Proszę, bardzo dobrze działający program w Basicu:

100 PRINT "POLSKIE LOGO (c) BAJTEK 1988"
110 PRINT "Wpisz polecenie"
120 INPUT A$
130 PRINT "NIE WIEM, JAK ZROBIĆ ";PRINT A$
140 GOTO 120

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Ostatnia linia:
GOTO 110
Czy już basic zapomniałem na dobre ?
( zapętli się? Czy będzie czekał na zmienną z klawiatury ? Wyzeruje A$ ?)

GOTO 120 - nie ma sensu pisać za każdym razem "Wpisz polecenie", wystarczy pytajnik od INPUT

w 120 wyzeruje zmienną A$ i będzie czekał na wprowadzenie znaków z klawiatury.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Właśnie zainstalowałem w międzyczasie JustBasic i sprawdzałem
Fajna zabawa, tak sobie młode lata przypomnieć

PS: Dla zainteresowanych Koleżanek i Kolegów, efekt działania programu Wojtka w załączniku

Rozumiem , że dowcipy
idą Wam jak po maśle...

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Nie wiem co rozumiesz przez "jak po maśle"
Ale dowcip Wojtka jest naprawdę dobry. Bo to naprawdę dobry program.
Nie wykona żadnego polecenia, ale uczciwie wykorzysta wszystkie swoje zasoby, żeby
Cię poinformować dlaczego tego nie zrobi

PS: Tutaj dokładnie to co napisał Wojtek. Na poprzednim screenie była pomyłka ( było to GOTO 110 o które pytałem ) to tak, jakby ktoś chciał zobaczyć gdzie różnice .

Kolejna porcja starych kawałów o programistach:

*)Uczciwy programista wiesza się razem ze swoim programem.

*)Napis "ściągnięto 99% pliku" cieszy tylko przez pierwsze pół godziny.

*)Prawdziwy programista potrafi policzyć na palcach do 1023.

*)Walczący ze smokiem rycerz obciął 128 głów smoka ale na ich miejsce pojawiło się 256.
Nie zrażony tym rycerz obciął 256 głów i...
Jak zakończyła się potyczka rycerza z 8 bitowym smokiem ?

Dla mnie najlepszy komputer ( a i program do niego - sznurek?)
to przedwojenna spłuczka klozetowa: "De Best Niagara".

Pózniejsze wersje to już nie ta niezawodność.

Przez pierwsze 50 lat życia njie wiedziałem, co to awria spłuczki;
dziś reperuje takową co 2-3 lata a w szafce leżą zapasy części do wymiany.

MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Jeszcze jeden dowcip o programistach ( więcej już na ten temat nie wstawię )

Dziewczyna pyta kolejno dwu ludzi, programistę i hackera, jak dotrzeć do jakiegoś budynku w mieście.
Programista odpowiada:
Pójdzie Pani do tego przejścia dla pieszych. Jak będzie zielone światło spojrzy pani w lewo.
Jeśli z lewej strony nie będzie jechał jakiś pojazd, wtedy spojrzy Pani w prawo...
( itd w ten deseń )
Hacker odpowiada:
O! To całkiem niedaleko. Chętnie zaprowadzę. A może byśmy po drodze wstąpili na kawę.
Znam tu całkiem fajną knajpkę.
Wbrew pozorom to bardzo hermetyczny dowcip

Poznaniacy ponoć obcinaja kotom ogony. Bo jak się takiego zimą
wypuszcza z domu, to drzwi mogą być krócej otwarte i mniej się
na ogrzewanie wydaje.

W mojej wsi ludzie często "przekładają" zamki. Tzn robią tak, że drzwi otwierają się kiedy
unosisz klamkę ku górze a nie naciskasz w dół. ( nie wszystkie zamki drzwiowe dają się tak przełożyć )
Bo jeśli klamka działa normalnie, to wprawny kot potrafi zimową nocą otworzyć drzwi i wychodząc "wywietrzyć" cała chałupę.
Z tym, że to nie dowcip a autentyczne zjawisko.

Moja kotka tak umie, ale daje sobie radę tylko z drzwiami wewnętrznymi, bo widocznie jest zbyt lekka, na mocną sprężynę.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Złowił koleś złotą rybkę.
- wypuść mnie a spełnię twoje trzy życzenia,
- nic mi nie trzeba,
- proszę dam ci nowego mercedesa błaga rybka
- mam już nową S klasę,
- to dam ci piękną willę,
- też już mam,
- a jak u ciebie z sexem? pyta rybka,
- z sexem ok dwa razy w tygodniu z piękną młodą dziewczyną,
- to sprawię że będziesz to robił siedem razy w tygodniu,
- No nie wiem... Księdzu nie bardzo wypada.
-----------------------------------------------------------------------------------------
Widziałem w Internecie ogłoszenie: "Mężczyzna, 40 lat szuka seksu".
Pytanie czy on ma problem z interpunkcją, czy prawdziwą, życiową tragedię?

Jacek Kurski wspomina na antenie tvp:
"Dziadek Tuska to zdrajca narodu. Służył w Wehrmachcie!"
Co może i prawdą nie było, ale kto by tam sprawdzał...
"...Nie to co dziadek prezesa Kaczyńskiego. Dziadek prezesa to prawdziwy bohater!
W czasie wojny zniszczył ponad setkę niemieckich samolotów!"
Tutaj sprawdziliśmy i okazało się, że ten jeden jedyny raz Kurski powiedział prawdę.
( Dziadek Kaczyńskiego był naprawdę najgorszym ze wszystkich mechaników Luftwaffe. )

Pogromca zwierząt pokazuje w cyrku numer z lwem.
Zdejmuje portki, wkłada siusiaka w paszczę lwa i wali go kułakiem po łbie.
Na koniec numeru pyta publiczność
- A może znajdzie się wśród państwa ktoś na tyle odważny, żeby powtórzyć ten mrożący krew w żyłach numer ?
Z pierwszego rzędu widowni wstaje starsza babcia i mówi:
- Ja bym mogła to zrobić z łatwością. Tylko, żeby mnie pan tak mocno po głowie nie bił.

- W mojej pracy nie ma miejsca na strach! Raz się przestraszysz - koniec, jesteś martwy!
- A czym się pani zajmuje?
- Jestem przedszkolanką.

- Cześć Wasia, podobno przestałeś pić?
- Tak.
- To coś taki smutny?
- Okazało się, że nie tańczę tak dobrze, jak mi się wydawało.

Żeby być humanistą, nie wystarczy być idiotą nierozumiejącym fizyki.

Najciekawsze historie to te, których nikomu nie można opowiedzieć.

Wszyscy ludzie są inteligentni. Ale niektórzy - bezobjawowo.

Kiedyś było lepiej... Na przykład wczoraj była niedziela.

Czasami nie rozumiem, co się dzieję. Przez resztę czasu śpię.

Zamiast jednego środkowego palca, pokaż trzy. Niech czytają między wierszami.

Przestańcie zabijać ryby dla ich paluszków!

Mój tort z każdym rokiem świeci coraz jaśniej.

Celebryci są jak pierogi. Od momentu wypłynięcia mają swoje 5 minut.

Każda łódź jest podwodna, ale niektóre tylko raz.

Z zamrażaniem polskiej gospodarki jest jak z zamrażaniem psa. Po odmrożeniu jest powszechne zdziwienie, że się nie rusza...

Biorąc pod uwagę obecną sytuację, jestem szczerze zaskoczony, że Notre Dame spłonęła w ubiegłym, a nie w tym roku.

Każdego wieczoru po obejrzeniu wiadomości włączam sobie horror, aby jakoś się uspokoić.

Z wiekiem ludzie robią mniej głupot - już nie te możliwości.

Kiedy przed śmiercią Matuzalemowi zaczęło się wyświetlać przed oczami całe jego życie, to agonia potrwała dwa lata.

Marynarza tylko raz w życiu nazywają człowiekiem, a i to dopiero wtedy, kiedy jest za burtą.

Życie jest piękne! Nie moje oczywiście, ale mimo wszystko.

Kobieta biologicznie potrzebuje około 80 kg włochatego stworzenia. W zależności od okoliczności może to być facet lub 10-15 kotów.

Pan Marian schwycił się za serce, ale surowe spojrzenie małżonki zmusiło go do przeżycia jeszcze czterdziestu lat.

Wnuk nazwał babcię ze strony matki nieprzystojnym słowem. Natychmiast oberwał po łbie od ojca. Ale nie mocno, tylko tak, jak się umawiali.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

To niestety wcale nie jest dowcip...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

A czy któreś z powyższych jest? Niestety, nie mamy działu: "Smutne historie, spisane brokatowym długopisem"

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Janno
Rosjanie opowiadają czasem taki dowcip typu "dwa w jednym":

- Wasia. Coś taki smutny ?
- Przestałem pić i nie rozumiem już co mówią zwierzęta.
- Przecież to mały problem. One rzadko się odzywają.
- Ale zacząłem rozumieć co mówią ludzie...

Kurczę, nie wiem, skąd gościa kojarzę. To mąż mojej kochanki czy kochanek mojej żony?

Do północy oglądałem telewizję. Żona usnęła. Przychodzę po cichutku do sypialni. Żona nadal śpi. Kładę się delikatnie obok niej, delikatnie ją głaszczę, muskam ustami... Żona, nie otwierając oczu, rozkosznie się przeciąga. I wszystko pewnie byłoby normalnie, gdyby nie przyszedł mi do głowy szatański pomysł.
Nachylam się nad nią i szepcę jej do ucha:
- A gdzie jest twój mąż?
Trzeba było widzieć jej wyraz twarzy...

- Więc nekrofilia nie jest twoim tematem, kochanie. Horrory cię przerażają. Zombie przyprawiają cię o mdłości... Ale kiedy jakaś łachudra robi ci loda ustami martwymi od botoksu, to nic ci nie przeszkadza, prawda, mężu?

Jesteś dziewczyną. Idziesz sobie ulicą. Spostrzegasz, jak obczaja cię jakiś facet ok. 50 lat. Myślisz sobie: ''cholerny pedofil!''. A potem do ciebie dociera, że masz już 35 lat.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Ooooo właśnie(!!!):
Drogie panie! Powiedzcie swoim cyckom, by nie wpatrywały się w moje oczy!

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Część z nich wpatruje się w Twoje stopy.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Mało, widocznie dotąd miałem szczęście.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Gorzej, kiedy gapią się w swoje

_________________
noone

Praw fizyki pan nie zmienisz i nie bądź pan głąb. Grawitacja rukwa nać.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Dlatego ja się nigdy nie czepiam, tylko akceptuję to, co jest. Wtedy jest bardzo przyjemnie.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Grawitacja grawitacją, ale było raz tak:

Przyszła do lekarza pewna pani.
- Panie doktorze zauważyłam dziwny objaw: jak zdejmę stanik, to mi się piersi podnoszą.
- Chyba opadają - odrzekł lekarz.
- Gdyby opadały, to bym panu nie zawracała głowy, bo to fizycznie i fizjologicznie uzasadnione. One się podnoszą.
Proszę pokazać - powiedział z niedowierzaniem lekarz.

Pacjentka zdjęła sweterek, odpięła z tyłu stanik, a piersi ....ziiuuuu ... do góry.
- Proszę założyć stanik - powiedział zdumiony lekarz.
Pacjentka założyła i zapięła stanik i piersi wróciły na poprzednie miejsce.
- Proszę jeszcze raz zdjąć.
Pacjentka zdjęła sweterek, odpięła z tyłu stanik, a piersi znowu....ziiuuuu ... do góry.
- Proszę założyć stanik.
Pacjentka założyła i zapięła stanik i piersi wróciły na poprzednie miejsce.
- Proszę jeszcze raz zdjąć.
Pacjentka zdjęła sweterek, odpięła z tyłu stanik, a piersi znowu....ziiuuuu ... do góry.
- Proszę założyć stanik.
Pacjentka założyła i zapięła stanik i piersi wróciły na poprzednie miejsce.
Proszę się ubrać.
Pacjentka włożyła sweterek, usiadła, a lekarz myśli, myśli i myśli.
- Co to może być, panie doktorze?
- Będę z panią szczery - mówi lekarz. - Nie mam bladego pojęcia, co to za choroba, ale po sobie czuję, że jest to bardzo zaraźliwe.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Jasiu, w kolejce, na widok pana z krzywymi nogami powiedział:
-Mamo, ale ten pan ma krzywe nogi!
Mama zmieszała się, a po powrocie zapisała Jasia na kurs dobrego wychowania. Następnym razem, na widok pana z krzywymi nogami, Jasiu powiedział do mamy:
-Cóż za zwyczaje panują w tych czasach, że mężczyźni swe klejnoty noszą w nawiasach.

Na czasie...

Mama wyprawia trójkę swoich dzieci rano do szkoły, odprowadza za drzwi, instruując standardowymi słowy:

- macie być grzeczni, macie słuchać nauczycieli, macie iść prosto do szkoły.

Na to najbardziej rezolutna z pociech :

- mamo, ale rok szkolny zaczyna się dopiero za dwa dni !

- to idźcie wolno.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Co mają wspólnego ze sobą miś koala i ginekolog krótkowidz?
Wilgotny nosek.

Ogłoszenie w szkole:

Drodzy uczniowie, myjcie ręce, bo złapiecie koronawirusa.
Od niego nie umrzecie, ale na oddziale zakaźnym nie ma wi-fi, a tego możecie nie przeżyć.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski