ins napisał(a):
Oto poziom argumentacji "zawodowca"
Uważam się jedynie za żeglarza morskiego pływającego urlopowo...
A co do wpisów dyżurnego demagoga, które już skomentowałem: jak każdy troll internetowy, liczy on na niepamięć czytelników i zamiast sprawdzić przyczynę odpowiedzi woli on rządać od interlokutorów aktywności (bez której nie istnieje przecież), jednocześnie twierdząc, że racja jest jego. Ja tymczasem podtrzymam:
panwac napisał(a):
ins napisał(a):
Dla czystości przekazu, może Kolega panwac powie co może wykonywać YM Coastal Commercial Endorsement zgodnie z swoimi uprawnieniami.
Nie zamierzam sie powtarzać
...bo juz raz to napisałem w tym wątku.
panwac napisał(a):
ins napisał(a):
Gostek który zaliczył niezwykle wymagający egzamin oraz posiada wszystkie niezbędne dokumenty by stać się YM Coastal Commercial Endorsement nie może na jachcie pod polską banderą przepłynąć, zgodnie z prawem z Kołobrzegu do Nexo.
I znowu nieprawdziwy wpis - Pan to masz chyba blagę genetycznie uwarunkowaną.
I tego nie trzeba udowadniać - wystarczy porównać wpis naszego demagoga z zapisami RYA/MCA.
panwac napisał(a):
ins napisał(a):
Cytuj:
Ustawa
z dnia 21 grudnia 2000 r.
o żegludze śródlądowej
6. Osoba, która uzyskała uprawnienia do uprawiania turystyki wodnej w innym państwie, może uprawiać turystykę wodną na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w zakresie posiadanych uprawnień potwierdzonych stosownym dokumentem.
Dura lex, sed lex
Ps.
panwac napisał(a):
Tak było do 2010 roku, tak może być jeśli legislator udostępni taką wykładnię obowiązującego prawa, a może być jeszcze ostrzej, jeśli urząd wystawiający KB polskiego jachtu wpisze tam, że podstawowy skład zalogi mogą stanowić wyłącznie posiadacze polskich certyfikatów wymienionych z nazwy (bez wzmianki "lub dokumentów im odpowiadającym, wystawionych w innych krajach"). W takim przypadku mamy albo kolizje prawa, albo ograniczenie zapisów ustawowych.
Czytanie ze zrozumieniem też szwankuje...
...skoro ten zapis, wyjęty wybiórczo z ustawy przytacza się jako dowód wcześniejszej nieprawdy.
Czemu tak uważam? Nie będę ułatwiał demagogowi zadania - niech się dalej plącze w zeznaniach albo sam poświęci czas na szukanie błędu.
A wszystkich pozostałych cierpliwie znoszących wpisy tego wątku przepraszam i odsyłam do mojej wcześniejszej argumentacji, w której próbowałem uzasadnić, czemu dla założyciela wątku skorzystanie ze ściezki RYA (bez wyrokowania co do certyfikatu) wydaje mi się być szybszą i wartościowszą (w dzisiejszych warunkach) drogą do osiągnięcia zawodostwa na zagranicznych jachtach. Słowa klucze:
poziom szkolenia, opanowanie języka, inwestycja, uzyskanie/wykształcenie wiedzy, umiejętności i postawy, ewaluacja, rozszerzenie komercyjne, istnienie rozwiązań prawnych dla jachtów >24 metry i >80 gt..