Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Projekt rozporządzenia z didaskaliami
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=17&t=23245
Strona 3 z 3

Autor:  bury_kocur [ 12 lis 2015, o 17:18 ]
Tytuł:  Re: Projekt rozporządzenia z didaskaliami

SIRK napisał(a):
Jacht o którym rozmawiamy nie był „morski” i przez sam fakt rejestracji w PZŻ takowym się nie stał. Zarejestrowałem go natomiast gdyż pomijając fakt pływania po polskiej jak i niemieckiej stronie zalewu to uważam, że w cywilizowanym świecie tak trzeba.


Nie Krzysztof - to nie tak.
Jednostki śródlądowej możesz nie rejestrować - wystarczy jak na rufie napiszesz literami stosownej wielkości do kogo należy.
Tak stanowi prawo.
Ale jednostkę pływającą po wodach morskich - a takie są wody zalewu - zarejestrować MUSISZ i nie ma to nic wspólnego z tymi, iż tak uważasz.
Tak stanowi prawo
A nie gniewaj się - PRAWO a nie Twoje uważanie.
Pzdr
Kocur

Autor:  Andrzej Kolod [ 12 lis 2015, o 19:32 ]
Tytuł:  Re: Projekt rozporządzenia z didaskaliami

W Europie różnie to wygląda.
Jachty żaglowe > 5,5 m na wodach śródlądowych w Niemczech muszą być rejestrowane i oznakowane.
Na morze jednak nie.
Rejestracja jachtów morskich jest niezbędna aby wpłynąć na wody francuskie.
Moim zdaniem rejestracja ma sens.
Tak samo AIS i ATIS.

Autor:  _jp_ [ 12 lis 2015, o 19:36 ]
Tytuł:  Re: Projekt rozporządzenia z didaskaliami

Wróćmy jednak do tematu wątku. Zdymisjonowani ministrowie nie mogą już chyba podpisywać nowych rozporządzeń?
- trzeba uderzyć do kandydata na nowego ministra ;)

Autor:  bury_kocur [ 12 lis 2015, o 19:48 ]
Tytuł:  Re: Projekt rozporządzenia z didaskaliami

_jp_ napisał(a):
Zdymisjonowani ministrowie nie mogą już chyba podpisywać nowych rozporządzeń?
- trzeba uderzyć do kandydata na nowego ministra


Nowy minister jeszcze nie urzęduje.
Natomiast dziś złożyła dymisję osoba odpowiedzialna za projekt rozporządzenia będącego tematem wątku podsekretarz stanu w ministerstwie p. Dorota Pyć natomiast opiekunka merytoryczna projektu p. Marta Grabowska jest na zwolnieniu lekarskim (nie wiadomo do kiedy).
Pzdr
Kocur

Autor:  piotr6 [ 12 lis 2015, o 19:50 ]
Tytuł:  Re: Projekt rozporządzenia z didaskaliami

bury_kocur napisał(a):
podsekretarz stanu w ministerstwie p. Pyć.


dobra wiadomość :D

Autor:  bury_kocur [ 12 lis 2015, o 19:56 ]
Tytuł:  Re: Projekt rozporządzenia z didaskaliami

piotr6 napisał(a):
dobra wiadomość

Bardzo dobra... :) :) :) :) :)
Ale, że tak będzie to było wiadomo już po wyborach.
Pzdr
Kocur

Autor:  Colonel [ 13 lis 2015, o 08:54 ]
Tytuł:  Re: Projekt rozporządzenia z didaskaliami

SAJ się ustosunkował do projektu: http://www.saj.org.pl/aktualnosci/197-krok-do-tylu-nie-pozwolimy.html.

Nie ma szans, by to rozporządzenie podpisano przed reorganizacją rządu. To znaczy, ze będzie to już rozporządzenia Ministerstwa od morza i potoczków,a wiec być może dopiero w przyszłym roku.

Czy to dobrze? O ile "nowa miotła" będzie proliberalizacyjna to tak. Ale pamiętajmy, że najważniejsze: zwolnienie jachtów rekreacyjnych do 15 (które same nie chcą być inspekcjonowane) w obecnym projekcie nie jest naruszone.

Autor:  SIRK [ 16 lis 2015, o 13:40 ]
Tytuł:  Re: Projekt rozporządzenia z didaskaliami

bury_kocur napisał(a):
Nie Krzysztof - to nie tak.
Jednostki śródlądowej możesz nie rejestrować - wystarczy jak na rufie napiszesz literami stosownej wielkości do kogo należy.
Tak stanowi prawo.
Ale jednostkę pływającą po wodach morskich - a takie są wody zalewu - zarejestrować MUSISZ i nie ma to nic wspólnego z tymi, iż tak uważasz.
Tak stanowi prawo
A nie gniewaj się - PRAWO a nie Twoje uważanie.

We wcześniejszych postach nie wyraziłem się dość precyzyjnie, przepraszam.
Oczywiście masz racje w Polsce rejestracje jachtów reguluje prawo a ja dobrowolnie poddałem się temu prawu.
Colonel napisał(a):
SAJ się ustosunkował do projektu: http://www.saj.org.pl/aktualnosci/197-k ... olimy.html.

Jakoś nie jestem zaskoczony takim stanowiskiem. Pytanie kogo reprezentuje SAJ i jakich efektów działalności stowarzyszenia możemy się spodziewać jest jak najbardziej aktualne.

Jeżeli dobrze rozumiem to w pierwszej uwadze próbuje się przeforsować zwolnienie jachtów komercyjnych (LOA do 15m) z obowiązku poddania się inspekcji celem uzyskania KB. Natomiast w drugim punkcie ostro krytykuje się i podważa sam sens tworzenia takiej „instrukcji bezpieczeństwa” Typowy problem „zjeść ciastko i mieć ciastko”

Czy naprawdę tak trudno zrozumieć, że zgodnie z „duchem czasów” oraz przykładem innych cywilizowanych krajów, do naszego obiegu prawnego, musi być wprowadzony termin „instrukcji bezpieczeństwa” także dla jachtów a tym bardziej komercyjnych. Posiadanie takiej instrukcji nie jest wymysłem polskich urzędników. Nie jest także prawdą stwierdzenie, że posiadanie takiej instrukcji kogokolwiek zwalnia z obowiązku zgłoszenia jednostki do inspekcji. Natomiast jest prawdą, że jachty rekreacyjne o długości do 15m, podobnie jak jachty regatowe, skutery, kajaki czy ponton nie podlegają przepisom dyskutowanego rozporządzenia. Równocześnie dopuszcza się możliwość dobrowolnej inspekcji i wyrobienia KB dla jachtów rekreacyjnych ustawowo zwolnionych z takiego obowiązku.
O jakim naruszeniu zapisów ustawy koledzy piszecie?
Jaromir, jak czytasz te moje wypociny to proszę pomóż, może potrafisz prościej wytłumaczyć kolegom te zawiłości prawne.

Natomiast gdy mówimy o samej instrukcji bezpieczeństwa to właśnie tutaj oczekiwałbym większego zaangażowania ale i bardziej rozsądnego stanowiska SAJ. Nie ukrywam, że jestem w trakcie przygotowywania takiego dokumentu i z chęcią przyjąłbym pomoc od bardziej doświadczonych kolegów.
Na przykład, dlaczego SAJ nie stara się pomóc swoim członkom i przy szerokiej współpracy także z administracja nie przygotuje szablonu takiej instrukcji?
Dlaczego nie stara się wyjaśnić jakich informacji brakuje w standardowej instrukcji zgodnej z normą PN-EN ISO 10240?
Czy jest obowiązek tłumaczenia na język polski oryginalnego The International Standard ISO 10240 Small Craft Owner’s Manual?
Czy spełnimy oczekiwania ustawodawcy gdy do „standardowego manuala” dołączymy „Generic Risk Assessment” przygotowany dla małych jednostek?
Jak mamy rozumieć stwierdzenie „zapisy związane z eksploatacja jachtu …. powinny być prowadzone w dzienniku jachtowym”? Czy prowadzenie dziennika jachtowego jest prawnym zaleceniem czy tylko rekomendacja? Czy zapis elektroniczny będzie uznaną formą rejestru eksploatacyjnego?

Pytań i to sensownych jest wiele ale jak widać prościej jest stosując bezpardonową krytykę okopać się na z góry upatrzonych pozycjach. Dużo trudniej natomiast i chyba nie medialnie byłoby wspólnie popracować nad „problemem instrukcji” ale także szeroko pojętym bezpieczeństwem co raz szerszej rzeszy żeglarzy/armatorów.

Autor:  bury_kocur [ 16 lis 2015, o 14:40 ]
Tytuł:  Re: Projekt rozporządzenia z didaskaliami

Na kilka pytań jestem Ci w stanie odpowiedzieć na szybko:

SIRK napisał(a):
Pytanie kogo reprezentuje SAJ i jakich efektów działalności stowarzyszenia możemy się spodziewać


Saj reprezentuje interesy członków Stowarzyszenia, którzy nakreślają jego politykę.
Rada Armatorska będąca przedstawicielem członków realizuje ową politykę i z realizacji tych działań rozlicza się na Zebraniu Walnym.

SIRK napisał(a):
przykładem innych cywilizowanych krajów, do naszego obiegu prawnego, musi być wprowadzony termin „instrukcji bezpieczeństwa” także dla jachtów a tym bardziej komercyjnych.


Od tyłu - jachty komercyjne nas nie interesują.
Nie mamy członków posiadających takie jednostki wiec nie zajmujemy się tymi problemami.

Co do owych "cywilizowanych krajów" - pływam chyba już 10 lat pod banderą SE i nie pamiętam przepisu nakazującego posiadanie owej Instrukcji Bezpieczeństwa w Szwecji dla jednostek rekreacyjnych od LC < 12 m i Bc < 4 m czyli dla zdecydowanej większości jednostek rekreacyjnych w SE.
Za próby wprowadzenia czegoś takiego Szwedzi ze śmiechu wyrzuciliby chyba ich twórców ze Skandynawii :rotfl: :rotfl: :rotfl:

SIRK napisał(a):
dlaczego SAJ nie stara się pomóc swoim członkom i przy szerokiej współpracy także z administracja nie przygotuje szablonu takiej instrukcji?


SAJ jest przeciwny wprowadzaniu wszelkich ograniczeń wolności żeglugi dla jednostek rekreacyjnych - w tym m.in. owej Instrukcji Bezpieczeństwa.
Dodatkowo powtórzę raz jeszcze - SAJ reprezentuje interesy TYLKO członków Stowarzyszenia a członkowie nie są zainteresowani taka instrukcją dla swoich potrzeb.

SIRK napisał(a):
Czy prowadzenie dziennika jachtowego jest prawnym zaleceniem czy tylko rekomendacja?


Od bodajże 2007 roku nie ma obowiązku prowadzenia Dziennika Jachtowego na jednostkach rekreacyjnych.

SIRK napisał(a):
Dużo trudniej natomiast i chyba nie medialnie byłoby wspólnie popracować nad „problemem instrukcji” ale także szeroko pojętym bezpieczeństwem co raz szerszej rzeszy żeglarzy/armatorów.


Jeżeli członkowie Stowarzyszenia zlecą na Zebraniu Walnym taki punkt dla prac Rady Armatorskiej to Rada się tym zajmie.
Na dzień dzisiejszy wprowadzanie takiej instrukcji jest wg naszej oceny niepotrzebne i wręcz szkodliwe dla bezpiecznego uprawiania żeglarstwa rekreacyjnego.
To tak na szybko
Pzdr
Kocur
ps. Czy jesteś członkiem SAJ ?

Autor:  Jaromir [ 16 lis 2015, o 14:56 ]
Tytuł:  Re: Projekt rozporządzenia z didaskaliami

SIRK napisał(a):
Jeżeli dobrze rozumiem to w pierwszej uwadze próbuje się przeforsować zwolnienie jachtów komercyjnych (LOA do 15m) z obowiązku poddania się inspekcji celem uzyskania KB. Natomiast w drugim punkcie ostro krytykuje się i podważa sam sens tworzenia takiej „instrukcji bezpieczeństwa” Typowy problem „zjeść ciastko i mieć ciastko”

Nie.
Typowy problem braku zrozumienia kilku prostych słów w języku ojczystym.
Albo typowy problem złej woli.
U Ciebie.
IMHO oba nie warte wzruszenia ramionami.

Autor:  Colonel [ 16 lis 2015, o 15:18 ]
Tytuł:  Re: Projekt rozporządzenia z didaskaliami

Na część pytań odpowiedział Kocur.
SIRK napisał(a):
Jeżeli dobrze rozumiem to w pierwszej uwadze próbuje się przeforsować zwolnienie jachtów komercyjnych (LOA do 15m) z obowiązku poddania się inspekcji celem uzyskania KB.

Źle rozumiesz. W pierwszej uwadze chwalimy konsekwencję dotyczącą "zwolnienia jachtów niekomercyjnych o długości do 15, które dobrowolnie nie poddały sił inspekcji". W kontekście wcześniejszych prac i różnych pomysłów MIiR to nie było oczywiste.

SIRK napisał(a):
Natomiast w drugim punkcie ostro krytykuje się i podważa sam sens tworzenia takiej „instrukcji bezpieczeństwa” Typowy problem „zjeść ciastko i mieć ciastko”

Kwestionujemy sprzeczność zapisu z zapisem ustawy. I kwestionujemy bizantyjska konstrukcje instrukcji.

SIRK napisał(a):

Czy naprawdę tak trudno zrozumieć...

"Duchem czasów" jest biurokratyzacja wszystkiego. To nie tylko polskie zjawisko ale podejrzewam, że u nas przyjmuje trochę gorszą w skutkach formę.
A tak, czy owak, uważamy, że nadmiar dbania o wolnych obywateli za nich samych przez instytucje państwa jest niewłaściwy.

SIRK napisał(a):
Natomiast gdy mówimy o samej instrukcji bezpieczeństwa to właśnie tutaj oczekiwałbym większego zaangażowania ...

SAJ to ie aparat legislacyjny, i nie wysokopłatny konsultant. Nasza rola jest ocenianie, krytykowanie i ocenianie. I tak, dzięki zaangażowaniu osobistemu kilku członków RA posuwamy się dość daleko w sugerowaniu poprawnych rozwiązań.

SIRK napisał(a):
Czy jest obowiązek tłumaczenia na język polski oryginalnego The International Standard ISO 10240 Small Craft Owner’s Manual?
Czy spełnimy oczekiwania ustawodawcy gdy do „standardowego manuala” dołączymy „Generic Risk Assessment” przygotowany dla małych jednostek?


Nie wiem. kto miałby taki obowiązek narzucić.
Nie wiem. Rozporządzenia jeszcze nei ma, jak będzie interpretatorem będzie Urząd Morski i ministerstwo, czyli autor. Ministerstwo które o godzinie 1200 przestało dziś istnieć! Na pewno nie SAJ ani żadne inne stowarzyszenie.
SIRK napisał(a):
Jak mamy rozumieć ..

Jak wyżej.
SIRK napisał(a):
Pytań i to sensownych jest wiele ale jak widać prościej jest stosując bezpardonową krytykę okopać się na z góry upatrzonych pozycjach. Dużo trudniej natomiast i chyba nie medialnie byłoby wspólnie popracować nad „problemem instrukcji” ale także szeroko pojętym bezpieczeństwem co raz szerszej rzeszy żeglarzy/armatorów.

Tu się w pełni osobiście zgadzam i dlatego od kiedy jestem w Radzie Armatorskiej taka zasadą się kieruje, jak narazie z akceptacją członków.
Jednak nie każdy dokument i nie każda konstrukcja "prawna" nadaje się do udoskonalania!Po za tym kim teraz prowadzić dialog? Poczekajmy do grudnia.

PS. Zapraszam do odświeżenia lektury: http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=2176&page=15

Autor:  bury_kocur [ 16 lis 2015, o 18:15 ]
Tytuł:  Re: Projekt rozporządzenia z didaskaliami

Colonel napisał(a):
SAJ to nie aparat legislacyjny, i nie wysokopłatny konsultant. Nasza rola jest ocenianie, krytykowanie i ocenianie. I tak, dzięki zaangażowaniu osobistemu kilku członków RA posuwamy się dość daleko w sugerowaniu poprawnych rozwiązań.


Do tego co napisał Prezes ja bym dodał nieśmiało jeszcze jedno - nikt z nas nie pracuje w Stowarzyszeniu odpłatnie.
Każdy z nas na tą pracę poświęca swój prywatny czas i pieniądze.
Jeżeli ktoś chce wspomóc nas w naszym działaniu to myślę, że żadnej dobrej pomocy - wykonywanej w ramach działalności statutowej - nie odrzucimy.

Jeszcze jedno.
Piszesz:
SIRK napisał(a):
gdy mówimy o samej instrukcji bezpieczeństwa to właśnie tutaj oczekiwałbym większego zaangażowania ale i bardziej rozsądnego stanowiska SAJ. Nie ukrywam, że jestem w trakcie przygotowywania takiego dokumentu i z chęcią przyjąłbym pomoc od bardziej doświadczonych kolegów.


A ja myślę Krzysztof, że jeżeli to Ty jesteś zainteresowany opracowaniem takiej instrukcji to zaproponuj jak Ty byś ją widział - opracuj w całości taką instrukcję i - jeżeli potrzebujesz jej oceny - przedstaw ją tutaj na forum do opinii.
Jest tutaj wielu żeglarzy z doświadczeniem ale jeżeli taka instrukcja jest potrzebna Tobie to Ty ja przygotuj.
Czemu ma to robić SAJ ?
SAJ - owi taka instrukcja nie jest potrzebna do niczego a dla żeglarstwa rekreacyjnego jest zbyteczna.

Niemniej jak chcesz nas wspomóc w naszych pracach to zapraszamy do pomocy.

Pzdr
Kocur

Autor:  SIRK [ 16 lis 2015, o 23:56 ]
Tytuł:  Re: Projekt rozporządzenia z didaskaliami

@ Colonel & Kocur
Nie jestem członkiem SAJ, gdyż jeszcze(?) nie zdążyłem złożyć deklaracji. Wstyd się przyznać ale mój aktualny staż armatorski to dopiero w miesiącach jest liczony. Powiedzmy, że na razie jestem tylko gorącym sympatykiem.

Koledzy, ja nie zamierzałem wykorzystywać cudzych wartości intelektualnych tudzież obarczać kogoś moimi obowiązkami. Sugerowałem tylko, że jako stowarzyszenie skupiające doświadczonych żeglarzy-armatorów moglibyście zainicjować wspólne opracowanie takiej instrukcji. Jestem przekonany, że tak opracowana instrukcja nie tylko spełniłaby wymagania ustawodawcy ale byłaby bardzo pomocnym narzędziem. I to nie tylko dla armatora ale także dla każdego skipera prowadzącego dany rejs na naszych jachtach.

Ale pomysł kolegi Kocura także jest dobry, szkoda tylko że z pisaniem jestem jeszcze daleko w lesie. Tak jak już stwierdziłem będę poddawał się inspekcji dopiero na wiosnę także terminy mnie nie gonią a i ostatnio trochę zapracowanym człowiekiem jestem. Prawdę mówiąc to nie mogę zrozumieć chorobliwej awersji niektórych kolegów do idei takiej instrukcji. Przed ostateczna prezentacją na forum chyba będę musiał się zastanawiał czy warto powtórnie narażać się na te wszystkie kpiny.
Kpiny jak zwykle z czegoś czego nie znamy i poznać chyba nie chcemy bo … jesteśmy najlepsi(?), boimy nowego(?).

Drogi kocurze, co prawda nie znam tak Skandynawii jak Ty ale jestem przekonany, że także w Szwecji dużo (większość?) jednostek rekreacyjnych posiada już podobny dokument. A dzieje się to z prostej przyczyny, od ładnych kilku lat każda nowa jednostka musi być wyposażona przez producenta w instrukcje właściciela spełniającą wymogi normy ISO 10240. Norma ta natomiast w dużej mierze spełnia oczekiwania naszego ustawodawcy.
Moim skromnym zdaniem taka instrukcja po odpowiednim spersonifikowaniu oraz dodaniu dodatkowych informacji i załączeniu kilku procedur stanie się wzorcowym przykładem „instrukcji bezpieczeństwa”.

Oczywiście, tak w Polsce jak i w Szwecji(?) nikt nie będzie zmuszał krnąbrnego właściciela malej rekreacyjnej jednostki do zakładania uznanego pakietu danych, użytecznych przy eksploatowaniu własnego jachtu. Powiem więcej jak ktoś jest twardzielem to nawet w dniu zakupu np. „nowej średnio-małej bawarki” ma prawo wyrzucić do kosza (za burtę niestety nie) Standard User Manual. No bo kto czyta instrukcje, na pewno nie polski żeglarz z kilkudziesięcioletnim stażem.

Tylko, że nadal nie rozumie gdzie tu jest miejsce na „biurokratyzacje wszystkiego” i to w naszym najgorszym polskim wydaniu.
Jaromir napisał(a):
IMHO oba nie warte wzruszenia ramionami

Może masz racje, niech inni ocenią ten dokument a my spokojnie poczekajmy na jego efekt końcowy.

Autor:  bury_kocur [ 17 lis 2015, o 01:05 ]
Tytuł:  Re: Projekt rozporządzenia z didaskaliami

SIRK napisał(a):
od ładnych kilku lat każda nowa jednostka musi być wyposażona przez producenta w instrukcje właściciela spełniającą wymogi normy ISO 10240. Norma ta natomiast w dużej mierze spełnia oczekiwania naszego ustawodawcy.


Szanowny Krzysztofie.
Mój "Bury Kocur" jako, że wyszedł z ręki stoczni posiada taką instrukcję.
Nie gniewaj się ale jest to stek bzdur pisanych jako "dupochron" wytwórcy.
Gdyby nie fakt, że jest to objętościowo duże - ponad 100 stron - to pokusiłbym się o zeskanowanie tej literatury i upublicznienie jej.

Jest to twórczość typu jak wytłumaczyć blondynce jazdę wstecz - "drogi kierowco - jak włożysz bieg wsteczny w swoim aucie to podczas jechania do tyłu postaraj się także oglądać w tym kierunku" :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Przeczytałem kiedyś tą literaturę - zapewniwszy sobie wcześniej spory zapas zimnego piwa bo wiedziałem, że po przeczytaniu tego nie będę ze śmiechu nic innego w stanie zrobić jak się upić z radości nad bezdurnotą piszącego. :lol: :lol: :lol:

Nie Krzysztofie - wybacz ale dawno nie widziałem takich idiotyzmów.
Jakbym tego nie czytał to może bym uwierzył, że jest to coś wartościowego.
Ale mam jacht stoczniowy z pełnym stoczniowym kompletem dokumentów - m.in taką instrukcję użytkowania jachtu też mam.
Jak się kiedyś spotkamy to dam Ci to do przeczytania a wtedy sam uwierzysz jak idiotyczny jest to dokument...
Nie uwierzysz ale jest tam ze dwie strony na temat zwrotów przez sztag i rufę, cala strona na temat refowania grota - o mądrościach typu cumowanie nie wspomnę.
Jakby kiedyś ktoś chciał się skompromitować w środowisku to nie mógłby tego zrobić lepiej pisząc ten "doktorat.

Co lepsze kawałki "prawd objawionych":
" Stojąc na pokładzie nigdy nie odwracaj sie do bomu plecami"
" Na wodzie istnieje podwyższone ryzyko uszkodzeń skóry wskutek poparzeń promieniami UV."
" Pomimo, że niniejszy jacht zbudowany został z zachowanie najwyższej staranności zgodnie z uznanymi zasadami technologicznymi to zawsze istnieje ryzyko jego zalania"
"Nigdy nie należy prowadzić jachtu pod wpływem alkoholu"
" Niniejszy jacht może być prowadzony jedynie przez osoby posiadające odpowiednie wymogi prawne"
"Przed i po rejsie należy w miarę możliwości skorzystać z obiektów sanitarnych na lądzie" :lol:
Przy przybijaniu do brzegu należy wybierać miejsca przeznaczone do tego celu"
"Należy zawsze prowadząc jacht dostosować prędkość do warunków lokalnych"
"Podczas użytkowania kuchenki należy zawsze zapewnić dopływ świeżego powietrza"
"Połączenie elektryczne sieci pokładowej (prąd stały i zmienny) wymaga dokładnej znajomości, lecz za to oferuje znacznie wyższy komfort"
"Należy zamknąć zawory jeżeli opuszczamy jacht na dłużej" - i tu całą strona jak wygląda zamknięty a jak otwarty zawór.
"Ster to wolnonośny i zrównoważony ster środkowy obsługiwany za pomocą rumpla lub kola sterowego"
"Przy napełnianiu zbiornika paliwa nie wolno palić"
"Jako śruba napędowa zastosowana jest oryginalna śruba napędowa dostosowana do typu jednostki i normalnej prędkości roboczej statku"
"Przed przechowywaniem zimowym należy przemyć cały sprzęt dużą ilością słodkiej wody"
"Jakość płótna żaglowego jest dobrana do obciążenia wiatrem odpowiedniego dla danego żagla"
"Jest to jacht balastowy. Balast jest przykręcony do kadłuba"
"Zawsze przed rozpoczęciem rejsu należy sprawdzić napięcie baterii"

Ja przepraszam Ciebie Krzysztof ale tych prawd objawionych jest ok. 100 stron.
W tym lub podobnym duchu omówione są WSZYSTKIE instalacje na jachcie, cala logistyka prowadzenia jachtu i jego obsługi, przygotowanie jachtu do pływania, samo pływanie, obsługa po pływaniu, przygotowanie jednostki do zimy itd, itd, itd...
Naprawdę nadal uważasz, że takie idiotyzmy są potrzebne armatorowi własnej jednostki ??? :rotfl:
A na początku jest wyraźnie powiedziane, że instrukcja ta napisana jest zgodnie z ISO 10240-2005.
Oprócz tego w niniejszym doktoracie wymienionych jest jeszcze 35 innych aktów prawnych ISO, zawartych w instrukcji, na podstawie czego owa instrukcja została napisana.
Coś jeszcze dodać to powyższego bo generalnie słów na ten idiotyzm mi brak... :rotfl:
Pzdr
Kocur
Ps. dobrze, że postawiłem przed sobą pisząc to zimne piwo bo na trzeźwo czytać tego się nie da :lol: :lol: :rotfl: :rotfl:

Autor:  bury_kocur [ 17 lis 2015, o 01:32 ]
Tytuł:  Re: Projekt rozporządzenia z didaskaliami

Albo Krzysztofie jeszcze taki kawałek.

"Przygotowanie jachtu.
Po przywiezieniu jachtu odwiązać pasy zabezpieczające łódkę na wózku.
Jeżeli nie uczynił tego sprzedawca zdejmij folię zabezpieczającą na czas transportu"
Wyjmij ze środka łódki rzeczy potrzebne do taklowania, bom, płetwę sterową, liny miękkie, i stalowe.
Przygotuj maszt do stawiania"

No ale zapomniałbym o najważniejszym:
"Przed przystąpieniem do pływania należy bezwzględnie przeczytać instrukcję"
:lol:
Itd, itd, itd...
Około 100 stron tego kretynizmu ...
Naprawdę nadal uważasz, że swoją wiedzę żeglarską chcesz i potrzebujesz mieć to w formie takiej instrukcji...?
:rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:
Pzdr
Kocur
ps. pytam teraz całkiem na poważnie czy już rozumiesz naszą wątpliwość co do stanu umysłu osoby z ramienia ministerstwa patronującej temu pomysłowi pisania owych instrukcji ???

Autor:  Colonel [ 17 lis 2015, o 08:12 ]
Tytuł:  Re: Projekt rozporządzenia z didaskaliami

SIRK napisał(a):
Nie jestem członkiem SAJ, gdyż jeszcze(?) nie zdążyłem złożyć deklaracji.

1, Zajrzyj na www.saj,org.pl jest tam Statut, z którego par.6 wynika, ze armatorem nie trzeba być. Jesteśmy otwarci!
2. Czytając Twoje wypowiedzi od dawna, jestem zaskoczony sygnalizowaną przez Ciebie intencją przystąpienia do SAJ.
Wyjaśniam:
SAJ ma bardzo sprecyzowane widzenia żeglarstwa i jego usytuowania w systemie prawnym oraz w codzienności. Zauważając i nie ignorując żeglarstwa regatowego, komercyjnego, wyprawowego, szkolnego, czarterowego i wszelkich innych form - bo żeglarstwo jest jedno - koncentrujemy się na żeglarstwie przyjemnościowym, czy też rekreacyjnym na małych prywatnych jachtach.
- wyznajemy zasadę występowania w interesie ludzi wolnych i odpowiedzialnych sami za siebie, co siła fakty w jakimś sensie przeciwstawia nas dawnym strukturom oraz współczesnym urzędnikom.
- nie odrzucamy, przynajmniej staram się do tego nie dopuszczać, tradycji, obyczaju, dobrej praktyki żeglarskiej, wiedzy i umiejętności. Odrzucamy zastępowanie MYŚLENIA urzędniczymi dokumentami. Ale podstawowa sprawa: każdy decyduje sam o sobie, swoim majątku i swoich bliskich. Namawiamy do rozsądku, a nie wymuszamy go biurokratycznie lub sankcjami karnymi.
Poczytaj nasza stronę, poczytaj tez SSI Kulińskiego (oczywiście polecam własne teksty ;) ), jeśli rzeczywiście chcesz to SERDECZNIE ZAPRASZAMY!!!
A co do instrukcji: jeśli wymienimy kontakty, to możemy podziałac razem prywatnie, może coś pomogę. Co dwie głowy...

Autor:  cine [ 25 kwi 2017, o 15:33 ]
Tytuł:  Re: Projekt rozporządzenia z didaskaliami

Jaromir napisał(a):
UK - jacht w SSR można zarejestrować nawet on-line, należy niby być rezydentem UK albo wyznaczyć reprezentanta w UK, ale w praktyce wystarcza podać brytyjski adres

Nieaktualne. Sprawdzają czy masz status rezydenta.

Autor:  Moniia [ 25 kwi 2017, o 15:47 ]
Tytuł:  Re: Projekt rozporządzenia z didaskaliami

cine napisał(a):
Jaromir napisał(a):
UK - jacht w SSR można zarejestrować nawet on-line, należy niby być rezydentem UK albo wyznaczyć reprezentanta w UK, ale w praktyce wystarcza podać brytyjski adres

Nieaktualne. Sprawdzają czy masz status rezydenta.


Ale nadal pozostaje "duża" rejestracja. Trwa dłużej, kosztuje nieco więcej ale do zarejestrowania w Part 1 nie trzeba być rezydentem, trzeba tylko mieć reprezentanta w UK.

Autor:  cine [ 25 kwi 2017, o 16:49 ]
Tytuł:  Re: Projekt rozporządzenia z didaskaliami

Jaromir napisał(a):
- Holandia, gdzie nie trzeba adresu, nie trzeba nawet być obywatelem państwa EU a opłaty są ciut niższe a podatku całkiem brak.

W Holandii trzeba mieszkać, mieć zarejestrowaną siedzibę firmy lub miejscowego reprezentanta. W praktyce 299-350€ za usługę wyspecjalizowanej firmy.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Moniia napisał(a):
cine napisał(a):
Jaromir napisał(a):
UK - jacht w SSR można zarejestrować nawet on-line, należy niby być rezydentem UK albo wyznaczyć reprezentanta w UK, ale w praktyce wystarcza podać brytyjski adres

Nieaktualne. Sprawdzają czy masz status rezydenta.

Ale nadal pozostaje "duża" rejestracja. Trwa dłużej, kosztuje nieco więcej ale do zarejestrowania w Part 1 nie trzeba być rezydentem, trzeba tylko mieć reprezentanta w UK.

"Tylko".

Opcją jest IOM, gdzie obywatele Polski mają z marszu prawo do rejestracji jachtu bez wymogu reprezentanta czy adresu.

Autor:  Moniia [ 25 kwi 2017, o 17:22 ]
Tytuł:  Re: Projekt rozporządzenia z didaskaliami

cine napisał(a):
(...)

Moniia napisał(a):
cine napisał(a):
Jaromir napisał(a):
UK - jacht w SSR można zarejestrować nawet on-line, należy niby być rezydentem UK albo wyznaczyć reprezentanta w UK, ale w praktyce wystarcza podać brytyjski adres

Nieaktualne. Sprawdzają czy masz status rezydenta.

Ale nadal pozostaje "duża" rejestracja. Trwa dłużej, kosztuje nieco więcej ale do zarejestrowania w Part 1 nie trzeba być rezydentem, trzeba tylko mieć reprezentanta w UK.

"Tylko".

(...).


Owszem, tylko. Chodzi o kogoś z adresem w UK, aby mogli się łatwo skontaktować z właścicielem. Jestem taką reprezentantką dla jednego z jachtów w ten sposób zarejestrowanych.
Nie wiążą się z tym żadne problemy czy obowiązki.

Autor:  Stara Zientara [ 29 kwi 2017, o 10:57 ]
Tytuł:  Re: Projekt rozporządzenia z didaskaliami

Przeprowadzałem kilka tygodni temu jacht 10,25 m z Holandii. Nie był wcale zarejestrowany, a po morzu holenderskim pływał.

Autor:  Moniia [ 29 kwi 2017, o 11:03 ]
Tytuł:  Re: Projekt rozporządzenia z didaskaliami

Stara Zientara napisał(a):
Przeprowadzałem kilka tygodni temu jacht 10,25 m z Holandii. Nie był wcale zarejestrowany, a po morzu holenderskim pływał.


U mnie tak samo, póki żegluga jest po wodach UK nie ma obowiązku rejestrowania się gdziekolwiek. A SSR (Small Ship Register czyli Part 3 Register) powstał aby umożliwić brytyjskim żeglarzom podróże międzynarodowe bez kłopotów statkowej rejestracji.

Autor:  Jaromir [ 29 kwi 2017, o 13:22 ]
Tytuł:  Re: Projekt rozporządzenia z didaskaliami

Stara Zientara napisał(a):
Przeprowadzałem kilka tygodni temu jacht 10,25 m z Holandii. Nie był wcale zarejestrowany, a po morzu holenderskim pływał.

A u nas pan minister wpadł na świetny pomysł, żeby przymusowo rejestrować każdą łódkę o długości ponad 5 metrów.
Nie tylko na morzu, ale wszędzie - na śródlądziu również!
No całkiem jak w latach 60-tych, znaczy - jak za Gomułki...

Kto nie wierzy - niech czyta:
https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/1 ... 2#12430852
"Art.4.1 Obowiązkowi rejestracji podlega:
1) jacht o długości co najmniej 5m lub napędzie mechanicznym o mocy co najmniej 10kW"



BTW - do tej pory obowiązkowej rejestracji na śródlądziu podlegały tylko jachty o długości ponad 12m lub o mocy maszyn większej niż 15kW..
Jak się wam podoba taka "dobra zmiana", która zmusi do rejestrowania właściciela każdego jachtu o długości ponad 5m?
A konieczność ponownej rejestracji dla wszystkich tych, którzy zarejestrowali jachty zgodnie z aktualnymi przepisami i związana z tym zmiana numerów rejestracyjnych - w polisach, pozwoleniach radiowych, na burtach, na żaglach... - podoba się wam?
A może podobają się wam przymusowe "badania techniczne" jachtów śródlądowych (na razie wybranych...)?
A odrębne procedury rejestracyjne dla jachtów komercyjnych, również na śródlądziu?
etc, etc...
------
Cóż - to czy się wam podoba czy nie - wasza sprawa.
Natomiast - jeśli nie chcecie, by pan minister nadal powoływał się na "głosy środowiska żeglarskiego", kiedy mówi o tym jak dobrą zmianę zamierza wprowadzać w sprawie rejestracji - to może warto ruszyć d...pę i napisać panu ministrowi co sądzicie o jego pomysłach?
Pan minister dał żeglarzom na wyrażenie swego zdania "aż" trzy tygodnie.
Czas tych "konsultacji" kończy się 18.05.2017.
Adres do korespondencji:
Sonia.Knobloch-Sieradzka@mgm.gov.pl

Strona 3 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/