Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

wypływane godziny na Bałtyku
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=17&t=25170
Strona 2 z 2

Autor:  Ryś [ 22 wrz 2016, o 17:49 ]
Tytuł:  Re: wypływane godziny na Bałtyku

Kursy są po to, by koniom pokazać wodopoje.
I niektóre konie to rozumieją. :mrgreen:

Autor:  martinez98 [ 11 paź 2016, o 11:22 ]
Tytuł:  Re: wypływane godziny na Bałtyku

ins napisał(a):
A może to nie doświadczenie tylko wdrukowany pogląd?

Piotr Siedlewski

Doświadczenie i obserwacje każdy może mieć inne. Ja mam takie i przynajmniej piszę o swoich doświadczeniach, a nie tworzę historii zasłyszanych. Choć z takich też mam pogląd, ale nie napiszę, że odmienny. O tyle, że szkolenie marne, a egzamin... 3 osoby zrobiły wspólnie sztag i wrócili do portu. Zdali wszyscy. Na j.s.m. W Gdyni. I byłem przy tym, a nie słyszałem w opowieściach.

Pół biedy jak pływali, potrafią i chcą to się nauczą, doszkolą zanim przetną Bałtyk na swoim papierze. Gorzej jak utwierdzeni egzaminem rzucą się na głęboką wodę i coś się wydarzy.

Autor:  Były user [ 11 paź 2016, o 11:55 ]
Tytuł:  Re: wypływane godziny na Bałtyku

A ja mam takie, osobiste.

Prywatny podmiot szkolący i egzaminujący. 4 kursantów. 3 instruktorów. 1 od teorii, 1 od praktyki, 1 od obu. 6 dni wykładów i pływania od rana do wieczora. Pływanie w dzień i w nocy. 2 Jachty 30 i 45 stóp. Koło i rumpel. Baksztagi i rollery grota, klasyczne refy i raksy. W salach wykładowych sprzętowe symulatory radarów i działający diesel. Profesjonalny symulator mostka dużego statku - żebyśmy zobaczyli "jak nas (nie)widać"

Egzamin praktyczny pół dnia, na żaglach i silniku, manewry w pełnej, ruchliwej marinie.
Teoria później.

1 zaproponowano nie podchodzenie do egzaminu i douczenie się dla zaoszczędzenie kilku złotych, 1 oblał teorię - staranne omówienie błędów, sugestia lektur, i zaproszenie przed kolejną próbą egzaminacyjną na następny kurs na blok zajęć teoretycznych w charakterze wolnego słuchacza bez dopłat. 2 zdało. 1 poprawił po 2 tygodniach, drugi w następnym sezonie. Wszyscy zadowoleni z kursu, szkoły, atmosfery, kontakt mamy do dzisiaj.

Mój ośrodek polecę każdemu zainteresowanemu.

Autor:  RobertMiernik [ 11 paź 2016, o 20:58 ]
Tytuł:  Re: wypływane godziny na Bałtyku

Yigael napisał(a):

Mój ośrodek polecę każdemu zainteresowanemu.


To polecaj, bo nie widzę adresu a chętnie skorzystam

Autor:  Były user [ 11 paź 2016, o 21:05 ]
Tytuł:  Re: wypływane godziny na Bałtyku

RobertMiernik napisał(a):
nie widzę adresu


http://ozam.pl

Autor:  SIRK [ 17 paź 2016, o 22:05 ]
Tytuł:  Re: wypływane godziny na Bałtyku

Yigael napisał(a):
Prywatny podmiot szkolący i egzaminujący. 4 kursantów. 3 instruktorów. 1 od teorii, 1 od praktyki, 1 od obu. 6 dni wykładów i pływania od rana do wieczora. Pływanie w dzień i w nocy. 2 Jachty 30 i 45 stóp. Koło i rumpel. Baksztagi i rollery grota, klasyczne refy i raksy. W salach wykładowych sprzętowe symulatory radarów i działający diesel. Profesjonalny symulator mostka dużego statku - żebyśmy zobaczyli "jak nas (nie)widać"

I to wszystko za 700PLN.
Nie mowie, że niemożliwe ale czy kolega się orientuje jaki jest koszt 1h zajęć na najprostszym pseudoprofesjonalnym symulatorze?

Autor:  noone [ 17 paź 2016, o 23:12 ]
Tytuł:  Re: wypływane godziny na Bałtyku

SIRK napisał(a):
I to wszystko za 700PLN.
Nie mowie, że niemożliwe ale czy kolega się orientuje jaki jest koszt 1h zajęć na najprostszym pseudoprofesjonalnym symulatorze?

