Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Patent ISSA a ten PZŻ
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=17&t=1237
Strona 1 z 1

Autor:  sindbad [ 27 mar 2007, o 19:09 ]
Tytuł:  Patent ISSA a ten PZŻ

Witam!
chciałbym się dowiedzieć czym różni się patent ISSA od tego zwykłego PZŻ.
Na stronach internetowych tego nie mogłem znaleźć.

Pozdrawiam!!!

Autor:  pa20jb [ 27 mar 2007, o 19:35 ]
Tytuł: 

Certyfikat ISSA jest dokumentem wydawanym przez Międzynarowowe Stowarzyszenie Szkól Żeglarskich.I mówi,że jego właściciel posiadł wystarczajęce umiejetności, by prowadzić jacht po morzu.Natomiast patenty PZŻ mówią o tym,gdzie i na czym wolno posiadaczowi pływać i nie są świadectwami kompetencji.Są natomiast elementem reglamentacji dostępu do żeglowania.

Autor:  wlodwoz_old [ 27 mar 2007, o 20:36 ]
Tytuł: 

I w tym jest sedno dyskusji o tym kto, czym i po czym może pływać. Totalny brak zaufania władz (jakichkolwiek) do ludzi. Władza chętnie zauważałaby w nas samobójców, którzy podejmują się nieświadomie, czynności zagrażających naszemu życiu. Tak naprawdę mamy po temu znacznie więcej okazji, nawet bez dostępu do wody. Mogę się przecież poruszać,po drogach publicznych, rowerem z prędkością znacznie większą niż jest to w stanie osiągnąć jakikolwiek jacht. Przy mojej masie ciała energia kinetyczna jest większa niż mojego największego (klubowego) jachtu. I co? Wolno mi, nawet w świetle prawa. A tak świetle, obecnych (bzdurnych) przepisów, uprawiam szalenie niebezpieczny sport! Sport, który wymaga bardzo szczególnych uprawnień, wydanych za odpowiednie pieniądze przez bardzo kompetentne władze. Tak nawiasem kompetencja tychże władz polega głównie na ich prawie do pobierania od żeglarzy haraczu. Tu się kłania rejestracja jachtów. Pływaliśmy do niedawna nierejestrowanymi, i co? Komuś stała się krzywda z tego powodu? :evil:

Autor:  WhiteWhale [ 28 mar 2007, o 15:52 ]
Tytuł:  Trochę niesprawiedliwie

pa20jb napisał(a):
Certyfikat ISSA jest dokumentem wydawanym przez Międzynarowowe Stowarzyszenie Szkól Żeglarskich.I mówi,że jego właściciel posiadł wystarczajęce umiejetności, by prowadzić jacht po morzu.Natomiast patenty PZŻ mówią o tym,gdzie i na czym wolno posiadaczowi pływać i nie są świadectwami kompetencji.Są natomiast elementem reglamentacji dostępu do żeglowania.

Trochę jesteś niesprawiedliwy. Skoro trzeba zdać egzamin i wykazać się jakimś stażem, to patenty PZŻ-tu są również świadectwem kompetencji, honorowanym np. przez zagraniczne czarterownie. Patent ISSA można sobie wykupić okazując ten nielubiany PZŻ-towski, więc jak widać to Stowarzyszenie uznaje kompetencje. Natomiast ograniczenia w żeglowaniu w Polsce nie wynikają z właściwości patentów tylko z narzuconych ustawą sejmową wymagań. Natomiast, skutkiem tych ustawowych ograniczeń, certyfikat ISSA nie upoważnia w Polsce do niczego. :evil:

Autor:  głupol [ 28 mar 2007, o 15:58 ]
Tytuł: 

wlodwoz napisał(a):
Mogę się przecież poruszać,po drogach publicznych, rowerem z prędkością znacznie większą niż jest to w stanie osiągnąć jakikolwiek jacht. Przy mojej masie ciała energia kinetyczna jest większa niż mojego największego (klubowego) jachtu. I co? Wolno mi, nawet w świetle prawa. A tak świetle, obecnych (bzdurnych) przepisów, uprawiam szalenie niebezpieczny sport! Sport, który wymaga bardzo szczególnych uprawnień, wydanych za odpowiednie pieniądze przez bardzo kompetentne władze.


Ogolnie się z Toba zgadzam, jednak porownanie do roweru jest troche nie na miejscu. Wzialbym pod uwagę, że w przypadku roweru szansa na zrobienie trwałej krzywdy komuś innemu niz tylko sobie jest nikła, natomiast w przypadku jachtu, gdzie mozesz miec nawet 7 czy 8 osob zalogi zawsze istnieje ryzyko wywrotki i zatoniecia, a co za tym idzie utonięcia ludzi - wiem ze to skrajnosc, ale nigdy nie wiadomo kto stanie za sterem. Tymbardziej jesli nie bedzie to w zaden sposob uwarunkowane obowiazkowymi dokumentami do prowadzenia jachtów.

Autor:  wlodwoz_old [ 28 mar 2007, o 16:50 ]
Tytuł: 

Mimo wszystko byłbym skłonny zaufać ludziom. Że nikt nie znający się na rzeczy nie będzie próbował prowadzić jachtu. Przecież nawet dziś można prowadzić jacht do 5 m, z kilkuosobową załogą nie mając żadnych uprawnień. Podejrzewam nawet, że tak się często dzieje. I co? Jakoś nie słychać o wypadkach takich jachtów!

Autor:  pa20jb [ 28 mar 2007, o 18:42 ]
Tytuł: 

WhiteWhale napisał(a):
Trochę jesteś niesprawiedliwy. Skoro trzeba zdać egzamin i wykazać się jakimś stażem, to patenty PZŻ-tu są również świadectwem kompetencji,


Owszem,są te patenty uznawane przez firmy czarterowe w Europie,ale tam też mozna wypożyczyć jacht nie mając żadnych uprawnień.

Na patencie ISSA mamy napisane,że posiadacz ma wiedzę i umiejętności.
Na patencie PZŻ mamy napisane,że posiadacz ma prawo prowadzić itd.Ani słowa,że coś umiesz.Ot taka przepustka do czegoś.

Widzisz różnicę?
A to,że na podstawie patentu sternika PZŻ mozna w Polsce wydać patent ISSA I stopień,świadczy tylko o tym,ze programy na oba dokumenty zakresem szkolenia się pokrywają.Ale wiedzą o tym tylko nasze szkoły należące do ISSA.

głupol napisał(a):
w przypadku roweru szansa na zrobienie trwałej krzywdy komuś innemu niz tylko sobie jest nikła, natomiast w przypadku jachtu, gdzie mozesz miec nawet 7 czy 8 osob zalogi zawsze istnieje ryzyko wywrotki i zatoniecia,


A co z rowerem typu tandem? Zauważ,że załoga jachtu, to nie pasażerowie kupujący bilet,a ludzie mający świadomość tego ,na co się piszą. Poza tym, istnieje jeszcze prawo,w świetle którego, prowadzacy jacht odpowiada za bezpieczeństwo jachtu i załogi.Żaden kwit z tego nie zwalnia.

Autor:  głupol [ 28 mar 2007, o 18:52 ]
Tytuł: 

Racja, pewnie nie byłoby duzo wypadków tragicznych, o ktorych sie mowi wszem i wobec, tak jak i nie ma ich zbyt wiele teraz.

Ale zapewne chodzi tu takze o regulacje prawną - jezeli sa uprawnienia, jest i odpowiedzialnosc. Złapią Cie pijanego - mozesz stracic patent. Po prostu posiadanie uprawnien daje podstawy do egzekwowania odpowiedzialnosci za czyny.

Jestem calym sobą za ulatwieniem dostępu do żeglarstwa i uproszczeniem calej papierkowej biurokracji (chociaz w przypadku srodladzia nie jest ona znowu az tak skompikowana), jednak nie chciałbym plynąc jeziorem przez caly czas się zastanawiac czy sternik jachtu ktory widze przed dziobem wie kto ma pierwszenstwo, a nawet jesli wie kto, to czy bedzie manualnie potrafil mi tego pierwszenstwa ustapic lub skorzystac z mojego ustepstwa gdy on ma pierwszenstwo nie trafiając mi w burte..

Teraz co prawda pewnosci takze nie mam, ale jest wieksza szansa, ze trafia sie na poinformowanego w przepisach czlowieka niz gdyby patentów nie bylo w ogóle.

No ale odchodzimy trochę od tematu w stronę dyskusji, ktora miala juz miejsce w innym temacie, wiec chyba pora konczyc :) W kazdym razie - moim zdaniem - nie jest źle jak jest teraz, poza tym ze faktycznie samo posiadanie patentu nie swiadczy o wiedzy, a jedynie zwieksza prawdopodobienstwo, ze czlowiek z patentem jakąs wiedze ma..
EDIT:
pa20jb napisał(a):
Na patencie ISSA mamy napisane,że posiadacz ma wiedzę i umiejętności.
Na patencie PZŻ mamy napisane,że posiadacz ma prawo prowadzić itd.Ani słowa,że coś umiesz.Ot taka przepustka do czegoś.

Oczywiscie zgadzam się, to w przypadku patentu PZŻ jest idiotyczne.

Autor:  WhiteWhale [ 29 mar 2007, o 06:54 ]
Tytuł:  Może gdzieś tak jest

pa20jb napisał(a):
Owszem,są te patenty uznawane przez firmy czarterowe w Europie,ale tam też mozna wypożyczyć jacht nie mając żadnych uprawnień.

Może są takie firmy, ale mnie zawsze proszono o zademonstrowanie uprawnień ( certyfikatu ) żeglarskich i licencji radiowej. Może mam pecha? :wink:

Autor:  skipbulba [ 29 mar 2007, o 09:04 ]
Tytuł: 

głupol napisał(a):
Ogolnie się z Toba zgadzam, jednak porownanie do roweru jest troche nie na miejscu. Wzialbym pod uwagę, że w przypadku roweru szansa na zrobienie trwałej krzywdy komuś innemu niz tylko sobie jest nikła, natomiast w przypadku jachtu, gdzie mozesz miec nawet 7 czy 8 osob zalogi zawsze istnieje ryzyko wywrotki i zatoniecia, a co za tym idzie utonięcia ludzi - wiem ze to skrajnosc, ale nigdy nie wiadomo kto stanie za sterem. Tymbardziej jesli nie bedzie to w zaden sposob uwarunkowane obowiazkowymi dokumentami do prowadzenia jachtów.


Pacz pan, a w szwecji nie ma obowiazkowych patentów i nadal ginie tam stanowczo wiecej ludzi na rowerach niz na jachtach. I to pomimo tego ze oni maja ponad milion jachtów. A Ty sie obawiasz o te nasze pare łódek?

Statystyki dowodza, ze wypadkowosc na jachtach jest pomijalnie znikoma. Ryzyko stworzenia zagrozenia na jachcie jest zdecydowanie miejsze niz na rowerze. Gdy rowerzysta zrobi cos głupiego to moze doporowdzic do kolizji np.autobusu.
Ale wszelkie porównania sa ułomne. Gdy wyeliminujemy ze statystyki wypadków zeglarskich te, na które umiejetnosci zeglarskie nie maja wpływu czyli wypadki po alkoholu, wypadki wjechania na przewody wysokiego napiecia i tym podobne, to sie okazuje ze zagrozenie życia, pomimo ze teoretycznie istnieje, w praktyce nie ma.
Co do zagrozenia uszkodzeń jachtów sa tez pomijalnie małe. W 2005 roku tylko dwa zgłoszenia do PZU i Warty , przekroczyły wysokość franszyzy. I to nieznacznie. Nie mam pod reka teraz tych statystyk , ale jadena szkoda była zdaje sie na 800złotych druga na 1500. W skali kilkudziesieciu tysiecy jachtów na sródladziu to nawet nie przekracza błedu statystycznego:)

Autor:  wlodwoz_old [ 29 mar 2007, o 09:17 ]
Tytuł: 

Drogi Marku! Masz pecha. Ja bardzo chętnie dam Ci we władanie jeden z moich klubowych jachtów. Nie pytam Cię o uprawnienia bo wiem, że pisząc na tym forum masz pojęcie jak tym urządzeniem wodnym się poruszać! Na co mi udowadnianie jakichś tam posiadanie papierków.

[ Dodano: Czw 29 Mar, 2007 10:48 ]
Na tym polega rozsądek! Rób to co potrafisz!

Autor:  Tomek Janiszewski [ 29 mar 2007, o 10:33 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Ale zapewne chodzi tu takze o regulacje prawną - jezeli sa uprawnienia, jest i odpowiedzialnosc. Złapią Cie pijanego - mozesz stracic patent. Po prostu posiadanie uprawnien daje podstawy do egzekwowania odpowiedzialnosci za czyny.

A znasz taką anegdotkę o milicjancie?
Zatrzymał do kontroli kierowcę i kazał dmuchnąć w balonik, okazało się że kierowca jest na bani. Poprosił o dowodzik i prawo jazdy, okazało się że kierujący prawa jazdy nie posiada. Milicjant polecił aby zatrzymany zrobił prawo jazdy, "no bo przecież muszę mieć co panu zatrzymać".
Argumentacja mniej więcej na poziomie rozumowania tamtego milicjanta :DD
Cytuj:
Jestem calym sobą za ulatwieniem dostępu do żeglarstwa i uproszczeniem calej papierkowej biurokracji (chociaz w przypadku srodladzia nie jest ona znowu az tak skompikowana),

Pewien jesteś? No to spróbuj na początek zarejestrować (na nowych zasadach) jakikolwiek jacht śródlądowy w PZŻ. Wcześniej jednak zgromadź wszelkie faktury VAT bo inaczej zaraz zaczną się podejrzenia że na lewo coś kupiłeś, potem tłumacz się z każdej zrobionej na własną rękę przeróbki takielunku, wreszcie zalej kabinę wraz z wyposażeniem, aby inspektor miał pewność, że zarejestrowany przez niego jacht nie zatonie. Zapłać za to wszystko grubo ponad 100PLN, i wreszcie odetchnij z ulgą że zastępna taka kołomuja czeka CIę dopiero za 5 lat. Ale może już za rok, jeśli jaśnie pan inspektor tak postanowi? No i będziesz miał pecha, jeśli w dowodzie rejestracyjnym wpisze kategorię "D" (np. jeśli uzna że jacht jest już stary) bo to będzie oznaczało to że pływając nim po Śniardwach, Mamrach czy Niegocinie narazasz się w razie kontroli na... zatrzymanie dowodu rejestracyjnego a może i patentu. Po prostu posiadanie dokumentów daje podstawy do egzekwowania odpowiedzialnosci za czyny :twisted:
Cytuj:
jednak nie chciałbym plynąc jeziorem przez caly czas się zastanawiac czy sternik jachtu ktory widze przed dziobem wie kto ma pierwszenstwo, a nawet jesli wie kto, to czy bedzie manualnie potrafil mi tego pierwszenstwa ustapic lub skorzystac z mojego ustepstwa gdy on ma pierwszenstwo nie trafiając mi w burte.. Teraz co prawda pewnosci takze nie mam, ale jest wieksza szansa, ze trafia sie na poinformowanego w przepisach czlowieka niz gdyby patentów nie bylo w ogóle.

To ja już wolę takiego który o niczym nie wie i dlatego na wszelki wypadek trzyma się z dala od innych niż takiego który kilkadziesiąt lat temu posiadł wiedzę "po łebkach" i w uznaniu za wieloletnią klubową działalnośc otrzymał patent od klubowego kolegi - egzaminatora. Przypuszczam że taka była właśnie droga do "kariery" pewnego sternika jachtowego, który wjechał mi parę lat temu w burtę, tłumacząc że to on miał pierwszeństwo jako "prawy", ale już nie wiedział że mając pierwszeństwo nie ma prawa zmieniać swojego kursu, a co dopiero tak aby ponownie wejść na kurs kolizyjny z jachtem który mu ustąpił.

Tomek Janiszewski

raf_79//poprawiłem cytowanie

Autor:  WhiteWhale [ 29 mar 2007, o 11:31 ]
Tytuł:  Mam

wlodwoz napisał(a):
Drogi Marku! Masz pecha

Dziękuję za zaufanie. To co napisałem, dotyczyło zagranicznych czarterowni, choć nie tak dawno p.Bełbot troche niesmiało o pokazanie patentu poprosił.

Autor:  głupol [ 29 mar 2007, o 12:12 ]
Tytuł: 

Tomek Janiszewski napisał(a):
Pewien jesteś? No to spróbuj na początek zarejestrować (na nowych zasadach) jakikolwiek jacht śródlądowy w PZŻ.

Chodzilo mi o samo uzyskiwanie uprawnien do zeglowania na srodlądziu. Szczerze mowiac jak wyglada teraz rejestracja nie wiem, bo nie mialem jeszcze okazji rejestrowac.

Ok, przekonaliście mnie. Przyznam ze nie znałem statystyk ze szwecji.
Aczkolwiek nie jest mi zle tak jak teraz, bo mam patent i moge plywac po srodladziu, wiecej poki co mi nie potrzeba. Jak przyjdzie mi zarejestrowac jacht pewnie zmienie zdanie :)

Pozdrawiam.

Autor:  Tomek Janiszewski [ 29 mar 2007, o 12:32 ]
Tytuł: 

głupol napisał(a):
Aczkolwiek nie jest mi zle tak jak teraz, bo mam patent i moge plywac po srodladziu, wiecej poki co mi nie potrzeba.

Nawet nie wiesz że nieszęście minęło Cię o krok. Jednen z projektów rozporządzenia o patentach jaki wyszedł z PZŻ, przewidywał że termin ich ważności będzie ograniczony! :evil: A za wydanie nowego - płacić no zaraz 50PLN. W ten sposób leśne dziadki chciały Cię strzyc aż do śmierci... albo do chwili gdy zrezygnujesz z żeglowania :cry:
Cytuj:
Jak przyjdzie mi zarejestrowac jacht pewnie zmienie zdanie :)

Czego Ci serdecznie życzę (jachtu, nie rejestrowania! :smile: )
Tomek Janiszewski

Autor:  wlodwoz_old [ 29 mar 2007, o 17:39 ]
Tytuł: 

Tomek. nerwowy jesteś. Po mojemu to dobrze. Zostawmy jednak odpowiedzialność naszym kolegom?! Niech każdy robi to za co będzie odpowiadał!

Autor:  sindbad [ 29 mar 2007, o 17:44 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Patent ISSA można sobie wykupić okazując ten nielubiany PZŻ-towski, więc jak widać to Stowarzyszenie uznaje kompetencje.



Czyli co jak mam patent Żeglarza jachtowego mogę od ręki dostać ISSA nie zdając egzaminów??

Autor:  wlodwoz_old [ 29 mar 2007, o 17:49 ]
Tytuł: 

Maćku. Masz rację. Niestety nie wszyscy nasi koledzy mają to samo zdanie!!

Autor:  pa20jb [ 29 mar 2007, o 17:59 ]
Tytuł: 

sindbad napisał(a):
Czyli co jak mam patent Żeglarza jachtowego mogę od ręki dostać ISSA nie zdając egzaminów??


No niestety nie.Certyfikat ISSA First Level to odpowiednik sternika jachtowego.
Musiałbyś zdać egzamin.

Autor:  Tomek Janiszewski [ 30 mar 2007, o 07:34 ]
Tytuł: 

wlodwoz napisał(a):
Tomek. nerwowy jesteś.

Mylisz się, jestem jedynie PZŻercą :DD
Cytuj:
Zostawmy jednak odpowiedzialność naszym kolegom?! Niech każdy robi to za co będzie odpowiadał!

Ależ chciałem tylko uświadomić głupola, jaka "atrakcja" go ominęła :twisted:

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski

Autor:  głupol [ 30 mar 2007, o 09:38 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Ależ chciałem tylko uświadomić głupola, jaka "atrakcja" go ominęła :twisted:

:) atrakcja 1 klasa, na szczescie nas ominęła ;)

Autor:  wlodwoz_old [ 30 mar 2007, o 12:12 ]
Tytuł: 

Niestety. Prawda jest taka, że ilu nas, tyle zdań odrębnych! Nie powinno być to, jednak powodem do kłótni w środowisku :piwko: :lol:

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/