Skoro z floty to może coś z rybackiej.....?! Kontakty naszych załóg z piękniejszą częścią ludności Afryki często są tematem opowieści rybackich. Mówi się w nich o zdolnościach towarzyskich czarnych piękności, o ich umiejętnościach tanecznych, plynnym poruszaniu się, olśniewającym uśmiechu,aksamitnej gładkiej skórze..... W knajpach, położonych przy szlakach,którymi zwykli przemieszczać się marynarze, za barem pracowało przeważnie kilka, a w godzinach szczytu bywało, ze i kilkanaście barmanek. Gawędząc przy jednej,a póżniej następnej szklaneczce, łatwo było się zaprzyjażnić z tą najpiękniejszą, wybraną. Zdarzało się również, że rybacy, zmęczeni upałem i brakiem klimatyzacji w kabinach oraz hałasem panującym na statku,miast w koi postanawiali skorzystać z pokoju hotelowego by odreagować trudny czas pobytu w morzu. I tutaj również, - cóż za zbieg okoliczności - trafiali na "bratnie dusze", istoty o aksamitnej skórze. Wspominał jeden technolog,jak jeszcze z jednym kolegą uczestniczyli w takim barterze, gdzie towarem wymiennym z ich strony były wysoko tu cenione, a u nas kupowane za niewielkie pieniądze enerdowskie zegarki - buksiaki RUHLE. Następnego dnia, gdy obaj "zegarmistrze" pracowali na pokładzie, zauważyli jak w stronę statku zmierza tatuś, który poprzedniego wieczora zapoznał ich ze swoimi córkami i nastepnie barter zainicjował. Nie bardzo było gdzie uciekać. W perspektywie awantura, roszczenia i nie wiadomo co jeszcze..........Tymczasem tatus przywitał się uprzejmie, stwierdził, że wczoraj doszło do znacznej nadpłaty i on dzisiaj zaprasza gości ponownie na balangę. Ten ze sam technolog opowiadał, jak pewien kapitan, zanim jeszcze weszli do Lagos z ostatnim w tym rejsie ładunkiem, przyrzekał wszystkim, że w tym rejsie z murzynkami definitywny koniec. Jakież było zdumienie technologa, gdy zaraz po rzuceniu cum ujrzał wystrojonego kapitana, który szybkim krokiem kieruje się w stronę trapu; " Ależ Panie kapitanie, przecież przyrzekł pan.......?! Na co padła odpowiedż; - Panie Zygmuncie, chu.....wi pan nie przetłumaczysz! Powiedzenie to z czasem stało się głośne w całym rybołówstwie.
ps. Opowiadanie, oparte na faktach, zostało przedrukowane z książki pod tytułem " Pół wieku i trzy oceany" - M. Krzeptowskiego której to lekturę polecam ze względu na zarówno wartości historyczne jak i artystyczne jakie reprezentuje Autor.
|