Na kursie w OZAM nie byłem, ale - oprowadzając nas po salach - Andrzej (forumowy Andy) zaprezentował symulatory, które wyglądały na troszkę więcej, niż "pseudoprofesjonalne" :)

Cenę kursu łatwo wygooglać http://ozam.pl/szkolenia-zeglarskie/jac ... nik-morski

Autor:  Szaman3 [ 17 paź 2016, o 23:17 ]
Tytuł:  Re: wypływane godziny na Bałtyku

ins napisał(a):
Na szkoleniach spotykam sporo ludzi którzy w warunkach sztormowych bez problemu wytrzymają wiele godzin za sterem ale przerażeni są gdy maja wykonać jakiś manewr w porcie, o samodzielnych decyzjach, wytyczeniu trasy nie wspominając. A mają i owszem trawersowany Atlantyk i to nie raz, ba nawet po rejach biegają.
Potem okazuje się, że JSM z ledwo wypływanym stażem i praktyką jeziorową zaczyna zarabiać jako skipper i organizator, a atlantycki matros cały czas nikim więcej niż podczaszym na jachcie nie będzie.


Na pełnym morzu można się przebujać na większej albo mniejszej fali, przy słabszym albo silniejszym wietrze, bardziej rzygając albo mniej rzygając, ale ostatecznie jakoś niemal wszyscy się przebujają. Bo tam i tak jest najbezpieczniej. Natomiast schody mogą się zacząć (z podkreśleniem na mogą) gdy trzeba wejść gdzieś tam. Do portu, pomiędzy wyspy, skały i wszystko co przestaje być głęboką wodą. I to przede wszystkim trzeba ćwiczyć, a nie robienie zwrotu, pierwszego po dobie żeglowania.
Nielubiani przez niektórych Brytole w zaleceniach dla kandydatów na Yachtmaster Offshore napisali mniej więcej coś takiego: zamiast stawać na ulubionym kotwicowisku, wchodź do każdego nieznanego ci portu w dzień czy w nocy (oczywiście przy założeniu, że masz go opisanego w locji czy innych publikacjach).
Wtedy gdy to znalazłem u nas obowiązywało lipcowe rozporządzenie, gdzie do stażu liczyły się tylko godziny pełnomorskiego pływania, czyli jakby inna filozofia.
PS. Spotkałem kiedyś gościa który staż wypływał na przelocie przez Atlantyk, ale pogubił się przy parkowaniu do kei która była na ujściu rzeki. Nie pomyślał że lepiej i bezpieczniej parkuje się pod prąd ;)

Autor:  Były user [ 18 paź 2016, o 00:07 ]
Tytuł:  Re: wypływane godziny na Bałtyku

SIRK napisał(a):
Yigael napisał(a):
Prywatny podmiot szkolący i egzaminujący. 4 kursantów. 3 instruktorów. 1 od teorii, 1 od praktyki, 1 od obu. 6 dni wykładów i pływania od rana do wieczora. Pływanie w dzień i w nocy. 2 Jachty 30 i 45 stóp. Koło i rumpel. Baksztagi i rollery grota, klasyczne refy i raksy. W salach wykładowych sprzętowe symulatory radarów i działający diesel. Profesjonalny symulator mostka dużego statku - żebyśmy zobaczyli "jak nas (nie)widać"

I to wszystko za 700PLN.
Nie mowie, że niemożliwe ale czy kolega się orientuje jaki jest koszt 1h zajęć na najprostszym pseudoprofesjonalnym symulatorze?


Mój Kurs nie kosztował 700 złotych. Jeśli będę chciał się zorientować w cenie godziny kursu na profesjonalnym symulatorze to spytam Andy'ego na fejsi'e, ale raczej nie zamierzam pływać na statkach handlowych, a kolejny kurs radarowy, który mi ewentualnie grozi, robi się u niego na prawdziwych radarach, a nie tylko symulatorach. A do kieszeni Ozamowi zaglądać nie muszę - widać im się kalkuluje. Że Ciężko ci w to uwierzyć? A bo to pierwszy raz? Kotwica kolego...

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

noone napisał(a):
Na kursie w OZAM nie byłem, ale - oprowadzając nas po salach - Andrzej (forumowy Andy) zaprezentował symulatory, które wyglądały na troszkę więcej, niż "pseudoprofesjonalne"
:mrgreen:

Autor:  radczenko [ 18 paź 2016, o 00:50 ]
Tytuł:  Re: wypływane godziny na Bałtyku

SIRK napisał(a):
Yigael napisał(a):
Prywatny podmiot szkolący i egzaminujący. 4 kursantów. 3 instruktorów. 1 od teorii, 1 od praktyki, 1 od obu. 6 dni wykładów i pływania od rana do wieczora. Pływanie w dzień i w nocy. 2 Jachty 30 i 45 stóp. Koło i rumpel. Baksztagi i rollery grota, klasyczne refy i raksy. W salach wykładowych sprzętowe symulatory radarów i działający diesel. Profesjonalny symulator mostka dużego statku - żebyśmy zobaczyli "jak nas (nie)widać"

I to wszystko za 700PLN.
Nie mowie, że niemożliwe ale czy kolega się orientuje jaki jest koszt 1h zajęć na najprostszym pseudoprofesjonalnym symulatorze?


Tutaj akurat to żaden problem.
Z tego co widnieje na stronie to kurs i egzamin jest w porozumieniu a Akademia Morską.
Ja też miałem kurs praktyczny i egzamin w podobnej formule i też AM (co prawda inna) dawała się kursantom w ramach edukacji karnąć czymś dużym na symulatorze - ja chyba miałem jakiś wielki trałowiec :( - niestety nie mają okrętów.
Akademia ma to "dla ludzi" i dla "edukacji morskiej" - i z tego co słyszałem to nie robią problemów.
Oczywiście to nie jest kurs na symulatorze, bo pewnie omówienie działania całej sterówki trwało by miesiąc - strasznie tam dużo guzików i różnych wajch. Tylko tak ja pisał Yigael - bardziej jest to jako ciekawostka żeby zobaczyć pływanie po morzu od strony tych dużych .

Autor:  SIRK [ 18 paź 2016, o 08:00 ]
Tytuł:  Re: wypływane godziny na Bałtyku

noone napisał(a):
Na kursie w OZAM nie byłem, ale - oprowadzając nas po salach - Andrzej (forumowy Andy) zaprezentował symulatory, które wyglądały na troszkę więcej, niż "pseudoprofesjonalne"

Jaką praktyczną wiedzę zdobyłeś podczas takiej wycieczki i ile z niej pamiętasz?
Czy zorganizowanie wycieczki na Dar Pomorza lub ORP Błyskawica daje kursantowi prawo opisywania umiejętności zdobytych na pokładzie tych okrętów?

Yigael napisał(a):
Mój Kurs nie kosztował 700 złotych. Jeśli będę chciał się zorientować w cenie godziny kursu na profesjonalnym symulatorze to spytam Andy'ego na fejsi'e, ale raczej nie zamierzam pływać na statkach handlowych, a kolejny kurs radarowy, który mi ewentualnie grozi, robi się u niego na prawdziwych radarach, a nie tylko symulatorach. A do kieszeni Ozamowi zaglądać nie muszę - widać im się kalkuluje. Że Ciężko ci w to uwierzyć? A bo to pierwszy raz? Kotwica kolego...

Opisałeś kurs i podałeś link, dokładna cena to 710PLN.
Kłania się definicja symulatora i założeń „kursu radarowego” Czy ty wiesz o czym piszesz?

Autor:  radams [ 18 paź 2016, o 10:36 ]
Tytuł:  Re: wypływane godziny na Bałtyku

Yigael napisał(a):


Proponuję skontaktować sie z ośrodkiem, żeby poprawili taki kwiatek:

PATENT JACHTOWEGO STERNIKA MORSKIEGO UPRAWNIA DO:

prowadzenia jachtów żaglowych po wodach śródlądowych
prowadzenia jachtów żaglowych o długości kadłuba do 18 m po wodach morskich w odległości do 200 mil od brzegu

Autor:  Zbieraj [ 18 paź 2016, o 11:51 ]
Tytuł:  Re: wypływane godziny na Bałtyku

Dzwoniłem do Andrzeja. Poprawi jak wróci, bo na razie stoi na redzie Bastii. :D

Autor:  Były user [ 18 paź 2016, o 13:03 ]
Tytuł:  Re: wypływane godziny na Bałtyku

SIRK napisał(a):
Opisałeś kurs i podałeś link, dokładna cena to 710PLN.
Kłania się definicja symulatora i założeń „kursu radarowego” Czy ty wiesz o czym piszesz?


Definicje symulatora kłaniają się wyłącznie tobie i w twojej wyobraźni.

Tak ja wiem o czym piszę dość dokładnie, o moim kursie, który parę lat temu odbyłem i z którego jestem zadowolony. I najwyraźniej wszyscy też to rozumieją, oprócz jednego anonimowego mądrali który do dziś nie wierzy w hamowanie kotwicą.

A o założeniach tego szkolenia

http://ozam.pl/szkolenia-specjalistyczne/radararpa

jak też kursu Radarowego w/g RYA i różnicach pogadaj sobie z organizatorem.

Autor:  SIRK [ 20 paź 2016, o 01:11 ]
Tytuł:  Re: wypływane godziny na Bałtyku

Yigael napisał(a):
Definicje symulatora kłaniają się wyłącznie tobie i w twojej wyobraźni.Tak ja wiem o czym piszę dość dokładnie, o moim kursie, który parę lat temu odbyłem i z którego jestem zadowolony. I najwyraźniej wszyscy też to rozumieją, oprócz jednego anonimowego mądrali który do dziś nie wierzy w hamowanie kotwicą.A o założeniach tego szkolenia http://ozam.pl/szkolenia-specjalistyczne/radararpa

Ty może i jesteś, pytanie czy Andrzej jest zadowolony z kursanta i jego wiedzy.
Cytuj:
RAMOWY PROGRAM SZKOLENIA
podstawowe zasady funkcjonowania radarów morskich (wykład)
różnice w działaniu radarów pracujących w różnych pasmach częstotliwości (wykład)
radary impulsowe i radary FMCW (wykład)
zasady wykrywania i zobrazowania obiektów (wykład + symulator)
zakłócenia i zniekształcenia obrazu radarowego (wykład + symulator)
skuteczna powierzchnia odbicia i charakterystyka promieniowania obiektu (wykład)
rodzaje obiektów nawodnych (wykład)
prawdopodobieństwo wykrycia małych obiektów nawodnych (wykład)
reflektory radarowe – budowa i istota działania (wykład)
nakresy radarowe – meldunek radarowy (wykład i symulator)
pomoce nakresowe ATA i EPA,(symulator)
zasada działania ARPA (symulator)
obsługa ARPA (symulator)
błędy ARPA (symulator)
zajęcia na symulatorze nawigacyjno - radarowym.(symulator)

Yigael napisał(a):
a kolejny kurs radarowy, który mi ewentualnie grozi, robi się u niego na prawdziwych radarach, a nie tylko symulatorach.

Wskaż przynajmniej jeden punkt szkolenia realizowany na „prawdziwym radarze” a przeproszę i przyznam tobie racje, obiecuje nawet zrewidować swoje poglądy na temat „twoich doświadczeń przy hamowaniu kotwicą”
I tak dla wyjaśnienia sytuacji.
OZAM tak jak i każdy inny ośrodek szkoleniowy oferujący „kursy radarowe STCW” prowadzi zajęcia wyłącznie na symulatorach radarowych, po prostu taki jest wymóg proceduralny. Oczywiście symulatory mogą być „bardziej lub mniej prawdziwe” ale to będzie już zależało od poziomu ośrodka szkoleniowego a także audytora certyfikującego dany ośrodek. OZAM korzysta z bazy dydaktycznej AM i oferuje dobre warunki szkoleniowe ale nie na „profesjonalnym symulatorze mostka dużego statku” cokolwiek to znaczy.

Autor:  666 [ 20 paź 2016, o 12:18 ]
Tytuł:  Re: wypływane godziny na Bałtyku

Szaman3 napisał(a):
Na pełnym morzu można się przebujać na większej albo mniejszej fali, przy słabszym albo silniejszym wietrze, bardziej rzygając albo mniej rzygając, ale ostatecznie jakoś niemal wszyscy się przebujają. Bo tam i tak jest najbezpieczniej. Natomiast schody mogą się zacząć gdy trzeba wejść gdzieś tam. Do portu, pomiędzy wyspy, skały i wszystko co przestaje być głęboką wodą. I to przede wszystkim trzeba ćwiczyć, a nie robienie zwrotu, pierwszego po dobie żeglowania.
Od dłuższego czasu polskie jachty / jachty z polskimi załogami wywracają się i toną (o, nawet dziś) także na pełnym morzu, a nie tylko w np. wąskim przejściu.
Jesteśmy wyjątkiem?

Strona 2 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/