Przyznaję bez bicia że nie kocham Bieszczadów. Czy Bieszczad jakkolwiek się je odmienia. Z powodu gliny i błota. Nawet w najgorętszym dniu po zmierzchu robi sie mokro a najmniejszy deszczyk przemienia najłagodniejszą dróżkę w ślizgawkę. Spróbuj wejśc do namiotu w nocy po imprezie
Chyba że rzeki. Rzeczki są cudne.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Te żółte tropy na pokładzie jak stoisz na dziko...

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

Kiedyś pewien zaprawiony w bojach koleś, podjechał solidnie przygotowaną terenówką wyprawową nad wodę, żeby zwodować jakąś małą mieczówkę, którą wiózł na przyczepce...
Podjechał w takich oto okolicznościach przyrody:
( Zatoka Teleśnicka - bar u Bolka )

Po tym łagodnym zboczu po prawej stronie drogi ( ta droga nie jest utwardzona )...
Nagle zaczęła się lekka mżawka... Krzyknąłem coś do kolesia ( z kajaka - byłem na wodzie ) ale on tylko machnął ręką. Co mu tam mżawka
W ogóle fajny koleś to był. Holender podróżujący po Polsce i Ukrainie. Zdążyłem się z nim zaprzyjaźnić przez te dwa dni, które upłynęły do czasu aż udało mu się wyciągnąć tą terenówkę na górkę, posługując się wyciągarką
Błoto w Bieszczadach powiadasz ? Eeeee... Przesadzasz chyba

PS: Ale za to ekipy drwali fajnie mają. Jak podczas zmiany spadnie kilka kropel deszczu, to przerywają pracę, zostawiają sprzęt ( ciągniki leśne na łańcuchach ) i wracają do domu na piechotę. A dniówka zaliczona

Eeee, to nie Bieszczady, te zaczynają się bardziej na południe.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Bardziej na południe od Wetliny czy Dwernika?

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Małej pętli.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

No można i tak. Formalnie ( drogami licząc ) to na wysokości Dwernika granica między
Bieszczadami a Górami Sanocko Turczańskimi przebiega już nie małą obwodnicą ale drogą
przez Skorodne ( zaczynającą się na małej pętli w Polanie ) a kończącą na duzej pętli nad Lutowiskami.
Albo bardziej formalnie - potokiem Czarnym a dalej potokiem Głuchym... Lub po prostu północnymi stokami Otrytu...
Ale wiesz... Historia o błocie i terenówce w Bieszczadach byłaby to bardzo smutna historia.
Dzień taki, jak Magda wspomniała. Ciepły, słoneczny. Nocą po takim dniu dziewczyna wraca do domu samochodem, ześlizguje się po błotnistym stoku i łamie sobie kark...

I tutaj trzeba by po kolei wszystkie stereotypy korygować.
( Typu "kobieta za kierownicą" i takie tam historie... )

Pozdrowienia z wieczoru

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

A poniżej lipy koło cerkwi w Smolniku po wczorajszej burzy z gradem.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

O w mordę, dobrze, że cerkiewki nie zwiało.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Zwłaszcza, że kilka lip rośnie tuż przy cerkwi.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Bez paniki Kochani. Tam już niejedno spadło i nie raz była łatana



Zielony Tygrysie
Janna sobie jaja robi. Znaczy - żartuje sobie z nas
Cerkiew w Smolniku to solidna kamienna budowla. Raczej nic jej łatwo nie zwieje.





* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

A skoro już tak wyszło, że nie zakochałaś się w Bieszczadach od pierwszego wejrzenia,
to może do innych gór Cię przekonam.

Krótki ilustrowany przewodnik po Turcji

Spójrz - to jest Turek

To jego Turka

Pani na wzgórzach i pagórkach.
A wszędzie błoto, glina i ił
( że nie przejedzie radziecki ZIŁ )
A w górach Turki - choć to pagórki.
Latają sowy, rosną sowy, rosną turki.
O takich sowach możesz pomarzyć.
Można podziwiać w locie, można zerwać i usmażyć.
( Z turkiem podobnie, chociaż nie lata.
Lecz równie smaczny jest jak sowa blaszkowata. )
Fauna i flora tutaj bogata.
Gdy jedno rośnie, drugie zjadasz, trzecie lata.
( A osobliwie ciekawe zwierzę.
Nad Wiarem jeździ sobie w deszczu na rowerze )

A czy ktos ci powiedział że nie jestem zakochana w innych górach?
To ten ktoś kłamał.
Kocham góry po których chodzisz po uczciwej ziemi i kamieniach a nie jedziesz dupą po błocie nawet w deszczu czy topniejącym śniegu. Gdzie bażynowe skały i bursztynowy swierzop.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

A te turki to gdzie konkretnie?

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Wszędzie!

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Tak serio, to o tej porze roku występują na pewno w mojej piwnicy ( w marynacie ) i serdecznie zapraszam na degustację

A tak na poważnie...
Turka to takie miasto nad Stryjem ( po stronie Ukraińskiej ) które dało początek nazwie regionu bezpośrednio graniczącego z Bieszczadami.
Góry Sanocko - Turczańskie. Granica miedzy Bieszczadami a Górami Sanocko Turczańskimi przebiega ( według obecnie obowiązującej regionalizacji fizycznogeograficznej według Kondrackiego ) jakoś tak:

Czyli cały Zalew Soliński ( a co za tym idzie - Zatoka Teleśnicka ) to Bieszczady.
( Tak sugerowałem w poście o terenówce nad zalewem )
Kurczak to zakwestionował i... Moim zdaniem miał rację.
Zauważ, że ta granica - powyżej zalewu - nakreślona została "od czapy".
Tam naprawdę nie ma nic co by wskazywało na jakiekolwiek różnice po jednej i drugiej jej stronie.
Kiedyś w kołach przewodników studenckich, granicę między Górami Sanocko Turczańskimi i Bieszczadami ( w rejonie Dwernika o który pytałaś ) wyznaczaliśmy potokami płynącymi u stóp Otrytu ( ta czerwona kreska na mapie ).
I ona mniej więcej pokrywała się z przebiegiem małej pętli ( ta zielona kreska pokazuje drobne różnice ).
No ale to może aż nazbyt poważnie

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


A tutaj się troszkę nie zrozumieliśmy. Miałem na myśli nie "jakieś inne" góry, a konkretne inne ( właśnie te Sanocko Turczańskie ). A tak już "bliżej prawdy" to zamierzałem tak namieszać nazewnictwem, żeby Cię zwabić w Bieszczady jeszcze raz. Na to drugie spojrzenie do zakochania
I uprzedzając kolejne wątpliwości...
Tego co piszesz o Bieszczadzkiej glinie, nie odczytuję tak, ze oto dziewczyna lekko ubrudziła sobie buciki wracając wieczorem do namiotu i zraziła się do gór...
A dokładnie odwrotnie. Zauważyłaś tą glinę i błocko i podniosłaś do rangi. A to już bardzo duży krok do zakochania się w Bieszczadach. Ten przykład, który podałem , z Holendrem wodującym łódkę nad Teleśnicką, który zastygł dwa dni w błocku swoim potężnym dżipkiem... On zlekceważył to, co Ty zauważyłaś. Z niego raczej już "nie będą ludzie"

Te sailory to jakieś porombane wedrowniczki som.
Zaczęli od ogłoszenia, przeleżli po cerkwiach, zasmakowali opowieści dziwnej treści o błocku, by zakończyć na turkach w marynacie. Owszem, smaczne ale nie w temacie.
Masz Tigra pierwszom bramke
https://www.olx.pl/d/oferta/sprzedam-br ... 902cf8f818
Co prawda droga i CDD ale jest.
Wychyl się co dalej robisz.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Z Maka 818? Toż ta bramka większa niż cała moja Foczka
W sklepie rzyglarskim nówka jest tańsza. Rurka czeka w hurtowni, nadal szukam wykonawcy. Podporę do masztu mam. Jedynie za zbloczem się rozglądam.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Akurat tego szczęścia jest w bród.
https://www.olx.pl/d/oferta/zblocze-do- ... r0g3n.html
Nadal namawiam Cię do wytyku. Znacząco tańszy, możliwość zastosowania zwykłej talii, w zastosowaniu niczym nie ustępuje bramce. Bardzo prosty w wykonaniu. Nawet mało rozgarnięty wykona w 2-3 godziny. W zasadzie to koszt ca 2 mb rury aluminiowej i kawałeczka nierdzewki. Nic spawanego czy doginanego do kształtu łódki. Diaks ( pyrlandzka boszka), wiertarka.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Tygrysico, czesto stawiasz maszt?
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce

Nie.
Znaczy 1-2 razy dziennie.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

To zrob jak ja: Mam wprawdzie wytyk w postaci bukszprytu i talie grota i zawsze stawialem na jednak wiekszej troche lodce sam. Az, z wiekiem, wpadlem na lepszy pomysl: prosze pierwszego/ej z brzegu gapia/gapie o asekuracje w krytycznym momencie przelazania z kokpitu na ( dosc wysoki u mnie ) dach z masztem na ramieniu.
Dziala to bardzo dobrze, ale uwaga! Ostatnim razem dzielny pomocnik ( kilka metrow przed dziobem, coby kat ciagniecia za fal byl korzystny... ) asekurowal mnie tak dobrze, ze postawil maszt sam, a ja, tracac w krytycznym momencie oparcie z przodu, wyrznalem nieslawnie pyskiem o dach.
Stawianie masztu, jak sama widzisz, to nie przelewki! Ale mozna bez kosztow i rur na pokladzie... wystarczy unikac miesniakow, albo dawac im bardziej szczegolowe instrukcje.
Catz
... O czym opowiadam, zeby mi nikt nie zarzucal, ze o zeglarstwie nie pisze. No i bo lubie prostote i tanioche.

_________________
W hamaku na huśtawce

Bardzo ładnie.
A czy wiesz, że w marinach nie wolno kłaść masztu ani wpływać z położonym? Bo jest zwyczajnie zbyt ciasno. Na plaży też nie bardzo jest gdzie zacumować albo plaży w ogóle nie ma.
Całą operację robi się na wodzie. Albo na płynieciu albo na kotwicy. Więc opcja zawołania przystojniaka z brzegu, mimo moich niewątpliwych walorów kuszących, niestety odpada.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

A nie możesz wozić jakiegoś ze sobą na stałe? Zrobi co trza i "do hundbudy"

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Nie. O tym nie wiedzialem. I nawet nie potrafilbym sobie czegos takiego wyobrazic.
Nie zebym sie czegos czepial, ale maszt Foki duzo nie wystaje...

Napisz, prosze, ze sobie ze mnie jaja robisz?
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce

Ale że jaja w jakim sensie?
Maszt Foki wystaje wystarczająco żeby narobić problemów w ciasnym porcie.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


Brama wyjdzie taniej i mniej kłopotliwie. I nie pojawi się problem ukrycia ciała.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Najokropniejszym. To sie w pale nie miesci. Co dopiero tam w...

Spore wyzwanie dla mojej wyobrazni. Kilka ciasnych portow znam. Wystaje o 0,27 z obu stron? 0,5?

Nie zapomnij o "wantach stabilizujacych". I by nie nadepnac w nocy na lezace, skomplikowane i kosztowne konstrukcje.
Powodzenia!
Catz
Od lat oszukuje cale Morze Srodziemne, bo w papierach moje lodki byly zawsze krotsze o metr: Bukszpryt jest ruchomy, wiec nie wchodzi do pomiaru.
Maszt horyzontalnie tez nie jest konstrukcyjna czescia stala jachtu. Ale jesli lubisz bramki, wytyki, wydatki, zabiegi i przeszkody na pokladzie...

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


W swoim dlugim wywodzie nalegalem na kompetencje, nie na przystojniactwo, chociaz jedno nie wyklucza drugiego. A ze prawo staje wbrew... Moze zegluj we Francji, albo gdzies?
Catz Zbulwersowany Jednak

_________________
W hamaku na huśtawce

Szukasz kompetencji żeglarskich u przypadkowego plażowicza? Może żegluj Optymistem jednak?

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Mój maszt jest krótki, ale ciężki. Składając, czy stawiając go, na wodzie, miałbym wielkie szanse na kąpiel, więc marin, instynktownie unikam.

Miałem Micro 5,5 m długości z masztem 7,5 m, który po położeniu i bez zdjęcia z cęgów, wystawał za rufę, jak diabli. Miałem bramkę i zblocza, ale w końcu z bramki zrezygnowałem. Stawialiśmy go we dwóch.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Nie... Asekuracji szukalem, nie kompetencji zeglarskich, w, przypominam, delikatnym momencie. Przy naszych masztach optymisciarz wystarczy, gdyby prawo nie zabranialo... Ten miesniak pewnie do dzisiaj opowiada jak to wyrwal mi maszt z dloni i postawil sam. Daj mu Boze! Oczywiscie podziekowalem mu wylewnie.
Nie pamietam, czy byl przystojny. Lekko rozbawiony i dumny z siebie moze...
Ale do portow wolno wplywac w dowolnym stanie i z masztem na holu... Od tego sa.
Catz
Na optymistach sie nawet scigalem niedawno. Mozesz nawet zapytac o rezultat.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Cegi to jednak wynalazek akuratny i wzniosly!

_________________
W hamaku na huśtawce

Kompetencje czyli trochę siły plus więcej rozumu sa składnikami przystojności u faceta

Pytam o rezultat.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Slabo znam sie na facetach. Maszt stanal ( bez gry slow) z moim niewielkim udzialem, ja zebralem swoj pysk z dachu i podziekowalem uprzejmie bardzo, bo w sumie bylem jednak bardzo zadowolony, mimo obciachu. Miesniak dumny z siebie... I zadne bramki nie walaja mi sie po pokladzie.
Przegapilas o instrukcji w mojej uwadze... Tak, to bylo zaniedbanie karygodne z mojej strony.
Ale jesli wolisz/musisz wpuszczac sie w skomplikowane konstrukcje-zawalidrogi...
Catz

_________________
W hamaku na huśtawce