Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Ubezpieczenie OC właściciela jachtu https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=17&t=24040 |
Strona 1 z 4 |
Autor: | Jaromir [ 11 mar 2016, o 01:33 ] |
Tytuł: | Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
Czy Szanowna Publiczność może polecić jakieś rozsądne cenowo ubezpieczenie OC w życiu prywatnym, które obejmowałoby odpowiedzialność cywilną właściciela jachtu żaglowego długości ok 9m? Uwaga: Chodzi tylko o podstawowe, niedrogie ubezpieczenie OC właściciela jachtu działające przede wszystkim podczas postoju na przystani, na wodzie i na lądzie. Chodzi wyłącznie o ubezpieczenie działające na terenie Polski. Nie chodzi zupełnie o typowe ubezpieczenie "morskie". Od wielu lat korzystałem z samodzielnego pakietu "OC w życiu prywatnym - Lew Prywatnie" z Generali, w którym do ubezpieczenia OC z tytułu posiadania / użytkowania mieszkania (dzieci, psów, współmałżonka, roweru, dodatkowych nieruchomości, etc, etc) można było wykupić klauzulę dodatkową dotyczącą ubezpieczenia OC z tytułu posiadania i użytkowania jachtu. Ubezpieczenie to działało na terenie Polski (na morzu do 2Mm od brzegu oraz w porze dziennej) i w pełni zadowalało administrujących przystanią na której trzymam łódkę. Niestety - od stycznia 2015 Generali zmieniło kompletnie OWU i obecnie ubezpieczenie OC w życiu prywatnym można tam zawrzeć wyłącznie jako dodatkowe do ubezpieczenia majątkowego. Na dodatek klauzulę rozszerzającą ochronę OC na jednostki pływające ograniczono do "małych jednostek pływających" - które w przypadku jednostek żaglowych zdefiniowano jako jednostki, których powierzchnia pomiarowa żagli nie przekracza... 10m²... A ja mam coś pod 40m² PS. Sprawdziłem, że PZU wprowadziło dokładnie taką samą definicję... Można by pomyśleć, że ktoś coś usłużnie towarzystwom ubezpieczeniowym podpowiadał... |
Autor: | Ryś [ 11 mar 2016, o 02:23 ] |
Tytuł: | Re: Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
Sprawdź Hestię; czy coś nie zmienili nie gwarantuję. Ale w warunkach mam jeno 'sprzęt pływający' i żadnych metrów kwadratowych nie widzę... |
Autor: | Colonel [ 11 mar 2016, o 07:54 ] |
Tytuł: | Re: Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
W sama pore, dziś lub jutro na Targach będę mógł zadac pytanie |
Autor: | Maaniek [ 11 mar 2016, o 12:37 ] |
Tytuł: | Re: Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
Ryś napisał(a): Sprawdź Hestię; czy coś nie zmienili nie gwarantuję. Ale w warunkach mam jeno 'sprzęt pływający' i żadnych metrów kwadratowych nie widzę... W nowych warunkach Hestii OC w życiu prywatnym jest zapis o zawieraniu ubezpieczeń OC "urządzeń pływających" na odrębnych warunkach. |
Autor: | plitkin [ 11 mar 2016, o 21:30 ] |
Tytuł: | Re: Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
Kiedyś analizowałem pod tym kątem Allianz i teoretycznie można było uznać, że polisa OC w życiu prywatnym obejmuje również OC sternika. Nie testowałem, nie wiem, czy nadal aktualne. Sam obecnie korzystam z innego narzędzia: Licencja Zawodnika PZŻ. Za ok. 200 zł rocznie daje mi to ubezpieczenie OC sternika, również w regatach, również za granicą. Jako ciekawostka, o której nie wiedziałem: OC jachtu w Pantaeniusie, jakie miałem na swoją łódkę stanowiło też OC sternika na innych jachtach (mnie - jako armatora ubezpiecznojego jachtu). Jeżeli więc masz swoją łódkę i ubezpieczasz od OC w Panta, to masz OC skipera na innych jednostkach. Yacht Pool też miał OC sternika, tylko warunki mnie osobiście mniej interesowały, bo coś tam z regatami było nie tak jak potrzebowałem. |
Autor: | Jaromir [ 11 mar 2016, o 22:33 ] |
Tytuł: | Re: Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
plitkin napisał(a): Kiedyś analizowałem pod tym kątem Allianz i teoretycznie można było uznać, że polisa OC w życiu prywatnym obejmuje również OC sternika. Hah... Nie szukam ubezpieczenia "OC sternika". Szukam ubezpieczenia OC właściciela jachtu. Jak się łódka w grudniowym piździaju przewróci razem z łożem na inne łódki - to raczej nie będę nią w tym momencie sterował... |
Autor: | plitkin [ 11 mar 2016, o 22:55 ] |
Tytuł: | Re: Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
Panta. |
Autor: | Jacek___ [ 12 mar 2016, o 11:14 ] |
Tytuł: | Re: Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
Jaromir napisał(a): Nie szukam ubezpieczenia "OC sternika". Szukam ubezpieczenia OC właściciela jachtu. Jak się łódka w grudniowym piździaju przewróci razem z łożem na inne łódki - to raczej nie będę nią w tym momencie sterował... Trzeba ją dalej od innych wypasać jak taka napastliwa. Może przestrzeni potrzebuje jak się lubi turlać? Ładnie to tak jak kurę w klatce na fermie trzymać? |
Autor: | jgrz [ 13 mar 2016, o 11:05 ] |
Tytuł: | Re: Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
Jacek___ napisał(a): Trzeba ją dalej od innych wypasać jak taka napastliwa... Jezu! Skąd się tacy biorą! Idealnie pasuje powiedzenie "Ruszył rozumem, jak martwe ciele ogonem". Ciekawy wątek a tu masz! |
Autor: | marcel111 [ 13 mar 2016, o 11:34 ] |
Tytuł: | Re: Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
bez żartów, ubezpieczenie to poważny temat, życie to poważana sprawa... |
Autor: | Jacek___ [ 19 mar 2016, o 09:24 ] |
Tytuł: | Re: Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
marcel111 napisał(a): bez żartów, ubezpieczenie to poważny temat, życie to poważana sprawa... Ubezpieczenia to jest sprawa całkowicie niepoważna i nie są życiem. Najpierw trzeba łódkę tak stawiać aby nie mogła uczynić szkód. A nie tak się ubezpieczać, żeby podejmować ryzyko na zasadzie "jak mi się popsuje to wygrałem". A założyłby się kto z ubezpieczalnią że połamie rękę i wtedy mu zapłacą? Bo na tym polega ubezpieczenie. Ubezpieczenia służą tylko dojeniu płatników. Próba ich wyegzekwowania, aby uzyskać naprawę szkód w pełnej kwocie to dopiero są żarty - cała banda krawaciarzy przychodzi się mądrzyć swoimi wycenami. Dziękuję - nie ubezpieczam, sam sobie zrobię, a łódkę trzymam daleko od innych łódek, jak się wywróci to na trawnik. |
Autor: | Colonel [ 19 mar 2016, o 14:13 ] |
Tytuł: | Re: Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
Jako mod: Panowie proszę o spokój bo posypią się osty A teraz jako dyskutant: Ubezpieczenia to sprawa bardzo poważna. Casco torzecz prywatna. Ale OC włascielem marny ma prawo żadaćc. A jak się komus nie podoba, to do inenej mariny |
Autor: | Jacek___ [ 20 mar 2016, o 14:39 ] |
Tytuł: | Re: Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
Colonel napisał(a): (...) Ale OC włascielem marny ma prawo żadaćc. A jak się komus nie podoba, to do inenej mariny To wtedy to nie jest ubezpieczenie, to po prostu opłata portowa. Wszak jest warunkiem koniecznym wyłącznie do skorzystania z przystani. Niestety jak się z ubezpieczenia (swojego bądź cudzego) chce skorzystać, to wtedy się okazuję że są interpretacje i wykluczenia, a na sam koniec wszystkolepiejznawcy i przeBiegli co tak wycenią, że całe to płacenie to karmienie hydry. Jak żyję jeszcze żadne ubezpieczenie nie pokryło szkody w praktyce. Całe szczęście nie są one wymagane na otwartych wodach, a do kałuż nie ma po co pływać. |
Autor: | Zbieraj [ 20 mar 2016, o 15:10 ] |
Tytuł: | Re: Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
Jacku Wielokrotnie Podkreślany! Dopóki piszesz o wykresie żelazo-węgiel, austenitach, przemianach martenzytycznych i innych takich - całkiem nieźle Ci to wychodzi. Nie zajmuj się natomiast ubezpieczeniami, bo piszesz potworne głupstwa i robisz wodę z mózgu tym, którzy się chcą czegoś dowiedzieć. |
Autor: | marcin_palacz [ 20 mar 2016, o 15:23 ] |
Tytuł: | Re: Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
Jacek___ napisał(a): Jak żyję jeszcze żadne ubezpieczenie nie pokryło szkody w praktyce. Współczuję takich doświadczeń. Proponuję spokojniej wybierać ubezpieczyciela, z większą dozą namysłu, a mniejszą uprzedzeń, a także czytać i analizować OWU, polisę oraz wniosek - przed, a nie po szkodzie. Ja doświadczenia mam zupełnie inne, na lądzie i na wodzie. A łączna kwota odszkodowań za dwie poważne szkody na moim jachcie, wielokrotnie przekroczyła sumę wpłaconych przez lata składek. Choć oczywiście, pamiętam, że firmy ubezpieczeniowe, to nie są instytucje charytatywne i w ostatecznym rozrachunku muszą na nas zarobić, by istniały i byśmy mieli z nich pożytek. Jest w szwedzkiej Skanii port o nazwie Brantevik. Dziura. Był jednak czas, że liczba żaglowców stacjonujących w tym porcie, była największa w całej Szwecji. Działo się tak, ponieważ działało tam towarzystwo ubezpieczeniowe o nazwie "Hoppet" (szw. nadzieja), w którym ubezpieczane były statki cumujące w Brantevik. Jakoś - warto było się ubezpieczać. Marcin |
Autor: | Zielony Tygrys [ 20 mar 2016, o 15:26 ] |
Tytuł: | Re: Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
Na mnie i moich dzieciach jak dotąd też ubezpieczalnie więcej tracą, niż zarabiają (te wszystkie skręcone nogi, wybite palce, potłuczone zderzaki...). |
Autor: | Jacek___ [ 20 mar 2016, o 16:32 ] |
Tytuł: | Re: Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
To napiszcie mi jak zarobić na ubezpieczeniu. Bo ja zapytałem o sens rejestracji i ubezpieczenia łódki, a ubezpieczyciel mi wyjaśnił, że do 12m, jak nie pływam po śródlądziu bo ta łódka tam nie wejdzie z kilem to mi jest ubezpieczenie niepotrzebne. A remont takiej łódki po ratowaniu z morza kosztuje więcej niż nowa, a nikt takich w tej okolicy nie kradnie i OWU nie dotyczy zagranicy. Temat mnie zaciekawił, ponieważ rozpatrywaliście przypadek, w którym łódka na lądzie wywraca się na inne łódki. Trzeba wybitnego konstruktora, aby tak złożyć kołyskę żeby łódka z niej wyleciała w takich warunkach klimatycznych jakie są w Europie. Zastanawia mnie skąd taka koncepcja. Brantevik to marina obok burżujowa, tam inny gatunek homo svensona mieszka, z tego wynika dlaczego było tam na bogato łódek - nie zmieściły się w Simrishamn. Wszystkie miasteczka na wybrzeżu mają po kilka marin bo ciężko wszystkich upchnąć. A tam tłoczyli się zamożni. |
Autor: | Ryś [ 20 mar 2016, o 17:14 ] |
Tytuł: | Re: Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
Jacek___ napisał(a): Temat mnie zaciekawił, ponieważ rozpatrywaliście przypadek, w którym łódka na lądzie wywraca się na inne łódki.
Zastanawia mnie skąd taka koncepcja. |
Autor: | Moniia [ 20 mar 2016, o 17:23 ] |
Tytuł: | Re: Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
Jacek___ napisał(a): (...) takiej łódki po ratowaniu z morza kosztuje więcej niż nowa, a nikt takich w tej okolicy nie kradnie i OWU nie dotyczy zagranicy Primo - ubezpieczyciela nie obchodzi, ile kosztuje remont. Jeśli kwota jest większa niż kwota ubezpieczenia - wypłaci maks i dalej go nie interesuje... Sprzeda wrak komuś, kto będzie chciał się bawić. Secundo - OWU nie dotyczy zagranicy, bo polscy ubezpieczyciele nie zauważają, że jachty nie pływają tylko pomiędzy Gdynią a Helem. Wybierz takiego, który to zauważył... Tertio - wymaganie ubezpieczenia przez właściciela przystani to nie "opłata" (?) ale chronienie własnego interesu. Co twoim zdaniem stanie się bowiem, jak wjedziesz w bok jachtu za milion? Właściciel tego jachtu zażąda zwrotu kosztów od Ciebie ORAZ od włąściciela mariny, który odpowiada za to, co się u niego dzieje. Jak ten wie, że masz ubezpieczenie na 2 miliony to go nie ruszy, jak nie pomyślał o tym a ty przypadkiem nie masz ubezpieczenia to właśnie traci zajęcie, bo zdolny prawnik puści go z torbami (co odbiłyby sobie na Twoim ubezpieczycielu, ale go nie masz). To, że ty będziesz mu winny ten milion, mało go będzie pocieszało, skoro nie masz z czego zapłacić... |
Autor: | Zielony Tygrys [ 20 mar 2016, o 17:32 ] |
Tytuł: | Re: Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
Jacek___ napisał(a): To napiszcie mi jak zarobić na ubezpieczeniu. Ubezpieczenie nie jest po to, żeby na nim zarobić, tylko żeby zrekompensować straty. |
Autor: | Jacek___ [ 20 mar 2016, o 18:28 ] |
Tytuł: | Re: Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
@Ryś To ze zdjęcia w przeciągu 15 lat zdarzyło się u mnie raz. Wywiało łódki na drogę. Ubezpieczalnie wykręcały się siłą wyższą. @Moniia Secundo - żaden ubezpieczyciel jednostek poniżej 24m nie da Ci w rozsądnej cenie morskiego OC, bo to nie statek. I w ogóle nie miałem na myśli Polski. Tertio - jak wjadę w kogoś to ja popsułem i ja płacę. Mariny morskie wymagające OC na wejściu od jednostek <12m to kurioza i takie się omija. Najlepsze są te, gdzie sprzedają diesla po cenie "rybackiej" i nie patrzą komu, bo to mariny dla sieciarzy. @Zielony Tygrys Całkowicie się z Tobą zgadzam. Tylko że nie moje straty, więc nie ma powodu żebym ja płacił. Niech płaci ten co mu żal straty. Ma się statki - ma się wydatki. Właśnie dlatego zaciekawił mnie temat takich kuriozalnych sytuacji. Całkowicie rozumiem OC kupowane na dni wejścia w deltę czy marinę w inlandzie, bo tam jest ciasno (UK). Taki bilet wstępu do zatłoczonego miejsca. Ale jak w marinie brakuje trawnika żeby poustawiać łódki żeby na siebie nie powpadały to rozumiem, że ktoś sprzedał więcej miejsc niż ma (na rusztowaniach w pionie jeszcze niech poustawia). A jak wpadają na siebie w wodzie to najwidoczniej pale były za niskie. W marinie mogę sobie łódkę objechać samochodem. Dalej z kołyski nie poleci. Podjeżdżam pickupem, wystawiam narzędzia, grilla, dłubię. Jestem redneckiem - dlatego pytam - a do czego to służy ęą towarzystwu i jak to się egzekwuje w kapeluszu ze słomą w butach? Moje doświadczenia z ubezpieczalniami jak trzeba coś zrobić to "nie bo...", "zgodnie z...", "pomniejszone o...". A jeszcze żebym coś komuś popsuł to nie - same siły wyższe. Ubezpieczenie na krótkie łódki uważam za niepoważne, gdyż to przede wszystkim właściciel powinien dołożyć wszelkich starań aby swojemu i cudzemu nie zawinić. Ustawiać się daleko, do innych się nie zbliżać. Dużo myśleć. OC to spychologia, a na końcu nie wiadomo kto ma pokryć szkody. Brak OC to upraszcza. Zakładam że poszukiwanie ubezpieczyciela spełniającego oczekiwania, to nie jest myślenie w kategoriach: ja nie zadbam, ale płacę niech się kto inny martwi egzekucją? |
Autor: | Moniia [ 20 mar 2016, o 18:52 ] |
Tytuł: | Re: Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
Jacek___ napisał(a): (..). @Moniia Secundo - żaden ubezpieczyciel jednostek poniżej 24m nie da Ci w rozsądnej cenie morskiego OC, bo to nie statek. I w ogóle nie miałem na myśli Polski. Tertio - jak wjadę w kogoś to ja popsułem i ja płacę. Mariny morskie wymagające OC na wejściu od jednostek <12m to kurioza i takie się omija. Najlepsze są te, gdzie sprzedają diesla po cenie "rybackiej" i nie patrzą komu, bo to mariny dla sieciarzy. (...) No to secundo - powiedz to mojemu ubezpieczycielowi (underwriters at Lloyds, London - mówi Ci to coś? ). Ostatnio jak sprawdzałam, jak najbardziej morskie wody. Pół Europy, bo tyle sobie zażyczyłam. A tertio - omijaj w takim razie WSZYSTKIE* mariny, stocznie i kluby w UK. Bo każdy żąda ubezpieczenia OC na co najmniej 2, częściej 3 miliony. Funtów. Omijaj także kraje jak Hiszpania, bo tam OC jest obowiązkowe, a pływanie bez niego praktycznie gwarantuje areszt jachtu i solidny mandat (co najmniej). A co do czerwonego diesla - patrzą, komu sprzedają. To ty popełniasz przestępstwo, nie oni, jeśli kupisz go do celów napędowych a nie zapłacisz odpowiedniego podatku. Zwykłą praktyką w UK jest, że płaci się pełny podatek za ok. 2/3 tankowanego czerwonego diesla - bo HMRC zauważa, że żeglarze używają silnika i diesla także to takich celów jak produkcja prądu czy ogrzewanie. W związku z tym proporcja paliwa używanego na cele opodatkowane i nie to kwestia oświadczenia kupującego... |
Autor: | Zbieraj [ 20 mar 2016, o 18:56 ] |
Tytuł: | Re: Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
Jacek___ napisał(a): To napiszcie mi jak zarobić na ubezpieczeniu. Nie napiszemy, bo zarabianie na ubezpieczeniu (przez ubezpieczonego, rzecz jasna) jest przestępstwem. Ubezpieczenie ma pokryć koszty. W przypadku ubezpieczeń osobowych można ew. uzyskać rekompensatę za krzywdy, stres, szkody moralne etc. Jacek___ napisał(a): ubezpieczyciel mi wyjaśnił, że do 12m, jak nie pływam po śródlądziu bo ta łódka tam nie wejdzie z kilem to mi jest ubezpieczenie niepotrzebne. To Ty wyjaśnij temu agentowi, że jest idiotą. Chyba, że Ty nie wiedziałeś, o co pytasz, o tym - dalej. Jacek___ napisał(a): A remont takiej łódki po ratowaniu z morza kosztuje więcej niż nowa, Taaak? Pogadaj z armatorami "Chopina", "Pogorii", "Rzeszowiaka", "Naszejchaty" czy "Gemini 3". Tylko się nie zdziw, jak na Twój widok zaczną się pukać w czoło. Jacek___ napisał(a): OWU nie dotyczy zagranicy To zależy, o jakich OWU mówimy.Jacek___ napisał(a): łódkę trzymam daleko od innych łódek, jak się wywróci to na trawnik. To świetna rada dla Jaromira. Niech, skubany, wyrzuci z klubu z 15-20 łódek, a swoją postawi pośrodku klombu. Inni członkowie klubu będą zachwyceni.Jacek___ napisał(a): Trzeba wybitnego konstruktora, aby tak złożyć kołyskę żeby łódka z niej wyleciała w takich warunkach klimatycznych Nie, trzeba tylko odpowiedniego wiatru. Jacek___ napisał(a): A tam tłoczyli się zamożni. Nie. Ci naprawdę zamożni się nie ubezpieczają, bo im to wisi. W razie Niemca - stać ich na kupno nowej łódki, albo na płacenie dożywotniej renty poszkodowanemu. Ubezpieczają się ci mniej zamożni.A teraz kilka słów ogólnie: Trzeba odróżniać Casco i OC, bo to są zupełnie różne ubezpieczenia. Jeśli Cię stać, żeby w razie poważnego uszkodzenia - naprawić, a w razie utraty łódki kupić sobie nową - możesz nie brać Casco. Twoje pieniądze - Twoja decyzja. I być może to miał na myśli Twój - jak piszesz - ubezpieczyciel. Jaromirowi chodziło jednak o OC. A to już zupełnie co innego. Jeśli Jaromir będzie miał pecha i nagła, wyjątkowa wichura (albo wada materiałowa kobyłki) przewróci jego łódkę na sąsiednią, która będzie 5-krotnie droższa od Jaromirowej... nie chcę wysłuchać dłuższego tekstu, który wygłosi Jaromir, a potem do Jaromira wygłosi Iwa (gdybyś nie wiedział - Wielkich i Wszelakich Cnót Dama, będąca Jego Połowicą). Jacek___ napisał(a): A założyłby się kto z ubezpieczalnią że połamie rękę i wtedy mu zapłacą? Bo na tym polega ubezpieczenie. Tu Ci odpowiedziała Tygrysa:Zielony Tygrys napisał(a): Na mnie i moich dzieciach jak dotąd też ubezpieczalnie więcej tracą, niż zarabiają (te wszystkie skręcone nogi, wybite palce, potłuczone zderzaki...). marcin_palacz napisał(a): Proponuję spokojniej wybierać ubezpieczyciela, z większą dozą namysłu, a mniejszą uprzedzeń, a także czytać i analizować OWU, polisę oraz wniosek - przed, a nie po szkodzie. Wężykiem, wężykiem.... I jeszcze przykłady z mojego własnego podwórka: 1. Wyjeżdżając zagranicę zawsze ubezpieczałem się (wypadki i koszty leczenia) na 50 tys. zł. Kilka lat temu wybierałem się do USA na dwa miesiące. Już w agencji, kiedy panienka zaczęła wypisywać polisę, przyszło mi do głowy, że opieka medyczna w Stanach to zupełnie inna kategoria pieniędzy. Jaki macie następną granicę sumy ubezpieczenia? 150 tysięcy - odpowiedziała panienka. Dobra, niech pani pisze 150. Ani chybi palec Boży! W Stanach mnie dopadło. Spędziłem w szpitalu 2 (słownie dwa) dni. Przy wypisie odwiedził mnie sam dyrektor, wręczając z uśmiechem rachunek i folderek. Rachunek opiewał na 48 tysięcy dolarów, a na folderku był duży napis Our Non-profit mission. , bo to był szpital o nazwie Good Samaritan. Ile by wyniósł rachunek w przypadku Profit mission - nie chcę wiedzieć. 2. Parę lat temu, kiedy na "Borchardzie" opuszczałem Włochy, tam wchodził właśnie przepis, że do portów włoskich mogą zachodzić tylko jachty, które mają OC armatora na sumę co najmniej 5 000 000 Euro. Olałem sprawę, bo już do końca roku "Borchardt" miał nie zawijać do Włoch. W następnym jednak roku niewidomi zażyczyli sobie pływania na tym okręcie i to koniecznie ze mną w roli stangreta. Zadzwoniłem do biura armatorskiego: - Halinko, na jaką sumę masz OC "Karolka"? - Na milion. - A o nowym przepisie słyszałaś? - Nie, a jakim? - Tera cza mieć pięć baniek. - O, q... (tu nie dosłyszałem słowa). Prześlij mi link do odpowiedniego przepisu, bo inaczej nie przekonam właścicieli. Przesłałem, "Borchardt" został doubezpieczony, Zabrałem świeżutką polisę i pojechałem z niewidomymi do Monte Carlo. Kończyliśmy rejs w Genui. Kilka minut po zacumowaniu, na pokład wparowała policja prosząc o pokazanie polisy OC. Spojrzeli na nią i orzekli, że tutto bene. - Signori - zapytałem, a co by było, gdyby nie było bene? - Zapłaciłbyś karę 15 000 Euro plus koszty holownika, który by wyciągnął statek poza morze terytorialne Repubblica Italiana. Na oko - jakieś 3-4 tysiące Euro. Ciao! Jacek___ napisał(a): Secundo - żaden ubezpieczyciel jednostek poniżej 24m nie da Ci w rozsądnej cenie morskiego OC, bo to nie statek. Dżizas, Jacek, Ty naprawdę nie wiesz, o czym piszesz!!! W ubezpieczeniach operuje się sumą ubezpieczenia. Długość łódki nie ma tu nic do rzeczy!Jacek___ napisał(a): Najlepsze są te, gdzie sprzedają diesla po cenie "rybackiej" i nie patrzą komu, bo to mariny dla sieciarzy. No to wiele szczęścia życzy kominiarz. Mniej więcej 10 lat temu przekazałem Zawiasa innemu kapitanowi w Lizbonie. Ten zatankował paliwo w La Corunii. Pod korek, bo było tanie. Po przejściu Kanału Kilońskiego, niestety, weszli do Kilonii. Przyszła brygada celna i zażyczyła sobie próbki paliwa. Paliwo było "rybackie".Skutek - kara 10 000 Euro i sprawa karna dla kapitana przed sądem niemieckim. Jacek___ napisał(a): na końcu nie wiadomo kto ma pokryć szkody Czytaj kodeks cywilny: koszty szkody pokrywa ten, kto ją wyrządził. Proste, jak konstrukcja cepa.Jacek___ napisał(a): Brak OC to upraszcza. Oczywiście! Towarzystwa ubezpieczeniowe cieszą się, jak dzieci, bo zabulisz Ty, a nie one.
|
Autor: | plitkin [ 20 mar 2016, o 20:57 ] |
Tytuł: | Re: Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
Jacek, poczytaj pierwszy post Zbieraja i przemysl go. Dorabiasz bardzo abstrakcyjna argumentacje do dosc prostego zagadnienia. Malo tego, najwyrazniej nie znasz realiow rynkowych i podajesz bledne informacje, na ktorych bazujesz. Trudno wiec mowic o poprawnej opinii kiedy bazuje ona na totalnie blednych danych. |
Autor: | marcin_palacz [ 20 mar 2016, o 20:57 ] |
Tytuł: | Re: Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
Zbieraj napisał(a): Ani chybi palec Boży! W Stanach mnie dopadło. Spędziłem w szpitalu 2 (słownie dwa) dni. Przy wypisie odwiedził mnie sam dyrektor, wręczając z uśmiechem rachunek i folderek. Rachunek opiewał na 48 tysięcy dolarów Znali w tym momencie Twoją 150-tysięczną polisę? Bo kurs dolara do złotówki, to pewnie sami sobie sprawdzili. Marcin |
Autor: | tomasz piasecki [ 20 mar 2016, o 21:05 ] |
Tytuł: | Re: Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
marcin_palacz napisał(a): Zbieraj napisał(a): Ani chybi palec Boży! W Stanach mnie dopadło. Spędziłem w szpitalu 2 (słownie dwa) dni. Przy wypisie odwiedził mnie sam dyrektor, wręczając z uśmiechem rachunek i folderek. Rachunek opiewał na 48 tysięcy dolarów Znali w tym momencie Twoją 150-tysięczną polisę? Bo kurs dolara do złotówki, to pewnie sami sobie sprawdzili. Marcin To, że kurs sprawdzili to jeszcze pikuś. Miałeś Janusz szczęście, że misją tego szpitala jest działanie non profit. Ale wrażenie robi... _____________________________ Pozdrawiam tomasz |
Autor: | Jaromir [ 20 mar 2016, o 21:18 ] |
Tytuł: | Re: Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
Jacek___ napisał(a): Temat mnie zaciekawił, ponieważ rozpatrywaliście przypadek, w którym łódka na lądzie wywraca się na inne łódki. Nie. Rozpatrywane jest pytanie o ubezpieczenie OC w życiu prywatnym, czyli umowa, w której ubezpieczyciel godzi się wypłacić za właściciela jachtu odszkodowanie w przypadku wystąpienia szkód w mieniu osób trzecich, związanych z posiadaniem lub użytkowaniem jachtu. Czyli szkód innych, niż szkody właściciela jachtu. Przewrócenie się łódki podczas postoju na lądzie w taki sposób, że uszkodzeniu uległoby mienie należące do osób trzecich jest tylko przykładem zdarzenia, które takie ubezpieczenie OC z tytułu posiadania łódki obejmuje. Dałem taki a nie inny konkretny przykład, ponieważ się z takim zdarzeniem się spotkałem - choć szczęśliwie to nie moja łódka się przewracała i szczęśliwie nie moja łódka była uszkodzona. Ubezpieczyciel OC właściciela jachtu, który się przewrócił pokrył koszty naprawy kosza na innym, uszkodzonym przez przewracającą się łódkę jachciku oraz pokrył koszty naprawy rynien i wstawienia okien w hangarze, o który łódka ta zahaczyła masztem. Widzisz w zawieraniu tego rodzaju umowy coś niewłaściwego? Dodam, że pytanie o OC właściciela jachtu rozpatrywane jest ze względu na wymóg właściciela przystani, w której trzymam swoją łódkę. To zwyczajna polska przystań - i o ile się orientuję, to większość polskich przystani tego rodzaju wymóg stosuje. |
Autor: | Jaromir [ 20 mar 2016, o 21:46 ] |
Tytuł: | Re: Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
Jacek___ napisał(a): żaden ubezpieczyciel jednostek poniżej 24m nie da Ci w rozsądnej cenie morskiego OC, Kiedy tego potrzebowałem, mój "morski" ubezpieczyciel ubezpieczał mnie od OC z sumą gwarancyjną 2mln Euro za 64E składki rocznej - dla jachtu długości 9m, na całą Europę. Moim zdaniem to była rozsądna cena. Ale może oceniam ją jako rozsądną dlatego, że wiem ile wynoszą np. koszty podniesienia z toru żeglownego wraka jachtu. A wiem, bo uczestniczyłem w podnoszeniu jachtu podobnej wielkości - sam dźwig do tego użyty kosztował ca 60 tys funtów + VAT + koszt paliwa, a byli tam jeszcze nurkowie i utylizacja wycieku paliwa... I było roszczenie portu o utracone korzyści - z powodu zamknięcia kanału na blisko dobę (AFAIK oddalone przez sąd - w rozstrzygnięciu sporu, którego koszty formalne i obsługę prawną wziął na siebie ubezpieczyciel...). Tyle o sensie o ubezpieczenia "morskiego" w zakresie OC. Tego ubezpieczenia, o które w ogóle w tym wątku nie pytałem... ale które wykupię, jeżeli znów popłynę gdzieś dalej, niż moje "home waters". Anyway - ja pytam tu o zwyczajne "lądowe" ubezpieczenie "OC w życiu prywatnym", obejmujące (dodatkową klauzulą lub na podstawie OWU) zdarzenia związane z posiadaniem jachtu - działające tylko na terenie Polski, z kwotą gwarancyjną rzędu 100-200 tys. złotych. Za wykupienie w posiadanym dotąd przeze mnie "lądowym" ubezpieczeniu typu "OC w życiu prywatnym" dodatkowej klauzuli, obejmującej zdarzenia związane z posiadaniem jachtu, płaciłem dotąd składkę podwyższoną o ca 30 złotych. IMHO - też rozsądnie - no i wystarcza operatorowi przystani, w której łódkę trzymam. |
Autor: | marcin_palacz [ 20 mar 2016, o 22:59 ] |
Tytuł: | Re: Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
Jacek___ napisał(a): To napiszcie mi jak zarobić na ubezpieczeniu. Brantevik to marina obok burżujowa, tam inny gatunek homo svensona mieszka, z tego wynika dlaczego było tam na bogato łódek - nie zmieściły się w Simrishamn. Wszystkie miasteczka na wybrzeżu mają po kilka marin bo ciężko wszystkich upchnąć. A tam tłoczyli się zamożni. Mówiłem o wieku XIX. "żaglowce". Już wtedy ludzie stwierdzili, że ubezpieczenia mają sens. Marcin |
Autor: | Jacek___ [ 21 mar 2016, o 05:45 ] |
Tytuł: | Re: Ubezpieczenie OC właściciela jachtu |
Zgodnie ze wskazówkami pozaznaczałem ptaszki na zapytaniu o ubezpieczenie i męczę ubezpieczycieli. Jak za 64eur rocznie miałbym mieć kwit na spychologię to jest do rozpatrzenia. Co ciekawe moja marina nie ma żadnych wymagań ubezpieczeniowych i wszystkie kwestie wymienione - dotyczące wywracania, zatonięcia w marinie, wydobycia z basenu, zabezpieczeniu po sztormie etc są na koszt komuny w ramach opłaty za marynowanie. |
Strona 1 z 4 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |