Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/awarii https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=17&t=17107 |
Strona 1 z 3 |
Autor: | Kuracent [ 5 lis 2013, o 06:25 ] |
Tytuł: | Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/awarii |
Zawsze myślałem, że w przypadku awarii/zagrożenia jacht może na chwilę wejść do dowolnego portu na świecie. Jedyne przed czym mnie ostrzegano, to Arabia Saudyjska. Podobno nawet, gdy jacht tonie, to i tak jest bardziej bezpieczny na morzu niż przy próbie wejścia do tamtejszego portu. ![]() Tymczasem przenieśmy się do kraju, największej wolności na świecie, USA. Kilka lat temu. Na jachcie brakuje paliwa. Nie dopłyną do następnego portu oddalonego o 600 mil. Na morzu sztorm. Cytuj: Cała ekipa podchodzi do niego posłuchać dialogu z amerykańską policjantką. - Gdzie dokonaliście amerykańskiej odprawy granicznej? - Nigdzie. Przepłynęliśmy przecież Nortwe... - Nie interesuje mnie skąd płyniecie, tylko czy macie stemple odprawy. - A gdzie mielibyśmy się odprawiać? Przecież płyniemy ze wschodu, z Kanady. Z Grenlandii. Odprawiamy się u was. W pierwszym amerykańskim porcie. W Barrow. - Nie ma takiej możliwości. Nie robimy odpraw. - To gdzie mamy się odprawić? - Najbliższa odprawa jest w Nome. Albo w Dutch Harbor. - To sześćset mil! A do Dutch Harbor aż tysiąc trzysta! Jak mamy to zrobić? - Nie wiem. To nie moja sprawa. Nie robimy odpraw. - Ale my mamy wizy! - To nic. Potrzebna odprawa. - Chcemy zejść na ląd! W Barrow! - Nie możecie zejść na amerykańską ziemię, nie mając odprawy. - Chcemy odpocząć! Brakuje nam paliwa! - Zabraniam! - Idzie sztorm! Musimy zejść na ląd! - To niezgodne z prawem. Zostaniecie aresztowani! - kończy policjantka. Dobry człowiek słyszał korespondencję. Postanawia dowieźć paliwo. Cytuj: - Nie wolno wam wyjść na plażę! - krzyczy policjantka, trzymając rękę na kaburze. - Pogięło babę! To co mamy robić? - krzyczą do niej z pontonu. - Macie zostać w wodzie do kolan! W arktycznej, lodowatej wodzie wchodzą więc w wodę po paliwo. ![]() Czy jest to zgodne z międzynarodowym prawem? Czy w przypadku zagrożenia/awarii można wejść do amerykańskiego portu? Dla mnie odpowiedź nie ma znaczenia. Już zniechęciłem się do wejścia do amerykańskich portów. Jest tyle innych na świecie,,, Ale może być ciekawa dla wielu innych Czytelników Forum, którzy marzą o Florydzie i tylu innych wspaniałych miejsc w USA. Interesuje mnie jednak aspekt prawny. Czy policjantka mogła tak nieludzko postąpić? pzdr, Andrzej Kurowski |
Autor: | plitkin [ 5 lis 2013, o 07:03 ] |
Tytuł: | Re: Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/aw |
Interesuja mnie 2 rzeczy: 1. Dlaczego lub w oparciu o co sobie ubzdurales teze o kraju o najwiekszej wolnosci? 2. Skad wyczytales ta "hostoryjke"? |
Autor: | Zbieraj [ 5 lis 2013, o 07:27 ] |
Tytuł: | Re: Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/aw |
plitkin napisał(a): 1. Dlaczego lub w oparciu o co sobie ubzdurales teze o kraju o najwiekszej wolnosci? Bo Kuracent chętnie wierzy we wszelkie bzdury propagandowe, które zostały ujęte w formie pisanej. Nie tylko on. Ponad 300 milionów Amerykanów też głęboko w to wierzy. ![]() plitkin napisał(a): 2. Skad wyczytales ta "hostoryjke"? Na moje oko, sądząc po opisywanych okolicach, pewnie są to wspomnienia któregoś z chłopaków ze "Starego" lub "Nektona", ze wskazaniem na "Nektona".
|
Autor: | M@rek [ 5 lis 2013, o 08:40 ] |
Tytuł: | Re: Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/aw |
Ja stawiam na "Starego" ![]() |
Autor: | M@rek [ 5 lis 2013, o 08:44 ] |
Tytuł: | Re: Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/aw |
Tak na marginesie " statek rybacki po 180 dniach w morzu wchodzi do Anchorage na podmiane, cala zaloga ma wymagane wizy ale bez podania powodu otrzymuje zakaz zejscia na lad i po 2 dniach jest przewieziona autokarami ze statku bezposrednio na lotnisko " |
Autor: | Zbieraj [ 5 lis 2013, o 08:59 ] |
Tytuł: | Re: Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/aw |
M@rek napisał(a): cala zaloga ma wymagane wizy ale bez podania powodu otrzymuje zakaz zejscia na lad i po 2 dniach jest przewieziona autokarami ze statku bezposrednio na lotnisko " I - choć bezsensowne - jest to zgodne z tamtejszym prawem. To, co masz wstemplowane (a dziś wklejane) w paszport i potocznie nazywane jest wizą, bo ma dumny tytuł VISA, tak naprawdę jest tylko promesą wizy. Wizą staje się na granicy, kiedy urzędnik immigration to zaakceptuje. Jeśli nie zaakceptuje (z dowolnego powodu), bo mu sie nie podoba np. Twój kolor oczu, nie ma litości ani odwołań: Won z powrotem do samolotu albo na statek.
|
Autor: | Moniia [ 5 lis 2013, o 09:02 ] |
Tytuł: | Re: Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/aw |
bo Andrzeju, w większości państw świata obowiązują ścisłe prawa*, których przestrzeganie zwłaszcza w sprawach imigracyjnych przybyszowi jest jak najbardziej wskazane. Między innymi prawo mówiące o portach wejścia (port of entry) - czyli portach do których masz zawinąć PRZED odwiedzeniem jakiegokolwiek innego portu danego kraju. Głównie dlatego, że porty te mają warunki (personel, wyposażenie) do przeprowadzenia odpraw. I w takim USA możesz bez problemu dokonać odprawy (choć asekuranctwo oficerów imigracyjnych oznacza zwykle, że wizy nie dostaniesz ![]() Podpowiem, informacje o portach wejścia są w locjach i nie jest to wiedza tajemna. *i fakt ich istnienia oraz EGZEKWOWANIA nie czyni jeszcze państwa policyjnym, Januszu... |
Autor: | Maar [ 5 lis 2013, o 11:14 ] |
Tytuł: | Re: Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/aw |
Moniia napisał(a): Podpowiem, informacje o portach wejścia są w locjach i nie jest to wiedza tajemna. To, że w locji jest napisane, że jakiś port jest "port of entry" nie znaczy wprost, że obejdzie się bez kłopotów. Właśnie wyszukałem swoją sentencję wyroku, którą otrzymałem po wejściu do jak najbardziej będącego port of entry - Tumaco. Niedawno czytaliśmy o Murmańsku. Pamiętasz jak Tomek Chodnik wchodził do port of entry Murmańsk? Oprócz magicznego określenia "port wejścia" jest jeszcze cała masa lokalnych przepisów z którymi - tak samo jak z locją - należy przed odwiedzeniem danego kraju/portu zapoznać się. Dla własnej wygody. Kuracent napisał(a): Czy jest to zgodne z międzynarodowym prawem? A co prawo międzynarodowe ma do suwerennego obszaru USA?Kuracent napisał(a): Zawsze myślałem, że w przypadku awarii/zagrożenia jacht może na chwilę wejść do dowolnego portu na świecie. ROTFL!! A na jakiej podstawie tak myślałeś?
|
Autor: | Moniia [ 5 lis 2013, o 12:48 ] |
Tytuł: | Re: Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/aw |
Marku, zgadza się. Ja tylko zwracałam uwagę Andrzeja na fakt, że POZA POE w żadnym poważnie traktującym swoje prawo państwie nie ma szans na załatwienie pozytywnie sprawy UZYSKANIA wizy i wpuszczenia do kraju. Zapewne z posiadaną wizą czasem jakoś by przeszło, ale bez... |
Autor: | M@rek [ 5 lis 2013, o 14:56 ] |
Tytuł: | Re: Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/aw |
Zbieraj napisał(a): M@rek napisał(a): cala zaloga ma wymagane wizy ale bez podania powodu otrzymuje zakaz zejscia na lad i po 2 dniach jest przewieziona autokarami ze statku bezposrednio na lotnisko " I - choć bezsensowne - jest to zgodne z tamtejszym prawem. To, co masz wstemplowane (a dziś wklejane) w paszport i potocznie nazywane jest wizą, bo ma dumny tytuł VISA, tak naprawdę jest tylko promesą wizy. Wizą staje się na granicy, kiedy urzędnik immigration to zaakceptuje. Jeśli nie zaakceptuje (z dowolnego powodu), bo mu sie nie podoba np. Twój kolor oczu, nie ma litości ani odwołań: Won z powrotem do samolotu albo na statek.Janusz, ja to wiem bo odprawialem sie w USA nie jeden raz ![]() Pare innych podobnych historii znam z pierwszej reki. Mimo wszystko to swiadczy o podejsciu do ludzi. |
Autor: | plitkin [ 5 lis 2013, o 22:11 ] |
Tytuł: | Re: Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/aw |
Nie chce Was martwic, ale wiza polska rowniez nie jest gwarancja wjazdu. Ani zadna inna znana mi wiza. |
Autor: | bury_kocur [ 5 lis 2013, o 22:25 ] |
Tytuł: | Re: Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/aw |
Zbieraj napisał(a): Jeśli nie zaakceptuje (z dowolnego powodu), bo mu sie nie podoba np. Twój kolor oczu, nie ma litości ani odwołań: Won z powrotem do samolotu albo na statek. To ja mam Janusz pytanie retoryczne (nie do Ciebie oczywiście) - czemu Polska nie ustanowila dokładnie takiego samego prawa tyle, że dzialajacego w druga stronę ? Dlaczego ci potomkowie jankesów moga nas kopać, lżyć i zabijac (paralizatorem na lotnisku) a my nie umiemy im powiedzeić NIE ??? Czy aż tak bardzo musimy im lizać tyłki i wlazić w doopę ? Przepraszam Janusz za forme ale krew mnie na takie stanowisko polskiego rządu zalewa już wiele lat. Uważam, że jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie ... Pzdr Kocur |
Autor: | damit [ 5 lis 2013, o 22:36 ] |
Tytuł: | Re: Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/aw |
bury_kocur napisał(a): Dlaczego ci potomkowie jankesów moga nas kopać, lżyć i zabijac (paralizatorem na lotnisku) /cut/ To akurat było w Kanadzie. |
Autor: | Gienek [ 5 lis 2013, o 22:39 ] |
Tytuł: | Re: Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/aw |
bury_kocur napisał(a): Uważam, że jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie ... Pzdr Kocur Według teorii gier bardzo skuteczne, ale... Dawid miał procę, gdy porywał się na Goliata . Zaczął bym od zdobycia procy. Jak już będzie, to i Goliat zmięknie. Pozdrawiam. Gienek |
Autor: | bury_kocur [ 5 lis 2013, o 22:40 ] |
Tytuł: | Re: Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/aw |
damit napisał(a): To akurat było w Kanadzie. Masz rację - poniosło mnie .... Ale zdania o lizaniu tyłków nie zmienię ... pzdr Kocur |
Autor: | plitkin [ 5 lis 2013, o 23:03 ] |
Tytuł: | Re: Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/aw |
Najsmieszniejsze jest to, ze Kuracent i tak tego watku nie przeczyta. |
Autor: | Waldi_L_N [ 6 lis 2013, o 07:31 ] |
Tytuł: | Re: Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/aw |
bury_kocur napisał(a): Uważam, że jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie ... Dajcie spokój Fidelowi ![]() |
Autor: | peter [ 6 lis 2013, o 08:24 ] |
Tytuł: | Re: Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/aw |
bury_kocur napisał(a): To ja mam Janusz pytanie retoryczne (nie do Ciebie oczywiście) - czemu Polska nie ustanowila dokładnie takiego samego prawa tyle, że dzialajacego w druga stronę ? Po co od razu wizy,niech przyjeżdżają, jedyne co bym wprowadził to opłatę wjazdową dla jankesów równą wysokości opłaty za wizę do ich kraju ![]() |
Autor: | M@rek [ 6 lis 2013, o 08:31 ] |
Tytuł: | Re: Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/aw |
Po to zebysmy byli tak samo traktowani.Jesli chodzi o oplaty to zeby bylo sprawiedliwie to oplata powinna byc proporcjonalna do srednich zarobkow w kazdym z krajow. |
Autor: | Kuracent [ 7 lis 2013, o 09:13 ] |
Tytuł: | Re: Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/aw |
plitkin napisał(a): Najsmieszniejsze jest to, ze Kuracent i tak tego watku nie przeczyta. Bardzo mało mam czasu i czytam bardzo niewiele wątków. ![]() A chciałbym więcej. Ale akurat ten przeczytałem. ![]() Zbieraj napisał(a): plitkin napisał(a): 2. Skad wyczytales ta "hostoryjke"? Na moje oko, sądząc po opisywanych okolicach, pewnie są to wspomnienia któregoś z chłopaków ze "Starego" lub "Nektona", ze wskazaniem na "Nektona". "Stary" i "Nekton" płynęli praktycznie "burta w burtę". Podejrzewam zatem, że "Nekton" miał podobny problem, ale przy radiu w tym wątku był kapitan "Starego" Jacek Wacławski a opisał to w książce '"Stary", młodzi i morze'. Współautorem tej wspaniałej książki jest Marcin Jamkowski. Wkrótce o tej książce i filmie o North-West Passage napiszę więcej w dziale Opowiadania. pzdr, Andrzej Kurowski |
Autor: | plitkin [ 7 lis 2013, o 09:47 ] |
Tytuł: | Re: Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/aw |
Andzrzeju, nie masz czasu na czytanie, a masz na pisanie. Czyli nie masz czasu na sluchanie innych, a masz duzo do powiedzenia. Aluzju ponial? Aha: banalnym i przewidywalnym fochiem bedzie teraz tekst w stylu "no to skoro tak, to ja za kare i pisac przestane, zobaczycie jak tu beze mnie". Nie rob tego, bo to glupie. Moja idea jest uswiadomic Ci, iz przestaje (zapewne jak wielu) traktowac rzucone przez Ciebie problemy powaznie, gdyz rzucasz temat, prowokujesz i znikasz, a to jest niezbyt mile. |
Autor: | Kuracent [ 7 lis 2013, o 11:41 ] |
Tytuł: | Re: Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/aw |
plitkin napisał(a): a masz dużo do powiedzenia. Tak. Ostatnio właściwie piszę tylko o spotkaniach żeglarskich - przyszłych i przeszłych. Ponieważ zależy mi, aby dobór tematów był zgodny nie tylko z moimi zainteresowaniami, sonduje, czy tenże dobór spotka się z Waszym zainteresowaniem? Gdyby tematy te w sezonie 2013/14 poruszał ktoś inny, to chętnie oddam pałeczkę. Subiektywnie uważam, że to ważne. Ale może się mylę? Jest także sporo ważnych i/lub ciekawych tematów, które nie są omawiane na Forum. Choćby ciekawe żeglarskie filmy, książki, artykuły w "Żaglach", "Jachtingu" czy "Practical Boat Owner". Mam sporo zaległości w ich opisie. Jest to czasochłonne. A skąd wiem, że słusznie poruszam dany temat? Jeśli dyskusja jest na kilka stron i wypowiada się około dwudziestu osób, tzn. że temat (film, książka, artykuł) wzbudza zainteresowanie. Tylko dlaczego nikt wcześniej nie wpadł na to, aby opisać to? Mnie pozostaje satysfakcja, że poruszyłem ważny lub ciekawy temat i była długa dyskusja. W realu wygląda to tak, że jeśli jest wielogodzinne spotkanie kilkunastu żeglarzy, to ja wypowiadam zaledwie kilka zdań a wszyscy inni się przekrzykują. A ja tylko słucham. Nie jestem w stanie usłyszeć wszystkiego. Słyszę tylko głosy najbliższych osób lub tego, kto najgłośniej krzyczy. W necie jest tak samo. Tylko osób, które krzyczą jest wielokroć więcej. I dochodzi do mnie jeszcze mniejszy odsetek wypowiedzi niż w realu. Ja odpowiadam pierwszej osobie: - Ale ... W tym czasie już kilkanaście lub kilkadziesiąt osób przekrzykuje się odnośnie innego fragmentu wypowiedzi. Jestem bez szans. ![]() Gdyby Forum było bardziej merytoryczne nie byłoby tego problemu. Na pozostałych zaprzyjaźnionych Forach prawie nie mam zaległości w wątkach, które mnie interesują. Ale moje apele, aby znani żeglarze tworzyli więcej merytorycznych wątków i nigdy nie wypowiadały się [OT] a Moderatorzy przenosili [OT] do Śmietnika pozostają bez echa. A przecież nie tylko mnie, czytałoby się wygodniej 7 merytorycznych odpowiedzi niż 50 z których 7 jest merytorycznych a 43 [OT]. pzdr, Andrzej Kurowski |
Autor: | plitkin [ 7 lis 2013, o 15:29 ] |
Tytuł: | Re: Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/aw |
Liczyłem na to, że zrozumiesz. ![]() |
Autor: | Kuracent [ 7 lis 2013, o 17:40 ] |
Tytuł: | Re: Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/aw |
plitkin napisał(a): Liczyłem na to, że zrozumiesz. ![]() Nie zrozumiałem. ![]() Zbieraj napisał(a): Na moje oko, sądząc po opisywanych okolicach, pewnie są to wspomnienia któregoś z chłopaków ze "Starego" lub "Nektona" Jak rozumiem, napisałeś "chłopaków" mając na myśli uczestników tego konkretnego zdarzenia. Ale w wyprawie ważną rolę odegrały też dziewczyny, o czym napiszę opisując dokładniej książkę i film. Moniia napisał(a): Między innymi prawo mówiące o portach wejścia (port of entry) - czyli portach do których masz zawinąć PRZED odwiedzeniem jakiegokolwiek innego portu danego kraju. Wyobraź sobie, że parę razy wchodziłem do różnych portów w różnych krajach i zetknąłem się z pojęciem port of entry. Maar napisał(a): Kuracent napisał(a): Zawsze myślałem, że w przypadku awarii/zagrożenia jacht może na chwilę wejść do dowolnego portu na świecie. ROTFL!! A na jakiej podstawie tak myślałeś? Może dlatego, że pomijając Tunezję i Rosję, to żeglowałem w co najmniej 19-tu cywilizowanych krajach europejskich. I do głowy nie przyszłoby mi, aby w awaryjnej sytuacji, gdyby nie było innego wyjścia, nie wejść do portu mimo sprzeciwu obsługi. Pamiętam dialog naszego skipera przy próbie wejścia do portu Brighton przy 7ºB. Po wywołaniu i stwierdzeniu skipera: - Wpływamy do portu. - Nie wpływajcie. - Musimy wpłynąć. - Nie sugeruję wpływania. Jest silny wiatr. - Widzę, że jest silny wiatr, ale muszę wpłynąć. - Jest silny wiatr. Lepiej wypłyńcie na pełne morze. - Wiem, że jest silny wiatr. Wpływamy. Over. I już z wyłączonym mikrofonem: - K.. m.. I po prostu wpłynęliśmy. No może nie tak prosto, bo była to walka. Utkwiła mi też w pamięci wypowiedź znanego grupowicza p.r.ż.: Cytuj: Jeśli czujesz się na siłach wejść i zacumować na żaglach - wchodź, mając w nosie wewnętrzne przepisy mariny. W razie pretensji - robisz awanturę używając mnóstwa słów powszechnie uważanych za obraźliwe. Argument: byłeś w emergency situation, więc mogą Cię... itd. (Usefull vocabulary: Dupa - ass, pocałować - kiss) Jackowi też nie przyszło to do głowy, aby w awaryjnych sytuacjach nie móc wejść do portu. Choć pływał w większej ilości krajów (bodajże 31). I tu nasuwa się pytanie a co z sytuacją MAYDAY? Powiedzmy mam wykrwawiającego się załoganta, woda zalewa jacht i coś tam jeszcze. Do portu, który nie jest POE mam dwie mile a do najbliższego POE, gdzie jest też najbliższy SAR z helikopterem mam kilkadziesiąt mil. I co nie wolno mi wpłynąć do najbliższego portu? I co mi zrobią? Teraz już wiem, że w Murmańsku aresztują co najmniej jacht a w Barrow co najmniej załogę. Ale to chyba nie jest normalne? To nieludzkie. pzdr, Andrzej Kurowski |
Autor: | Zbieraj [ 7 lis 2013, o 17:59 ] |
Tytuł: | Re: Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/aw |
Kuracent napisał(a): żeglowałem w co najmniej 19-tu cywilizowanych krajach europejskich. Niemożliwe!!!! Dziewiętnastu? Cywilizowanych? Nie ma tyle!!! ![]() |
Autor: | Kuracent [ 7 lis 2013, o 18:15 ] |
Tytuł: | Re: Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/aw |
Zbieraj napisał(a): Kuracent napisał(a): żeglowałem w co najmniej 19-tu cywilizowanych krajach europejskich. Niemożliwe!!!! Dziewiętnastu? Cywilizowanych? Nie ma tyle!!! ![]() Dobre! A na poważnie: czy w Szwecji lub Grecji czy Islandii byłyby możliwe sytuacje z Murmańska czy Barrow? pzdr, Andrzej Kurowski |
Autor: | Zbieraj [ 7 lis 2013, o 18:55 ] |
Tytuł: | Re: Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/aw |
Kuracent napisał(a): A na poważnie: czy w Szwecji lub Grecji czy Islandii byłyby możliwe sytuacje z Murmańska czy Barrow? A niby dlaczego nie? Takie lub podobne sytuacje przerabiałem w Szwecji, Norwegii, UK (konkretnie w Szkocji), we Włoszech, w Holandii , czyli wg Ciebie - w krajach cywilizowaych i w takim śmiesznym kraju Antigua i Barbuda. Powody decyzji, która w skrócie brzmiała: won! były różne.Jeśli ja mam rację, a władza ma władzę, to raczej wiadomo z góry, kto wygra. ![]() A że jestem pyskaty - ostatecznie dałem się wykopać tylko z dwóch krajów: Szwecja i Antigua. |
Autor: | Moniia [ 7 lis 2013, o 19:25 ] |
Tytuł: | Re: Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/aw |
Kuracent napisał(a): (...) I tu nasuwa się pytanie a co z sytuacją MAYDAY? Powiedzmy mam wykrwawiającego się załoganta, woda zalewa jacht i coś tam jeszcze. Do portu, który nie jest POE mam dwie mile a do najbliższego POE, gdzie jest też najbliższy SAR z helikopterem mam kilkadziesiąt mil. I co nie wolno mi wpłynąć do najbliższego portu? I co mi zrobią? Teraz już wiem, że w Murmańsku aresztują co najmniej jacht a w Barrow co najmniej załogę. Ale to chyba nie jest normalne? To nieludzkie. (...) Andrzej, ty powiedz, że żartujesz, dobrze? Ten helikopter kilkadziesiąt mil przeleci w 10-15 minut. A w takiej sytuacji pomogą Ci na niego poczekać. Pod warunkiem oczywiście, że weźmiesz ukfkę do wezwania pomocy a nie wykłocania sie z obsługą portu... Ale to jakby inna sytuacja od chęci wejścia do portu, bo nam sie na morzu znudziło... |
Autor: | Maar [ 7 lis 2013, o 19:55 ] |
Tytuł: | Re: Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/aw |
Moniia napisał(a): Ale to jakby inna sytuacja od chęci wejścia do portu, bo nam sie na morzu znudziło... Oj Moniiś, czy Ty nie wiesz, że dla Jędrusia wykrwawiający się załogant tudzież zalewany wodą (w domyśle chyba tonący) jacht to to samo co mało paliwa na sprawnym jachcie żaglowym na szerokiej wodzie? Zagrożenie, kuźwa, maydaye przez panpany i poderwany szwadron latających cystern!Książki o której Andrzej pisze nie widziałem, ale jeśli było faktycznie tak jak w zacytowanym fragmencie "Cała ekipa podchodzi do niego posłuchać dialogu z amerykańską policjantką." i sobie po prostu cała ekipa zeszła na ląd... to nie najlepiej świadczy o prowadzącym, a w szczególności o znajomości realiów i tamtejszych obowiązków. BTW łudzę się, że może źle odczytałem kontekst z cytatu i być może ta cała ekipa podeszła posłuchać rozmowy przez radio? ps. Nie chciałbym być w skórze prowadzącego (z Jędrusiowego opisu sytuacji w Brighton), gdyby się coś złego stało. |
Autor: | skipbulba [ 7 lis 2013, o 20:14 ] |
Tytuł: | Re: Czy w USA można wejść do portu w przypadku zagrożenia/aw |
Kuracent napisał(a): żeglowałem w co najmniej 19-tu cywilizowanych krajach europejskich. ale bierzesz pod uwagę, że w zasadzie do żadnego z tych EUROPEJSKICH nie jest wymagana od Ciebie (w sensie od małego jachtu żaglowego) wiza oraz (w praktyce) odprawa graniczna?oraz bierzesz pod uwagę to, że Stany Zjednoczone w żaden sposób nie są EUROPEJSKIM krajem ![]() Trochę słabe porównanie Ci wyszło. |
Strona 1 z 3 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |