W GW jest artykuł o rosyjskim kapitanie na fleku nawigującym w myśl topick'owej zasady
"Kapitan Wiaczesław Poleszczuk usiłował sforsować 100-metrowej długości statkiem wrota śluzy w brytyjskim porcie Goole. Gdy po dwóch nieudanych próbach zatrzymała go policja, poprosił, żeby mu dać "jeszcze jedną szansę".
Jak nietrudno się domyślić, trzeciej szansy nie dostał. Trafił za to do aresztu, a potem przed sąd. Jego proces skończy się w przyszłym tygodniu. Adwokat Poleszczuka twierdzi, że kapitanowi nie grozi więzienie, bo nie naraził na szwank życia załogi. Sędzia Michael Mettyear jednak jest zszokowany wyczynem Rosjanina : To potworne, że kierował tak wielkim statkiem pod wpływem alkoholu.
Co dokładnie zrobił kapitan? 12 września ledwo trzymając się na nogach, próbował manewrować wielkim statkiem RMS Bell przewożącym złom aluminiowy. Ignorując ostrzeżenia obsługi portu w Goole, dwukrotnie uderzył o wrota śluzy. Po zatrzymaniu Poleszczuka okazało się, że miał we krwi ponad 3 promile alkoholu. Przyznał się do wypicia przed rejsem butelki wódki."
Źródło:
http://deser.pl/deser/1,111857,12642079 ... portu.html
