Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

dowcipy zeglarskie
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=10&t=29
Strona 1 z 2

Autor:  aQa [ 1 lip 2005, o 22:19 ]
Tytuł:  dowcipy zeglarskie

jak już wyprosiłam temat to zaczne
Morze Karaibskie, XVII wiek. Slup piracki płynie, z bocianiego gniazda:
- Kapitanie, holenderska barka na sterburcie! Zatopią nas!
Kapitan spokojnie:
- Nie bójcie się chłopaki, zdobędziemy, będzie lup... tylko podajcie mi moja czerwona koszule i do abordażu!
Walka wygrana, pięciu piratów padło, ale lup jest. Po chwili z bocianiego gniazda:
- Kapitanie, hiszpański galeon na bakburcie, zginiemy!!!
- Spokojnie chłopaki, dajcie mi moja czerwona koszule i do walki. Wygramy!
Po chwili walka zakończona, 10 piratów nie żyje, ale galeon zdobyty.
Pierwszy oficer pyta :
- Kapitanie, o co chodzi z ta koszula?
- Widzisz chłopcze, marynarze wierzą, ze przynosi szczęście, ale to psychologia - gdy zostanę ranny, krwi na czerwonym nie widać i wszyscy myślą, ze nie da się mnie zranić. Wiec swoi walczą jeszcze zacieklej, wrogowie tracą ducha.
W tej chwili rozlega się okrzyk:
- Kapitanie, piec fregat od dziobu!
Kapitan zaś spokojnie:
- Podajcie mi moje brązowe spodnie..

Autor:  aQa [ 10 wrz 2005, o 21:04 ]
Tytuł: 

Kapitan stojący na mostku kapitańskim dostrzega nieprzyjacielską torpedę zmierzającą w kierunku statku i przywołuje bosmana.
- Idź do marynarzy i powiedz im, że za chwilę statek wyleci w powietrze. Tylko zrób to tak, żeby nie wywołać paniki.
Bosman schodzi pod pokład statku i woła do marynarzy grających akurat w karty:
- Chłopaki! Za chwilę uderzę pięścią w stół i nasz statek rozpryśnie się w drzazgi.
Marynarze wybuchają śmiechem. Bosman podwija rękaw i z całej siły wali pięścią w stół. W tej samej chwili statek rozlatuje się na dwie części i zaczyna tonąć. Po kilku minutach wśród morskich fal spotykają się płynący na kołach ratunkowych: kapitan i bosman. Kapitan zdziwiony:
- Nic nie rozumiem, przecież torpeda przeszła obok...

Autor:  skipbulba [ 1 kwi 2006, o 19:12 ]
Tytuł: 

bardziej anegdota niż dowcip:

- Which name of this yacht?
- RZESZOWIAK!
- What?
- RZESZOWIAK!! :)
- Would you reperat once again, slowly?
- RZE-SZO-WIAK...
- Uhm... write it down, please...
[skrob skrob "Rzeszowiak", słychać jak spada kamień z serca
harbourmasterowi, teraz będzie już z górki]
- And owner?
- RZESZOWSKI O ZET ŻET!! :))

by Wuj Bart 27

Autor:  karmacz1984 [ 29 lip 2006, o 22:22 ]
Tytuł: 

Rybak złapał złotą rybke.
Rybka:"O dobry rybaku, wypuść mnie, a spełnie twoje 3 życzenia"
Rybak:"ja jestem szczęśliwym człowiekiem, mam wszystko czego chce, spełnij je pierwszemu napotkanemu człowiekowi"
Rybka podpływa do keji, wynurza się, a tam bosman budzi się na kacu, patrzy w niebo i wrzeszczy: "ChXj mi w duxe i kotwica w plecy, byle nie padało!!!!"

Autor:  boSmann [ 29 lip 2006, o 22:37 ]
Tytuł: 

Podobno położenie złotej rybki na patelni skutkuje zwiększeniem ilości spełnianych życzeń.

Autor:  Samaro [ 9 sie 2006, o 09:11 ]
Tytuł: 

Zapis autentycznej rozmowy radiowej przeprowadzonej między amerykańskim okrętem wojennym, a Kanadyjczykami. Podobno miała ona miejsce w październiku 1995 r. u wybrzeży Nowej Funlandii.

Kanadyjczycy: Proszę o zmianę kursu o 15 stopni na południe, w celu uniknięcia kolizji.
Amerykanie: Radzimy wam zmienić kurs o 15 stopni na pólnoc, aby uniknąć kolizji.
Kanadyjczycy: To niemożliwe. To wy będziecie musieli zmienić kurs o 15 stopni na południe, aby uniknąc kolizji.
Amerykanie: Mówi kapitan okrętu wojennego Stanów Zjednoczonych. Powtarzam ponownie: wy zmieńce kurs.
Kanadyjczycy: Nie. Powtarzam:zmieńce kurs, aby uniknąć kolizji.
Amerykanie: Mówi kapitan lotniskowca USS "Lincoln"- drugiego pod względem wielkości okrętu bojowego amerykańskiej marynarki wojennej floty atlantyckiej. Towarzyszą nam trzy krążowniki, trzy niszczyciele i wiele innych okrętów wspomagania.Domagam się, abyście zmienili kurs o 15 stopni na pólnoc. W innym przypadku podejmiemy kontrdziałania w celu obrony grupy.
Kanadyjczycy: Mówi latarnia morska: wasz wybór.

Autor:  neroxxx [ 12 sie 2006, o 18:53 ]
Tytuł: 

Jak przygotować się do rejsu?

1. Śpij na półce, najlepiej w ubikacji
2. Zamiast drzwi powieś zasłonkę
3. Poproś kogoś, żeby cztery godziny po tym jak zaśniesz, zaświecił ci latarką w oczy i
powiedział "Twoja wachta"
4. Kiedy bierzesz prysznic, zakręcaj wodę jak tylko się namydlisz
5. Nalej oleju silnikowego do urządzeń klimatyzacyjnych i włącz je na najwyższe obroty
6. Jak zaleje ci piwnicę, zejdź na dół i wybieraj wodę czerpakiem
7. Włącz w pokoju jakieś urządzenie kiedy słuchasz ulubionej muzyki albo chcesz z kimś
porozmawiać - może być kosiarka do trawy...
8. Jesli na zewnątrz wieje wiatr, biegaj wokół domu sprawdzając czy wszystkie okna są
zamknięte; w nocy zmieniacie się na "wachcie" co 4 godziny
9. Podziel wannę na pół; w jednej połowie ustaw prysznic na wysokości pępka; w drugiej
połowie przechowuj wszystkie niejadalne śmieci (jadalne śmieci wyrzucaj przez okno)
10. obudź się w środku nocy i zjedz masło orzechowe z czerstwym chlebem; może być
zimna zupa z puszki albo fasolka
11. Rozpisz jadłospis dla całej rodziny na tydzień bez zaglądania do kuchni, lodówki czy
zamrażarki.
12. Raz na miesiąc weź jakieś bardzo potrzebne ci urządzenie, rozkręć je na drobne i złóż
z powrotem
13. Syp sobie 15 łyżeczek kawy na kubek i pij dopiero po 6 godzinach
14. Zamontuj pod stołem fluorescencyjną pałeczkę, połóż się tam i poczytaj książkę
15. Co jakiś czas weź kota i wrzuć go do wanny albo do zlewu z okrzykiem "Człowiek za
burtą"
16. Wejdź do kuchni, wygarnij wszystko z szafek na podłogę, dorzuć garnki i słoiki, a
potem nakrzycz na współlokatora że źle zaształował kambuz...
17. ustaw się na przeciwko włączonego wentylatora i trzymając się obydwoma rękoma
jakichś linek spróbuj się wysikać nie zalewając się od szyi w dół

z www.punt.com.pl

Autor:  Arturrock [ 19 lut 2007, o 21:20 ]
Tytuł: 

ja zamiast kawalu opowiem wam jedna z anegdot ktora mam w ksiazce "Anegdoty z floty"
Henryka Dyjety-POLECAM

W 1967 roku wracał "Batorym" do Polski emerytowany "Polonus" z Kanady. W czasie podróży dokuczały mu bóle żołądkowe. Doktor Stankiewicz zdecydował więc położyc pacjenta do łóżka. Następnego dniarano, jeszcze przed wizytą lekarza, zajrzała do szpitala pielengniarka.

- Jak się pan czuje?- zapytała rodaka

-Ano nieźle, nieźle- odpowiedział- Jeno me w dołku troche jeszcze gniecie.

- A stolec był?

- Nie, nikoguj tu nie było. Pani jest pirszo.

Pielęgniarka, widząc, że staruszek nie zna subtelności polskiego języka, zapytała go po prostu:- Srał pan dzisiaj?

- Oooo, i to jeszcze jak!

Te zdarzenia w tej ksiazce zdazyly sie na serio jesli ktos nie wie co to anegdota:D

Autor:  bora [ 19 lut 2007, o 23:08 ]
Tytuł: 

Arturrock napisał(a):
jesli ktos nie wie co to anegdota:D

No ale fajnie, że wszystkim wyjaśniłeś :idea:

Autor:  keruj [ 10 wrz 2007, o 19:54 ]
Tytuł:  Pozdrowienie żeglarskie.

Znane, szuwarowe.
Prepływa jachtem żeglarz w pobliżu łódki zajętego wędkowaniem wędkarza. Pozdrawia - Ahoj wędkarzu! I z uprzejmości pyta, a biorą? Wędkarz odpowiada - Ahoj Cię to obchodzi.

[ Dodano: Pon 10 Wrz, 2007 21:25 ]
Żeglarze tęsknią za morzem, rejsem.
Ale jak już rejs dość długo trwa, tęsknią za domem, rodziną.
Po długim rejsie, już widać Nasze wybrzeże. Dwóch żeglarzy na burcie, przy relingu wptrzonych w brzeg. Jeden zagaduje do drugiego. Co nie możesz się doczekać za spotkaniem z żoną? Pewnie, już dwoniłem kiedy będę. I co? A no w domu jest zwsze uroczyste przyjęcie po tak długiej rozłące. Jest barzo przyjemnie. A ty? A ja nigdy nie dzwonię. Przyjeżdrzam do domu z nienacka. I co? A no dzwonię od frontu i biegnę od podwórka. I co? A no jeszcze mi żaden nie uciekł.

