Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Dowcipy różne
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=10&t=31
Strona 90 z 152

Autor:  Micubiszi [ 9 paź 2018, o 13:55 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

Nowy Ruski leżąc na stole operacyjnym chwyta kurczowo chirurga za rękę:
- Doktorze! Uratuj mnie Pan! Dam Panu wielką kasę. Ale pomóż Pan!!!
Chirurg:
- Najpierw pieniądze! U nas obowiązują przedpłaty. Pomożesz ludziom - a potem żadnej wdzięczności! Leży sobie taki jeden z drugim w prosektorium i ma taką minę, jakby człowieka w ogóle nie znał!

Autor:  Micubiszi [ 11 paź 2018, o 09:18 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

Pewien proboszcz posiadał niesamowitego egzotycznego ptaka, który mówił co mu kazano, znał na pamięć wszystkie ewangelie.
Pewnego razu wraca z mszy, wchodzi na plebanie, patrzy ptaka nie ma. Klatka otwarta, okno otwarte, pewnie uciekł.
No nic, zapytam parafian, z pewnością ktoś go widział...
Msza się kończy, wszyscy wstają do wyjścia.
Proboszcz:
- Poczekajcie jeszcze chwilę, usiądźcie. Mam do was parafianie pytanie: czy ktoś widział ptaka?
Wszystkie kobiety wstały.
- Nie, nie o to mi chodzi: kto ma ptaka?
Wszyscy mężczyźni wstali.
- Nie, nie, inaczej: kto widział mojego ptaka?
Wstają wszyscy ministranci.

Autor:  Janna [ 12 paź 2018, o 20:13 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

Życie jest jak nogi. Czasem długie, czasem krótkie, ale zawsze do dupy.

Autor:  waliant [ 15 paź 2018, o 19:34 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

Z drugiego forum:
Jeżeli kobieta ma zawsze rację, a mężczyzna nie, to jeśli mężczyzna powie, że kobieta ma rację, to ma rację czy nie...?

Autor:  Ryś [ 15 paź 2018, o 20:44 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

A, wicie, to troszki egzystencjalno-logiczny problem intelektualny; podobnie jak np.:
'a po kiego kobity udają orgazm'?
A bo une se myślą że facetów to wogle cuś obchodzi....

Obrazek

Profesor rozmawia z kandydatką.
- Co pani wiadomo na temat programu ekonomicznego dla Polski, realizowanego przez minister Gilowską?
Dziewczyna milczy.
- No to co pani wie o polityce społecznej rządu Jarosława Kaczyńskiego?
Dziewczyna milczy.
- A wie pani chociaż, kto to jest Kaczyński? Słyszała pani, że ma brata bliźniaka?
Dziewczyna milczy.
- A skąd pani pochodzi?
- Z Bieszczad, panie profesorze.
Profesor podszedł do okna, wygląda na ulice, chwilę się zastanawia mówi do siebie:
- Kurwa, może by tak to wszystko pierdolnąć i wyjechać w Bieszczady...?

Autor:  Marian Strzelecki [ 15 paź 2018, o 21:09 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

Ryś napisał(a):
A bo une se myślą że facetów to wogle cuś obchodzi....

Przepraszam bardzo... mnie obchodzi np w takim przypadku: :-P
Załącznik:
chole grace11 cm ....jpg
chole grace11 cm ....jpg [ 85.12 KiB | Przeglądane 5295 razy ]


MJS

PS Może któraś z Pań napisze mi jak to mierzyć ??? nigdy nie wiem i co i raz wychodzą mi inne (zaskakujące) wyniki. :rotfl:

Autor:  Ryś [ 15 paź 2018, o 21:22 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

Bądźmy szczerzy, Panie dzieju - centymetry siem liczom, zaiste, powiadam wam. :cool:
A że wlazłem na te internety jak raz w zasadzie coby zamówić wysyłkowo z AMW jeszcze ten spodzień (sztormiak ocieplany, a bo to jesień idzie; rady na to nima) a we wymiar 160, 90, 60, hmm... 92? :-o
Znaczy widać z casem troszki wiency masy już, niźli rzeźby... :mrgreen:

A Marian idzie ulicą i uśmiecha się od ucha do ucha:
- Marian, z czego się tak cieszysz? - pyta znajomy
- Właśnie zostałem ojcem, mam syna!
- Gratulacje! Jak się czuje żona?
- Nie wiem. Jeszcze jej nie powiedziałem.

