Europejska pseudo demokracja czy azjatycka monarchia? Co wolicie?

Zaczytałem się ostatnio na temat prawa wszelakiego związanego z pobytem i żeglowaniem w Tajlandii.
Jak wiadomo Tajlandia jest monarchią konstytucyjną a nie demokracją w naszym pojęciu.
Otóż jakiś czas temu próbując ukrócić nielegalny import samochodów, które przebywały na terenie Tajlandii "czasowo" udupiono z rozpędu także jachty. W końcu też środki transportu.
Wyszedł jakiś kabaret, że jacht może pozostawać tylko 30 dni itd.
Zrobił się problem bo wielu żeglarzy zlecało remonty jachtów w Tajlandii a sami udawali się gdzieś tam, np. do domu.
No więc Panowie przedsiębiorcy z wyspy Phuket w liczbie sztuk 60!!! lekko się zdenerwowali i napisali list - petycję - skargę do ministerstwa czegoś tam, że zabierają im chlebuś bo przecież taki Amerykanin nie będzie siedział na tyłku ileś miesięcy zanim mu zrobią łódkę tylko leci do Tybetu albo innej Alabamy.
Po kilku tygodniach informacja z biura Thai Marine:
"...Our info from Bangkok is that one more signature is needed to reverse the regulation - it was not a law so can be reversed. It was made with the illegal import of luxury vehicles (cars) in mind and as we have no law for our industry, so we were encompassed. It should be reversed within this month, hopefully even next week. Approx. 60 Thai names are on a petition, led by Khun Porntip. Add to that the power of the 5 marinas in Phuket means I am not worried about this not being reversed."

Za mojej młodości Tajlandia to był 3-ci świat.

_________________
"W wielu ludziach krąży po cichu robak szaleństwa."
Waldemar Łysiak

Bo w demokracji głos dwóch pijaków jest więcej wart niż jednego profesora.
Niestety dyktatura też ma swoje wady: jak trafi się głupi dyktator to trudno jest go usunąć. Zapewne optymalne byłoby znalezienie jakiegoś rozwiązania pośredniego, np: wybieramy dyktatora na 5 lat i po tym okresie głosujemy czy mu przedłużamy kadencję czy zamykamy do więzienia (wieszamy?). Ciekawe ilu by było chętnych...

Tajlandią do niedawna rządził król i jego armia.Demokracja to tylko dla picu aby ładnie wyglądało przed światem.Jeśli wynik "demokratycznych"wyborów nie był zaakceptowany przez armię to generałowie przejmowali władzę i sadzali na stołku swojego człowieka.Teraz jest żałoba ale za kilkanaście dni zostanie otwarty list zmarłego króla i będzie wiadomo kogo wyznaczył na następcę-córkę czy syna(bardzo nielubianego przez rodaków) a może....zobaczymy.

Jarku numerowany, monarchia konstytucyjna to nie jest dyktatura.
A mi chodziło nie o to gdzie żyją Tajowie bo to wiem tylko gdzie myśmy się znaleźli.
Bo dla mnie Polska i Europa to dyktatura urzędników. Polską rządzą urzędnicy dla swojego i swoich szefów dobrze pojmowanego interesu.
A na pewno nie w interesie obywateli, cokolwiek by szeryf-nadprokurator nie mówił.

_________________
"W wielu ludziach krąży po cichu robak szaleństwa."
Waldemar Łysiak