowiązki. Potem należy mieć tylko nadzieję, że trafi się na sędziego, który będzie potrafił ocenić, czy popełnione złamanie przepisu miało (i jaki) wpływ na zaistnienie zdarzenia. A gwarantuję, że chroniąc własną d... kapitan czy bosman portu, który nigdy wcześniej nie czepiał się żeglarzy, oświadczy, że jacht wszedł do portu samowolnie, on nic o tym nie wiedział i stąd np. kolizja ze statkiem.

Taka jest smutna prawda, a naszym i naszych organizacji zadaniem nie jest walka z ludźmi stosującymi prawo (pracownicy administracji morskiej), wpływanie na osoby je projektujące i stanowiące.

Na temat przepisów koledzy wypowiedzieli się już wcześniej.
Ja mogę coś o pływaniu z dziećmi powiedzieć, bo jakieś doświadczenie w tej kwestii mam, od bardzo małych (3 mies.) po 13 letnich w liczbie od 1 do 5

Często się o tym zapomina ale mniejszy jacht, np. wspomniana wcześniej B 32 oprócz ograniczeń w ilości kabin ma po prostu mniejsze koje (i kabiny).
W związku z powyższym przy takiej załodze celowałbym w jacht co najmniej 3 kabinowy.
Tak od 36 st. powinno być OK.

Bo o ile na jachtach 42+ bez problemu ułożą się dzieci + rodzic to na mniejszych może na to już nie być miejsca. Na większych (tak. 48+) to i nawet we 4 (jak przylezą nad ranem) da się chwilę zdrzemnąć.

Nie bez znaczenia jest też wielkosć kokpitu i mesy - bo na 32 trudno będzie się w 7 zmieścić, a jednak lepiej żeby dzieci miały na jachcie chociaż trochę miejsca.

Ja osobiście na Bavarii 33 pływałem w składzie 2+2 dzieci i uważam, że to maksymalna obsada tej wielkości jachtu*
No ale ja uważam, że z zasady nie powinno się pływać na jachtach które mają mniej stóp niż ma się lat .


* No dobra, jakiś czas temu pływałem na 30 st. jachcie w 6 osób, ale pewnie nie bez znaczenia jest fakt, że cała załoga była poniżej 30ki .



Pozdrawiam
Michał

Znam. Ale nie zgłaszam chęci umycia pokładu. Natomiast jeśli ktoś by mi zwrócił uwagę i wiedząc że jest taki przepos na drugi raz bym to zgłosił.

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

Michalz, stosując przytoczoną zasadę to mam szukać czegoś do 37 stóp ☺ . W takim razie podbijać temat propos jakichś porządnych jachtów w tej wielkości na bałtyku w dobrej cenie- możecie coś polecić?

Nigdy nie nauczę się poprawnie pisać z

telefonu

Wydaje mi się, że godna polecenia jest oferta niemiecka z Rugii.
Pozdrawiam
Krzysiek

Ja mimo jakiegoś tam doświadczenia w pływaniu z dziećmi, a może właśnie dlatego jakoś na razie darowałem im pływanie po Bałtyku. Choć pewnie wkrótce to ich czeka.

Wracając do Twojego pytania.
Nie wiem czy to pod reklame nie podpada, ale ja korzystałem zarówno z oferty niemieckiej (Mola.de) jak i Polskiej (Baltica Yachts) i obie firmy mogę polecić.

W przypadku Mola polecałbym jednak jachty z baz w Niemczech, bo mam wrażenie, że 3-4 które trzymają w Świnoujściu są jednak nieco gorzej utrzymane i skromniej wyposażone.

W Trójmieście korzystałem z oferty Delphia Yachts i też było OK.

Musisz po prostu wybrać interesujący Cie akwen / port i poszukać odpowiedniej oferty,
główne bazy czarterowe na Polskim wybżerzu to:
Szczecin, Świnoujście, Kołobrzeg, Trójmiasto i pewnie coś jeszcze o czym nie wiem .

Jakbyś miał jescze jakieś pytanie odnośnie konretów to możesz pytać na priv.

Pozdrawiam
Michał

Nie wiem jak gdzie indziej, ale w Świnoujściu nie ma wybżerza...

_________________
Zbig A. Gintowt

No zaraz w sumie ktoś napisze ze w sensie formalnym / uznaniowym czy tez jego własnym to w Szczecinie nie ma nawet w ogole wybrzeża

No ale mój błąd. Wstydze się, zglaszam czynny żal itd.

Na przyszłość mów tak jak inni, że sorry ale piszę z telefonu i nie mam "tych" okularów