Wystarczająco głęboka, aby pozbyć się wątpliwości i poznać mechanizm.
Do samego dna? Tam nikt nie dotarł.

Wiara w Boga pozwala poznać taką prawdę.
Są tacy, co takiej prawdy szukają u wróżki.
Są tacy, co odpowiedzi na pytania poszukują w gwiazdach.
Mnie wystarczy prawda, nie musi być ani jedyna, ani ostateczna.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

I stad moje pytanie ( i kpiny ) o jej głębokosc - w sumie przeszedlem identyczna droge, tyle, ze raczej bez usilnego i metodycznego "zgłębiania wiedzy" - widoczne golym okiem absurdy i sprzecznosci wystarczyly. Mechanizmy, to jeszcze inna historia ( historie?)....
Catz Co doszukuje sie raczej powodow do wiary.
Slawek - tez widze cuda na codzien, ale chyba nic nie maja wspolnego z wiara: wierzacy bynajmniej nie widza ich wiecej.

_________________
W hamaku na huśtawce

Z tego co się orientuję, kapelanem został Padre i niech tak zostanie...

Po drugie widzę, że ostatnio coraz częściej na Forum gości temat wiary ( a w zasadzie jej braku, czy może odrzucenia)
Tak jak SlaWasII uważam że

Ja nie dokopałem się do żadnego dna i nie zgłębiłem prawdy ostatecznej, może dlatego pozostaję przy wierze katolickiej, natomiast nie bardzo rozumiem skąd bierze się chęć by o sprawach światopoglądu dyskutować na Forum Żeglarskim i temat regularnie odświeżać??
Myślę, że akurat na te tematy bezpiecznie (w sensie bez kłótni i większych nieporozumień) powinno się omawiać na spokojnie, twarzą w twarz przy winie (lub piwku)...
Zatem może zamiast manifestować publicznie swą wiarę, lub jej brak spotkajmy się (proponuję Bornholm w przyszłym tygodniu )

No właśnie! Dlaczego napisałeś post w tym "głęboko światopoglądowym" wątku"?

A przy okazji, to zastanawiam się nad kwestię, niemania cudzych bogów przed bogiem Żydów i Chrześcijan. Czy obawa przed gniewem Neptuna nie jest sama w sobie grzechem strasznym dla owych?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Ha, ha... dowcipniś... A może Spitsbergen?!

_________________
Słаwek vel Wąski
"Mаrynаrz powinien być chlujny i mrаwy..."

Został też Catz, żeby była demokracja.
Chciałbyś wprowadzić tematy zakazane?

Co ty, widzisz tu jakiś brak spokoju?

Ja tam wolę na trzeźwo.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

żeby zaproponować Bornholmską dysputę światopoglądową


Bardzo chętnie, ale nie w przyszłym tygodniu (zamierzam wówczas być w Hasle, albo innym Alinge )



Od zakazywania i kwalifikowania wątków jest Administrator i Modowie, ja w żadnym wypadku nie zamierzam pełnić roli cenzora forumowego, cieszę się, że nie ja muszę decydować co ciąć, a której dyskusji pozwolić się rozwijać, w związku z tym nie rozumiem dlaczego mnie o to podejrzewasz



Widuję, kiedyś ktoś pisał, że tematy polityczne i religijne są na jego rejsach zakazane, bo zbyt często prowadzą do niesnasek... jestem tego samego zdania



de gustibus non est disputandum

Pozdrawiam

Miałem na myśli przytomność umysłu, nie gust.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

ja miałem na myśli, jedno, dwa piwka... przy takiej dawce zachowuję przytomność

Stąd może biorą się twoje obawy

Polaków rozmowy przy piwkach, niestety kończą się tak, jak się tego obawiasz.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

Zależy od tego z kim pijesz to piwko i o czym rozmawiasz...

ja na szczęście nie mam żadnych przykrych doświadczeń związanych z rozmowami z Rodakami, nawet jeśli były prowadzone przy alkoholu...
Może właśnie dlatego, że przestrzegam powyższych reguł

Gratuluję.
Mam nieco inne doświadczenia, niestety. Alkohol przeważnie sprowadza dyskusje na manowce.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

Częściej na grilla

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Jak pić do końca, potem odpoczniesz, potem odpoczniesz
Cudne manowce, cudne manowce, cudne, cudne manowce

Tu nie ma o czym dyskutować! Gdyby Bóg chciał, byśmy pływali, dałby nam błony pławne, a nie jachty!

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl

Może wtrącę swoje trzy grosze do dysputy. Wiara czy ateizm jest sprawą indywidualną każdego człowieka. Nie powinniśmy obnosić się z jednym i drugim i wzajemnie przekonywać do swoich racji. Jeśli rozwija się w rozmowie wątek wiary, zawsze odpowiadam - jestem niewierzący i nie ciągnę dalej dysputy gdyż jest to bezsensowne a raczej prowadzi do niesnasek. Mieliśmy z Markiem tego przykład w tegorocznym rejsie. Nikt nikogo jeszcze nie przekonał na argumenty o swojej racji w tym temacie.

Podobno Jezus przekonał niewiernego Tomasza...

_________________
Słаwek vel Wąski
"Mаrynаrz powinien być chlujny i mrаwy..."

Kluczowe słowo to: PODOBNO

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Być może że tak było. Co prawda św. Tomasz jest adresatem modlitw wiernych w chwilach zwątpień ale ja mam swoją wizję świata i jest mi z tym dobrze.

vs

_________________
Słаwek vel Wąski
"Mаrynаrz powinien być chlujny i mrаwy..."

Jedno jest pewne:

Gdyby Bóg istniał i chciał, żebyśmy pływali, dał by nam błonę pławną a nie jachty.

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl

Widać chciał, żebyśmy żeglowali