Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Maszoperia
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=1&t=2756
Strona 3 z 3

Autor:  plitkin [ 9 sie 2018, o 12:03 ]
Tytuł:  Re: Maszoperia

Kuracent napisał(a):
Przydałby się co najmniej jeden Maszop, który lubi żeglować i ma dużo czasu (pewnie emeryt, rencista). Chciałby żeglować co najmniej 60 dni rocznie w tym na życzenie Maszopów. Czyli dzwonię np. o 1200 w środę, bo jest ładna pogoda. Odbieram nadgodziny. A ów Maszop prawie zawsze zgadza się pożeglować. Póki co nikt z nas nie zna takiej osoby.


Nie kumam. Po co Tobie maszop do pływania kiedy Ty masz czas? Wtedy, rozumiem, on ma zejść z tego pływania by Ciebie wpuścić?

Autor:  Kuracent [ 9 sie 2018, o 12:33 ]
Tytuł:  Re: Maszoperia

plitkin napisał(a):
Nie kumam. Po co Tobie maszop do pływania kiedy Ty masz czas? Wtedy, rozumiem, on ma zejść z tego pływania by Ciebie wpuścić?


Chodzi o to, żeby pływać w dwie lub więcej osób. Pływanie bez współzałogantów jest trudniejsze (na poprzednim jachcie prawie niemożliwe - brak patentu do kładzenia masztu, nie wszystkie liny sprowadzone do kokpitu, przy zrzucaniu foka trzeba było podejść na dziób, konieczność trzymania osobno steru i silnika itd.). Jest także bardziej nudne. W poprzedniej Maszoperii były osoby (przez pewien czas), które miały dużo czasu i prawie zawsze po takim telefonie zgadzali się pożeglować.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Autor:  plitkin [ 9 sie 2018, o 12:40 ]
Tytuł:  Re: Maszoperia

A musisz pływać z maszopami?

Poza tym jakoś słabo wierzę, że jednoosobowe pływanie kruszynką (sportina 595) jest tak trudne jak opisujesz. Na Babooshce nawet spinakera stawiałem, a nie miałem ani rolerów, ani lazyjacków, ani innych odogodnień.
Owszem, składanie masztu wymaga albo przeróbek, albo sposobu. Ale nie trzeba przy kilkugodzinnym czy kilkudniowym pływaniu składać masztu. Ani używać silnika.

Autor:  bury_kocur [ 9 sie 2018, o 14:22 ]
Tytuł:  Re: Maszoperia

plitkin napisał(a):
jakoś słabo wierzę, że jednoosobowe pływanie kruszynką (sportina 595) jest tak trudne jak opisujesz.


Jest trudne - Wiktorze - jest jedna rzecz, której nie bierzesz pod uwagę.

KOMENDY i REGULAMINY :rotfl:

Jak Kuracent będzie plywał sam to kto komu będzie komenderował, kto wydawał regulaminowe komendy i słuchał odpowiedzi ?

No chyba, że Andrzej będzie to robił przed lustrem :rotfl:

Także widzisz Wiktorze - w przypadku Kuracenta jedynie pływanie stadne ma sens ...

Autor:  plitkin [ 9 sie 2018, o 18:07 ]
Tytuł:  Re: Maszoperia

Komendy można spisać w domu na kartkę i powiesić w kokpicie. Przy jednoosobowej żegludze to wystarczy ;)

Autor:  Ognisty Szkwał [ 9 sie 2018, o 19:05 ]
Tytuł:  Re: Maszoperia

bury_kocur napisał(a):
Jak Kuracent będzie plywał sam to kto komu będzie komenderował, kto wydawał regulaminowe komendy i słuchał odpowiedzi ?

Kłania się obraz Jack'a Sparrow'a w luku Davy'ego Jonesa w Piratach Na krańcu Świata.

Autor:  Wojtasbis [ 9 sie 2018, o 22:18 ]
Tytuł:  Re: Maszoperia

Kuracent napisał(a):
Tu chodziło o marzenia.

I za to masz u mnie flaszkę :D

Autor:  Kuracent [ 13 sie 2018, o 14:53 ]
Tytuł:  Re: Maszoperia

Wojtasbis napisał(a):
Kuracent napisał(a):
Tu chodziło o marzenia.

I za to masz u mnie flaszkę :D


:-)

Dodam jeszcze, że niektóre marzenia były małe, nie kosztujące dużo czasu i pieniędzy. Niektóre marzenia nie narodziłyby się, gdybyśmy nie mieli łódki.

Np. ktoś rzucił hasło, że fajnie byłoby przepłynąć z Zegrza do Warszawy. Pewnie w sezonie dałoby radę wrócić tego samego dnia. Ale trzebaby wstać z samego rana i celować na pierwsze śluzowanie. A powrót byłby przed ostatnim śluzowaniem. Ale ktoś rzucił pomysł:

- Po co mamy się spieszyć? Przenocujmy w Warszawie?
- Ale gdzie?
- Choćby na wysepce pod Mostem Poniatowskiego.
- Świetny pomysł!

I tak zrobiliśmy. To była bodajże noc z soboty na niedzielę. Pamiętam, że był tego dnia mecz Legii. Wielu kibiców wracało. Niektórzy rzucali w nas butelkami. Ale inni krzyczeli:

- Ej! Zobacz! Tam na dole jest jacht. Ale zaje...fajnie!

Podpłynął do nas też pijany z pobliskiej plaży po praskiej stronie. O mało nie utonął przy naszej wyspie. Ale uratowaliśmy go i wezwaliśmy policję wodną, która zaopiekowała się nim dalej. Było więc momentami niebezpiecznie. Ale pamiętamy to do dzisiaj.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Strona 3 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/