Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 19 lip 2025, o 13:00




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1192 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 40  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 29 maja 2017, o 14:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 mar 2017, o 10:29
Posty: 275
Lokalizacja: tu i tam
Podziękował : 97
Otrzymał podziękowań: 144
Uprawnienia żeglarskie: na pompę zęzową
Moniia napisał(a):
Tomku, mam podobne uczucia... Problem z nim jest zawsze, użytek mały, ale czasem jednak się przydaje....


Jeszcze parę (naście) lat i będziemy montować elektryczne silniki.
Nie wymagające tyle obsługi, ciche, ładujące akumulatory w trakcie pływania na żaglach...
A im kto więcej wsadzi baterii zamiast balastu tym większy zasięg...
I nie trzeba robić przepustu dla wału, itp...

jeszcze troszkę i stanieją.

pozdro

_________________
Każdy rejs czegoś uczy.



Za ten post autor Fazi otrzymał podziękowanie od: kooniu
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 maja 2017, o 14:39 

Dołączył(a): 12 lip 2011, o 16:55
Posty: 377
Podziękował : 39
Otrzymał podziękowań: 90
Uprawnienia żeglarskie: sj
Silniki są już bardzo tanie:

https://www.aliexpress.com/store/product/BM1424HQF-2200w-DC-72v-brushless-motor-without-differential-gear-BLDC-motor-without-gearbox/1209624_32295888018.html?spm=2114.12010612.0.0.eFbOmA

Problem jest z akumulatorami.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 maja 2017, o 15:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 mar 2017, o 10:29
Posty: 275
Lokalizacja: tu i tam
Podziękował : 97
Otrzymał podziękowań: 144
Uprawnienia żeglarskie: na pompę zęzową
jarek556 napisał(a):


Silnik to tylko jeden z elementów systemu.
Dochodzą akumulatory, system zarządzania energią, sterownik, itp.
Robi się OT... ale temat warto śledzić bo pozbędziemy się śmierdzących diesli.

pozdro

_________________
Każdy rejs czegoś uczy.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 maja 2017, o 22:10 

Dołączył(a): 12 lip 2011, o 16:55
Posty: 377
Podziękował : 39
Otrzymał podziękowań: 90
Uprawnienia żeglarskie: sj
Na chwilę obecną, jest już wszystko co potrzeba do elektrycznego napędu za rozsądne pieniądze. Brakuje tylko źródła prądu.
Akumulatory nadal oferują gęstość energii o dwa rzędy wielkości mniejszą niż ON.
100kg ropy (46MJ/kg) ma tyle energii co 10 ton akumulatorów LiPo(0.54Mj/kg) lub 50ton akumulatorów kwasowych (0.09MJ/kg).
Jeśli przyjmiemy poprawkę na sprawność, to wychodzi połowa.
Dodatkowo pozostaje rozwiązanie problemu upływności: 100kg ropy może stać w baku przez kilka lat i się nie zepsuje. Akumulator, nawet najlepszy po kilku miesiącach zdycha.
I jeszcze żywotność: zbiornik na ropę w zasadzie się nie zużywa. Akumulator żyje kilka lat i kosztuje dużo.
Można oczywiście ładować akumulatory z solarów czy wiatraków ale to nie są ilości energii wystarczające np. do przepłynięcia kilkunastu godzin sztormu pod wiatr.
Tak więc sądzę że na czysto elektryczny napęd do jachtów poczekamy jeszcze długo.



Za ten post autor jarek556 otrzymał podziękowania - 2: soko, taka_jedna
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 maja 2017, o 00:06 

Dołączył(a): 30 maja 2013, o 22:23
Posty: 41
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 9
Uprawnienia żeglarskie: brak
666 napisał(a):
;
.

Po co wracać do Polski to inny temat, bo na Bałtyku takiego jachtu nie da się utrzymać (90 dni sezonu), a robocizna nie musi być najtańsza, choć najtańszy i najprostszy byłby własny nadzór i własna praca (najbliżej).
Reasumując: Seba! Projekt jest do ogarnięcia, z tym że jak widzisz w pojedynkę ciężko.
Historia podobna do Solarisa, oby koniec lepszy!

[...] A jak kiedyś zapytałem, czemu Polonus konkretnie ma wrócić do Polski (i po Zatoce Gdańskiej pływać) to niektórzy tutaj chcieli mnie zjeść... Miejscem tak dużego, stalowego jachtu jest ocean, taki czy inny, kałuża zwana Morzem Bałtyckim nadaje się dla niego tylko na chwilową przystań... Niech Polonus pozostanie we władaniu Polaków, niech (co przy poczynaniu obecnych władz jest ciut wątpliwe) pozostanie pod polską banderą - ale niech pływa tam gdzie jego miejsce.




-----
plitkin napisał(a):
Wiem. I nie widzę powodu by zapominać o tym przy kalkulacji kosztów posiadania jachtu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 maja 2017, o 07:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 paź 2011, o 08:20
Posty: 4768
Lokalizacja: Miasto Cudów nad Kamienną
Podziękował : 1364
Otrzymał podziękowań: 1257
Uprawnienia żeglarskie: sternik mieliźniany
waliant napisał(a):
Dlatego właśnie mam uczucia ambiwalentne, choć z silnika korzystam gdy trzeba, albo gdy sytuacja robi się męcząca. I to ja, ortodoks. Jak pływają inni, już nowi żeglarze, którzy bez silnika życia nie widzą, to właśnie widać na wodzie. I co? Ano takie czasy, taki trend, tak to już jest.



Moniia napisał(a):
Problem z nim jest zawsze, użytek mały, ale czasem jednak się przydaje....


Tu nie chodzi o to że silnik uczy żeglarskiego dziadostwa ale o to że dzisiaj na drogach wodnych bez silnika jesteśmy można powiedzieć bezbronni. Nie wyobrażam sobie przejścia np Kanału Piastowskiego czy też w drugą strone wyjścia na Bałtyk bez silnika. I nie jest to z mojej strony lenistwo bo żeglarstwo to siła spokoju tylko konieczność. Nie wyobrażam sobie halsowania jak w godzinach szczytu wpływją dwa promy a dwa wypływają. Jakby ich nie było to hulaj dusza można się bawić i dwa dni.

Wielu żeglarzy w dawnych czasach korzystało z pomocy parowców i nie było to coś złego.

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 maja 2017, o 07:29 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10509
Podziękował : 1308
Otrzymał podziękowań: 4197
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Moniia napisał(a):
I jesteś w stanie przewidzieć każdą awarię? Gratuluję kryształowej kuli...

Ja nie byłam w stanie przewidzieć, po robotach które wykonałam. Seba pewnie też. Zdarza się. Powiesz mi, w jaki sposób mam przewidziec to w kalkulacji kosztów posiadania? (Clue: koszty postoju zżarły kwoty przewidziane na remont, dlatego z nim się za bardzo nie śpieszyłam. Opóźnienie w stosunku do planu jest spore. Opóźnienie zostało przewidziane, więc nie wpływa (jeszcze!) na plany. Ale nie przewidziałam miejsca, gdzie utknie jacht... Nie mam kryształowej kuli :)


Dopiero dotarłem do kompa.
Nie, nie jestem w stanie przewidzieć konkretnej awarii. Jednak nie oznacza to, że nie jestem w stanie zaprognozować kosztów. Moim zdaniem pomijanie kosztów generowanych przez czas - jak to piszesz, i sugerowanie, że nie są to koszty utrzymania/posiadania jachtu, jest zaklinaniem rzeczywistości. Tak samo rzeczywistość zaklina Sajmon pisząc o kosztach posiadania jachtu w kontekście mariny i zakupu farby.

Podam przykład: wybierając 4 lata temu sobie auto zrobiłem dość precyzyjną kalkulację / prognozę. Wyszło mi, że kupując używane auto (z wybranych modeli i w określonym budżecie) przez kolejne 4 lata wydam więcej niż gdybym kupił określone nowe auto na konkretnych warunkach, mimo, że było droższe. Na dziś minęło 3,5 roku i kalkulacja założeń sprawdziła się doskonale - nawet bez "korzystania" z założonego marginesu bezpieczeństwa.
Posiadałem swój jacht i wiem, że kosztem jego posiadania nie są tylko porty i farba przeciwporostowa.

Ponownie napiszę: jeżeli koszt posiadania Polonusa jest tak niski - czemu Seba chce go porzucić? Czemu nie ma chętnych na zakup tego "majątku"? Czemu Polonusa jeszcze nie ma w Polsce? Mimo zbiórek, mimo "poświęcenia wszystkiego" - w tym całego dorobku życiowego (tak zrozumiałem z wcześniejszych komentarzy) i roku (? czy ile tam już minęło czasu?) profesjonalnej i fachowej obsługi przez armatora umiejącego zrobić tak dużo samodzielnie?
Nie wpieprzam się niepytany w założenia biznesowe projektu ani sensu zakupu tego jachtu - to nie moja sprawa. Stwierdzam fakty, które są tutaj podane. Gdyby koszt posiadania Polonusa wynosił 2-3 tys zł, ba... nawet dychę - łódka byłaby już w Polsce. Albo w drodze.



Za ten post autor plitkin otrzymał podziękowanie od: Hania
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 maja 2017, o 08:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lip 2013, o 16:44
Posty: 1743
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował : 264
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: KJ
Nie będę oceniać historii z Polonusem, bo nie chcę. Natomiast na kanwie Polonusa rozbudował się wątek przygotowania jachty do dalszego lub bliższego pływania - mam wrażenie, że już gdzieś na forum poruszany.
Temat mnie bliski, bo w sposób ciągły wymagający zabiegów kupowania i wysyłania na jacht.
Ogromną umiejętnością jest przewidywanie czego może zabraknąć i co może gdzieś tam w świecie być problemem ogromnym. To czego nauczyłam się - w Polsce można dostać wszystko relatywnie szybko i często za adekwatne pieniądze. Tzw. Europa Zachodnia tak przyjazna już nie jest. Nie ma tak bogatej oferty. Więc już samo przewidywanie jest sztuką. Ocean idzie w stronę Grenlandii - dla nas debiut. Dublujemy nieomal wszystko, przed wyjściem stocznia. Ponieważ jacht jest w ciągłej eksploatacji ( bo cóż to jest 40 dni postoju zimą ?) zmęczenie materiałów różnych jest nieuchronne. Jeżeli coś zostaje wymienione - natychmiast idzie info na ląd i to coś organizuję i szukam możliwości dostarczenia.
Koszty ? Zakładamy budżet roczny na utrzymanie. Staramy się go kontrolować ale bezpieczeństwo jachtu jest absolutnie nadrzędne. Tfu - na psa urok , ale gdyby coś to chcę potrafić spojrzeć w lustro.
Niezwykle istotnym ogniwem w eksploatacji jachtu są ludzie. Andrzej jacht czuje, słyszy i uprzedza. Potrafi dokonać wszelkich napraw, bo taki już jest. Na jachcie jest ktoś dla mnie niezwykle cenny - to choćby diabła za rogi z piekła ale wyciągnę i dostarczę jak taka potrzeba.
Spieracie się o koszty i czy można awarię przewidzieć. Znając jacht - tak wiele można przewidzieć i zaplanować. Monia podchodzi bardzo systematycznie do swej wyprawy. Seba na żywioł. No jak kto lubi. Konsekwencje też każdy poniesie sam.
Słówko do Katriny - jak masz kasę i chęci to w Polsce jest wiele jachtów do uratowania. Nastaw się tylko na naprawdę dużą kasę, dużo pracy, załóż kombinezon plujoodporny i dobre słuchawki na uszy.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka



Za ten post autor Hania otrzymał podziękowania - 6: Jaromir, junak73, krzychuAPIA, Micubiszi, PilotR, Vela III
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 maja 2017, o 08:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12589
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1767
Otrzymał podziękowań: 4262
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
plitkin napisał(a):
Tak samo rzeczywistość zaklina Sajmon pisząc o kosztach posiadania jachtu w kontekście mariny i zakupu farby.

To są chyba dwie skrajności. Z jednej strony utrzymanie nie kosztuje 300 zł/mc, z drugiej nie kosztuje 90 kzł/rok. Zazwyczaj coś pośredniego. A na ile, to już zupełnie inna sprawa.
Mam też niejasne wrażenie, że ludzie albo SWOICH kosztów nie znają, albo świadomie na forum i w rozmowach je ukrywają. Niektórzy faktycznie mają takie podejście do kasy, poza tym mogą jej mieć dość dużo, więc "drobiazgi" ich nie interesują. Z innej strony, mnóstwo jachtów tutaj to jachty biznesowe, więc tajemnica firmy i tak dalej, co nawet można zrozumieć.
A jak znajdzie się ktoś taki jak ja, który z czystej ciekawości notuje w arkuszu każdy wydatek na jacht (poza kosztami postoju w rejsach i wpisowym do regat), to i tak nic nikomu z tego nie przyjdzie, bo podejście i wykorzystanie jachtu jest dość, hmm, niszowe.
Reasumując - o kwotach konkretnych nie napisze niemal nikt, z powodów jak wyżej i dyskusja jest taka mocno teoretyczna, że tak delikatnie powiem ;)

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Ostatnio edytowano 30 maja 2017, o 08:28 przez waliant, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 maja 2017, o 08:27 

Dołączył(a): 7 sie 2015, o 08:47
Posty: 860
Podziękował : 271
Otrzymał podziękowań: 225
Uprawnienia żeglarskie: morski
Hania napisał(a):
Słówko do Katriny - jak masz kasę i chęci to w Polsce jest wiele jachtów do uratowania. Nastaw się tylko na naprawdę dużą kasę, dużo pracy, załóż kombinezon plujoodporny i dobre słuchawki na uszy.

Jak to miło poczytać człowieka który ma pojęcie o czym pisze. Dziękuję Haniu i pozdrawiam , Krzychu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 maja 2017, o 08:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12589
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1767
Otrzymał podziękowań: 4262
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Z innej jeszcze strony, bo może to umyka niektórym. Zupełnie coś innego jest gdy ktoś zarabia poza żeglowaniem i jacht to tylko zabawka na którą idzie nadmiar dochodów, a sytuacją, gdy z jachtu się żyje i na nim zarabia. Te dwie sytuacje finansowo dzieli przepaść i nie ma w ogóle mowy o dogadaniu się.
No i w tym drugim przypadku o kosztach też raczej nie usłyszymy...

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

krzychuAPIA napisał(a):
Hania napisał(a):
Słówko do Katriny - jak masz kasę i chęci to w Polsce jest wiele jachtów do uratowania. Nastaw się tylko na naprawdę dużą kasę, dużo pracy, załóż kombinezon plujoodporny i dobre słuchawki na uszy.

Jak to miło poczytać człowieka który ma pojęcie o czym pisze.


A ja się nie zgodzę. Katrine zarabia gdzie indziej, na jacht chce/może wydać kasę bo ma taką fanaberię/sentyment/inne i wcale nie musi chcieć przy nim ciężko pracować. Hania patrzy z punktu widzenia osoby, która na swoim jachcie zarabia czy wręcz z niego żyje, więc ma kompletnie, ale to kompletnie inne podejście. I oczywiście musi, żeby wyjść na swoje, włożyć w jacht mnóstwo swojej pracy.
Te dwa przypadki nijak się nie zgrywają.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl



Za ten post autor waliant otrzymał podziękowania - 6: Andrzej Kolod, Były user, cine, jarek556, Maar, soko
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 maja 2017, o 08:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
Micubiszi napisał(a):
Nie wyobrażam sobie przejścia np Kanału Piastowskiego czy też w drugą strone wyjścia na Bałtyk bez silnika.
He, he, he.....
Micuś, chłopie złoty, myśmy w latach sześćdziesiątych nie wyobrażali sobie wyjścia z Trzebieży na morze na silniku, bo na jachtach trzebieskich silników nie było, albo były zepsute.
Jak wiało w mordę - to się halsowało. W zasadzie było to legalne (choć upierdliwe). Nie wolno było halsować tylko w Kanale Piastowskim. No, tośmy naruszali...
Urząd Morski się nie czepiał, bo rozumiał, że przepis przepisem, ale navigare necesse est... :D

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski



Za ten post autor Zbieraj otrzymał podziękowanie od: zbigandrew
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 maja 2017, o 08:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12589
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1767
Otrzymał podziękowań: 4262
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
To jeszcze dodatek i mój, bardzo subiektywny komentarz. Albo jacht to biznes i praca, że wszystkimi tego, zazwyczaj negatywnymi, konsekwencjami, albo żeglujemy tylko dla frajdy, płacąc za wszystko samemu, co ma dużo plusów (ale kosztuje, jak każda wygoda). Tutaj podejście typu: robię to co lubię i mi za to płacą jest też często oszukiwaniem siebie samego. Guuuuzik prawda, trzeba się użerać z debilną załogą z łapanki albo jaśnie panem, co ma z przyjemnością bardzo mało wspólnego. Przykładów na forum jest mnóstwo :-P

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Zbieraj napisał(a):
choć upierdliwe

I tu jest pies pogrzebany. Właśnie o tym mówię - silnik to wygoda, jasne, jest pomocny, oszczędza czas, ale z drugiej strony, zimą... Ech.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 maja 2017, o 09:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
plitkin napisał(a):
Ponownie napiszę: jeżeli koszt posiadania Polonusa jest tak niski - czemu Seba chce go porzucić? Czemu nie ma chętnych na zakup tego "majątku"? Czemu Polonusa jeszcze nie ma w Polsce? Mimo zbiórek, mimo "poświęcenia wszystkiego" - w tym całego dorobku życiowego (tak zrozumiałem z wcześniejszych komentarzy) i roku (? czy ile tam już minęło czasu?) profesjonalnej i fachowej obsługi przez armatora umiejącego zrobić tak dużo samodzielnie?

Uważam że losy jachtu równie mocno co od kosztów i ich przyczyn zależą od właściciela/armatora - jego charakteru, cech i predyspozycji.
Inaczej - sądzę, że odpowiedzi na pytanie o sposób utrzymania jachtu "wyprawowego" nie należy poszukiwać jedynie w dziedzinie zarządzania kosztami, czy dokładniej - w sztuce ich planowania i przewidywania. Owszem, każdy jacht kosztuje... I owszem, koszty silnie się różną - w zależności od jachtu, od rejonów pływania i wielu innych czynników. W tym od awarii - tych, które można przewidzieć i zabezpieczyć się przed nimi i tych, których przewidzieć się nie da...

Przykłady jachtów...hmmm.. "wyprawowych", które utrzymywane są przez dłuższy okres wysiłkiem swych właścicieli-armatorów daje się znaleźć nawet na bardzo skromnym, polskim podwórku. Najbardziej zbliżony od Polonusa, jeżeli chodzi o rodzaj jednostki, będzie chyba przykład "Czarnego Diamenta" - który żegluje od blisko 40 lat i o ile dobrze pamiętam płynie obecnie kolejne (trzecie czy też czwarte...) "kółko" dookoła świata.
Zupełnie inny, ale równie prowokujący do przemyśleń przykład daje Selma. Jeszcze inny jacht Khatarsis II. Zupełnie inny Bryza H. Jeszcze inny Antica. Etc, etc...
Zdaję sobie sprawę, że wrzucam hasłowo bardzo różne przykłady i bardzo różne "modele" utrzymania różnych jachtów. Niemniej - moim zdaniem sukces ich eksploatacji opiera się przede wszystkim na osobach właścicieli-armatorów.
A wracając do Polonusa - cóż, pożyjemy, zobaczymy...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...



Za ten post autor Jaromir otrzymał podziękowanie od: peter
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 maja 2017, o 10:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lip 2013, o 16:44
Posty: 1743
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował : 264
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: KJ
waliant napisał(a):
Z innej jeszcze strony, bo może to umyka niektórym. Zupełnie coś innego jest gdy ktoś zarabia poza żeglowaniem i jacht to tylko zabawka na którą idzie nadmiar dochodów, a sytuacją, gdy z jachtu się żyje i na nim zarabia. Te dwie sytuacje finansowo dzieli przepaść i nie ma w ogóle mowy o dogadaniu się.
No i w tym drugim przypadku o kosztach też raczej nie usłyszymy...

Generalnie tak. W szczegółach nie. Zanim my rozpoczęliśmy "zawodowo" bawić się w żeglarstwo, przez ponad 30 lat robiliśmy to dla przyjemności, zarabiając gdzie indziej. Jednak nasz stosunek do przygotowania jachtu nigdy nie był inny. Czasem trzeba było więcej pracy własnej , czasem mniej. Koszty zawsze były, bo albo komuś trzeba zapłacić albo samemu robić i w tym czasie nie zarabiać ( nie dotyczy pracowników na posadach etatowych ).

Mając jacht tylko dla siebie - pływam też dla siebie i niby kto mi zabroni na złomie. Tylko wtedy nie należy jojczyć, że mi kasy na coś brakuje. Są tacy co nigdy nie odbiją od kei, bo bezustannie remontują i taka forma im odpowiada, stać ich na to, itp.
Utrzymanie jachtu w ruchu, zarabianie na nim - inna odpowiedzialność. Natomiast czy inne podejście ? Może przykładem: stoimy w Bergen, przychodzą do nas załoganci z mniejszego polskiego jachtu. Znanego jachtu, pływającego w komercji dość regularnie w okolicy Norwegii. Mają problem z gazem, bo naszych butli nie idzie naładować w NOR. Pada kuriozalna propozycja "przelania" z naszych dużych do ich małych... wężykiem, na oko, w centrum miasta... Ja nawet Andrzejowi nie wspomniałam o propozycji - sorry panowie ale ja na takie numery nie idę. Nich sobie myślą co chcą. Po 1: następny raz będą wiedzieć, że o gazie się myśli wcześniej, po 2: a gdzie jest armator jachtu ? Nawet jak gaz jest po stronie klienta, to może po stronie armatora jest odpowiednia butla, reduktor ? Pomijam już, że może w dobrym "tonie" byłoby gdyby to armator wziął na siebie uzupełnianie gazu, pobierając tylko opłatę. Po 3: jeśli tak prozaicznej rzeczy na tym jachcie zabrakło, co jeszcze ? Czego się spodziewać ?
Inny przykład. Wczoraj dostaję info (Kurczak świadkiem), że potrzebny jest wąż zbrojony do wydechu mokrego fi 130 mm. Szt. 1 dł 500 mm. Automatem w mojej głowie robi się szt. 2. Bo skoro Andrzej teraz uznał potrzebę wymiany to co będzie na zapasie ? Dzisiaj o godz. 0930 sprawa została załatwiona - wąż konieczny dotrze do mnie jutro, na jacht 7 czerwca . Jaki to ma związek z tym w jakiej formule jacht pływa ? Ma pływać bezpiecznie.
Wszystko wg mnie siedzi w głowie i nawykach. Albo dbam o to co mam albo nie. Bez względu na to czy to komercja czy hobby.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka



Za ten post autor Hania otrzymał podziękowania - 2: krzychuAPIA, PilotR
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 maja 2017, o 10:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12589
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1767
Otrzymał podziękowań: 4262
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Hania napisał(a):
Bez względu na to czy to komercja czy hobby.


Pełna zgoda, tylko że mnie zupełnie nie o to chodziło. Pisałem o czymś innym, nie o dbaniu o stan jachtu.

Inne podejście w sensie finansowym oraz w sensie nakładu pracy własnej. Jak ktoś ma jacht i go na to stać, to wcale sam nie musi pracować na nim, czyli nie są mu koniecznie potrzebne kombinezony i słuchawki. Oczywiście to pewne uproszczenie, ale tak to jest.
Mam kasę, kupuję udziały czy jacht, nie liczę na zwrot kosztów, stać mnie na to, zatrudnię fachowców i tyle.
Poza tym pisałem o podawaniu kosztów - jak ktoś zarabia na pływaniu, to z wielu powodów kosztów, tych prawdziwych, nie poda publicznie.
Jak ktoś na pływaniu nie zarabia i ma jacht jako zabawkę, to może kosztów do końca nie znać, bo ma to gdzieś (albo, w innym przypadku, księgowy firmy to liczy).

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 maja 2017, o 10:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lip 2013, o 16:44
Posty: 1743
Lokalizacja: Szczecin
Podziękował : 264
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: KJ
waliant napisał(a):
Jak ktoś na pływaniu nie zarabia i ma jacht jako zabawkę, to może kosztów do końca nie znać, bo ma to gdzieś (albo, w innym przypadku, księgowy firmy to liczy).
albo nie ma o nich pojęcia i jest niemile zaskakiwany.

Jestem innego zdania. Mam jacht - to powinnam wiedzieć jakie poniosę nakłady. Nawet jak jestem bogata i dobrze zarabiam, to i tak jakoś swój ogólny budżet planuję. Planuję co chcę/muszę zrobić. Jedyne czego nie mam to presji czasu. Jak nie zrobię rejsu 12 dniowego to będzie 7-mio. I jest ok. Albo uznam, że dam radę bez czegoś tam.
W komercji zobowiązuję się, że rejs się odbędzie w terminie x. Moja głowa w tym by się odbył. Ale oba mają być bezpieczne.
Koszty. Jaka to informacja dla Ciebie, gdybym podała, że budżet roczny na utrzymanie Oceana to np. 100.000 lub 200.000 zl ? Co Ci to da ? Ja kupuję akumulator za 1000 zł szt, a Ty ? Z kim mam się porównywać i po co ? Poza wtrynianiem nosa w moje finanse - nic. Co najwyżej mogę na PW doradzić gdzie coś co jest odpowiednie dla jachtu wielkości Ocean się kupuje.
Koszty postoju ? Są cenniki to można sobie przeliczyć.

Jednej jedynej rzeczy nie wycenisz: człowieka i jego umiejętności.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 maja 2017, o 10:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12589
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1767
Otrzymał podziękowań: 4262
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Hania napisał(a):
Poza wtrynianiem nosa w moje finanse - nic


Dlatego właśnie napisałem wcześniej, że dyskusja o finansach różnych jachtów jest bezcelowa, bo niemal nikt kosztów nie poda. I nie był to żaden wyrzut, ani czepianie się, a stwierdzenie faktu.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Hania napisał(a):
albo nie ma o nich pojęcia i jest niemile zaskakiwany.
Jestem innego zdania.


To już inny wątek, poza moją główną tezą, że dyskusja o finansach... patrz wyżej.

Też to przecież napisałem. I też jestem zdania, że koszty warto znać, ale to po prostu zależy od charakteru człowieka. Ja swoje znam, bo tak i już. Ty swoje znasz, bo raz że to komercja i znać musisz, a dwa, że masz podobny charakter i lubisz wiedzieć, i znałabyś je i bez komercji.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 maja 2017, o 13:07 

Dołączył(a): 8 lis 2015, o 10:53
Posty: 1938
Lokalizacja: W-wa
Podziękował : 52
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: jkzw, IYT Master of Yachts Ocean 200 ton
Koszty utrzymania jachtów dość dobrze znają kluby, ponieważ i wpływy i wydatki z kwitami na wydatki muszą przejść przez księgowość i powinny być ujęte w sprawozdaniach finansowych. Roczne wydatki na J-80 przy typowym sezonie z początkiem i końcem na Bałtyku (trochę pływów i fiordów) to widełki 35-60 tys. zł, sezon praktycznie 3-miesięczny (90 dni i nie zawsze są w pełni wypełnione) plus dużo pracy ludzkiej nieopłaconej czy to przed sezonem czy nawet w trakcie rejsów. W przypadku odpowiedzialnego przygotowywania (o czym pisze Hania) wypraw trzeba ten budżet przekroczyć.
Nawet przy takich kosztach +/- bieżących plus niewielkich inwestycji (radar, winda, instalacja el.) zastanówcie się co zrobić, jeśli będzie potrzeba np. wymienić silnik lub takielunek stały.
Po złamaniu masztu przez Heliusa (J-80) klub zdecydował jacht zezłomować (proces przeciwko ubezpieczycielowi o kilkadziesiat tysięcy zł trwał parę lat, a zanim doszło do wygranej klub został bez grosza na remont jachtu i eksploatację).

Na dobrą sprawę można zapytać armatorów np. Rzeszowiaka czy Solanusa o wydatki łącznie za ostatnie 5 lat (i kwotę podzielić przez pięć otrzymując średnią roczną).


-----
waliant napisał(a):
Mam też niejasne wrażenie, że ludzie albo SWOICH kosztów nie znają, albo świadomie na forum i w rozmowach je ukrywają.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 maja 2017, o 17:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 paź 2011, o 18:24
Posty: 3405
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 256
Otrzymał podziękowań: 1141
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Nie mam siły, ani ochoty, na polemiki... Chce tylko przypomnieć, że od dziesięciu lat mam do czynienia bezpośrednio z utrzymaniem jachtów. Utrzymaniem jachtów w Chorwacji. Mam konkretne dane, mam konkretne faktury, mam konkretne doświadczenia, a nie psychodeliczne wizje, typu 90 tys. rocznie.
Jak kogoś interesuja prawdziwe koszty - służę radą i pomocą, jak ktoś jest milośnikiem audycji: "Nie z tej ziemii" polecam uwadze posty satanistyczne i pokrewne.
Wiem ile przez ostatnie trzy lata, wynosza koszty utrzymania trzech jachtow Delphia 40, w Chorwacji, z pełnym drogim serwisem, z mariną, z ubezpieczeniem...
Wiem ile jachty w Chorwacji potrafią wygenerowac zysków.
Znam to z praktyki, nie ze szklanej kuli

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 maja 2017, o 17:28 

Dołączył(a): 8 lis 2015, o 10:53
Posty: 1938
Lokalizacja: W-wa
Podziękował : 52
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: jkzw, IYT Master of Yachts Ocean 200 ton
Seba chętnie wysłucha.
A może właśnie ciebie Seba wysłuchał :roll:


-----
Sajmon napisał(a):
służę radą i pomocą


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 maja 2017, o 18:02 

Dołączył(a): 12 lut 2015, o 12:49
Posty: 1636
Podziękował : 273
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: Morskie-turystyczne
Sajmon napisał(a):
Nie mam siły, ani ochoty, na polemiki... Chce tylko przypomnieć, że od dziesięciu lat mam do czynienia bezpośrednio z utrzymaniem jachtów. Utrzymaniem jachtów w Chorwacji. Mam konkretne dane, mam konkretne faktury, mam konkretne doświadczenia, a nie psychodeliczne wizje, typu 90 tys. rocznie.
Jak kogoś interesuja prawdziwe koszty - służę radą i pomocą, jak ktoś jest milośnikiem audycji: "Nie z tej ziemii" polecam uwadze posty satanistyczne i pokrewne.
Wiem ile przez ostatnie trzy lata, wynosza koszty utrzymania trzech jachtow Delphia 40, w Chorwacji, z pełnym drogim serwisem, z mariną, z ubezpieczeniem...
Wiem ile jachty w Chorwacji potrafią wygenerowac zysków.
Znam to z praktyki, nie ze szklanej kuli


Sajmon, mógłbyś porównać "Twoje" jachty z Polonusem?
Stan techniczny i kosmetyczny wyjściowy i końcowy, warunki pływania na różnych akwenach, zestawienie załóg, itd.
To przecież dwie bardzo różne bajki.
Polonus wyrwany z cmentarzyska dotarł po wielu tarapatach do Rio.
Twoje Delphie "przetrwały" transport przez Alpy.
Wróćmy do realiów Polonusa, albo zakończmy OT.

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 maja 2017, o 18:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 paź 2011, o 18:24
Posty: 3405
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 256
Otrzymał podziękowań: 1141
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Andrzej Kolod napisał(a):
Sajmon napisał(a):
Nie mam siły, ani ochoty, na polemiki... Chce tylko przypomnieć, że od dziesięciu lat mam do czynienia bezpośrednio z utrzymaniem jachtów. Utrzymaniem jachtów w Chorwacji. Mam konkretne dane, mam konkretne faktury, mam konkretne doświadczenia, a nie psychodeliczne wizje, typu 90 tys. rocznie.
Jak kogoś interesuja prawdziwe koszty - służę radą i pomocą, jak ktoś jest milośnikiem audycji: "Nie z tej ziemii" polecam uwadze posty satanistyczne i pokrewne.
Wiem ile przez ostatnie trzy lata, wynosza koszty utrzymania trzech jachtow Delphia 40, w Chorwacji, z pełnym drogim serwisem, z mariną, z ubezpieczeniem...
Wiem ile jachty w Chorwacji potrafią wygenerowac zysków.
Znam to z praktyki, nie ze szklanej kuli


Sajmon, mógłbyś porównać "Twoje" jachty z Polonusem?
Stan techniczny i kosmetyczny wyjściowy i końcowy, warunki pływania na różnych akwenach, zestawienie załóg, itd.
To przecież dwie bardzo różne bajki.
Polonus wyrwany z cmentarzyska dotarł po wielu tarapatach do Rio.
Twoje Delphie "przetrwały" transport przez Alpy.
Wróćmy do realiów Polonusa, albo zakończmy OT.

Po dotarciu do Polski koszty utrzymania Polonusa moga byc trzykrotnie niższe niż utrzymanie jachtów w Chorwacji. Koszty serwisu, to w 90 % "koszty" czasu Seby, gdy chodzi o robocizne i dwa razy niższe koszty części, osprzetu, żagli, niż w Chorwacji.
Stanu technicznego nie sposob porownać, to kompletnie różne jachty o zupenie innym stsndardzie i stylu pływania

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 maja 2017, o 18:36 

Dołączył(a): 12 lut 2015, o 12:49
Posty: 1636
Podziękował : 273
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: Morskie-turystyczne
Dziękuję, :D

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 maja 2017, o 18:44 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10509
Podziękował : 1308
Otrzymał podziękowań: 4197
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Tomek, to zapodaj konkret. Zobaczymy. Obawiam się, że możesz nie liczyć wszystkiego. Znam nawet ludzi prowadzących biznes, którzy nie właściwie szacują koszty przez lata. Konsumuja majatek nie zdajac sobie sprawy z tego. W końcu bankrutują.



Za ten post autor plitkin otrzymał podziękowanie od: junak73
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 maja 2017, o 18:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 paź 2011, o 18:24
Posty: 3405
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 256
Otrzymał podziękowań: 1141
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Napisz na priv, co Cię interesuje. Ja nie piszę na razie o biznesie, tylko o kosztach, utrzymania jachtu.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!



Za ten post autor Sajmon otrzymał podziękowanie od: alpa
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 maja 2017, o 19:10 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:46
Posty: 1818
Lokalizacja: Rumia
Podziękował : 357
Otrzymał podziękowań: 299
Uprawnienia żeglarskie: kpt. jacht.
Znam gościa który zna gościa, który ma jacht i przez prawie 10 lat niewiele wkładał, w tym roku wysypał ponad 200 tysięcy PLN-ów

Nie jest to co prawda 90 tysi rocznie ale..... doliczając 30 rocznie na marinę to już jest
ponad połowę tych zaczarowanych 90 tysi , jak się podzieli przez 10 lat.

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 maja 2017, o 21:17 
*** Ban ***
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 sty 2012, o 00:32
Posty: 2084
Lokalizacja: gdzie zawieje :-)
Podziękował : 455
Otrzymał podziękowań: 766
Uprawnienia żeglarskie: mam
junak73 napisał(a):
Znam gościa który zna gościa, który ma jacht i przez prawie 10 lat niewiele wkładał, w tym roku wysypał ponad 200 tysięcy PLN-ów

Nie jest to co prawda 90 tysi rocznie ale..... doliczając 30 rocznie na marinę to już jest
ponad połowę tych zaczarowanych 90 tysi , jak się podzieli przez 10 lat.


Ale o czym to świadczy ?
Postój w Da Gloria W RIO kosztuje 210 USD / DOBA.

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 maja 2017, o 21:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 paź 2012, o 09:04
Posty: 4465
Lokalizacja: Olsztyn
Podziękował : 281
Otrzymał podziękowań: 366
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Dopiero przeczytałem 4 dniowe zaległości komentarzy i .... jestem pod wrażeniem, zrobił się prawie wątek polityczny -> wszyscy na wszystkich napadają :evil:

Nie znalazłem jednak w Waszych postach konkretnej podpowiedzi, jak można Sebie pomóc w sytuacji w jakiej sie znajduje : awaria, brak załogi na kolejny etap, brak czasu na skok przez Atlantyk w dobrych warunkach i na koniec brak finansów. Szkoda.

Ja na żeglarstwie się nie znam, nie pomogę merytorycznie , ale swoją wcześniejszą deklarację podtrzymuję: Seba ma u mnie tygodniowy odpoczynek na domku po powrocie Poldkiem.

Dlatego proszę Was (całe forum), jako grupę ludzi związanych zawodowo lub okazjonalnie z żeglarstwem o konkrety:
Pomóżcie mu wrócić.

_________________
Dariusz
Gdy palec wskazuje niebo, tylko głupiec patrzy na palec...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 30 maja 2017, o 21:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 cze 2012, o 17:20
Posty: 3173
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował : 700
Otrzymał podziękowań: 231
Uprawnienia żeglarskie: jsm
Dar_bob_63 napisał(a):
Dopiero przeczytałem 4 dniowe zaległości komentarzy i .... jestem pod wrażeniem, zrobił się prawie wątek polityczny -> wszyscy na wszystkich napadają :evil:

Nie znalazłem jednak w Waszych postach konkretnej podpowiedzi, jak można Sebie pomóc w sytuacji w jakiej sie znajduje : awaria, brak załogi na kolejny etap, brak czasu na skok przez Atlantyk w dobrych warunkach i na koniec brak finansów. Szkoda.

Ja na żeglarstwie się nie znam, nie pomogę merytorycznie , ale swoją wcześniejszą deklarację podtrzymuję: Seba ma u mnie tygodniowy odpoczynek na domku po powrocie Poldkiem.

Dlatego proszę Was (całe forum), jako grupę ludzi związanych zawodowo lub okazjonalnie z żeglarstwem o konkrety:
Pomóżcie mu wrócić.

Ok. Tak jak pomagaliśmy przy ratowaniu, to pomóżmy przy powrocie. Jestem za. Deklaruję finansową pomoc. Bardzo bym chciał zobaczyć Polonusa w Polsce. Dla Nas to będzie drobna kwota dla Seby i Polonusa znacząca. Doprowadźmy to dzieło "ratowania Polonusa" do końca. Pokażmy Światu, że stać Nas na to. Że nie była to tylko chwilowa sympatia dla Polonusa tylko świadoma akcja powrotu jachtu do Polski.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1192 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 40  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL