Podrzućcie Wasze metody remontów gretingów drewnianych.
Mam tego dość sporo na jachcie typ DZ.
Konkretnie chodzi o sposoby usuwania starych powłok lakierowych.
Jakich narzędzi używacie, czy usuwacie stary lakier do drewna ?

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Opalarka i skrobanie na gorąco.

_________________
Nigdy nie można ufać łysemu i rudemu.Rudy wiadomo zdradliwy a łysy mogł być kiedyś rudy.

Jeżeli masz taką potrzebę praktyczną a nie teoretyczną, to mogę Ci wysłać próbkę "zmywacza starych powłok" produkcji ZSO.
Jak na razie przegrał tylko z "farbami proszkowymi"

***********


Są na świecie mechanicy i chemicy.

_________________
Pozdrawiam
Roman

Chcę wymienić lakier na gretingach na mojej DZ.
W ubiegłym sezonie nie miałem na to już czasu.
Drewno z którego są wykonane gretingi to mahoń.
Jeżeli możesz Romanie podesłać próbkę zmywacza
bądź namiar na zakup, to ja bardzo proszę.

Namiar do mnie wyślę Tobie na PW.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Można szkiełkiem jak kedyś

Czasem jak mam wiosła do malowania które pamiętają jeszcze Sienkiewicza,to podejrzewam że twój kwas wyżarłby do 5 warstwy,kolejne 7 zostały by.Niektóre pióra ważą więcej jak sama łódz wioślarska

_________________
Nigdy nie można ufać łysemu i rudemu.Rudy wiadomo zdradliwy a łysy mogł być kiedyś rudy.

Wiem że można , bo ja w latach 60-tych od tego zaczynałem (nic innego nie było). Lutlampa była trochę ryzykowna, szczególnie do słomkowego poszycia "Omegi".
Ale czasy się zmieniły i już chyba nikt nie ma go tyle co kiedyś

***********


Zauważ że od czasów Sienkiewicza minęło lat kilka , a preparat o którym pisałem nie ma nic wspólnego z kwasem.
PS. Dowcipy (szczególnie z lat 70-tych), co chemicy sądzą o mechanikach, w dziale "Humor...", nie tylko na naszym Forum.

_________________
Pozdrawiam
Roman

Wojciechu, przestrzegam przed zmywaczami lakierów....Absolutnie nie stosuj w tym wypadku chemii, nigdy już nie zdołasz pomalować drewna po takiej operacji. Wiem bo raz popełniłem taki błąd. Lepiej już posłużyć się szkiełkiem .
Osobiście doradzam przeszlifowanie , niż całkowite usunięcie lakieru, chyba że chcesz pomalować bezbarwnym.Mam parę sprytnych szlifierek , lecz nie dotrą do wszystkich zakamarków.Ale przy zastosowaniu cyklin i młodzieży ze szkółki żeglarskiej , jest to do opanowania...

No cóż też jest to jakaś technologia

_________________
Pozdrawiam
Roman

Greting zamierzam pomalować bezbarwnym lakierem jachtowym odpornym na promienie UV.
Wiem ile roboty wymaga zeszlifowanie starej powłoki, która była kiedyś jak politura.
Dlatego te zabiegi odwlekłem na ten sezon.
Dotarcie z narzędziem do miejsc pomiędzy deską gretingu to uciążliwe zadanie.
Myślałem o zmatowieniu powierzchni, ale czy uzyskam oczekiwany efekt po lakierowaniu gdy w niektórych miejscach lakier zaczyna się łuszczyć...raczej nie ?!
No i ten mahoń, jak wpłynie na niego chemia ?
Czy ktoś z Was piaskował stary lakier z drewna, z jakim efektem, jak drewno to wytrzymuje ?

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Mam piaskarkę i jutro wypróbuję na drewnie bukowym (mam pomalowany kawałem lakierem morskim), dam znać co ...spieprzyłem .

Buk jest dość twardy, ale spróbuj i przedstaw efekt prób. Dzięki

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Nie radzę piaskować drewna , bo w większości wypadków usuniesz z powłoką również słoje drewna , które narastały w okresie wzmożonego wzrostu i które są po prostu bardziej miekkie. Ja na gretingi stosuje Owatrol , bo po każdym sezonie jestem w stanie w bardzo prosty sposób odświeżyć drewno , a jakiekolwiek uszkodzenia nie skutkują wnikaniem wody pod powłokę lakierniczą , jak się dzieje w przypadku wszystkich lakierów.Poza tym pokrywanie Owatrolem ma tą zaletę , że nie trzeba bardzo dokładnie usuwać starej powłoki , wadą jest szybsze brudzenie się gretingów .

_________________
jack

Pierwszym błędem Wojtku to było dopuszczenie do stanu w którym lakier zaczął się łuszczyć,teraz faktycznie jedyna metoda to usunąć cały lakier do gołego drewna.Opalarka,skrobaczki i papierek ścierny to jedna metoda,chemiczne zmywacze to druga metoda,obydwie są dobre pod warunkiem że wie co się robi.Po pierwsze to nie jest robota na 5 minut,to musi potrwać,spokojnie,dokładnie żeby nie uszkodzić drewna.W przypadku chemii ważne jest dokładne usunięcie "zmywacza" z drewna,jeżeli można zrobić to wodą (niektóre nie są zmywalne wodą wtedy trzeba użyć dedykowanego rozpuszczalnika),to wiadro ciepłej wody z detergentem,miękka szczotka i dokładne umycie,a po wyschnięciu przeszlifowanie papierkiem ściernym.
Pamiętaj że lakier bezbarwny nawet taki "marine " to nie jest jakaś super odporna powłoka,utlenia się,światło dodatkowo przyspiesza ten proces,dlatego ważne jest właściwe dbanie o taką powłokę,nie wolno dopuścić żeby lakier zaczął pękać,żeby były przetarcia itp.Takie pływające mahoniowe mebelki jakie wszyscy podziwiają są lakierowane minimum raz w sezonie,a w rejonach świata gdzie jest ostre światło to nawet dwa razy na sezon i to naprawdę dobrymi lakierami.W twoim przypadku lakier na gretingach raczej lekkiego życia nie ma,dziesiątki butów,piasek,kamyki uderzenia osprzętem itp i dla tego można by się zastanowić nad sensem stosowania go w tym miejscu,oleje były by bardziej na miejscu.Ale jeżeli zależy ci na tym specyficznym wyglądzie mahoniu zatopionego w bursztynie to niestety jest to związane z co najmniej dwukrotnym lakierowaniem gretingów w sezonie (pomimo że jeszcze dobrze wygląda) i natychmiastowym naprawianiem wszelkich uszkodzeń.Oczywiście na początek trzeba by położyć te minimum 12-14 warstw.
Pozdrawiam

_________________
Piwo jest dowodem na to że Bóg nas kocha i chce żebyśmy byli szczęśliwi.

Wypiaskowałem !!!
Z deski zrobiłem łyżkę cedzakową , stosując nawet tzw.: szkiełkowanie...
Konkludując (jedyne obce słowo jakie znam)...można piaskować drewno lecz tylko w celach ..artystycznych.
Niestety Wojtku, zalecam skrobanie , cyklinowanie , drapanie , szlifowanie ew. zakup nowego sprzętu i niedopuszczenie do degradacji...
Jeżeli to Ci pomoże to od siebie dodam : Szczęść Boże...

Na ten czas bardzo dziękuje za wkład w tak prozaiczną sprawę jak usuwanie lakieru z gretingu.
Jedynie ilość jaka występuje elementów do obróbki na jachcie DZ spowodowała moje wołanie o pomoc.
Gdyby właściwa pielęgnacja była zachowana przez poprzedniego właściciela jachtu
http://www.zegluj.net/forum_zeglarskie/ ... +dz#p73133 , to dziś nie miałbym nic do roboty przy jachcie.
Kadłub , takielunek był w super stanie po tym jak Dz została potraktowana.
Kusza napisał-Te ławeczki rufowe i zamknięcia dulek, wyglądają jak w "Atlancie", czyżby to była ona?
Jeśli tak to żal patrzeć...
Jedynie lakier na jachcie nie wytrzymał warunków atmosferycznych w złym zabezpieczeniu przed ich wpływem.
Jak czytacie w powyższym linku , to pierwszy mój zamiar był taki by odsprzedać jacht.
Po oględzinach i wyczyszczeniu odstąpiłem od sprzedaży.
Dodam, że na emaila miałem około 30 zapytań zainteresowanych kupnem tego jachtu.
Wybrałem jednak bycie armatorem ATLANTY.
Czego nie żałuję.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Wojtku.
Poszło kurierem. "Siódemka", list przewozowy nr 0110001999187.

_________________
Pozdrawiam
Roman

Roman, podałeś adres zwrotny ?, bo mi gdzieś w barku flaszka została, której nie wypiję bo mi wiara nie pozwala ...
Bardzo dziękuję.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Flaszkę przekaż na jakiś dobroczynny cel, bo ja też wódki nie piję, tylko piwo
Się sprawdzi, się spotkamy, to się napijemy. Może duńskiego

_________________
Pozdrawiam
Roman

Ja od dobrych kilku lat ani kropelki przez czeski alkohol , który się okazał dodatkiem do piwa 20 gr/1litr piwa nie wlałem do ust.
Piwko podeślę w zastępstwie. Romek wykręcam się również od tego , no wiesz zakładu.
Pozdrawiam.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Roman, mam info , że dostałem przesyłkę.
Nie jestem pod adresem doręczenia.
Jutro odbiorę .
Bardzo dziękuję.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Wojtek.
Poćwicz na próbkach różnych powierzchni lakierowanych i wtedy sam nabędziesz wprawy po jakim czasie "ściągać", żeby jeszcze nie było przyschnięte.
PS. Co do zakładu to sobie przypominam (ale nie mogę odnaleźć), że przegrałem skrzynkę piwa chyba do Ciebie. Było to w czasie kiedy Jaromir przepoczwarzał się w pierdupierdu.

_________________
Pozdrawiam
Roman

To było wtedy http://www.zegluj.net/forum_zeglarskie/ ... ir#p100967

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Wojtku, jako że kolega Roman Ka...nie może spożytkować wspomnianego browara , to może bym tak ...ja? co?...
Jak już wypróbujesz chemię , spłucz sakramencko porządnie , przesusz i pomaluj kontrolnie. Uważaj , w zakamarkach jak usadowi się zmywacz , pozostanie tam przez wieki...

Dziś zabrałem się za DeZete .
Został zdjęty pokrowiec (z plandek) i wypompowana woda z zęzy.
Muszę na nowy sezon zimowy coś innego zastosować na przykrycie jachtu.
Zamierzam zwodować jacht przy pomocy dźwigu na weekend 14.o4.2012.
Do tego czasu kosmetyka i naprawa lakierów na drewnie.

Zmywacz od Romana sprawdzę na dniach.

***********

Jak i na jesieni , tak i wiosną akcja dźwig...

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Wojciech.
Jak to było w staropolskim powiedzeniu:słowo się rzekło kobyłka u płotu.
Ty wygrałeś i zgodnie z warunkami zakładu: piwo i miejsce wybiera wygrywający.
PS. Do zmywania resztek pozostałości najpraktyczniejszy jest "karcher".

_________________
Pozdrawiam
Roman

Romek, ja ani kropelki żadnego alkoholu
do ust nie wkładam od pięciu lat.
Nie mam nawet szwów na plecach.
Ot tak wiara mi nie pozwala

Mam karcher na przystani , w czwartek , piątek, sobota akcja klar.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Ja również przestrzegam przed chemicznymi środkami do usuwania lakierów i farb. O ile sprawdzają się na powierzchniach zmywalnych ( metal , tworzywa sztuczne ) o tyle praktycznie nie ma możliwości usunięcia go w 100 % z powierzchni drewna , gdyż nawet niewielkie ilości po krótszym lub dłuższym okresie będą miały wpływ na nowo położoną farbę lub lakier. Inna sprawa ,że usunięcie lakieru z gretingów mechanicznie nie powinno być aż takim wyzwaniem ,więc Wojtku do dzieła .

_________________
jack

Jack, co Ti mówisz ?!
Wiesz ile tego jest ? , większego wyzwania na jachcie nie znajduję jak szlifowanie gretingów.
Dlatego jak dotąd odkładałem to " na jutro ".

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...