No to jadymy

Wzorcem do powstania tego wytyku był... gafel. A jak gafel, to i garda A konkretnie mocowanie do masztu przy pomocy czegoś co nazywa się szpona.
Szponę wytyku stanowią dwa kawałki 2- 3 mm blachy nierdzewnej mocowanej w ten sposób aby ściśle ( z 2 mm luzem) obejmowały profil masztu. Rozstaw ten uzyskuje się przy pomocy dowolnych podkładek. W jednym przypadku będzie to kawałek aluminium, w innym jakowyś "plastik" czy nawet fragment drewniany. Całość mocno skręcona.
W płatkach szpony wywiercamy otwór ociupinę większy niż średnica śruby stanowiącej mocowanie masztu w cęgach.
Od przedniej krawędzi szpony do otworu robimy wycięcie ( skośnie 45stopni do góry) tak aby bez żadnych problemów nasunąć szponę na śrubę obrotu masztu. "Stopa" wytyku musi przylegać do stopy masztu. Takie usytuowanie powoduje że wytyk nie będzie opadał ani "biegał" na boki.
Jeżeli w cęgach nie ma miejsca (2x3mm) grubością podkładek regulujemy rozstaw szpony tak aby szponę nakładać na tężę śrubę mocującą maszt na zewnątrz cęgów.
Koniec operacji.
Oczywiście dopasowanie szpony uzależnione jest od typu łódki, grubości masztu, miejsca w cęgach, itp. To już doświadczalnie.
Instrukcja obsługi wytyku
1. Wyjąć ze schowka,
2. donieść do masztu,
3. wsunąć wycięciem na śrubę,
4. "pik" wytyku umocować w pasującym miejscu sztagu.
5 założyć talię
Przewidywany czas operacji - 30 sekund.
6. położyć maszt.

Ponieważ sam wytyk trzymany jest solidnie do masztu/cęgów przy pomocy szpony, doświadczalnie nie stwierdzono żadnych niepożądanych ruchów na boki a tym samym wytyk zachowuje stabilność jak i bramka. Stąd też kwestia want stabilizujących czy inszych odciągów została pominięta
PS.
Dorabiałem dla mojego chłopięcia wytyk do Mikrona 550, koszt materiałów (maj br.) wyniósł 78 zł. Zastosowano rurkę z amelinium 40 mm i grubości ścianki 3 mm. Kosztów robocizny własnej i zużytej energii nie liczono.
Rurka w pełnej potrzebnej długości. Może stanowić bosak pomocny w zejściu z mieli

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Solidnie wykonane będzie działać, ale nie chciałbym stać pod masztem jeśli wytyk byłby nieosiowy ze szponą Poza tym, boczne wychylenia masztu {o ile wantowniki nie są w osi obrotu masztu} będą zginały wytyk. Bramka pod tym względem jest bezpieczniejsza, szczególnie, jeśli stopy są mocowane do pokładu a nie tylko swobodnie na nim stoją.
Tak czy inaczej - każde rozwiązanie sprawdzone praktycznie jest OK

Każde urządzenie jeśli będzie wykonane niezgodnie z wymogami nie będzie bezpieczne. Tu wykonanie jest proste jak budowa cepa.... tfu wytyku, tylko absolutne zielona lebiega może coś spartolić.

Błąd w rozumowaniu. Wytyk zawsze jest w osi masztu i nie ma mowy o jego zgięciu.
O stabilizacji masztu wantami już była mowa i chyba pierwszy stwierdziłem że jest ona(stabilizacja) mocno pożądana.
Trzecia prawda ks. Tischnera. Zasada działania dobrze wykonanego wytyku jest identyczna jak bramki. Takie samo jest bezpieczeństwo użytkowania, mimo różnicy podparć. Na podstawie wielokrotnego użytkowania obydwu systemów mogę z całą stanowczością stwierdzić że zasada jest jednakowa i jednakowe bezpieczeństwo. Wszak w obydwu przypadkach maszt wisi w jednym punkcie na jednej lince sztagu i talii i szerokość podparć nie ma na to żadnego wpływu.
A dlaczego ludziska wolą inwestować w bramkę? IMHO bo ma sąsiad, ma szwagier, ładnie błyszczy i wygląda bogato. Ja preferuję urządzenia proste, funkcjonalne i bezpieczne. A to że wygląda mniej błyszcząco i bardziej "ubogo"'?To już nie mój ból. Niech się sąsiad czy szwagier cieszy jak sroka że jest "bogatszy" i błyszczący

Nie jest moim celem namawianie kogokolwiek na bramkę czy wytyk. Znając jednak dziurę bez dna jaką jest własna łódka, staram się podpowiedzieć gdzie i w jaki sposób można parę ładnych groszy zaoszczędzić, bez zwiększania jakiegokolwiek ryzyka czy nakładu sił i czasu w obsłudze. Zawsze przecież na własnej łódce jest jakaś "dziura" w którą można spokojnie wpakować zaoszczędzoną kasę. A czy ktoś zechce skorzystać z podpowiadanych, sprawdzonych rozwiązań? Jego/Jej broszka, mnie to zwisa.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

A czy wytyk jest w osi {a właściwie płaszczyźnie} sztagownik - top {wychylonego} masztu - nooo, już nie jest, więc siły boczne się pojawiają Oczywiście, solidna szpona solidnie połączona z wytykiem załatwia sprawę, ale lepiej o tym wspomnieć.

Dokładnie, dlatego wymieniamy uwagi techniczne, które mogą się przydać a nie bijemy, nikomu niepotrzebną, pianę

Teoretycznie, zgodnie z prawami fizyki, masz rację. W praktyce, wytyk zniesie spokojnie odchylenie topu masztu do ponizej 1 metra. Większe wychylenie topu spowoduje wyrwanie/wygięcie/demolkę cęgów. Tak samo będzie przy zastosowaniu bramki. Więc różnic poza ceną nie ma
W takiej sytuacji wolałbym oszczędzić te +- tysia, z czego wydać 2 stówki na wykonanie podwięzi dla want stabilizujących. Problem znika

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Eeee, no mnie bramka kosztowała +-300 stówy, miesiące rozkminiania i dwa dni roboty

Skoro już mam bramkę, czas pomyśleć o zmianie stopy masztu, która u mnie jest dość toporna i wymaga solidnych narzędzi do obsługi. Natchniony wizją masztu demolującym cęgi tak sobie teraz kombinuję jak zrobć taką stopę,w której maszt mógbły się swobodnie bujać w trakcie kładzenia, ale po jego postawieniu stopa utrzymywałaby geometrię.I chyba mam już pomysł na kolejny sezon

A ten to zawdy poszuka czgo by siem uczepić

Ale, wicie-rozumicie, tę pierwszę zawdy się zapamięta.
Pierwszę zbudowanę, by dla jasności
Poszukam fotek, bo to doprawdy nie ma sensu za dużo kombinować - a bramka na Fokę przerost treści, rzecz prosta.