Witam!
W zeszłym roku po raz pierwszy wybrałem się w rejs po morzu i jako łagodny start wybrałem tygodniowy turystyczny rejs po Chorwacji. Morskie pływanie spodobało mi się na tyle, że chciałbym zdobyć uprawnienia sternika jachtowego. Niestety w czasie naszego rejsu pływaliśmy głównie na silniku od portu do portu. Nawet przy rozłożonych żaglach cały czas wspomagaliśmy się silnikiem. I tu zaczynają się moje pytania:

1. Słyszałem od znajomego, że szkolenia na sternika lepiej robić na Bałtyku, bo jachty są w trochę gorszym stanie, warunki trudniejsze, wiec automatycznie nabywa się większego doświadczenia. Czy faktycznie lepiej wybrać się na Bałtyk?
2. W jakich terminach najlepiej pływać? Podobno całkiem dobre warunki są już w czerwcu?

Znajomy zażartował z Ciebie. W Chorwacji jacht nie musi być super przygotowany, zwłaszcza na lato. Na Bałtyku bez względu na porę roku lepiej pływać jachtem w najlepszym stanie.

Piotr Siedlewski

To ciekawe, dlaczego?

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Bo latem w Chorwacji wieje bardzo słabo.
A gdzie robić staż ?
Wszędzie, tzn na różnych morzach. W tym oczywiście na Bałtyku. Każdy akwen ma swoją specyfikę, każdy nauczy czegoś innego.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Wiadoma rzeczą jest że najlepiej zawsze i wszędzie żeglować na jachcie super przygotowanym. ale zakładając czerwcowe warunki na Bałtyku wzdłuż wybrzeża polskiego i Adriatyku wzdłuż Chorwacji to stan przygotowania jachtu na Bałtyk musi być zdecydowanie na wyższym poziomie. Przy wietrze 7/8 B z sektora północnego skipper jachtu na wysokości Czołpina w odległości od brzegu 20 mil z prującymi się żaglami i kaszlącym silnikiem jest już w czarnej d.... W Chorwacji przy wietrze z W utrzymujac baksztag jacht jest w stanie znaleźć się po zawietrznej jakiejś z wysp. O temperaturze wody w czerwcu nie wspomnę.

Piotr Siedlewski

W ubiegłym sezonie wystąpiły cyklony :
TATJANA(1.6.2012.)
URBAN(4-5.6.2012.)
VJERA(12-13.6.2012.)
ZORO(25.6.2012.)
ADA(21-26.7.2012.)
BLAŽ(26.8.2012.)
viewtopic.php?f=47&t=13415#p180396

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Wojtek. Popatrz na to w sposób techniczny. Płynąc najprostszą drogą z Polski na Bornholm
mam ponad 50 Mm i nie mam gdzie się schować jak mi przez skylighty zacznie woda spryskiwać koje. W Chorwacji przeciętnie co 5 - 10 mil jest zatoka gdzie mogę przeczekać zafalowanie.

Piotr Siedlewski

Według mnie, szkolenie na sternika (w domyśle, na patent uprawniający do samodzielnego prowadzenia jachtów) najlepiej robić na akwenie, po którym zamierzasz żeglować w początkach swojej przygody z żaglami.

Jeżeli myślisz o chorwackim popływanku, to rób "staż" w Chorwacji, jeśli marzą Ci się greckie klimaty i tam właśnie chciałbyś swoje pierwsze skipperowskie kroki stawiać, rób "staż" w Grecji, jeśli kręci Cię chłodniejszy Bałtyk, "staż" rób na Bałtyku.

Słowo staż ubrałem w cudzysłów, żeby nie sugerować tych ustawowo-rozporządzeniowych wymaganych godzin. Żegluj przed swoim pierwszym kapitańskim tyle ile sam będziesz uważał za konieczne - będziesz miał przekonanie, że dasz radę (dla jednych wymagane 200 godz. to o kilka tysięcy godzin za mało, a dla innych o 190 za dużo).

A po tym, gdy już sam poprowadzisz rejs, to zobaczysz jak bardzo godzina godzinie nie równa i jak nierówno postępuje proces dalszego samokształcenia

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Z całym szacunkiem dla tych chorwackich wiatrów, ale jeżeli posługujemy się językiem polskim, to z całą pewnością nie są to cyklony.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

2 listopada 2012 roku zwróciłem się z zapytaniem do IMGW...

Do nadal oczekuję odpowiedzi.

A np. ciklona Zoro http://www.crometeo.net/phpbb/viewtopic.php?f=5&t=7968 , jak tłumaczyć na język polski słowo "ciklona" ?

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Te chorwackie cyklony to cyklony średnich szerokości (w lit. ang. mid-latitude cyclone), u nas zwane niżami barycznymi. Nie należy ich mylić z cyklonami tropikalnymi.

pozdrawiam
Paweł

I to mi właśnie chodziło, cyklon tropikalny to wiatr powyżej 100 w i to często grubo powyżej.
Europejskie nawet głębokie niże, to wiatr 40 w porywach 50 w. Różnica zasadnicza.
W warunkach chorwackiego lata nawet przy takich wiatrach mamy szybką możliwość schowania się do portu/zatoki. Akwen w dużej części osłonięty. Fala nie zbyt duża. Temperatury też nam bardzo pomagają.
A na Bałtyku na drugą stronę mamy ponad 100mm otwartego morza i jeszcze trzeba (a przynajmniej wypada ) wrócić.
Chorwacki Adriatyk obok Jońskiego to najłatwiejszy (szczególnie latem) akwen Europy.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

A inna koncepcja? Masz żeglarza jachtowego, z tym patentem możesz wyczarterować osobiście i poprowadzić jacht np z Kamienia pomorskiego z czarterowni Skagen. Bierzesz jacht na siebie zbierasz załogę w tym jednego kumpla ktory zna rewir i ma umiejętności. Toworzyszy on Tobie przez dwa/trzy dni po czym jedzie do domu. pozostajesz sam z załogą i jachtem na obszarze Zalewu Szczecińskiego, Roztoki Odrzańskiej, Zatoki Pomorskiej. Tych 5 dni może być bardziej owocne niż rejs tz. stażowy.

Piotr Siedlewski

zgadza się - w meteorologii niż nosi nazwę cyklon a wyż antycyklon

Nie tylko w meteorologii. W chińskim, wietnamskim, khmerskim i zapewne w innych z grupy, nie występuję jednowyrazowe określenie niżu. Mówi się "cơn bão" gdy ma spaść ciśnienie i tak samo określa się cyklony tropikalne. O tajfunach mówi się jednosylabowo: "bão".

_________________
Con người là gì, đây là giấc mơ của mình.
Pozdrawiam
Li

Dzięki za wszystkie odpowiedzi Doskonale zdaję sobie sprawę, że doświadczenie zdobywa się bardzo nierówno i czasem dwa rejsy mimo podobnych założeń mogą wypaść zupełnie różnie. Jeśli chodzi o kapitański rejs, to faktycznie wolę przed nim popływać kilka wypadów jako załoga. Problem jest taki, że niewielu moich znajomych pływa po morzach i siłą rzeczy pozostają mi rejsy zorganizowane, które niestety opierają się na portingu...

Liczę na to (może naiwnie), że na rejsie typowo szkoleniowym na akwenie z realnym wiatrem będzie więcej możliwości pływania pod żaglami. Czy ktoś się orientuje, jakie firmy na Bałtyku prowadzą dobre szkoleniówki?

Ile masz lat? Skąd jesteś? Jak masz ochotę to zapraszam na rejs ze mną po Bałtyku to nic u mnie nie kosztuje tylko składka na jedzenie, porty i paliwo. Mam też zaprzyjaźnioną szkółkę żeglarską Jungę która stacjonuje jachty koło s/y Radiana. Zerkniesz na szkolenie i sam zdecydujesz. Fotki moich rejsów masz w podpisie.

PS nie czytaj o tych cyklonach, bo piszą ''teci'' żeglarze co im ta pioruńska zima za długa jest i one chcą na wodę

Już masz ich dużo więcej.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Napisz coś więcej o sobie - skąd jesteś, jakie masz doświadczenie żeglarskie, ile masz czasu na to żeglowanie i w jakim terminie a wtedy jest szansa, że Ci pomożemy.
Bo tak to można pisać długo i o wszystkim.
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Mam 23 lata i studiuję w Krakowie, wiec do "większych" akwenów takich jak Mazury mam raczej kawałek. Z faktu, że jestem studentem wynika też, że budżet który posiadam do największych nie należy, ale zniknąć na tydzień, żeby pożeglować mogę praktycznie w każdej chwili Do tej pory żeglowałem tylko po Mazurach i dorywczo po mniejszych jeziorkach w okolicy. Pływam od 7 lat, powiedzmy jakieś 20 dni w roku, więc doświadczenie niewielkie, ale zaczynam się coraz bardziej wkręcać

Idealnie, by przyjać propozycje Nicrama, a potem pobawić sie na Zalewie Szczecińskim i potem ruszyć na własny rachunek na morze.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

wg mnie jeśli chcesz popływać ambitnie i typowo szkoleniowo to pojedź sobie na Bałtyk na jakiś rejs, albo na Morze Północne.
Ile razy pływałam po Bałtyku czy to w lipcu czy w sierpniu czy nawet na początku września była słoneczna pogoda i było naprawę fajnie. Ale ja mam podobno farta do pogody;) No i dużą zaletą Bałtyku jest to że rejsy są bardzo tanie i można zawsze coś znaleźć na ostatni moment, nie musisz się martwić samolotami i lub innego typu transportem

jeśli natomiast nie zależy Ci zbytnio na "oraniu morza" to z Krakowa na Chorwację masz całkiem blisko więc rozważ czy nie warto w tamtym kierunku się transportować. Ja np. gdybym mieszkała w Krakowie to zamiast na mazury wolałabym na Chorwację pojechać;)
Podobno we wrześniu na Chorwacji można fajnie popływać też. Tylko tutaj byłabym ostrożna jeśli chodzi o rejsy organizowane przez szkoły żeglarskie bo tam zapewne spotkasz bardziej turystów niż osoby chcące na trzeźwo pływać;) Może poszukaj jakieś manewrówki wtedy ten czas nie byłby stracony. Ale jeszcze jest dużo czasu więc może udałoby się zorganizować fajną ekipę i na tamten akwen.

Jeśli chodzi o rejs "do nauki" to ja wybrałabym Morze Północne. Tam i nawigacja jest trudniejsza i większy ruch statków i fala bardziej rozbudowana więc sterowanie można poćwiczyć... I nocne wejścia do portów czyli nauka światelek w nocy. No i jest w miarę tanio.
W Cro masz krótkie przeloty, w nocy wg mnie to tam się praktycznie nie pływa bo oznakowanie "kamieni" pozostawia wiele do życzenia, zresztą wydaje mi się że jak ktoś jedzie do Chorwacji to raczej odpoczywać niż po nocy pływać;) no i w sezonie strasznie dużo ludzi i wiaterek albo za mocny do pływania albo za słaby.

a ogólnie najfajniej to jakiś oceaniczny przelot zrobić;) ale to może nie na pierwszy rejs;)

O Norwegii nie wspomniałam bo tam jest drogo;) ale też polecam

Jesteś tego pewna ?
Oznakowanie na wodach chorwackich jest bez zarzutu.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

nie jestem pewna;) ale jak pływaliśmy teraz w marcu po pn części Chorwacji to była taka jedna skała na środku przejścia całkiem duża, zupełnie nie oznakowana i aż się prosiła by w nią wjechać. Wtedy sobie pomyślałam, że w nocy to na bank byśmy w nią trafili;) zresztą my pływaliśmy tylko za dnia więc nie mieliśmy tego typu problemów

Może to był odosobniony przypadek, nie znam Chorwacji na tyle by się upierać;)

Napisała "wg mnie"... rurzowość i realność to światy nierównoległe.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

A jesteś pewna, ze ta skala nie była przypadkiem oznaczona na mapie? Jako wysepka? Każda wyspa ma byc teraz oznaczona? Moze jednak mapy na coś są na jachcie?

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Gwarantuje Tobie, że od Izoli do Kotoru wzdłuż brzegu bez problemu w nocy można pływać, oznakowanie jest bardzo dobre. Zagrożenia jakie się mogą pojawić to kiepsko oznakowane małe łódki rybackie. Oczywiście są miejsca takie jak Kornaty które nie są dedykowane do eksplorowania nocnego, ale to przecież wynika z mapy.

http://www.navionics.com/en/webapp

Piotr Siedlewski

nie, na mapie to ona była oznaczona, mówię o nocnym oznakowaniu jakimś światełkiem.

Ale powiedziałam przecież że się nie upieram bo nie znam Chorwacji. Wg mnie tam się nie pływa po nocach ale jeśli wy pływacie po nocach to podajcie jakiś taki rejs koledze który szuka.
Mi tam to do niczego nie potrzebne bo ja będąc w Chorwacji przy takich krótkich przelotach jakie tam się robi nie pływałabym po nocy bo niby po co....

Ja wiem ! Ja wiem!!!
Po to, żeby piękniejsze połowy nie zainteresowane pływaniem miały za dnia więcej czasu do pobycia na lądzie

ale to wystarczy od świcie np. o 5 wstać wtedy już się robi jasno przecież;)