Tia, nawet to w naszym pięknym kraju wymaga osobistej decyzji prezydenta. Nie prezydenta miasta czy czegoś tam. Prezydenta RP.

Pomijam juz koszty z tym związane - znajomy australijski doszedł do kwoty kilkudziesięciu tysięcy.. Bo oczywiście wniosek do Prezydenta RP nie moze być na kartce zatytułowanej "Zrzeczenie się obywatelstwa". To byłoby za proste... Jest wiec z toną załączników oczywiście tłumaczonych przysięgle etc, wszelkie szykany. Szykany dosłowne, bo urzędnicy w tym nie pomagają...

http://www.msz.gov.pl/pl/informacje_kon ... rzeczenie/

A jak wyglada procedura w praktyce to nie chcecie wiedzieć. System patentów w największym rozkwicie i z dodatkowymi elementami jak klauzule - to pikus byl...
Poczytajcie:
http://users.rcn.com/salski/No26Folder/ ... nowany.htm

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

No to mamy przypadek kolejnej twórczości urzędników. Konstytucja mówi o zrzeczeniu się obywatelstwa a nie o tym, że Prezydent musi wyrazić zgodę (jak w ustawie o obywatelstwie). Co najwyżej można się obywatela, tak jak w programach komputerowych, spytać trzy razy, czy na pewno się chce zrzec.

_________________
Pozdrawiam
Sławek
-----------------
http://www.waligorski.art/liryka.php?litera=b&nazwa=22
"Najważniejsze, że ocean jest duży, a Ameryka dokładnie w poprzek - nie da się nie trafić."

Dla porównania, UK. Formularz, £187 opłaty i paszport. No i jakies potwierdzenie, że jesteś obywatelem innego kraju lub wkrótce sie staniesz.

Acha, to w dodatku ma wyjście awaryjne. Kopię rejestracji swojego zrzeczenia (nikt na to nie musi sie zgadzać, to po prostu rejestracja Twojej chęci pozbycia sie obywatelstwa) dostajesz jako potwierdzenie. Jeśli zaś w ciagu 6 miesięcy nie staniesz sie obywatelem innego kraju (bo na przykład jakiś urzędnik zmienił zdanie), po prostu odeslesz tą kopię i rejestracja w tym momencie nie bedzie skuteczna - znaczy wciąż będziesz brytyjskim obywatelem.

Coś tak blisko do tego, co opisałeś

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

nic nie trzeba sie zrzekac, jesli w danym kraju nie mieszkamy powyzej ilustam dni to podatku tam nie placimy, poza tym jest jeszcze cos takiego jak kwota wolna od podatku

Przeoczyles. Autor wątku chciałby nigdzie

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Jeśli chodzi o Polskę, to jeśli nie przebywa się na terytorium RP pow. 183 dni w roku albo nie ma się tu centrum interesów życiowych, to i tak od dochodów uzyskanych na terytorium RP płaci się podatek - bodajże art. 3 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Chyba, że gdzieś jest jakieś zwolnienie, ale nie sadzę.
Więc jeśli się nie ma żadnych więzów z krajem, to u nas podatków żadnych się płacić nie będzie, ale to jak wygląda ta kwestia w innych krajach to już trzeba szukać w ich przepisach podatkowych.
Mocno wątpię, aby w sytuacji gdy w żadnym z krajów w których uzyskuje się dochód nie ma się nieograniczonego obowiązku podatkowego, dało się uniknąć płacenia w nich podatków na podstawie ograniczonego obowiązku podatkowego. Ale mogę się mylić.

I tak jest na całym świecie

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

ok przekonaliście mnie że podatki gdzieś płacić będę musiał, ale teraz przyszła mi do głowy jeszcze taka rzecz gdyby podróżować tylko po karaibach i zarabiać pięniądze tylko w tych rajach podatkowych to żadne podatki nie były by ze mnie ściągane a tym samym nie musiałbym się z żadnym urzędem skarbowym rozliczać.

Nie czytasz. Fakt plywania noe swiadczy o rezydencji podatkowej. Ani ilosc dni spedzonych na morzu. Juz wiecej nie chce mi sie pisac.

A na jakiej podstawie twierdzisz, że zarabiając na Karaibach nie płaci się podatku ? Znasz system podatkowy poszczególnych krajów "karaibskich" ?

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Jest takie fajne Rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 09 kwietnia 2013 roku w sprawie określenia krajów i terytoriów stosujących szkodliwą konkurencję podatkową w zakresie podatku dochodowego od osób fizycznych. Krajów i terytoriów wymieniono w nim 37, więc jest w czym wybierać. Jaki system podatkowy funkcjonuje w ramach tych krajów - nie mam pojęcia, ale to już temat dla wysoce wyspecjalizowanego doradcy podatkowego, a nie na forum, w każdym razie nie żeglarskie

A dokładnie w tym kraju, w którym zarobisz. Wg stawek tego kraju. I nic Ci nikt nie zwróci. Co najwyżej, w kraju Twojego "centrum życiowego" ...dopłacisz do stawek tego kraju w wyniku zeznania rocznego.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak