[*]

PRACA
ZATRUDNIMY SPRZEDAWCĘ W SKLEPIE ŻEGLARSKIM
Poszukujemy osoby z wiedzą i doświadczeniem żeglarskim lub motorowodnym na stanowisko:
SPRZEDAWCA - DORADCA KLIENTA
Zakres obowiązków jest związany z obsługą bieżącej sprzedaży detalicznej oraz z zamawianiem i przyjmowaniem towaru. Mile widziana znajomość sprzedaży on-line, a także doświadczenie w obsłudze programu handlowego, kasy fiskalnej i terminala do kart płatniczych.
Oferujemy pracę stałą lub sezonową od zaraz.
Dotyczy sklepu w Warszawie.
CV proszę wysyłać na adres:
ula.k@twojemedia.pl
DZIĘKUJEMY!

Szkoda, że nie napisano ile uśmiechów bombelka na miesiąc. Zawsze jak człowiek czyta ogłoszenia to w wielu brak takiego info i człowiek nie wie czy jest sens gitarę sobie zawracać.

_________________
***** ***

Tak się jakoś przyjęło, że to pracobiorca wraz cv przedkłada swoje oczekiwania finansowe.
Pracodawca ma ten komfort, że sobie wybiera.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

Tak pytam nawet bardziej z ciekawości, ale z życia powiem, że już po wysłaniu pcv-ki jak pracodawca zaprasza na spotkanie to pytałem ile na m-c netto. A on spotkajmy się to na miejscu wszystko opowiem, szkoda tylko że centrala pracodawcy jest np na drugim końcu świata i trzeba tam dojechać aby się dowiedzieć, że nie chcą płacić pensji tylko dawać kieszonkowe. A nikt nie zwróci za przejechane km w te i z powrotem plus stracony dzień na wyjazd. Miałem tak kilkakrotnie i dlatego lepiej zapytać niż tracić czas i pieniądze.

_________________
***** ***

Tak się przyjęło że traktuje się pracownika jak chłopa pańszczyźnianego co ma brać pracę i po rękach całowac że dają. Można dzieki temu płacic ludziom na tych samych stanowiskach rózne stawki. Zaniżac pensję wieloletnim pracownikom. I wszystkich traktować jak śmieci. Nie dajmy się tak poniżać. W cywilizowanym świecie jak chcę kogoś zatrudnić ,to mówie ile chcę mu zapłacić. Pańszczyzna i niewolnictwo sie skończyły, oby bezpowrotnie.

Znowu się podzielimy na dwa obozy. Tych którzy uważają się za ludzi równiez przebywając na stanowisku pracy, bo ich doświadczenia z zachodu tak rozpieściły. I twierdzących że dziad srał na podwórku, ociec srał i ja będe srał bo tak sie przyjęło i tak będzie.

Wyprzedzając dyskusję powtórze raz jeszcze, każdy kto szuka pracownika wie doskonale ile powinien mu zapłacić. Nie dzieli sie ta informacją bo liczy na to że zapłaci mniej niż musi. Nie mówi też ile musi zapłacić pracownikowi, bo możliwe że jego obecni pracownicy zarabiają mniej i mogą sie trochę zdenerwować.

Zatem pracownikom sklepu sugeruję sprawdzić ile będzie pracodawca musiał zapłacić nowemu sprzedawcy. Możliwe że ma powody aby sie tym nie chwalić.

Ale to już było.
Czy się stoi, czy się leży trzy tysiące się należy. Czyżby? Komuno wróć?

Przywilejem pracodawcy jest możliwość wdrażania motywacji finansowych dla tych, którzy jego zdaniem na to zasługują. Są też premie i nagrody.
Równa płaca jest demotywująca.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

Równe wynagrodzenia - pomysł rodem z socjalizmu. Nie widzę żadnych podstaw do tego, by współczesny człowiek, wychowany w systemie gospodarki rynkowej dążył do takiego rozwiązania. Chyba że mówimy o budżetówce, która w tym aspekcie ma wszystkie cechy oddziedziczone po starym systemie.

Nie widzę żadnej zalety wyrównywania wynagrodzeń dla wszystkich na tym samym stanowisku. Wad widzę mnóstwo.

Socjalistom przypomnę, że jak narazie nie ma obowiązku świadczenia ofert pracy ani bycia "dobrym" pracodawcą, ani nawet nie obowiązku reagowania na "złęle" ofert pracy. Dajcie ludziom żyć tak jak sobie tego życzą.
Tym, których oburza moja uwaga, którzy będą swoje oburzenie tłumaczyć prawem do zabrania głosu, gdyż jesteśmy na forum dyskusyjnym, z góry przypomnę, że też mogę się oburzać ich uwagami i też mam prawo do wypowiedzi i krytyki ich poglądów.

Moim skromnym zdaniem pensja podstawowa powinna być równa do tego powinna dochodzić wysługa lat plus premia motywująca. Bo jeśli ktoś na starcie dostanie więcej niż pracownik z kilkuletnim stażem to już widzę motywację tego "starego pracownika". Nie jestem za tym "czy sie stoi czy się leży to się należy". Jak również pensja powinna być jawna i pracownicy powinni wiedzieć ile kto zarabia. W mojej firmie jest tajemnica zarobków, już po miesiącu wiedziałem ile kto zarabia jak z resztą wszyscy zainteresowani. Żebyście widzieli miny pracowników z wieloletnim stażem jak przyszedł młody i dostał więcej niż oni. A jaka motywacja na nich spłynęła. Az miło posłuchać.

_________________
***** ***

Powiem brutalnie. Pracownik ma zawsze możliwość wypowiedzenia umowy o pracę i poszukania sobie innego miejsca pracy, gdzie zarobki będą jawne.
Dziwię się dlaczego jeszcze tego nie zrobiłeś.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

Nie dziw się drogi Kolego, właśnie to robię. Kończę kursy i dalej do innej pracy, na razie siedzę cicho bo kaska wpada i mam z czego je opłacać.

_________________
***** ***

Zuch chłopiec.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

Może nie zuch ale jak mam się wkurzać to wole czasami poszukać coś nowego. Jak wiadomo w rzece zbyt długo się pod prąd nie popłynie. Nie mam dzieci więc mam ten komfort.

_________________
***** ***

Chłopaki, kombinujecie na okrętkę. Gdzie piszę że ma być po równo? Ma być jawnie. Nigdzie poza obszarem kultury wielkiego stepu, nie ma zwyczaju utajniania wynagrodzeń. I trzeba o tym mówić głośno bo jak widać niektórzy takie praktyki uważają za oczywistość. I prosze, nie mówcie o motywacji. Płacenie po cichu więcej to taka motywacja, jak ukryte atrapy kamer monitoringu dla bezpieczeństwa. A co do zwalaniania się, ja się nie zatrudniam jezeli nie znam z góry stawek. I moje zarobki, podobnie jak moich kolegów sa jawne. I to nie jest dziwne, tylko normalne. We Francji, w Angli, na Malcie, w Niemczech.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Dodam jeszcze że zwyczaj ukrywania pensji to pozostałość własnie po komuniźmie. Tam gdzie go nie było, nikt wysokości zarobków nie ukrywa.

Bo jak nie to co?

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

To jest oczywista oczywistość. Jak się zatrudniasz, to stawkę musisz znać gdyż dostajesz w jakiejś formie umowę.


Jawne? Na każdym stanowisku? Dla kogo jawne? Skoro jawne, to ile na rękę zarabia Szef Kontroli Jakości w VW w Wolfsburgu

To jest moja dobra wola, czy na etapie rekrutacji podam rząd wielkości potencjalnego wynagrodzenia. Albo ktoś jest zainteresowany pracą w danej firmie ze względu na renomę, dobry dojazd, pozytywne opinie, itp. i składa aplikację, albo nie ... Nie ma przymusu składania aplikacji

Ponoć jest wolny rynek, kapitalizm, etc., a co niektórym socjalizm się marzy

_________________
Pozdrawiam
Andrzej

W komunie zarobki były dokładnie takie o jakie apelujecie: jawne, równe, uwzględniające wysługę lat. Nie uwzglęniały jednego: stopnia profesjonalizmu pracownika. Apelujecie o to samo.

Ma być tak, jak sobie życzy pracodawca, ogłoszeniodawca. Jego firma, jego problem, jego rekrutacja. Pracownik może się zwolnić w każdej sekundzie, może nie odpowiadać na ogłoszenia nie spełniające jego oczekiwań.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

A ja nigdy jeszcze nie wysłałem CV o pracę, nawet nie mam zrobionego. A jak dwie strony chcą się dogadać to się dogadają a i kwestie zarobków można domówić podczas spotkania w 4 oczy. Generalnie to wola ogłoszeniodawcy czy podaję zarobki czy nie, a potencjalny pracownik zawsze może napisać, zadzwonić i dopytać jak mu zależy.

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein