Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pytanie
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=17&t=24911
Strona 1 z 3

Autor:  SP9GMK [ 5 sie 2016, o 23:13 ]
Tytuł:  Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pytanie

Dzień dobry,

mam do Państwa takie pytanie - dość nietypowe, niemniej trochę się tym niepokoję. Otóż dziś poddałem się badaniom i uzyskałem od lekarza uprawnionego morskie świadectwo zdrowia do działu pokładowego do funkcji deck hand. Wszystko przebiegło ok, trzy konsultacje i orzeczenie. I tu wykryłem coś co mi spokoju nie daje. Otóż dziś (05.08.2016) Pan Doktor wystawiłmi świadectwo międzynarodowe zgodne z MLC 2006 i imo 2011/2012 tyle,że wygląda trochę inaczej niż to z najnowszego rozporządzenia. Na górze nie pisze ,,świadectwo zdrowia,, tylko ,,medical certificate for service at sea no.__", na pierwszej stronie są wszelkie rubryki a na odwrocie tylko ,,Medical certificate for service at sea no.__" i reszta cała biała ramka oznaczona jako additional information for examination". Podpisywałem się na pierwszej stronie na dole z lewej strony(pod pieczątkami lekarza. Powstaje jednak pytanie czy taki dokument jest wogóle uznawany w polsce jesli jest na druku z przed grudnia 2000. Czy ktoś z Państwa miał podobny ,,problem" chodzi o to, żeby UM w Gdyni uznał ten dokument a może powinienem sie szykować od razu na ponowne badanie. Dziękuję za wszelakie porady.

Autor:  SP9GMK [ 6 sie 2016, o 13:17 ]
Tytuł:  Re: Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pyt

Druk, na którym zostało mi wystawione świadectwo zdrowia wygląda tak http://www.we.am.gdynia.pl/IMG/pdf/uzgodniony_wzor_ostateczna_wersja_19.06.2013.pdf . Lekarz, który mi to wystawiał jest na liście lekarzy uprawnionych do badań marynarzy zamieszczonej na stronie Urzędów Morskich. Po badaniu druk Pan Doktor sam wypisywał, ja tylko się podpisałem, że się z wynikiem zapoznałem. Jednym słowem. Jest się czego bać, jeżeli wzór jest taki jak z przed grudnia 2015. Może ktoś z Państwa ostatnio(w 2016 robił takie świadectwo międzynarodowe i mógłby wypowiedzieć się, na jakim druku zostało to wystawione.

Autor:  Jaromir [ 6 sie 2016, o 15:08 ]
Tytuł:  Re: Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pyt

Chłopie - sypiesz na kolejne forum wątpliwościami, które wyjaśnić powinien jeden telefon do urzędu...
IMHO - zamiast mnożyć wątpliwości, w szczególności tu, na forum dla "przyjemniaczków" - po prostu zadzwoń w poniedziałek rano do wydziału dokumentów marynarskich wybranego UM-u i... spytaj...
UM-y na prawdę nie są jakimiś kafkowskimi super - urzędami... Działają na podstawie prawa i ew. własnych, na ogół względnie logicznych procedur. A o działaniu każdej z tych, które Ciebie mogą dotyczyć najlepiej dowiesz się osobiście, przez telefon / maila...

BTW - powiedz, jak wpadłeś na pomysł, żeby szukać u żeglarzy - turystów i regatowców - wiedzy w zakresie akceptowania lub nie wzorów druków świadectw zdrowia podczas procedury dokonywanej w urzędzie, który wydaje zawodowe dokumenty marynarzom?
Znalazłeś jakiś wspólny mianownik?
Gdzie?

Autor:  Alterus [ 6 sie 2016, o 17:12 ]
Tytuł:  Re: Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pyt

Jaromir napisał(a):
Znalazłeś jakiś wspólny mianownik?
Gdzie?

W niejednej wypowiedzi na forum świadczącej, że wśród rzeszy przyjemnościowców, turystów i regatowców jest trochę zawodowców i osób u których można liczyć na kompetentne, sensowne wyjaśnienia albo rzeczowe podpowiedzi..? ;-)

Autor:  Jaromir [ 6 sie 2016, o 20:24 ]
Tytuł:  Re: Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pyt

Alterus napisał(a):
kompetentne, sensowne wyjaśnienia albo rzeczowe podpowiedzi..
W zakresie uznawania bądź nie przez biurokratów w urzędach morskich konkretnych wzorów druków wymaganych przy wydawaniu dokumentów zawodowych marynarzy?
Ach tak... :roll:

Autor:  junak73 [ 6 sie 2016, o 21:35 ]
Tytuł:  Re: Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pyt

Jaromir napisał(a):
BTW - powiedz, jak wpadłeś na pomysł, żeby szukać u żeglarzy - turystów i regatowców - wiedzy w zakresie.......


Przeczytał jakikolwiek z Twoich wcześniejszych postów ??? :rotfl:

Autor:  Jaromir [ 6 sie 2016, o 21:42 ]
Tytuł:  Re: Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pyt

junak73 napisał(a):
Jaromir napisał(a):
BTW - powiedz, jak wpadłeś na pomysł, żeby szukać u żeglarzy - turystów i regatowców - wiedzy w zakresie akceptowania lub nie wzorów druków świadectw zdrowia podczas procedury dokonywanej w urzędzie, który wydaje zawodowe dokumenty marynarzom?


Przeczytał jakikolwiek z Twoich wcześniejszych postów ??? :rotfl:

A zacytujesz taki mój wcześniejszy post, który w jakimkolwiek stopniu dotyczy wydawania zawodowych dokumentów marynarskich przez administrację morską?

Autor:  Alterus [ 6 sie 2016, o 21:45 ]
Tytuł:  Re: Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pyt

Jaromir, nie kryguj się - nikt tu nie odpowiada za Twoje lenistwo.
Ale gdybyś się trochę przyłożył zamiast bąki zbijać, z pewnością i na polu zawodowych dokumentów marynarskich byś błysnął. :-P

Autor:  boSmann [ 6 sie 2016, o 22:22 ]
Tytuł:  Re: Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pyt

Jaromir napisał(a):
jak wpadłeś na pomysł, żeby szukać u żeglarzy - turystów i regatowców - wiedzy w zakresie akceptowania lub nie wzorów druków świadectw zdrowia podczas procedury dokonywanej w urzędzie, który wydaje zawodowe dokumenty marynarzom?

Może to znaczyć, że wzrasta znaczenie naszego Forum.
Kto wie, czy za jakiś czas nie doczekamy się zapytania bądź prośby o poradę od UM lub jakiegoś kapitanatu? :lol:

Autor:  SP9GMK [ 7 sie 2016, o 05:44 ]
Tytuł:  Re: Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pyt

Zapytałem na tym forum, gdyż po lekturze kilku wątków tutaj zamieszczonych pomyślałem, że ktoś może coś wiedzieć w temacie. W końcu kiedyś było kilka wątków o zintegrowanym kursie bezpeczeństwa wg. konwencji STCW (fakt to były wątki z 2012 i 2013, więc trochę czasu minęło). Ponadto jak wiadomo osoby chcące pływać na jachtach takich jak ,,Fryderyk Chopin" , ,,Zawisza Czarny" , ,,Pogoria", ,,Dar Młodzieży" jako załoga muszą zdaje się mieć ukończone szkolenia STCW i książeczkę żeglarską(a tej bez świadectwa zdrowia się nie uzyska). Niemniej w Poniedziałek zadzwonię do UM w Gdyni i zapytam u źródła. A puki co przeszukuję oferty kursów konwencyjnych(jestem zainteresowany uzyskaniem pięciu osobnych świadectw a nie jednego terminowego). Może ktoś mógłby polecić jakiś ośrodek w Gdyni, gdzie warto takie szkolenia odbyć?? Sam zaczekawiłem się ofertą SDK AM i Ośrodka Szkolenia Ratowniczego w Gdyni, fajna jest też oferta Centrum Szkoleń Morskich w Gdyni. Może ktoś z Państwa robił takie kursy ostatnio i mógłby się podzielić wrażeniami(jak to wygląda w praktyce, jaką dają literaturę - fajnie jest mieć ogólny zakres wcześniej, zeby się przygotować i na egzaminie dobrze się sprawić ;) )

Autor:  Jaromir [ 7 sie 2016, o 08:36 ]
Tytuł:  Re: Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pyt

FIGA1 napisał(a):
Ponadto jak wiadomo...

Póki co wiadome jest jedynie to, że rzucasz stwierdzeniami, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, dokumentując w ten sposób jak bardzo nic nie wiesz...

Zadzwoń zatem i spytaj!
Potem spróbuj zrozumieć odpowiedź.
I zachowaj ją dla siebie.
Tylko.
Koniecznie...

Autor:  junak73 [ 7 sie 2016, o 09:42 ]
Tytuł:  Re: Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pyt

Jaromir napisał(a):
junak73 napisał(a):
Jaromir napisał(a):
BTW - powiedz, jak wpadłeś na pomysł, żeby szukać u żeglarzy - turystów i regatowców - wiedzy w zakresie akceptowania lub nie wzorów druków świadectw zdrowia podczas procedury dokonywanej w urzędzie, który wydaje zawodowe dokumenty marynarzom?


Przeczytał jakikolwiek z Twoich wcześniejszych postów ??? :rotfl:

A zacytujesz taki mój wcześniejszy post, który w jakimkolwiek stopniu dotyczy wydawania zawodowych dokumentów marynarskich przez administrację morską?


NIe napinaj się tak bo ci żyłka pęknie... to miała być pochwała dla ciebie, ale jak nie skumałeś w swoim zacietrzewieniu to twój problem. Sorry.

Autor:  piotr6 [ 7 sie 2016, o 13:44 ]
Tytuł:  Re: Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pyt

junak73 napisał(a):
to miała być pochwała dla ciebie, ale jak nie skumałeś


nie nawykły :D

Autor:  Zbieraj [ 8 sie 2016, o 14:07 ]
Tytuł:  Re: Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pyt

FIGA1 napisał(a):
osoby chcące pływać na jachtach takich jak ,,Fryderyk Chopin" , ,,Zawisza Czarny" , ,,Pogoria", ,,Dar Młodzieży" jako załoga muszą zdaje się mieć ukończone szkolenia STCW i książeczkę żeglarską
Masz rację: zdaje Ci się.
"Dar Młodzieży" nie jest jachtem. Na jachtach książeczka żeglarska nie jest obowiązkowa.

Autor:  seascout [ 8 sie 2016, o 15:12 ]
Tytuł:  Re: Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pyt

Zbieraj napisał(a):
FIGA1 napisał(a):
osoby chcące pływać na jachtach takich jak ,,Fryderyk Chopin" , ,,Zawisza Czarny" , ,,Pogoria", ,,Dar Młodzieży" jako załoga muszą zdaje się mieć ukończone szkolenia STCW i książeczkę żeglarską
Masz rację: zdaje Ci się.
"Dar Młodzieży" nie jest jachtem. Na jachtach książeczka żeglarska nie jest obowiązkowa.


Obaj macie rację.
Tyle, że Figa jest nieprecyzyjny. Od listopada 2015 osoby zatrudnione na umowę o pracę, np. na Zawiszy, ale nawet na zwykłej Bavarii 33, muszą mieć ukończony kurs STCW95, morskie świadectwo zdrowia i książeczkę żeglarską.

Oczywiście dotyczy to tylko osób zatrudnionych na umowe o pracę. Jeśli pracują na zlecenie - to jest tak jak pisze Zbieraj.

Wątek więc jak najbardziej dotyczy żeglarzy.

Więcj http://orka.sejm.gov.pl/proc7.nsf/ustawy/3645_u.htm

Seascout

Autor:  Jaromir [ 8 sie 2016, o 16:47 ]
Tytuł:  Re: Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pyt

seascout napisał(a):
Zbieraj napisał(a):
FIGA1 napisał(a):
osoby chcące pływać na jachtach takich jak ,,Fryderyk Chopin" , ,,Zawisza Czarny" , ,,Pogoria", ,,Dar Młodzieży" jako załoga muszą zdaje się mieć ukończone szkolenia STCW i książeczkę żeglarską
Masz rację: zdaje Ci się.
"Dar Młodzieży" nie jest jachtem. Na jachtach książeczka żeglarska nie jest obowiązkowa.


Obaj macie rację.
Tyle, że Figa jest nieprecyzyjny. Od listopada 2015 osoby zatrudnione na umowę o pracę, np. na Zawiszy, ale nawet na zwykłej Bavarii 33, muszą mieć ukończony kurs STCW95, morskie świadectwo zdrowia i książeczkę żeglarską.

Oczywiście dotyczy to tylko osób zatrudnionych na umowe o pracę. Jeśli pracują na zlecenie - to jest tak jak pisze Zbieraj.

Wątek więc jak najbardziej dotyczy żeglarzy.

Więcj http://orka.sejm.gov.pl/proc7.nsf/ustawy/3645_u.htm

Seascout


Sure?
Cytuj:
Do statków niekonwencyjnych przepisy ustawy stosuje się w zakresie w niej określonym.
...
search "książeczka" in "Rozdział 10 - Praca na statkach niekonwencyjnych"=> result=0

Autor:  seascout [ 8 sie 2016, o 16:58 ]
Tytuł:  Re: Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pyt

Cytuj:
Obaj macie rację.
Tyle, że Figa jest nieprecyzyjny. Od listopada 2015 osoby zatrudnione na umowę o pracę, np. na Zawiszy, ale nawet na zwykłej Bavarii 33, muszą mieć ukończony kurs STCW95, morskie świadectwo zdrowia i książeczkę żeglarską.

Oczywiście dotyczy to tylko osób zatrudnionych na umowe o pracę. Jeśli pracują na zlecenie - to jest tak jak pisze Zbieraj.

Wątek więc jak najbardziej dotyczy żeglarzy.

Więcj http://orka.sejm.gov.pl/proc7.nsf/ustawy/3645_u.htm

Seascout


Sure?
Cytuj:
Do statków niekonwencyjnych przepisy ustawy stosuje się w zakresie w niej określonym.
...
search "książeczka" in "Rozdział 10 - Praca na statkach niekonwencyjnych"=> result=0
[/quote]

Art. 100. 1. Do stosunków pracy na statkach niekonwencyjnych stosuje się odpowiednio przepisy ustawy dotyczące:
1) minimalnych wymagań dla marynarzy do pracy na statku, z uwzględnieniem obowiązujących wymagań międzynarodowych i krajowych dotyczących rybaków morskich oraz pracowników szkół i uczelni morskich;
2) warunków zatrudnienia i organizacji pracy na statku – z wyjątkiem przepisów art. 34, art. 40, art. 41, art. 43–47, art. 50, art. 51 ust. 2 i art. 53–56;
3) warunków pracy i życia na statku – z wyjątkiem przepisów art. 28 ust. 1 i 2, art. 63, art. 64 ust. 2–4, art. 65, art. 67 ust. 2 i 3 oraz art. 69 ust. 2, z tym że przepis art. 63 ust. 3 stosuje się do statków, o których mowa w art. 103;
4) ochrony zdrowia i ochrony socjalnej.


O książeczce jest w minimalnych wymaganiach dla marynarzy do pracy na statku.

Seascout

Autor:  Jaromir [ 8 sie 2016, o 18:20 ]
Tytuł:  Re: Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pyt

seascout napisał(a):
Cytuj:
Sure?
Do statków niekonwencyjnych przepisy ustawy stosuje się w zakresie w niej określonym.
...
search "książeczka" in "Rozdział 10 - Praca na statkach niekonwencyjnych"=> result=0


Art. 100. 1. Do stosunków pracy na statkach niekonwencyjnych stosuje się odpowiednio przepisy ustawy dotyczące:
1) minimalnych wymagań dla marynarzy do pracy na statku,...
.../cut/...

O książeczce jest w minimalnych wymaganiach dla marynarzy do pracy na statku.

Oooo - rzeczywiście - masz rację!
Powinno się mieć zawodową książeczkę żeglarską, jeżeli wykonuje się pracę na jachcie na podstawie stosunku pracy...

Heh, czegóż to jeszcze ministrowie i posłowie nie wymyślą...

Autor:  Ejdzej [ 8 sie 2016, o 22:56 ]
Tytuł:  Re: Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pyt

Przy czym UM, dostając wniosek od żeglarza z polskimi i brytyjskimi kwitami oraz STCW kręci nosem, a po co to panu :evil:

Autor:  SP9GMK [ 9 sie 2016, o 09:11 ]
Tytuł:  Re: Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pyt

Ejdzej napisał(a):
Przy czym UM, dostając wniosek od żeglarza z polskimi i brytyjskimi kwitami oraz STCW kręci nosem, a po co to panu :evil:


Jak to :?: :!: To im nie wystarczy, że przedstawia się medical certificate for service at sea, świadectwa przeszkoleń z pięciu kursów STCW, świadectwo szkolne, zdjęcia i dowód opłaty :-? Trzeba jeszcze jakoś udowadniać, że się nie jest ,,wielbłądem"?? A myślałem, że to na badaniach przeegzaminowano mnie na wszystkie strony.
Cóż jak Urząd spyta: ,,A po co Panu Świadectwo Kwalifikacji i Książeczka Żeglarska?" powiem poprostu, że chcę popłynąć w rejs na ,,Zawiszy Czarnym" lub ,,Pogorii". Tam nawet w regulaminach tych jachtów jest wspomniane, że do zaokrętowania należy bezwzględnie złożyć do depozytu książeczkę żeglarską(którą wydaje UM ). To samo z przeszkoleniami GOC, Radar i ARPA, ECDIS. W tych samych regulaminach jest wspomniane, że osobie nie posiadającej odpowiednich przeszkoleń kategorycznie nie wolno obsługiwać czy to radiostacji, czy to radaru itp.
===================================================
Jeszcze kilka pytań ,,poza konkursem":

- Czy kasa Urzedu Morskiego akceptuje płatności w euro?? Wyrabiał ktoś z Państwa Książeczkę Żeglarską już po wejściu nowego rozporządzenia??
*swoją drogą nieźle sobie liczą za ten dokument. Kiedyś był bezterminowy i kosztował około 50 PLN a teraz nie dość, że jest terminowy na 10 lat to podrożał do 50 euro :-(

- w książeczce żeglarskiej praktyka pływania jest liczona w dniach. Czy jest jakiś ogólnie przyjęty sposób przeliczania tych dni żeglugi na godziny żeglugi?? Pytam, gdyż chciałbym w pierwszej kolejności po otrzymaniu książeczki żeglarskiej z UM wziąć udział w jakimś rejsie szkoleniowym, aby rozpocząć wymaganą praktykę do egzaminu - PZŻ wymaga aby odbyć minimum 2 rejsy w wymiarze 200 godzin żeglugi po wodach morskich. Czy w związku z tym te 200 godzin jest jakoś przeliczane z dni żeglugi, czy może kapitan dla celów przedstawienia w PZŻ wystawia stosowne zaświadczenia dla załogi??

- Czy jeżeli posiadam ważną wizę do USA w kategorii B1/B2 to mogę wziąć - w charakterze załogi - udział w rejsie żaglowcem(pod polską banderą) do USA/ po wodach terytorialnych USA, czy może powinienem uzyskać najpierw wizę C1/D? Czy taka wiza dla załoganta wklejana jest do książeczki żeglarskiej, czy może do paszportu?

- Jak w chwili obecnej wygląda kwestia kursów radiowych GOC i CSO?? Gdzie w Gdyni warto takie kursy zrobić, aby zostały uznane przez UKE. Ostatnio natknąłem się na informację, jakoby Akademia Morska w Gdyni - dokładniej Studium GMDSS Akademii Morskiej w Gdyni - już nie posiadało uprawnień do prowadzenia szkoleń do świadectw rodiowych (informacja ze strony Urzędu Morskiego w Gdyni - załącznik). Czy ktoś z Państwa wie coś na ten temat??

- Czy na rejsie jachtem morskim(jako załoga) przyda mi się przeszkolenie w zakresie współpracy z jednostkami SAR??

Załącznik:
Komentarz: Akredytowane ośrodki szkoleniowe
WDM_OSRODKI_SZKOLENIOWE-15.06.2016.doc [116.5 KiB]
Pobrane 213 razy

Autor:  seascout [ 9 sie 2016, o 10:40 ]
Tytuł:  Re: Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pyt

Odpowiem tylko na te pytania na które znam odpowiedź:

FIGA1 napisał(a):
- w książeczce żeglarskiej praktyka pływania jest liczona w dniach. Czy jest jakiś ogólnie przyjęty sposób przeliczania tych dni żeglugi na godziny żeglugi?? Pytam, gdyż chciałbym w pierwszej kolejności po otrzymaniu książeczki żeglarskiej z UM wziąć udział w jakimś rejsie szkoleniowym, aby rozpocząć wymaganą praktykę do egzaminu - PZŻ wymaga aby odbyć minimum 2 rejsy w wymiarze 200 godzin żeglugi po wodach morskich. Czy w związku z tym te 200 godzin jest jakoś przeliczane z dni żeglugi, czy może kapitan dla celów przedstawienia w PZŻ wystawia stosowne zaświadczenia dla załogi?


Do egzaminu na patent jachtowego sternika morskiego wymagane sa opnie z rejsów zawierające wyciąg z dziennika jachtowego. Ten wyciąg jest w godzinach.

Ksiązeczka żeglarska i opinie z rejsów to dwa różne światy. Nawet nie sądzę, by jakiś kapitan na Delphi czy Bavarii chciał Ci potwierdzić rejs w zawodowej książecce żeglarskiej. Nawet nie wiem czy powinien.


FIGA1 napisał(a):
- Czy na rejsie jachtem morskim(jako załoga) przyda mi się przeszkolenie w zakresie współpracy z jednostkami SAR??


Myślę, ze każde szkolenie coś wnosi. Natomiast akurat to co napisałeś, może się przydać, ale na pewno nie jest wymagane. A nawej jak dojdzie do współpracy z SAR, to korespondencję z nimi i współpracę powinien prowadzić kapitan jednostki, a nie członek załogi.

Więc generalnie - im więcej wiesz - tym lepiej. Zawsze będziesz mógł wesprzeć kapitana swoją wiedzę. Aczkolwiek - oby nie.

Seascout

Autor:  Wojtek Bartoszyński [ 9 sie 2016, o 15:41 ]
Tytuł:  Re: Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pyt

FIGA1 napisał(a):
Tam nawet w regulaminach tych jachtów jest wspomniane, że do zaokrętowania należy bezwzględnie złożyć do depozytu książeczkę żeglarską(którą wydaje UM ).
A nie mylisz książeczki żeglarskiej (zawodowej, UMowskiej) ze sportową książeczką żeglarską PZŻ czy inną?
Załącznik:
ksiazeczka.JPG
ksiazeczka.JPG [ 18.7 KiB | Przeglądane 7234 razy ]


FIGA1 napisał(a):
PZŻ wymaga aby odbyć minimum 2 rejsy w wymiarze 200 godzin żeglugi po wodach morskich.

1. Nie PZŻ wymaga, tylko prawo powszechne.
2. Rozporządzenie określa, że:
Cytuj:
§ 4. Osoba ubiegająca się o wydanie patentu składa do właściwego polskiego związku sportowego następujące dokumenty:
[...]
3) dokumenty potwierdzające spełnienie wymagań stażowych, w szczególności pozytywne opinie z odbytych rejsów wystawione przez kapitana jachtu, karty rejsu lub – w przypadku rejsów prowadzonych samodzielnie – inne dokumenty potwierdzone przez armatora jachtu;

raczej się tu książeczka żeglarska nie łapie (jak by ją miał armator "potwierdzić"?)...

Autor:  SP9GMK [ 9 sie 2016, o 17:43 ]
Tytuł:  Re: Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pyt

Wojtek Bartoszyński napisał(a):
A nie mylisz książeczki żeglarskiej (zawodowej, UMowskiej) ze sportową książeczką żeglarską PZŻ czy inną?


A istnieje w dzisiejszych przepisach wogóle coś takiego jak sportowa książeczka żeglarska?? Ja wyszedłem z założenia, że to chodzi o dokument państwowy wystawiany przez polski organ administracji morskiej, jakim jest Dyrektor Urzędu Morskiego - tym bardziej, jeżeli czytam
Załącznik:
pogoria 2.jpg
pogoria 2.jpg [ 39.82 KiB | Przeglądane 7212 razy ]


Tu wyraźnie jest powiedziane o książeczce żeglarskiej a nie o sportowej książeczce żeglarskiej - no chyba, że ja czegoś nie rozumiem. Jakie wogóle rozporządzenie określa wzór tej sportowej książeczki i procedurę jej wydawania, bo do tej pory jakoś się nie natknąłem i dla mnie jasnym było Książeczka Żeglarska = Urząd Morski
====================================================
Ale to nie tylko w tym miejscu są jakieś chyba nieścisłości.
Jeżeli w regulaminie żaglowca czytam coś takiego
Załącznik:
pogoria 1.jpg
pogoria 1.jpg [ 153.22 KiB | Przeglądane 7212 razy ]

to trochę się zastanawiam, kto te zasady określał. Mnie uczono, że aby móc choćby dotknąć radiostację na statku, to należy być bezwzględnie przeszkolonym w tym zakresie - czyli posiadać odpowiednio świadectwo LRC, IWC lub GOC. W innym wypadku ,,dotknięcie się do radia" możliwe jest li tylko i wyłącznie w sytuacji bezpośredniego zagrożenia i to też tylko wtedy, gdy osoba przeszkolona jest nie dysponowana ze względów różnych.
Ponadto dlaczego nasłuch ma być prowadzony tylko na CH 16 VHF?? A co z funkcją dual watch i kanałem 70 do wywołań DSC na A1 oraz z innymi częstotliwościami dla obszarów innych niż A1 - To już płynąc na takie np. wyspy kanaryjskie i będąc w okolicy Lizbony nasłuch ma być wyłączony, bo to A3 a na statku jest tylko UKF-ka na A1 :rotfl:
Wróćmy jeszcze do samych wywołań. O ile rozumiem wspomnienie o kategoriach ,,MayDay" czy ,,PanPan" to dziwi trochę czemu ani słowem nie wspomniano o wywołaniach za inny statek - relay. Toż to jak ktoś nie będzie odpowiednio przeszkolony to gotów distress-a nadać po usłyszeniu MayDay Relay :/
P.S. Czy do wywołań przypadkiem nie powinno się stosować znaku wywoławczego jednostki i jej numeru MMSI (oczywiście oprócz nazwy samej jednostki)??
Radar i ECDIS to samo - skąd ktoś nie przeszkolony ma wiedzieć jak się tego używa i np. w jaki sposób układają się punkty na radarze gdy się oddalamy czy przybliżamy do danego celu.
====================================================
Wojtek Bartoszyński napisał(a):
raczej się tu książeczka żeglarska nie łapie (jak by ją miał armator "potwierdzić"?)

No dla mnie do tej pory jasnym było, że przy okrętowaniu dostaje się w książeczce żeglarskiej wpis:
- Nazwa statku
- Nr IMO
- Moc silnika
- Pojemność brutto
- Armator
- Zaokrętowanie dnia
- Stanowisko
- Wyokrętowanie dnia
- Pieczęć i podpis kapitana jednostki
Tak jak to jest w przepisach opisane. Być może znów czegoś nie rozumiem :oops: Jeśli tak jest, to przepraszam.

Autor:  Jaromir [ 9 sie 2016, o 18:22 ]
Tytuł:  Re: Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pyt

FIGA1 napisał(a):
no chyba, że ja czegoś nie rozumiem

Ciepło...

Autor:  Wojtek Bartoszyński [ 9 sie 2016, o 19:49 ]
Tytuł:  Re: Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pyt

FIGA1 napisał(a):
A istnieje w dzisiejszych przepisach wogóle coś takiego jak sportowa książeczka żeglarska?
Nie wiem czy w ogóle (nie: "wogóle"!) kiedykolwiek istniało... Kiedyś na pewno prawo mówiło że stopień żeglarski wpisany w książeczkę żeglarską (tę sportową) zastępuje patent, ale samej książeczki raczej nigdy prawo powszechne nie określało. Pewnie jakiś ukaz PZŻ - tak.
Uzupełnienie: http://scan.lex.pl/monitory/69/m69338.pdf paragrafy 21 - 22 regulaminu stopni żeglarskich.
FIGA1 napisał(a):
dla mnie jasnym było Książeczka Żeglarska = Urząd Morski
Nie wiem czy to nie urban legend, ale ponoć nie tylko dla Ciebie. Podobnież bywało że książeczka żeglarska (made by PZŻ) "robiła" za "zawodową"...
FIGA1 napisał(a):
Jeżeli w regulaminie żaglowca czytam coś takiego

Wiesz: wolnoć Tomku w swoim domku! Jakbym miał żaglowiec to w jego regulaminie wpisałbym, że obsadzenie stanowiska oficera politycznego jest obowiązkowe, a osoba je obejmująca musi się legitymować patentem - co najmniej admirała politycznego. ICMPTZ? :rotfl:
PS: daj link do tego regulaminu.
Załącznik:
funkcyjni.JPG
funkcyjni.JPG [ 76.77 KiB | Przeglądane 7176 razy ]
FIGA1 napisał(a):
No dla mnie do tej pory jasnym było, że przy okrętowaniu dostaje się w książeczce żeglarskiej wpis:
- Nazwa statku
- Nr IMO
- Moc silnika
- Pojemność brutto
- Armator
- Zaokrętowanie dnia
- Stanowisko
- Wyokrętowanie dnia
- Pieczęć i podpis kapitana jednostki
Tak jak to jest w przepisach opisane.

Ale to nie ma wiele wspólnego z wymaganiami stażowymi na patent żeglarski... Cytowałem: http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20130000460 - przepis jasno mówi jaki dokument może potwierdzać staż. Książeczka żeglarska - raczej nie.

Autor:  Stara Zientara [ 9 sie 2016, o 20:24 ]
Tytuł:  Re: Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pyt

Wojtek Bartoszyński napisał(a):
FIGA1 napisał(a):
A istnieje w dzisiejszych przepisach wogóle coś takiego jak sportowa książeczka żeglarska?
Nie wiem czy w ogóle (nie: "wogóle"!) kiedykolwiek istniało...


Zarządzenie Przewodniczącego GKKFiS z dn. 31.07.1985 r. w sprawie stopni żeglarskich i motorowodnych, Mon. Pol. Nr 29 z dn. 21.10.1985 r. poz. 201
§ 8. 1. Sportowa książeczka żeglarska jest dokumentem, w którym stwierdza się wyszkolenie teoretyczne i przygotowanie praktyczne jej posiadacza.
2. W sportowej książeczce żeglarskiej dokonywane są wpisy stwierdzające posiadany stopień oraz inne uprawnienia żeglarskie lub motorowodne.
6. Polski Związek Żeglarski w porozumieniu z Polskim Związkiem Motorowodnym i Narciarstwa Wodnego, za zgodą Przewodniczącego GKKFiS, ustala wzór sportowej książeczki żeglarskiej.

Zarządzenie Nr 72 Przewodniczącego GKKFiT z dn. 10.11.1971 r. Dz. Urz. GKKFiT Nr 6 poz. 24
§ 6. Pływania jachtów żaglowych, żaglowo-motorowych i jachtów motorowych mogą być wykonywane wyłącznie:
3) z załogą, której członkowie legitymują się ważną sportową książeczką żeglarską (Yachtsman's Book) Polskiego Związku Żeglarskiego.

Autor:  Wojtek Bartoszyński [ 9 sie 2016, o 20:33 ]
Tytuł:  Re: Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pyt

Stara Zientara napisał(a):
6. Polski Związek Żeglarski w porozumieniu z Polskim Związkiem Motorowodnym i Narciarstwa Wodnego, za zgodą Przewodniczącego GKKFiS, ustala wzór sportowej książeczki żeglarskiej.

Pytanie: czy to było powszechnie obowiązujące prawo...? W sumie nieważne - wszyscy żeglarze byli zrzeszeni w klubach należących do OZŻ/PZŻ... :cool:

Autor:  Stara Zientara [ 9 sie 2016, o 20:39 ]
Tytuł:  Re: Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pyt

Obowiązującym prawem były zarządzenia Przewodniczącego GKKFiT (GKKFiS), bo była to centralna instytucja państwowa, która potem przekształciła się w Ministerstwo Sportu.

Autor:  Wojtek Bartoszyński [ 9 sie 2016, o 20:44 ]
Tytuł:  Re: Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pyt

Stara Zientara napisał(a):
Obowiązującym prawem były zarządzenia Przewodniczącego GKKFiT (GKKFiS)
Tu: zgoda. Tylko czy przewodniczący mógł delegować uprawnienie do tworzenia prawa "niżej" jakiemuś związkowi? Ale to troszkę inna rzeczywistość była... :-?

Autor:  Stara Zientara [ 9 sie 2016, o 20:53 ]
Tytuł:  Re: Morskie Świadectwo zdrowia — czy jest się czego bać? pyt

Delegował tylko tworzenie wzoru dokumentu, który i tak musiał zatwierdzić.

Strona 1 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/