A panna młoda we w poślubną noc mówi do swego świeżo ślubnego:
- Ponieważ jesteśmy teraz małżeństwem, musimy wprowadzić pewne zasady dotyczące seksu.
Jeśli wieczorem mam uczesane włosy, oznacza to, że nie mam wcale ochoty na seks.
Jeśli są w lekkim nieładzie, to znaczy, że mogę, ale nie muszę mieć ochoty na seks.
A jeśli są w nieładzie, to znaczy, że mam ochotę się kochać.
- W porządku, kochanie – odrzekł mąż.
A żeby wszystko było uporządkowane, musisz wiedzieć że wieczorem po powrocie z pracy zawsze piję drinka.
Jeśli wypiję jednego, to znaczy, że nie mam ochoty na seks.
Jeśli dwa, to znaczy że mogę, ale nie muszę mieć ochoty na seks.
A jeśli wypiję trzy, to stan twoich włosów nie ma znaczenia.

Autor:  Marian Strzelecki [ 15 paź 2018, o 21:33 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

Podziękowałem... zwłaszcza za ten: cytowany fragment. ;)
Ryś napisał(a):
musisz wiedzieć że wieczorem po powrocie z pracy zawsze piję drinka.


MJS

Autor:  Ryś [ 15 paź 2018, o 22:47 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

A prą cie, i jur welkam, et caetera; a i nie ma za co. Of cors.
To z melankolij, a tak już ciut złotojesiennych... A jesień idzie, a nie ma...

https://www.youtube.com/watch?v=PZdRvywyrJk
https://youtu.be/2je4MvNfMH0?list=RD2je4MvNfMH0

Autor:  waliant [ 16 paź 2018, o 07:40 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

Żona chodzi cały dzień nerwowa.
Mąż: O co chodzi?
Żona: Szef wytypował mnie i Kaśkę na awans.
Mąż: I co?
Żona: Kaśka ma większe doświadczenie.
Maż: Musisz się postarać, coś zrobić.
Następnego dnia żona wraca późnym wieczorem, zmęczona, zdyszana.
Żona: Boli mnie szczęka i mam zdarte kolana, ale mam awans.
Maż: ...?
Żona: Kaśka była twardym przeciwnikiem, ale udało mi się ją zakopać w lesie opodal.

Autor:  Micubiszi [ 16 paź 2018, o 09:47 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

Akademik AGH, impreza na całego. Na środku korytarza leży nachlany, zarzygany student.
Obok dwóch jego kolegów z pokoju przygląda mu się paląc papierosy:
- Widzisz jaki cham - bełkocze jeden - przysięgał, że to nie on zjadł cały makaron.

Autor:  MarekSCO [ 16 paź 2018, o 20:56 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

Ryś napisał(a):
A prą cie, i jur welkam, et caetera; a i nie ma za co. Of cors.
To z melankolij, a tak już ciut złotojesiennych... A jesień idzie, a nie ma...

https://www.youtube.com/watch?v=PZdRvywyrJk
https://youtu.be/2je4MvNfMH0?list=RD2je4MvNfMH0

Ryś :)
Mówiłem Ci już ? Mówiłem, prawda ?
Najpierw ładny intryfujący wstęp "enigmą" a potem jedziesz z pierwszych stron Wikipedii...
No sam powiedz, jak tu nie dodać" ręceopadają" :lol:
Jeśli już taki wstęp, to kończymy z klasą, bo nie ważne jak zaczyna kto... Ważne jak Miller... Leszek...

Autor:  Micubiszi [ 17 paź 2018, o 10:27 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

Wiem że juz był ale musze

Ona i On.
Kilka lat w wolnym związku. Niedzielne śniadanie, strój tradycyjny ? rozciągnięta piżamka i bokserki. Ona pochylona nad kubkiem kawy, On podnosi się leniwie i, grzebiąc sobie w bokserkach, rzuca ospale:
- Wyjdziesz za mnie?
Ona? Zadrżały jej dłonie. Jeszcze nie może uwierzyć, że w końcu się odważył, że dojrzał do decyzji, że nareszcie będą małżeństwem! Cichutko, aby się nie przestraszył i nie domyślił, że czekała na to całe lata, odpowiedziała:
- Tak.
On, nie przestając miętolić bokserek:
- Ze śmieciami, bo zimno i nie chce mi się?

Autor:  Janna [ 19 paź 2018, o 20:11 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

Zgodnie z regułami budowlanego BHP głowa musi być zabezpieczona kaskiem, a dupa - odpowiednimi papierami.

Nie odkładaj na jutro tego, co możesz zrobić dzisiaj.
Jutro mogą tego zabronić.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Trwały wielkie ćwiczenia wojskowe. Cały okręg stawał na uszach, biegał, skakał, strzelał i ogólnie wykazywał się wysoką gotowością bojową. Wojsko wygoniono na poligony, na których kopało, maskowało się i starało się za bardzo nie zmęczyć. No, może z wyjątkiem spadochroniarzy - tych dowództwo miało szczególnie na oku i chcąc, nie chcąc, musieli się wykazywać.

Rzecz działa się w jednostce zmechanizowanej. Takie ćwiczenia to radość dla oczu dowódcy - czołgiści czołgają się w błocku, piechota zasuwa ciężarówkami w tę i w nazad... Aż nagle ktoś wymyślił zadanie specjalne. Kazano wytypować ludzi, którzy mieli być ''dywersantami'' z zadaniem wysadzenia polowej bazy paliwowej. Spadochroniarze mieli ich dopaść i zneutralizować.

Na ochotnika wyznaczono niejakiego Kolę, który się niczym szczególnym do tej pory nie wyróżnił. Ani pochwał, ani skarg, zatem miano nadzieję, że się obejdzie bez niespodzianek. Dano mu wielkie pudło udające bombę i dwóch poborowych. Baza paliwowa była w szczerym polu, kawałek od niej z jednej strony lasek, z drugiej - droga. Jak to na Białorusi. Teoretycznie podejść z wielką skrzynią - niewykonalne. Całą zabawę zaplanowano na godzinę, nie dłużej.

Ale Kola był Białorusinem. Dowództwo nieopatrznie kazało Białorusinowi na Białorusi zająć się partyzancką robotą....

Kierowca ciężarówki, która wysadziła Kolę, jego szczypiorków i jego bombę kawałek od bazy, był spadochroniarzem. Zaraz po powrocie cała jednostka wiedziała, gdzie się udać na poszukiwania. Radośni myśliwi natychmiast się tam udali, licząc, że wrócą na obiad. Pojechali...i nikogo nie znaleźli. Zaczęli przeszukiwać las. Zero. Co więcej, na mapie lasek wyglądał niewinnie, ale w rzeczywistości był trudnym, gęsto porośniętym, miejscami podmokłym terenem i wkrótce chłopaki mieli języki do pasa.

W porze obiadowej Koli i jego gangu szukała już cała jednostka spadochroniarzy. Po obiedzie do spadochroniarzy dołączyła piechota zmotoryzowana. W porze kolacji Kola wyprzedził bin Ladena na liście poszukiwanych. I ciągle nic. Dowództwo już zaczęło kombinować, jak jutro wciągnąć do poszukiwań pułk śmigłowców...

Kiedy zrobiło się ciemno, w drzwiach kwatery głównej stanął Kola, zameldował dostarczenie bomby do magazynu i zapytał, gdzie można coś zjeść, bo stołówka już zamknięta. Dowódca jednostki własną klatą osłonił dywersanta przed gniewem zmęczonych i porządnie nadjedzonych przez komary spadochroniarzy. Sprawdzono, "bomba" w magazynie była. Kola dostał zasłużoną obiadokolację i zaczął opowiadać.

Kiedy wyrzucono ich z ciężarówki i jasno do zrozumienia, że nie mają wielkich szans na sukces, Kola postanowił, że nie ma co sobie żył wypruwać. Odeszli kilkadziesiąt metrów, znaleźli sporą kępę gęstych krzaków, zamaskowali się i poszli spać. Kilka razy poszukiwacze przechodzili dosłownie kilka kroków od ich kryjówki. Wieczorem, wypoczęci złapali się za skrzynię i poszli do bazy, żeby się poddać i skończyć tę zabawę. Udali się od razu do magazynu, żeby odstawić "bombę". Natknęli się na oficera dyżurnego. Tenże, jak się okazało, nie był na porannej naradzie i nie miał pojęcia o przyczynach trwającego wokół zamieszania. Uznał, że jak żołnierze mają tylko coś wnieść, a nie wynieść, to nic nie kradną i pozwolił im zostawić skrzynię w magazynie....

Autor:  -O- [ 20 paź 2018, o 18:15 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

W aptece.
- Ma pani czopek?
- Jaki?
- Może być.

Autor:  Micubiszi [ 22 paź 2018, o 11:03 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

- Tato, co to jest dylemat?
Ojciec się uśmiecha i mówi:
- Synu, lepszego wytłumaczenia tego słowa nie znam: wyobraź sobie, że leżysz pośrodku wielkiego lóżka, z lewej strony masz piękną młodą dziewczynę, a z prawej geja...
- Do kogo obrócisz się tyłkiem?

- Janusz, gdzie byłeś całą noc?!
- Piłem z Heniem!
Grażyna wiedziała, że mąż kłamie, ale nic nie mówiła, ponieważ Henio siedział w szafie.

Autor:  Emill`76 [ 22 paź 2018, o 14:42 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

:mrgreen:

Załączniki:
IMG_4926.JPG
IMG_4926.JPG [ 71.74 KiB | Przeglądane 4765 razy ]

Autor:  Janna [ 23 paź 2018, o 16:04 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

Dopiero na badaniu RTG okazało się, że Lena trochę zbyt dosłownie potraktowała zalecenie ''Brać dwie łyżeczki dziennie".

Mój sąsiad zaczął dobijać się do moich drzwi o 3 nad ranem. Tak się wystraszyłam, że o mało co wiertarka mi z ręki nie wypadła.

SMS:
Mamo, o której będziesz w domu? Tęsknię...
Nie zdążycie, będę za 5 minut. Pozdrów Pawła.

Napij się kawy! Nadal będziesz się opie*dalał, ale z większą energią i zaangażowaniem.

Autor:  Marian Strzelecki [ 23 paź 2018, o 19:07 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

Pełna wersja:
Janna napisał(a):
Mamo, o której będziesz w domu? Tęsknię...
Nie zdążycie, będę za 5 minut. Pozdrów Pawła.

Kup jeszcze bułeczki ...Paweł zdąży! ;)

Współczuję.

Autor:  Micubiszi [ 24 paź 2018, o 11:16 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

W restauracji rodzina posila się promocyjnym obiadem.
Zostaje sporo resztek i ojciec prosi kelnera:
- Czy może pan nam zapakować te resztki? Wzięlibyśmy dla pieska...
- Hurrra! - krzyczą dzieci - będziemy mieli pieska!



Żona wróciła do domu z kliniki chirurgi plastycznej.
- Jak ci się podobam?
Mąż przygląda sie jej uważnie i mówi:
- Zrobili co mogli. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  WrobelSwirek [ 25 paź 2018, o 07:03 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

Chodzi sobie sześcioletni chłopczyk po kei, a za nim starszy facet.
F: Choć chłopczyku na mój jacht!
CH: Nie!
F: No choć... dam Ci cukierka!
CH: Nie!
F: No choć choć... dam Ci... czekoladę!
CH: Nie! Tato, kupiłeś Bez 2* to sam na nim pływaj!

* opowiadając można zmienić na dowolny nielubiany jacht :) taki bonus

Autor:  Maar [ 25 paź 2018, o 07:32 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

Sodomita postanowił się zmienić, ale wszystkie jego obietnice... psu w dupę. :-(

Autor:  Micubiszi [ 25 paź 2018, o 10:49 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

Opowiem dzisiaj historię jaka mi się przytrafiła będąc u Kurczaka.

Jadąc przygotowac łódkę na zimę wpadłem do po Kurczaka który również się do Kamienia wybierał. Wieczorkiem pojedliśmy, wypili po kielichu i pogadali o atrybutach Maryniowych. W pewnym momencie musiałem skorzystać z toalety, ot zwykłe siku.
Kurczak ma kota...... Cipka. Cipek jest już wiekowy. Ma w domu swoją kuwetkę we wspólnej toalecie razem z domownikami, a w drzwiach do toalety ma wyciętą dziurkę żeby mógł sobie wchodzić i wychodzić kiedy chce.
Załatwiam się w toalecie, a tu w pewnej chwili wchodzi Cipek włazi do kuwety i wali takie kupsko, że rotwailer by się nie powstydził co do wielkości, a zapach powodował, że lustro chciało pęc :cool: Stałem na wdechu i próbowałem nie zemdleć, a Cipek wychodzac dostojnym krokiem rzucił na odchodne : Będzie na ciebie ja od rana nic nie jadłem .... :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Autor:  Kurczak [ 25 paź 2018, o 11:08 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

Jakoś tak w pierwszym tygodniu października przysnąłem późno wieczorem w fotelu przed telewizorem. Obudziło mnie pukanie jakieś taki dziwne i delikatne a przecież dzwonek działa.
Rozespany podszedłem do drzwi ( mam w nich pionową, wąską szybkę sięgającą pół metra od podłogi), patrzę o oczom nie wierzę.
Za drzwiami stoi może półmetrowej wysokości, na służbowo i z kosą na ramieniu Pani Śmierć.
Wpadłem w lekką panikę otworzyć - nie otworzyć. Po chwili, gdy pierwszy strach minął stwierdziłem, że i tak się jej nie pozbędę. Wlezie przez komin, wentylację...
Trudno pomyślałem, trzeba być twardym niczym Tommy Lee Jones w "Ściganym" . Nieśmiało otworzyłem drzwi rzuciłem: czego.....Pani sobie życzy. Kostucha widząc moją minę na to: Faciu, spoko ja nie po ciebie, ja po Cipka.
W tym momencie dostałem piany. Ja ci rukwa dam Cipka ! Tak jak stałem w kapciach sprzedałem jej takiego kopa, że znikła w mroku razem z rzeczonym kapciem...
Uff. Dzięki temu Cipek żyje, choć jak widać cienko z nim było. :-( :D

Autor:  Jurmak [ 25 paź 2018, o 13:57 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

Może lepiej nie...

Załączniki:
szydło.jpg
szydło.jpg [ 12.69 KiB | Przeglądane 4385 razy ]

Autor:  plitkin [ 25 paź 2018, o 18:19 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

Micubiszi napisał(a):
Stałem na wdechu...


Słownik poprawił Ci literówkę?

Autor:  waliant [ 26 paź 2018, o 07:48 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

Na imprezie integracyjnej meteorologów było od 26 do 30 gości, miejscami 32.

Autor:  Jaromir [ 26 paź 2018, o 10:28 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

Promocja polskiego biznesu - PAIH EXPO 2018
I Forum Wsparcia Polskiego Biznesu za Granicą:

Załączniki:
promocja polskich technologii....jpg
promocja polskich technologii....jpg [ 97.49 KiB | Przeglądane 4239 razy ]

Autor:  LasekBielański [ 29 paź 2018, o 10:54 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

WrobelSwirek napisał(a):
Choć chłopczyku na mój jacht!


Nie wiem czy PACamy za babole w kawałach, więc nie PACam. Niech jednak tata kiepski armator mówi ChoDŹ.

:)

Autor:  Micubiszi [ 29 paź 2018, o 10:59 ]
Tytuł:  Re: Dowcipy różne

Weś nie pytaj weś się przytul weś tu do mnie weś tu choć :mrgreen:

Strona 90 z 152 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/