O ile pamiętam Bagicz to bedzie ciężko

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

W sensie prawnym "wyłuskania" miejsca czy adaptacji?

Kazdym. Te schrony o ile pamietam sa takie sobie

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Powiem tak, dziwi mnie ten impertynencki post , jednakże biorę pod uwagę że pisał to niejaki Tapatalk a nie Colonel szef Saju.
Ale jeśli to pisał Colonel, a muszę to wziąć pod uwagę choćby z szacunku dla dyskutanta, to dziwi mnie fak,t że pisze do Panie Premier tylko nie wie w jakim celu, Dziwi mnie że prezes tak szanownej organizacji zamiast hejtować nie potrafi odpowiedzieć na ogólne dość pytanie a pytanie jest dość zasadne bo pozwala odpowiedzieć po co się takie listy wysyła i co się chce uzyskać.
Niestety to pytanie jest otwarte choć być może cel został określony?

Zgodnie z tym, co podczas konferencji bezpieczeństwa w żegalarstwie wiosną usłyszałem z ust dyrektora SAJ Długosza, szum na temat śmigłowców może tylko pomóc.

Na forum o lotnictwie sar jp pisze od lat, jaki tam panuje nieład nie jest żadną ekskluzywną wiedzą. P
ozwolę jeszcze raz się zdziwić dlaczego Colonel nie napisał listu do D. Tuska albo do E. Kopacz, w końcu to jego wybrańcy.Czasu miał bardzo ale to bardzo dużo.
Ale skoro tak wierzy że Pani Sz że rozwiąże problemy to ja gratuluję takiej wiary zawsze trochę więcej Misiewiczów robotę dostanie a Błaszczaki swoim intelektem wzbogacą o nowe procedury.

_________________
pozdrowienia piotr

A dlaczego tak natarczywie żądasz "koncepcji" od Colonela? Koncepcja, aby była realna, musi korespondować z realiami naszego życia. A jakie one są? - jednego dnia uwala się trwający od kilku lat przetarg, przeszło rok po wyłonieniu zwycięzcy, a następnego dnia radośnie ogłasza zakup u jego konkurenta, który wcześniej odpadł nie spełniwszy wymogów technicznych (i formalnych). Rozumiesz coś z tego? A co dostanie w takim razie drugi konkurent? - ten, od którego właśnie dotychczas zależy (nie)sprawność 3/4 polskich śmigłowców SAR. Dopóki nie dowiemy się o co chodzi, to nie wyskoczymy z realną koncepcją.

Powiedzmy, że SAR zostaje w MW, która dostaje zachwalane ostatnio AW101 zmontowane w Świdniku i... Świdnik zajmuje się ich serwisowaniem z takim podejściem, z jakim dotychczas serwisuje Anakondy i Sokoły. Czyli nic się nie zmienia w ilości sprawnych śmigłowców.

Powiedzmy, że zadania i śmigłowce SAR (czyli w praktyce Anakondy, bo jeden Mi-14 PŁ/R ma iść na złom w przyszłym roku, a drugi chyba za dwa lata) przejmuje jakaś nowa, państwowa jednostka organizacyjna, taki "morski LPR". I co, dalej buja się z serwisowaniem ich w Świdniku? - czyli nic się nie zmienia.

Masz kryształową kulę, która da nam jakieś wskazówki?

Skoro ktoś listy pisze do pani premier , potem wkleja to na forum dyskusyjne to chyba mogę się spodziewać odpowiedzi na podstawowe pytania. Jeśli ktoś nie zna odpowiedzi to wystarczy to napisać w sposób mniej impertynencki i chamski, Tyle.



nie mam ale jak zapewne zauważyłeś nie ja jestem autorem pism. A w związku z tym że nie wiem to pytam.

Gdzie widzisz natarczywość?

_________________
pozdrowienia piotr

Ja widzę klasyczne trollowanie. Jaromirze szkoda czasu...

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Troll... nie troll... najwyraźniej nie rozumie, jak poważna jest sytuacja.

W Darłowie są obecnie dwa ratownicze Mi-14 (na "wykończeniu" resursowym, więc jeśli się któryś mocniej zepsuje to nie będzie żadnego sensu, aby go naprawiać: zanim skończyłby się remont to skończy się resurs) i jedna Anakonda. Jeśli prawdziwe są przytoczone trochę wcześniej informacje o tym, że od lutego w Darłowie będzie już tylko jedna załoga Mi-14 PŁ/R z pełnymi uprawnieniami a druga "z łapanki" i bez uprawnień do latania nocą... to choćby było kilka załóg do tej jednej Anakondy - to przecież i ona nie może być stale wystawiana na dyżury, bo na 1 godzinę lotu przypada kilka-kilkanaście godzin obsługi technicznej. Innymi słowy - jeśli tak się sprawy mają, to w lutym Darłowo utraci zdolność pełnienia całodobowych dyżurów ratowniczych SAR.
W Gdyni są dwie Anakondy używane do szkolenia nowych załóg. Jeśli szkolą - to nie dyżurują, jeśli będą dyżurować to przestaną szkolić (bo piloci-instruktorzy muszą czasami odpocząć, a śmigłowce muszą przejrzeć technicy). Jeśli te nowe załogi zostałyby nawet wyszkolone, to najprawdopodobniej zajeżdżone lotami szkolnymi Anakondy musiałyby iść na przegląd.
Reszta Anakond i dwa "anakondowane" Sokoły stoją w Świdniku.

Pozostaje "w odwodzie" jeszcze jedna Anakonda Straży Granicznej w Gdańsku.
I to byłoby na tyle. Chyba, że ktoś wpadnie na szaleńczy pomysł wysłania nad morze śmigłowców "lądowych".

a ja widzę klasyczną niekompetencję, politykierstwo i brak chęci do rozmowy.
Hejt i mentorstwo zarezerwuj sobie dla działu politycznego.





rozumie, czytam Twoje posty , podziwiając upór, dość dokładnie.
Tak się składa,że mam dość dużą wiedzę jakie kombinacje odbywają od lat się przy ratownictwie lądowym i wiem jakie są trudności, zagrożenia i czym to pachnie

_________________
pozdrowienia piotr

Zastanów się czy przypadkiem adresat Twojego pisma przypadkiem tak tego nie traktuje....
Jednak inicjatywę szanuję.

Kolejne przedruki:
http://www.portalzeglarski.com/news_sailportal,6959.html
http://www.dziennikbaltycki.pl/wiadomosci/a/list-stowarzyszenia-armatorow-jachtowych-do-premier-beaty-szydlo,10743054/
http://www.portalmorski.pl/statki/wypadki-ratownictwo-sar/45179-na-polskim-wybrzezu-nie-ma-kto-ratowac-zycia-ludzkiego
http://morzaioceany.pl/inne/archiwum/3410-na-polskim-wybrze%C5%BCu-nie-ma-kto-ratowa%C4%87-%C5%BCycia-ludzkiego.html

Stopniowo reagują portale...

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

A ja naprawdę nie widzę problemu, bo gorzej nie będzie. Załogom zaproponować przejście do nowej służby cywilnej. Lądowiska można wybudować, a jak już ktoś napisał, gorzej te śmigłowce niż teraz nie będą miały (stoją już w hangarach czy jednak dalej pod chmurką?) .
Wyposażenie - jasne, ale i tak w końcu trzeba to zrobić. Śmigłowce i tak trzeba kupić. No nie wmawiajcie mi, że koszt lądowisk będzie aż taki kosmiczny. Dałoby się, naprawdę, zrobić coś raz i docelowo. A o okresie przejściowym można pomyśleć, ale to już do uzgodnienia między fachowcami.

Chyba że znowu mamy to robić jak najtaniej, bo oszczędzamy każdy grosz, tolerując prowizorkę.
Czyli dalej w gestii wojska (no bo wicie, rozumicie, lotniska są wojskowe a nowe to koszt, do tego już tam są jakieś procedury, a nowe to koszt...) dalej (nie)serwisowane przez zakłady, które mają to w dupie (ale wicie, to blisko i taniej...), dalej tylko jedno albo dwa (bo wicie, na trzy nas nie stać) i tak dalej i tak dalej.

Byle było taniej, no i jeszcze mityczny okres przejściowy.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

masz spore wymagania, ta śłużba to tak trochę tylko na papierze dobrze wygląda, choć już teraz nawet nie.
Swoją drogą to ciekawe, że nikt od tylu tego nie ruszył?

_________________
pozdrowienia piotr

Dobra wiadomość - jest lepiej niż pamiętasz http://lotniska.dlapilota.pl/bagicz

Wiedziałem, wiedziałem że jest plan

http://300polityka.pl/news/2016/10/15/m ... koptery-2/

Macierewicz: Razem z Ukrainą zbudujemy własne helikoptery

_________________
pozdrowienia piotr

Brawo,
To już pewnie konstruktorzy skończyli i prototypy już latają.
A uzbrojenie, motory i elektronika z Rosji?
Jak dożyje, to usłyszę nad Bałtykiem i może zobaczę te cuda, za 10-15 lat.
Nazwa też już pewnie jest: MIś 2016



Dzięki Piotr, humor mi się poprawił.

Andrzej

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16

trochę wiary, znają przyspieszenie obecnej ekipy to roczek starczy

_________________
pozdrowienia piotr

Dzięki Piotrze!
Już teraz będę spokojnie spał.
Rano będę w Kamieniu.

Pozdrowienia,

Andrzej

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16

Pozdrów majsterka i ekipę. Przepraszam za ot

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Pozdrów majsterka i ekipę. Przepraszam za ot

_________________
pozdrowienia piotr

Ja tu głupot o dwukilometrowej drodze startowej w Bagiczu nie pisałem.
Rozebrany został od dawna nieczynny odcinek pasa.
Od lat można było lądować tylko na wydzielonej części.

W załączniku obecny lotniczy stan prawny.
Bagicz to olbrzymi teren. Dla celów SAR potrzebny jest wycinek.
Latem wykorzystuje to lotnisko Aerotechnika z Poznania.

No chyba lotniska w Gdyni nie nazywasz prowizorką?
A podstawą naprawy sytuacji są w pierwszym rzędzie latadła?

A dokładniej, to plac wielkości boiska piłkarskiego: na jednej "połowie boiska" lądowisko z oświetleniem, na drugiej "garaż" na dwa śmigłowce z pomieszczeniami socjalnymi (szatnie, prysznice, jadalnia z kuchenką) i biurowymi etc.
Pytanie, czy zostajemy z dwoma "bazami" SAR - wtedy Kołobrzeg-Bagicz jest dobrą lokalizacją, czy też docelowo tworzymy trzy "bazy" SAR? - wtedy należałoby poszukać miejsca bliżej Świnoujścia. I od tego zacząć budowę "cywilnego śmigłowcowego SAR-u", jeśli w okresie przejściowym będą jeszcze latać wojskowe śmigłowce z Darłowa.

Właśnie nie. Latadła są potrzebne do utrzymania prowizorki i tak to się pewnie skończy.
A podstawą naprawy jest nowa służba cywilna, nowe lotniska dla niej z infrastrukturą (dwa, lepiej trzy).
Przy czym infrastruktura to, poza socjalem, także porządne hangary, warsztat też nie zaszkodzi.

Np SAR morski w Górkach ma swój budynek od jakiegoś czasu. Rozumiem że to nie jest złe rozwiązanie. Pewnie trochę kosztował, ale warunki na brzegu są bardzo ważne.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

A może zadania SAR powierzyć LPR, branża w gruncie rzeczy podobna. Mają bazy w Gdańsku i Koszalinie. Kupić im kilka dodatkowych helikopterów, dodać ludzi i powinno zadziałać. Doświadczenie organizacyjne już mają.

Waliant ja naprawdę zwady nie szukam i nie chce nikogo obrażać, ale mam wrażenie, że nie wiesz o czym piszesz.
Jarek556 wejdź ma stronę LPR, poszukaj baz, przeczytaj w jakich godzinach pracują.
Aby latać w nocy muszą być spełnione trzy warunki. Statek powietrzny, lądowisko, kierownik "wycieczki" czyli pilot. Trzy podmioty, które muszą mieć te uprawnienia.
Na jedno szczęście szpitale, które mają SOR od 2017 muszą spełnić te wymagania. Czy to zrobią nie wiem.
Pilot może w złych warunkach podjąć decyzję o nie lądowaniu na szpitalnym helipadzie. Na bazowym, porządnym lotnisku, z reguły ma lepsze zabezpieczenie. To nie zawsze są klarowne warunki. Zwróć uwagę ilu siedzi ratowników p-poż. Klasa piąta lotniska w Gdyni. To taki middle class. Osiem osób. Ze sprzętem. Jak będzie piździel wolałbym tam siadać.
Karetka będzie już czekała.

Dlatego byłem, jestem i będę za wykorzystaniem obecnej infrastruktury. Czy w innej formule z chęcią pogadam.

LPR to inny rodzaj służby, z reguły przylatują po zaopatrzonego pacjenta i transportują do szpitala, loty nocne są rzadkością chyba że po ciemku lądują na lotnisku ale i to rzadko.
Wybór na moje oko to albo SAR bierze wszystko albo wojsko operuje pod wodzą Saru.
W ratownictwie lądowym jest sporo podmiotów prywatnych, szpitalnych miejskich i jakoś działa. Mówi się żeby zrobić jedną państwową służbę ale raczej ten pomysł wzbudza lekkie przerażenie przynajmniej u niektórych

_________________
pozdrowienia piotr

Włączenie morskich śmigłowców SAR do LPR byłoby dość trudne:
1) zupełnie inny typ śmigłowca (cokolwiek nowego byłoby kupione dla SAR, to z pewnością nie będą to takie "maluchy" EC135, jakie ma LPR) - potrzebne inne szkolenia pilotów i mechaników, inny dostawca części zamiennych, inny serwisant (no, chyba że kupiliby jednak Caracale, a WZL-1 w Łodzi zostałyby autoryzowane przez Airbusa do serwisowania i Caracali i tych EC135 / H135 wg najnowszego nazewnictwa);
2) każdy z dyżurujących śmigłowców LPR lata niemal codziennie, a niektóre to i parę razy dziennie. Natomiast statystyka akcji SAR za ostatnie 10 lat pokazuje, że śmigłowce SAR latają na akcje średnio co 2 tygodnie (dwadzieścia parę - trzydzieści parę akcji w ciągu roku). Łatwo sobie wyobrazić niesnaski pomiędzy zarobionymi załogami "lądowymi" i nieprzemęczającymi się "morskimi".

To już chyba łatwiej byłoby dać śmigłowce SAR do Straży Granicznej (i tak mają już jedną Anakondę) i przy braku wezwań do akcji morskich organizować "loty patrolowe wzdłuż granicy morskiej" dla szkolenia i podtrzymania nawyków.

to jest zupełnie inna służba, tej idei nie ma nawet co rozpatrywać

_________________
pozdrowienia piotr

Masz na myśli SAR i LPR? Właśnie, że "służba" to jest bardzo podobna: dowieźć pacjenta jak najszybciej do szpitala, tylko warunki pracy (wszechstronnie rozumiane) zupełnie inne.

Natomiast połączenie lotnictwa SAR i SG występuje w wielu państwach pod nazwą "Coastguard". Tylko czy zafunkcjonowałoby prawidłowo w naszych obecnych warunkach to nie jestem przekonany. Chyba, że ustawowo łączymy morski oddział SG z MSPiR i tworzymy "Polski Coastguard".