Autor:  Usuniete_konto_8768124 [ 12 wrz 2007, o 07:38 ]
Tytuł: 

Siedzi gosc na brzegu kanalu i lowi ryby. Z daleka slyszy przytlumiony dzwiek:
- Spier.....
Gosc nic, lowi dalej. Glos coraz bardziej slyszalny:
- Spier.....
Nagle zza zakretu wylania sie facet plynacy kanu i wioslujuacy patelnia. Gosc nie wytrzymal i pyta:
- Nie lepiej wioslem:
- Spier..... :lol:

Autor:  suleq [ 12 wrz 2007, o 08:58 ]
Tytuł: 

:respekt: hahaha, się uśmiałem :D Ale Panie, ten dowcip jest bez sensu jak lokata ;)

Autor:  Tomecki [ 8 gru 2007, o 16:31 ]
Tytuł: 

To w rewanżu opowiem anegdotę z życia:
W roku 1986 pracowałem w spółce polonijnej składającej pecety(komputery PC) w Szczecinie. Mieliśmy tam pewne przestoje w trakcie pracy, w których kwitnęły turnieje brydżowe. Firmy pilnował emerytowany bosman z rybaka. Postać bardzo towarzyska i malownicza, często bywał tym czwartym do brydża. Miał siwą brodę i opaskę na oku, zapewne stracił oko gdzieś przy pracy. Nie raz zabawiał nas opowieściami z rybaka, najczęściej dość pikantnymi, prawdziwy erotoman gawędziarz. Zdarzało mu się pożyczać od nas pieniądze w sposób dyskretny i bardzo taktowny.
W czasie nocnego brydżyka podszedł do mnie i szczerze zagadał: Panie Tomek choć pogadamy w trzy oczy..... :).
by Tomecki

Autor:  bercia16 [ 30 maja 2008, o 20:53 ]
Tytuł: 

Poradnik kulinarny dla żeglarza:
CHLEB. Ziarenka sezamu i maku to jedyne oficjalnie akceptowane "plamki”, jakie można zauważyć na powierzchni bochenka chleba. Włochate lub mechowate, białe lub zielone placki dobitnie świadczą o tym, że twój chleb zamienił się w eksperyment z laboratorium farmaceutycznego.
JEDZENIE W PUSZKACH. Każda puszka z jedzeniem, która przybrała kształt piłki musi być natychmiast usunięta z pokładu. Ostrożnie i delikatnie. W przypadku dużych puszek wezwać saperów.
MARCHEWKA. Jeżeli możesz ja zawiązać na supełek, to znaczy, że nie jest świeża.
PŁATKI ZBOŻOWE. Generalna zasada mówi, że płatki należy wyrzucić, jeśli termin ważności upłynął co najmniej 2 lata temu.
SOS DO FRYTEK. Jeżeli możesz go wyjąć z pojemnika i odbijać po podłodze, to znaczy, że się nie nadaje do jedzenia.
NABIAŁ. Mleko jest zepsute, kiedy zaczyna wyglądać jak jogurt. Jogurt jest zepsuty, kiedy zaczyna wyglądać jak twarożek. Twarożek jest zepsuty, kiedy zaczyna wyglądać jak żółty ser. Chociaż żółty ser to nic innego, jak zepsute mleko i już nie może być bardziej zepsuty. Ser Cheddar jest zepsuty, kiedy zaczyna wyglądać jak Brie, przy czym masz świadomość, że takiego gatunku nie kupowałeś.
JAJKA. Jeśli coś puka od środka, starając się wydostać ze skorupki, to jajko prawdopodobnie jest nie pierwszej świeżości (tzw. jajeczko częściowo nieświeże).
PUSTE OPAKOWANIA. Wkładanie pustych opakowań ponownie do bakisty to stara sztuczka, ale przynosi skutek tylko, jeśli z kimś pływasz, lub masz kogoś do sprzątania jachtu.
TERMINY WAŻNOŚCI. To NIE jest chwyt marketingowy, mający na celu skłonienie Cię do wyrzucenia dobrego jedzenia tylko po to, żebyś więcej wydał na kolejne zakupy. Może powinieneś powiesić w kambuzie kalendarz.
MĄKA. Mąka jest zepsuta, kiedy się rusza.
SAŁATA. Nie nadaje się do jedzenia, jeśli nie możesz jej usunąć z bakisty bez użycia skrobaka. Ani jeśli jest w stanie płynnym.
MAJONEZ. Jeżeli po spożyciu nastąpi gwałtowna reakcja żołądka i reszty przewodu pokarmowego, to znaczy, że majonez był zepsuty.
MAKARON. Jeżeli po trzech godzinach gotowania jest nadal twardy to oznacza, że do jego produkcji użyto gipsu zamiast mąki. Sprawdź, czy masz wystarczający zapas chleba na pokładzie.
MIĘSO. Jeżeli otwarcie bakisty powoduje gromadzenie się bezpańskich psów i much przed Twoim jachtem a na salingach lądują duże ptaki o dużych zakrzywianych dziobach, to oznacza, że mięso się zepsuło.
ZIEMNIAKI. Świeże ziemniaki nie mają korzeni, łodyg ani bujnego listowia.
RODZYNKI. Nie powinny być twardsze, niż Twoje zęby.
SÓL. Na szczęście nie psuje się.
PODUKTY NIEOZNAKOWANE. Wszystko, co nie jest w oryginalnym opakowaniu staje się automatycznie podejzane.
JAJECZNICA. Jajecznica sporządzana na grillu zawiera znaczne ilości węgla, który jest doskonałym środkiem leczniczy w przypadku zatruć pokarmowych.
MDŁOŚCI. Wszystko, co wywołuje mdłości jest niejadalne, chyba, że są to resztki wczorajszej, własnoręcznie przez Ciebie przygotowanej kolacji.
WODA. Woda z Zalewu jest doskonałym środkiem przeczyszczającym, działa łagodnie nie budząc ze snu. Nadużywanie może paradoksalnie doprowadzić do odwodnienia organizmu. Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki lub skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą.
PIWO. Ten środek spożywczy nigdy nie zdąży się przeterminować.
CHOMIK. Generalnie jedzenie nie powinno być przechowywane dłużej, niż trwa przeciętny okres życia chomika. Postaraj się o to pożyteczne zwierzątko i trzymaj je obok bakisty w celach pomiarowych.

----------------------------------------------------------------------------------------------------

Słownik terminów żeglarskich
Żeglarstwo - wielka sztuka, której sens polega na tym, aby posuwać się powoli i donikąd, chorując przy tym z zimna i ponosząc olbrzymie koszty.

Bom - poziomo przymocowana żerdź, do której przyczepiony jest żagiel. Doświadczony żeglarz potrafi za pomocą bomu opróżnić cały pokład z niewiadomo po co stojących i gapiących się głupio członków załogi

Hals (Chyba chodziło o "zwrot":) ) - manewr, przy którym chodzi przede wszystkim o to, aby za pomocą bomu zmieść z pokładu szczury lądowe, innych niepożądanych intruzów i rozmaite przedmioty (patrz: Bom)

Hydrofobia - Lęk przed wodą. W wielu krajach uchodzi za dowód normalnie rozwiniętej inteligencji i rozsądku

Kamizelka ratunkowa - nadmuchiwany przyrząd, który utrzymuje rozbitka przebywającego za burtą tak długo na powierzchni, dopóki nie zostanie przejechany przez własny jacht lub spieszącą na pomoc łódź ratunkową

Kolizja - nieoczekiwany, bliski kontakt dwóch jachtów na otwartym morzu, a przede wszystkim w wąskich cieśninach i na mniejszych akwenach. O poważnej kolizji mówimy wówczas, kiedy z jednej w pełni sprawnej jednostki powstają dwa mniejsze, niewiele już warte kadłuby.

Łódź ratunkowa - jedyny znany dotychczas typ łodzi, gdzie w momencie wejścia na pokład szanse przeżycia wzrastają zamiast maleć

Pozwolenie wpłynięcia do portu - Jest wymagane przez urzędników celnych, kiedy statek wpłwa na obce wody. W krajach tropikalnych istnieje zwyczaj okazywania przez marynarzy zamiast dokumentu pewnej kwoty w walucie i wręczania jej oficerowi służby celnej w momencie podawania sobie rąk. Nie od rzeczy jest dodanie przy tym paru przyjacielskich słów w rodzaju: "Proszę, Sambo, to dla ciebie. Kup sobie za to coś ładnego"

Regaty - zmuszanie jachtu do pływania po określonej trasie, w możliwie najkrótszym czasie, w towarzystwie innych robiących to samo. Gra kończy się zwykle kolizją (patrz: Kolizja), wywrotką,
wypadnięciem za burtę, lub - w najlepszym wypaku - protestem złożonym w Komisji Regatowej.

Radar - niezwykle realistyczna odmiana gry komputerowej, spotykana często na większych jachtach. Gracze starają się uniknąć kolizji z innymi jednostkami pływającymi widocznymi na monitorze, ale refleks czasami zawodzi

Ruch względny - Ruch jednej łodzi w stosunku do drugiej, przy czym należy wyjaśnić, że kurs tej pierwszej jest zbieżny z kursem drugiej. Jeżeli zbieżność ta osiągnie swój punkt kulminacyjny, jedna z łodzi (albo obie) obierają kurs pionowy, w kierunku dna.

Szanty - Chóralny spiew marynarzy. W każdym kraju śpiewa się tradycyjne dla obszaru językowego piosenki, np. w Polsce takie, jak "Sacramento", Whisky John".

Śruba okrętowa - wirująca część jachtu, znajdująca się pod wodą. Jej przeznaczenie to nawijanie na trzpień wszystkich lin, sznurów i innych rzeczy wiszących na pokładzie

Wypadnięcie za burtę - jeden z nielicznych przypadków, kiedy opuszczenie łodzi stanowi dużo większe ryzyko, niż wejście na jej pokład

Akumulator - Urządzenie elektrochemiczne magazynujące tak zwany prąd, który powinien spowodować świecenie lampy mającej mniej więcej tyle watów co żarówka w lodówce na okres ok. 15 minut, po uprzednim dwugodzinnym ładowaniu akumulatora.

Apteczka pokładowa - Niejako wizytówka każdej łodzi żaglowej. Najczęściej znajdują się w niej następujące środki medyczne: tabletki przeciw chorobie morskiej, wywołujące po zażyciu natychmiastowe wymioty (również na lądzie); maść przeciw odparzeniom występującym po długich marszach, jak również - te znikają z apteczki najszybciej - tabletki zwalczające kaca. Zalecenia niektórych klubów żeglarskich, aby umieszczać w apteczkach także modlitewnik, są niestety ignorowane przez większość żeglarzy.

Barometr aneroidowy - Przyrząd meteorologiczny, który często pozwala marynarzom rozpoznać pogodę. Jego odczyt, połączony z ulewnym deszczem, wysoką falą, dużą siłą wiatru o stopniu 10 oraz nisko wiszącymi chmurami oznacza: sztorm

Boja - nawigacyjny przyrząd pomocniczy. Boje mają różne kształty i kolory, co służy lepszemu rozpoznaniu i rozróżnieniu. Najbardziej typowe boje to: czarne i krągłe (z oddali przywodzą na myśl czarną, nieokreśloną plamę na horyzoncie), zielone i szpiczaste (z oddali przywodzą na myśl czarną, nieokreśloną plamę na horyzoncie), czerwone i płaskie (z oddali przywodzą na myśl czarną, nieokreśloną plamę na horyzoncie) oraz pasiaste, czerwono - białe (z oddali przywodzą na myśl czarną, nieokreśloną plamę na horyzoncie).

Dryfujące obiekty - wszystko, co unosi się na powierzchni i nie przyjmuje zaproszenia na coś mocniejszego

Forkasztel - Podwyższenie na dziobie statku, w którym znajdowało się zazwyczaj pomieszczenie dla załogi; rozpościera się stamtąd wspaniały, rozległy widok.

Galery - dawniej statek, na którym stosowano pracę niewolniczą. Jego współczesna odmiana: Jacht szkoleniowy (wersja mazurska - DZ-ta)

Geograficzna szerokość i długość - System wyimaginowanych lini biegnących po powierzchni Ziemi, w równych odstępach równolegle do równika albo od bieguna do bieguna. Linie te miały być użyteczne w nawigacji, ponieważ jednak są niewidoczne, wielu marynarzy uważa je za coś, bez czego można się spokojnie obejść.

Iluminator - Oszklony otwór w kabinie jachtu. Kiedy jest zamknięty (podczas rejsu) przepuszcza światło i wodę, a gdy jest otwarty (w momentach kiedy jacht cumuje na kotwicy lub stoi w porcie) przepuszcza światło, świeże powietrze i owady. Czasami zdarza się jednak, że owady są zbyt duże, aby mogły się przedostać tędy do wnętrza.

Kilwater - Poziomo biegnący po wodzie ślad jachtu, pozostałość po jego przepłynięciu. Objaśnienie kierunku poziomego ma istotne znaczenie, gdyż o ile kilwater biegnie pionowo, to oznacza, że nie jest dobrze...

Krytyczna sytuacja - Krytyczna sytuacja na morzu powstaje wtedy, gdy jedna osoba (albo kilka) przebywa na dryfującym obiekcie wyłącznie dlatego, że głębokość wody w tym miejscu nie pozwala stanąć na dnie i utrzymywać głowę nad powierzchnią. Należy pamiętać, że każdy rejs może się w pewnym momencie przekształcić w sytuację krytyczną.

Lornetka - Zabawny przyrząd będący na wyposażeniu jachtu i przypominający zabawkę zwaną kalejdoskopem. Trzymany pod światło prezentuje piękne, kolorowe obrazki - efekt działania słonej wody, zanieczyszczeń i zadrapań soczewek. Czasami pozwala coś dostrzec w oddali.



Ze strony: http://zagle.mefkor.com/ras/main/start/

Autor:  aszach [ 5 cze 2008, o 17:51 ]
Tytuł: 

Krótka anegdotka z małego rejsu po morzu:
Po powrocie z rejsu przy sile 8B - 9B, kiedy zostały jeszcze zapasy w kambuzie wydajemy małe przyjęcie. Obficie zastawiony stół dobrze zakrapiany. Jednym z dań była sałatka warzywna udekorowana w różę wiatrów...
Nagle pada pytanie:
- a dlaczego w morzu nie jedliśmy takich dobrych rzeczy?
ktoś z boku wtrącił:
- żeby Ci groszek zębów nie powybijał!
po chwili słychać:
- A ja tam wolę budyń...
- Dlaczego?
- Bo w obie strony smakuje tak samo!

Autor:  peter64 [ 29 mar 2009, o 21:32 ]
Tytuł: 

bercia16 napisał(a):
Poradnik kulinarny dla żeglarza:
CHLEB. Ziarenka sezamu i maku to jedyne oficjalnie akceptowane "plamki”, jakie można zauważyć na powierzchni bochenka chleba. Włochate lub mechowate, białe lub zielone placki dobitnie świadczą o tym, że twój chleb zamienił się w eksperyment z laboratorium farmaceutycznego.
JEDZENIE W PUSZKACH. Każda puszka z jedzeniem, która przybrała kształt piłki musi być natychmiast usunięta z pokładu. Ostrożnie i delikatnie. W przypadku dużych puszek wezwać saperów.
MARCHEWKA. Jeżeli możesz ja zawiązać na supełek, to znaczy, że nie jest świeża.
PŁATKI ZBOŻOWE. Generalna zasada mówi, że płatki należy wyrzucić, jeśli termin ważności upłynął co najmniej 2 lata temu.
SOS DO FRYTEK. Jeżeli możesz go wyjąć z pojemnika i odbijać po podłodze, to znaczy, że się nie nadaje do jedzenia.
NABIAŁ. Mleko jest zepsute, kiedy zaczyna wyglądać jak jogurt. Jogurt jest zepsuty, kiedy zaczyna wyglądać jak twarożek. Twarożek jest zepsuty, kiedy zaczyna wyglądać jak żółty ser. Chociaż żółty ser to nic innego, jak zepsute mleko i już nie może być bardziej zepsuty. Ser Cheddar jest zepsuty, kiedy zaczyna wyglądać jak Brie, przy czym masz świadomość, że takiego gatunku nie kupowałeś.
JAJKA. Jeśli coś puka od środka, starając się wydostać ze skorupki, to jajko prawdopodobnie jest nie pierwszej świeżości (tzw. jajeczko częściowo nieświeże).
PUSTE OPAKOWANIA. Wkładanie pustych opakowań ponownie do bakisty to stara sztuczka, ale przynosi skutek tylko, jeśli z kimś pływasz, lub masz kogoś do sprzątania jachtu.
TERMINY WAŻNOŚCI. To NIE jest chwyt marketingowy, mający na celu skłonienie Cię do wyrzucenia dobrego jedzenia tylko po to, żebyś więcej wydał na kolejne zakupy. Może powinieneś powiesić w kambuzie kalendarz.
MĄKA. Mąka jest zepsuta, kiedy się rusza.
SAŁATA. Nie nadaje się do jedzenia, jeśli nie możesz jej usunąć z bakisty bez użycia skrobaka. Ani jeśli jest w stanie płynnym.
MAJONEZ. Jeżeli po spożyciu nastąpi gwałtowna reakcja żołądka i reszty przewodu pokarmowego, to znaczy, że majonez był zepsuty.
MAKARON. Jeżeli po trzech godzinach gotowania jest nadal twardy to oznacza, że do jego produkcji użyto gipsu zamiast mąki. Sprawdź, czy masz wystarczający zapas chleba na pokładzie.
MIĘSO. Jeżeli otwarcie bakisty powoduje gromadzenie się bezpańskich psów i much przed Twoim jachtem a na salingach lądują duże ptaki o dużych zakrzywianych dziobach, to oznacza, że mięso się zepsuło.
ZIEMNIAKI. Świeże ziemniaki nie mają korzeni, łodyg ani bujnego listowia.
RODZYNKI. Nie powinny być twardsze, niż Twoje zęby.
SÓL. Na szczęście nie psuje się.
PODUKTY NIEOZNAKOWANE. Wszystko, co nie jest w oryginalnym opakowaniu staje się automatycznie podejzane.
JAJECZNICA. Jajecznica sporządzana na grillu zawiera znaczne ilości węgla, który jest doskonałym środkiem leczniczy w przypadku zatruć pokarmowych.
MDŁOŚCI. Wszystko, co wywołuje mdłości jest niejadalne, chyba, że są to resztki wczorajszej, własnoręcznie przez Ciebie przygotowanej kolacji.
WODA. Woda z Zalewu jest doskonałym środkiem przeczyszczającym, działa łagodnie nie budząc ze snu. Nadużywanie może paradoksalnie doprowadzić do odwodnienia organizmu. Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki lub skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą.
PIWO. Ten środek spożywczy nigdy nie zdąży się przeterminować.
CHOMIK. Generalnie jedzenie nie powinno być przechowywane dłużej, niż trwa przeciętny okres życia chomika. Postaraj się o to pożyteczne zwierzątko i trzymaj je obok bakisty w celach pomiarowych.

----------------------------------------------------------------------------------------------------

Słownik terminów żeglarskich
Żeglarstwo - wielka sztuka, której sens polega na tym, aby posuwać się powoli i donikąd, chorując przy tym z zimna i ponosząc olbrzymie koszty.

Bom - poziomo przymocowana żerdź, do której przyczepiony jest żagiel. Doświadczony żeglarz potrafi za pomocą bomu opróżnić cały pokład z niewiadomo po co stojących i gapiących się głupio członków załogi

Hals (Chyba chodziło o "zwrot":) ) - manewr, przy którym chodzi przede wszystkim o to, aby za pomocą bomu zmieść z pokładu szczury lądowe, innych niepożądanych intruzów i rozmaite przedmioty (patrz: Bom)

Hydrofobia - Lęk przed wodą. W wielu krajach uchodzi za dowód normalnie rozwiniętej inteligencji i rozsądku

Kamizelka ratunkowa - nadmuchiwany przyrząd, który utrzymuje rozbitka przebywającego za burtą tak długo na powierzchni, dopóki nie zostanie przejechany przez własny jacht lub spieszącą na pomoc łódź ratunkową

Kolizja - nieoczekiwany, bliski kontakt dwóch jachtów na otwartym morzu, a przede wszystkim w wąskich cieśninach i na mniejszych akwenach. O poważnej kolizji mówimy wówczas, kiedy z jednej w pełni sprawnej jednostki powstają dwa mniejsze, niewiele już warte kadłuby.

Łódź ratunkowa - jedyny znany dotychczas typ łodzi, gdzie w momencie wejścia na pokład szanse przeżycia wzrastają zamiast maleć

Pozwolenie wpłynięcia do portu - Jest wymagane przez urzędników celnych, kiedy statek wpłwa na obce wody. W krajach tropikalnych istnieje zwyczaj okazywania przez marynarzy zamiast dokumentu pewnej kwoty w walucie i wręczania jej oficerowi służby celnej w momencie podawania sobie rąk. Nie od rzeczy jest dodanie przy tym paru przyjacielskich słów w rodzaju: "Proszę, Sambo, to dla ciebie. Kup sobie za to coś ładnego"

Regaty - zmuszanie jachtu do pływania po określonej trasie, w możliwie najkrótszym czasie, w towarzystwie innych robiących to samo. Gra kończy się zwykle kolizją (patrz: Kolizja), wywrotką,
wypadnięciem za burtę, lub - w najlepszym wypaku - protestem złożonym w Komisji Regatowej.

Radar - niezwykle realistyczna odmiana gry komputerowej, spotykana często na większych jachtach. Gracze starają się uniknąć kolizji z innymi jednostkami pływającymi widocznymi na monitorze, ale refleks czasami zawodzi

Ruch względny - Ruch jednej łodzi w stosunku do drugiej, przy czym należy wyjaśnić, że kurs tej pierwszej jest zbieżny z kursem drugiej. Jeżeli zbieżność ta osiągnie swój punkt kulminacyjny, jedna z łodzi (albo obie) obierają kurs pionowy, w kierunku dna.

Szanty - Chóralny spiew marynarzy. W każdym kraju śpiewa się tradycyjne dla obszaru językowego piosenki, np. w Polsce takie, jak "Sacramento", Whisky John".

Śruba okrętowa - wirująca część jachtu, znajdująca się pod wodą. Jej przeznaczenie to nawijanie na trzpień wszystkich lin, sznurów i innych rzeczy wiszących na pokładzie

Wypadnięcie za burtę - jeden z nielicznych przypadków, kiedy opuszczenie łodzi stanowi dużo większe ryzyko, niż wejście na jej pokład

Akumulator - Urządzenie elektrochemiczne magazynujące tak zwany prąd, który powinien spowodować świecenie lampy mającej mniej więcej tyle watów co żarówka w lodówce na okres ok. 15 minut, po uprzednim dwugodzinnym ładowaniu akumulatora.

Apteczka pokładowa - Niejako wizytówka każdej łodzi żaglowej. Najczęściej znajdują się w niej następujące środki medyczne: tabletki przeciw chorobie morskiej, wywołujące po zażyciu natychmiastowe wymioty (również na lądzie); maść przeciw odparzeniom występującym po długich marszach, jak również - te znikają z apteczki najszybciej - tabletki zwalczające kaca. Zalecenia niektórych klubów żeglarskich, aby umieszczać w apteczkach także modlitewnik, są niestety ignorowane przez większość żeglarzy.

Barometr aneroidowy - Przyrząd meteorologiczny, który często pozwala marynarzom rozpoznać pogodę. Jego odczyt, połączony z ulewnym deszczem, wysoką falą, dużą siłą wiatru o stopniu 10 oraz nisko wiszącymi chmurami oznacza: sztorm

Boja - nawigacyjny przyrząd pomocniczy. Boje mają różne kształty i kolory, co służy lepszemu rozpoznaniu i rozróżnieniu. Najbardziej typowe boje to: czarne i krągłe (z oddali przywodzą na myśl czarną, nieokreśloną plamę na horyzoncie), zielone i szpiczaste (z oddali przywodzą na myśl czarną, nieokreśloną plamę na horyzoncie), czerwone i płaskie (z oddali przywodzą na myśl czarną, nieokreśloną plamę na horyzoncie) oraz pasiaste, czerwono - białe (z oddali przywodzą na myśl czarną, nieokreśloną plamę na horyzoncie).

Dryfujące obiekty - wszystko, co unosi się na powierzchni i nie przyjmuje zaproszenia na coś mocniejszego

Forkasztel - Podwyższenie na dziobie statku, w którym znajdowało się zazwyczaj pomieszczenie dla załogi; rozpościera się stamtąd wspaniały, rozległy widok.

Galery - dawniej statek, na którym stosowano pracę niewolniczą. Jego współczesna odmiana: Jacht szkoleniowy (wersja mazurska - DZ-ta)

Geograficzna szerokość i długość - System wyimaginowanych lini biegnących po powierzchni Ziemi, w równych odstępach równolegle do równika albo od bieguna do bieguna. Linie te miały być użyteczne w nawigacji, ponieważ jednak są niewidoczne, wielu marynarzy uważa je za coś, bez czego można się spokojnie obejść.

Iluminator - Oszklony otwór w kabinie jachtu. Kiedy jest zamknięty (podczas rejsu) przepuszcza światło i wodę, a gdy jest otwarty (w momentach kiedy jacht cumuje na kotwicy lub stoi w porcie) przepuszcza światło, świeże powietrze i owady. Czasami zdarza się jednak, że owady są zbyt duże, aby mogły się przedostać tędy do wnętrza.

Kilwater - (riben-trop) :grin: Poziomo biegnący po wodzie ślad jachtu, pozostałość po jego przepłynięciu. Objaśnienie kierunku poziomego ma istotne znaczenie, gdyż o ile kilwater biegnie pionowo, to oznacza, że nie jest dobrze...

Krytyczna sytuacja - Krytyczna sytuacja na morzu powstaje wtedy, gdy jedna osoba (albo kilka) przebywa na dryfującym obiekcie wyłącznie dlatego, że głębokość wody w tym miejscu nie pozwala stanąć na dnie i utrzymywać głowę nad powierzchnią. Należy pamiętać, że każdy rejs może się w pewnym momencie przekształcić w sytuację krytyczną.

Lornetka - Zabawny przyrząd będący na wyposażeniu jachtu i przypominający zabawkę zwaną kalejdoskopem. Trzymany pod światło prezentuje piękne, kolorowe obrazki - efekt działania słonej wody, zanieczyszczeń i zadrapań soczewek. Czasami pozwala coś dostrzec w oddali.



Ze strony: http://zagle.mefkor.com/ras/main/start/

Autor:  Maar [ 29 mar 2009, o 22:20 ]
Tytuł: 

peter64 napisał(a):

Tak, żeby uściślić to słownik w zapodanym linku jest plagiatem z książki H. Bearda i R. McKiego pt. "Słownik terminów żeglarskich dla szczurów lądowych, wilków morskich i starych wygów morskich pływających w wannach".

Książkę polecam, bo jest śmieszna :-)

Autor:  Oks [ 12 kwi 2009, o 14:23 ]
Tytuł: 

Hehe Dobre :D

Autor:  Marian.Kowalski [ 6 wrz 2010, o 18:49 ]
Tytuł:  Re: dowcipy zeglarskie

...

Autor:  Ksoldier [ 25 wrz 2010, o 11:08 ]
Tytuł:  za burtę

Statek badawczy kolejny miesiąc pływa po oceanie. Załoga po cichu zaczyna popijać z tęsknoty za lądem. Kapitan postanowił przerwać pijaństwo i zebrał całą załogę na pokładzie:
- W związku z zaobserwowanymi przypadkami nadużywania alkoholu na pokładzie zobowiązuję wszystkich do wyrzucenia całych zapasów wódki do morza! Na pokładzie zaległa grobowa cisza. I nagle gdzieś, z tylnych rzędów, rozlega się radosny głos:
- Kapitan ma rację! To hańba! Bez dwóch zdań należy cały zapas alkoholu wyrzucić za burtę!
Załoga zszokowana. Po chwili odzywa się bosman:
- Hej, wy tam z tylnych rzędów! Czy ktoś udzielił głosu nurkom?

Autor:  mors-k [ 28 wrz 2010, o 21:27 ]
Tytuł:  Re: dowcipy zeglarskie

W portowej tawernie spotkali się dwaj piraci. Jeden z nich pyta się drugiego:
- Widzę, że od czasu naszego ostatniego spotkania miałeś parę przygód. Masz teraz drewnianą nogę, hak zamiast dłoni i przepaskę na oku. Jak to się stało?
- No cóż, wpadliśmy w okrutny sztorm i zmyła mnie za burtę potężna fala. Kiedy wciągano mnie z powrotem na pokład nadpłynęło stado rekinów i jeden z nich odgryzł mi nogę.
- Och! A co z hakiem?
- Napadliśmy na statek i w walce straciłem dłoń.
- A co się stało z twoim okiem?
- To przez mewę. Narobiła mi prosto do oka.
- I przez to straciłeś oko?
No cóż, to był pierwszy dzień kiedy miałem hak.

Autor:  bronkimat [ 31 paź 2018, o 13:51 ]
Tytuł:  Re: dowcipy zeglarskie

Rozbił się statek, uratowało się trzydziestu marynarzy i jedna kobieta. Morze wyrzuciło ich na bezludną wyspę. po miesiącu kobieta stwierdziła:

- Panowie, dość tych świństw - i powiesiła się na palmie.
Po miesiącu któryś z marynarzy powiedział:

- Panowie, dość tych świństw - zakopujemy kobietę
Po kolejnym miesiącu ten sam marynarz:

- Panowie, dość tych świństw - odkopujemy kobietę

Autor:  piotras [ 8 lis 2019, o 16:15 ]
Tytuł:  Re: dowcipy zeglarskie

"tato, jak dorosné też bédé żeglarzem"
" nie możesz być jednym i drugim synu "

Sent from my E6853 using Tapatalk

Autor:  juzekp [ 8 lis 2019, o 21:37 ]
Tytuł:  Re: dowcipy zeglarskie

To nie dowcip - to szczera prawda.
Zatanawiam ię tylko czy w moim wieku wypada być tak niedorołym :D

Autor:  Maar [ 8 lis 2019, o 22:08 ]
Tytuł:  Re: dowcipy zeglarskie

juzekp napisał(a):
Zatanawiam ię tylko czy w moim wieku wypada być tak niedorołym :D

Juzek, mam klawiaturę z działającym "s" - chcesz?

Autor:  Janna [ 8 lis 2019, o 23:13 ]
Tytuł:  Re: dowcipy zeglarskie

Maarku, czepiasz się. Niepisanie s jest lepsze niż niewymawianie r
https://www.wykop.pl/wpis/24382445/mamo ... olejny-ra/

Autor:  piotras [ 9 lis 2019, o 00:00 ]
Tytuł:  Re: dowcipy zeglarskie

Janna napisał(a):
Maarku, czepiasz się. Niepisanie s jest lepsze niż niewymawianie r
https://www.wykop.pl/wpis/24382445/mamo ... olejny-ra/
No właśnie. Mòj logopeda powiedział, że źle wymawiam "r". Dlatego wyprowadziłem sié do Anglli.

Sent from my E6853 using Tapatalk

Autor:  Ognisty Szkwał [ 9 lis 2019, o 07:02 ]
Tytuł:  Re: dowcipy zeglarskie

Problemy z wymową r też sprawiają kłopoty:
W zamku dzwoni dzwoneczek w komnacie.
Wchodzi służący i mówi: słucham jaśnie panie.
Na to pan odpowiada: Janie - zasłałem łoże.
W odpowiedzi służący: Ależ jaśnie panie, to należy do moich obowiązków.
Na co pan odpowiada ze stoickim spokojem: Ależ nie żałtuj sobie Janie, przecież wiesz że nie wymawiam r.

Autor:  Janna [ 9 lis 2019, o 07:44 ]
Tytuł:  Re: dowcipy zeglarskie

piotras napisał(a):
No właśnie. Mòj logopeda powiedział, że źle wymawiam "r". Dlatego wyprowadziłem sié do Anglli.

Ja też nie wymawiam r i bardzo mi było smutno, że nie mogłam, tak jak Don Pedro (tajemniczy szpieg z Krainy Deszczowców) wołać: Carramba! ;-)

Autor:  Ryś [ 9 lis 2019, o 10:35 ]
Tytuł:  Re: dowcipy zeglarskie

Porrca miserrija? ;)
piotras napisał(a):
Dlatego wyprowadziłem sié do Anglli.
Light. Suuue. :mrgreen:
Znam ten bol, moja komorka pisze czeskim.
Yo sin silly
Lynx.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/