Kat.A,B,C,D nic nie mówią o mocach, co więcej nie licząc B nie mówią o masach.
Najwyższa kat. moim zdaniem to D+E (autobusy z przyczepami) ale ona nie daje automatycznie uprawnień na motocykl. Jak kierowca autobusa zrobi np.kat.A1 czy A2 to z automatu nikt mu nie da pełnej kat.A

No właśnie - porozmawiajmy o jachtach rekreacyjnych.
W ustawie o żegludze śródlądowej - tej którą tu przywołałeś przy okazji cytowania nieistniejącej dotąd w tej ustawie definicji jachtu komercyjnego, definicji która wejdzie (albo nie) w życie dopiero za kilka miesięcy - jacht rekreacyjny definiowany będzie (albo nie) tak:
Art 5 ust. 1 pkt 1b)
- jacht rekreacyjny – statek przeznaczony lub używany wyłącznie do uprawiania sportu lub rekreacji, inny niż jacht komercyjny;

Hmmmm - widzisz tu jakąkolwiek wzmiankę o liczbie osób lub liczbie (czy pasażerów), której przepisy zabraniać będą przekraczać w czasie uprawiania żeglugi jachtem rekreacyjnym?
Gdzie?

A w jakimkolwiek innym miejscu ustawy o żegludze śródlądowej - w jej tekście aktualnym, lub w przepisach, które wejdą w życie za kilka miesięcy (albo nie) - widzisz zastrzeżenie o maksymalnej liczbie osób podczas uprawiania żeglugi na jachcie rekreacyjnym?
Gdzie?

Pytam, bo jeżeli okaże się, że nie potrafisz takiego przepisu wskazać - to wyjdzie, że znów łżesz. Swoim zwyczajem - jak potłuczony.

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Nie "może" tylko jest "przeznaczony lub używany wyłącznie do uprawiania sportu lub rekreacji".
No i generalnie - używaj czasu przyszłego - czyli nie "może", ale "może będzie".
Bo pytania dotyczą stanu obecnego, a przepisy na które się powołujesz nie dość, że jeszcze nie weszły w życie, to mogą zostać kolejny raz przesunięte.
Albo odłożone ad calendas graecas, nieprawdaż?


Ale potrafisz zrozumieć, że pytają o teraz, a nie "po 01.08.2020?
Oraz że pytają o osoby a nie o pasażerów?
I dociera do ciebie, że nie każda osoba jest pasażerem?

Zapiszę ci to - może tak sobie utrwalisz:
Osoba ≠ Pasażer

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Swoją drogą to jak dla mnie ten zapis jest mocno humorystyczny bo zdaje się o ile dobrze pamiętam pasażerem nie jest osoba wykonująca jakąkolwiek pracę na rzecz jachtu, więc konia z rzędem temu co wozi na rejsie komercyjnym pasażerów - co podważa w tym momencie komercyjność danego rejsu...

Znaczy przysłowiowa szwagierka zabrana na przelot Gdańsk - Hel nie mająca o żeglarstwie bladego nawet pojęcia, ale podająca w porcie cumę nie jest już pasażerem a rejs nie jest komercyjny...

W tym momencie żaden chyba rejs nie ma szansy być komercyjny chyba, że wieziemy kogoś, kto całą drogę przejeżdża tylko z drinkiem w ręku absolutnie nie dotykając się do niczego...

Ale to było już kiedyś rozkładane na czynniki pierwsze tyle, że przypomniało mi się przy okazji przywołania tego zapisu.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Ale po co tak się ... męczyć, skoro życie w innych, czytaj bardziej cywilizowanych, krajach jest takie proste. Wystarczy wyjechać gdzieś do Etiopii, na Madagaskar lub innego „antypoda” i korzystać z niczym nie ograniczonej wolności. Tam to nawet latać swoim „wiertalotem” będziesz mógł bez żadnych ograniczeń. Co prawda jest ryzyko, że zgodnie z prawem natury lub po prostu dla żartu jakiś kacyk ciebie ustrzeli lub przynajmniej zażąda trochę paciorków. Ale cóż za wolność tak jak i za całą resztę prędzej czy później ktoś nam zawsze wystawia rachunek, tego chyba jesteś świadomy.

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof

Blizej też jest to mozliwe , nie trzeba ,,okieana priepływat,,

Włodek - ciut logiki prozę...
Rozkładanie na czynniki pierwsze dotyczyło zapisu zupełnie innego (wciąż obowiązującego!), który zapisano tak, że z przewozu pasażerów uczyniono... warunek "komercyności" jachtu.
Ten przepis brzmi:
"....statek przeznaczony do celów sportowych lub rekreacyjnych, używany do przewozu nie więcej niż 12 pasażerów w ramach prowadzenia działalności polegającej na:
a, b, c, d, e"
Znajdziesz ten przepis w ustawie o bezpieczeństwie morskim (w ustawie o żegludze śródlądowej nie zawiera obecnie żadnej definicji jachtu komercyjnego).

Przepis, który ma zostać wprowadzony do ust. o bepieczeństwie morskim oraz ust. o żegludze śródlądowej - będzie zapisany słowami
"o ile nie jest używany do przewozu więcej niż 12 pasażerów".
Czyli wożenie pasażerów w liczbie ponad 12 sztuk jedynie wyklucza zastosowanie definicji.
Czyli po wieloletnich zmaganiach z językiem ustawodawcy udało się zapisać to, co chciał zapisać od początku...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Kutry wędkarskie się łąpią jako jachty komercyjne.
I chyba o to chodziło ustawodawcy od samego początku.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

A jakie to krainy kolega ma na myśli?

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof

A zna ktoś pilota, który umie fruwać?

MarkuSCO a czy warto bawić się w "konstruowanie hausebota"? Czy ograniczenie konstrukcyjne prędkości nie jest kagańcem, który ogranicza możliwości twojej jednostki? Przepis był wprowadzony po to aby umożliwić czarterowanie powolnych jednostek osobom bez patentu.

Oczywiście nie warto Jacku ( moim zdaniem nie warto ) Ale tutaj jest troszkę inny dylemat.
Oto ogólny zarys przyszłego "housebota" już mam w gófce. Coś jakby modułowa jednostka do poruszania się po okolicznych akwenach. Coś co - jak podejrzewam - nie zmieści się w klasyfikacji. Bowiem nie zamierzam rezygnować z efektów moich tegorocznych doświadczeń.
Czyli obok napędu żaglowego, także i śmigłowy i śrubowy i co tam jeszcze...
Słowem taki jabłomnik, o jakim kiedyś wspominał Catz...
Dylemat mianowicie w tym na ile jest sens "naciągać" tego jabłomnika do przepisów dotyczących houseboata.
Czyli w sumie dylemat w tym, czy spoglądać na przepisy w ogóle, czy dać sobie z nimi spokój

Robić coś "pod przepisy" czy to co ci się zamyśliło... Ja bym dylematu nie miał.