Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=17&t=3938
Strona 1 z 2

Autor:  Orawa [ 22 paź 2009, o 18:37 ]
Tytuł:  Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

Witam!!!!
Zebralem ponizej wymagania formalne ktore znalazlem lub przypuszczam ze istnieja.
Dotycza rejsu wzdluz wybrzeza –zakres Swinoujscie-Krynica Morska.i innych rejsow.
Nie wiem czy sa one poprawne , konieczne i czy to wszystko. Mam tez pare pytan.
Do doswiadczonych zeglazy mam wielka prosbe o korekte ponizszego.

Zalozenia : Rejs lodzia otwarta wioslowo-zaglowa o dl do 5,0 m- rybacka solidna.
Z zachodu na wschod wybrzeza. Bylo tych rejsow juz bardzo duzo .
1. Uprawnienia zeglarskie skippera- Zbedne ( mniej niz 7,5 m)
2.Rejestracja lodzi – Zbedna ( mniej niz 5,0 ) Wyposazenie lodzi -wg rozsadku .
3.Rejs trzeba zglosic i uzyskac -- zgode?opinie?przyjecie do wiadomosci?
-Urzedy morskie wg terytorium ( to ich wody )
-Straz graniczna ( spanie na plazy,uczestnicy opisuja kontrole nocne Strazy gran)
- Czy komus jeszcze ??
4.Warunki plywania- tylko w porze dziennej i nie dalej niz 2,0 Mm od brzegu
Stan morza itp nie wymieniony .
5. Strefy zamkniete- sa napewno i trzeba omijac lub czekac na zezwolenie =wojsko, rez.Prezydenta, jeszcze jakies? Gdzie je oznakowano? Skad info o tym ze mozna plynac.
Czy potrzebne sa do tego mapy morskie czy bedzie to w ew zezwoleniu?
6.Nocowania –plaza lub porty. Plaza –ogniska,namiot mozna czy nie? Rozne to sie traktuje.
7.Zawijanie do portu-Konieczne zgloszenie do bosmana/kapitanatu –Czy mozna przez tel komorkowy czy konieczna UKF
8.Kto moze nas kontrolowac w czasie takiego plywania.?
9.Czy po ominieciu Helu mozna plynac wprost do Gdyni czy trzeba zachowac te 2.0 mile?
10.Ew Pomoc na morzu- Stacje Ratownictwa Morskiego? Czy to byloby platne?
I dalej --czy mozna sie ubezpieczyc OC na wypadek takiego wypadku?

To tyle w Polsce !

Druga porcja- Plyniemy na np. Bornholm- tez nic nowego –Pan Gienieczko ( o ile sie nie myle ) plynal na Bornholm Optymistem !!!Byly kajaki,tratwy,zaglowki, pontony tylko wplaw chyba nie:)) A moze tez ?

1.Tu juz trzeba niezaleznie od dl mniejniz 5.0m sie zarejestrowac w Polskim Rejestrze statkow –nazwa i bandera. Przeglad nie bedzie wymagany.Lodz to raczej nie Optymist
ale solidna dosc otwarta mieczowa wywracalna choc niezatapialna. Rybacka taka powiedzmy. Ktos bedzie okreslal graniczne wymaganie pogodowe do plywania?
2.Skipper to minimum sternik jachtowy? Czy zeglarz moze byc? Kto to sprawdzi?
3.Czy potrzebna jakas odprawa i start z portu? Czy z plazy Tez mozna?
4.Wyposazenie lodzi to sprawa rozsadku zeglarza . Tak? Tego tez nikt nie kontroluje.
UKF czy tez telefon komorkowy?
5. Po zawinieciu do portu np. na Bornholmie trzeba zglosic sie gdzies?
6.Po powrocie do Polski trzeba zglosic sie gdzies?
Czy cos jeszcze waznego?

To tyle rejsu moskiego :):

Porcja trzecia- Plyniemy np na Allandy albo wzduz norweskiego Fiordu. Dotarlismy tam
Promem/Samochodem z lodzia na przyczepie- niezbyt honorowo ale za to raz-dwa( i drogo)
Chyba nic nie jest wymagane poza zdrowym rozsadkiem i zeglarska praktyka.
Nikt od nas nie bedzie nic chcial?
Wodujemy i plywamy?
Nieprawdopodobne !!!

Naprawde bardzo prosze kolegow zeglarzy o korekte ew odeslanie mnie gdzies bo moze ktos zebral juz to a ja nie umialem znalezc.

Tomek W

Autor:  Szaman3 [ 22 paź 2009, o 19:14 ]
Tytuł:  Re: Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

Tomek, nie potzrebujesz załatwiać żadnych formalności, nie musisz nikomu nic zgłaszać, skiper nie musi mieć zadnych kwitów. Nie masz tez zadnych limitów typu 2 mile od brzegu. Jak dasz radę i uważasz że to jest bezpieczne, to możesz płynąć w poprzek Bałtyku i nikomu nic do tego. Nie zgłaszasz zadnych wejść i wyjść, podobnie nie musisz mieć nic do czynienia z SG o ile nie opuszczasz szengenlandii. Po prostu wsiadasz na łodź i płyniesz. W kazdej z trzech opcji które wymieniłeś.
Twoim ograniczeniem jest rozsądek i pogoda. Oczywiście są ograniczenia związane z akwenami zamkniętymi. Nie wiem jak z nocowaniem na plaży, kiedys były jakieś durne przepisy rodem z komuny, ale chybe tez je zniesiono.
Jesteś wolnym człowiekiem chłopie :)

Autor:  falcon [ 22 paź 2009, o 20:55 ]
Tytuł:  Re: Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

Ano jesli chodzi o norweskie fjordy to nie tak dokonca wszystko wolno....np:

-Na lodce musi byc jeden kapok na glowe, ktory spelnia standarty...bla,bla,bla
http://www.lovdata.no/for/sf/nh/xh-19950508-0409.html

-Od 1 maja 2010 wszyscy urodzeni po 01.01.80r, ktorzy prowadza lodke o dlug. kadluba powyzej 8 metrow lub z silnikiem powyzej 25KM musza posiadac certyfikat "båtførerbevis" taki ichni patent. Egzamin mozna zdac w wieku 14 lat lecz patent zostanie wydany po ukonczeniu 16....itd.
http://www.sjofartsdir.no/no/Sjovett/Batforerproven/

Ale sie porobilo.... :?

Autor:  Szaman3 [ 22 paź 2009, o 20:59 ]
Tytuł:  Re: Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

Maciek, wydaje mi się, ze warunki brzegowe mamy okreslone. Łódka ma 5 m i jest wiosłowo żaglowa :)

Autor:  falcon [ 22 paź 2009, o 21:03 ]
Tytuł:  Re: Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

Racja, racja....potraktujcie to wiec jako ciekawostke nie do konca offtopowa. :D

Autor:  Orawa [ 22 paź 2009, o 21:45 ]
Tytuł:  Re: Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

DZIEKUJE ! Znaczy sie droga wolna! Nie moge sie juz wykrecac :))))))
Nie dziwcie sie ze tak sie dopytuje. Jak bylem malutki malutki to plaze grabiono w nocy :)
a potem lata komuny zostawily skaze juz na zawsze. Patenty ksiazeczki rejestracje przeglady zezwolenia karty plywackie pobyt od do wstep od do.
Dzieki i pozdrowiena
Tomek Wilamowski

Autor:  Jurmak [ 23 paź 2009, o 08:05 ]
Tytuł:  Re: Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

Orawa napisał(a):
5. Strefy zamkniete- sa napewno i trzeba omijac lub czekac na zezwolenie =wojsko, rez.Prezydenta, jeszcze jakies? Gdzie je oznakowano? Skad info o tym ze mozna plynac.
Czy potrzebne sa do tego mapy morskie czy bedzie to w ew zezwoleniu?


Oznaczone są na mapach, tak na marginesie dobrze jest mieć te mapy http://bhmw.mw.mil.pl/mapy2.php?akcja=wydaw#" Atlas 3021. Informacja o tym czy strefa jest zamknięta jest tu: http://bhmw.mw.mil.pl/index.php?akcja=news"
"Dziesiątka" nie dochodzi do brzegu i można "przeczołgać" się przy brzegu, najbliżej granica przebiega w okolicach Jastarni, natomiast "szóstki" dochodzą chyba do samego brzegu :evil:

[Maar] //poprawiłem linki

Załączniki:
Obrazek 26.jpg
Obrazek 26.jpg [ 32.07 KiB | Przeglądane 8243 razy ]
Obrazek 25.jpg
Obrazek 25.jpg [ 99.86 KiB | Przeglądane 8243 razy ]

Autor:  Garda [ 23 paź 2009, o 09:26 ]
Tytuł:  Re: Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

Orawa napisał(a):
Druga porcja- Plyniemy na np. Bornholm- tez nic nowego –Pan Gienieczko ( o ile sie nie myle ) plynal na Bornholm Optymistem !!!Byly kajaki,tratwy,zaglowki, pontony tylko wplaw chyba nie:)) A moze tez ?

http://wielkieucieczki.onet.pl/1332576,filmy.html

Autor:  Oks [ 31 paź 2009, o 23:03 ]
Tytuł:  Re: Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

Orawa napisał(a):
lyniemy na np. Bornholm- tez nic nowego –Pan Gienieczko ( o ile sie nie myle ) plynal na Bornholm Optymistem !!!

Moglbys cos wiecej opowiedziec o owej wyprawie Pana Gienieczki?

Autor:  Magister [ 31 paź 2009, o 23:23 ]
Tytuł:  Re: Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

Tutaj kliknąć 6 sekund szukania przez google :wink:

Autor:  Orawa [ 1 lis 2009, o 10:11 ]
Tytuł:  Re: Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

No wiec jako sprawca zamieszania przepraszam bardzo Pana Marcina Siwka !!!
Pana Siwka reportaz b ciekawy i dajacy duzo informacji " w temacie" a i podziwiac jego rejs tez trzeba.
Tomek W

Autor:  Marcin664 [ 29 lis 2009, o 23:35 ]
Tytuł:  Re: Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

Witam,
Wybaczcie, że odkopuje stary temat ale nie chce zakładać nowego tematu. Ale mam wątpliwości do tego co napisał Mariusz Główka a skoro nikt go nie poprawił to znaczy że tak jest.
Mariusz Główka napisał(a):
Tomek, nie potzrebujesz załatwiać żadnych formalności, nie musisz nikomu nic zgłaszać, skiper nie musi mieć zadnych kwitów. Nie masz tez zadnych limitów typu 2 mile od brzegu. Jak dasz radę i uważasz że to jest bezpieczne, to możesz płynąć w poprzek Bałtyku i nikomu nic do tego. Nie zgłaszasz zadnych wejść i wyjść, podobnie nie musisz mieć nic do czynienia z SG o ile nie opuszczasz szengenlandii. Po prostu wsiadasz na łodź i płyniesz. W kazdej z trzech opcji które wymieniłeś.
Twoim ograniczeniem jest rozsądek i pogoda.

Skoro nie potrzeba żadnych papierów to poco komu patent sternika jachtowego ?
Czyżby tylko do czarteru ?
Bo podobno można pływać bez patentu tylko do 2 Mil Morskich.
I jeszcze na koniec czy skoro pływam bez patentu to czy mogę jakoś sobie wpisać ilość godzin stażu potrzebnych do zdania patentu ?
Jeśli tak to jak mam to zrobić ?
Przepraszam za tę ilość pytań ale mam nadzieje, że ktoś pomoże.

Autor:  Maar [ 29 lis 2009, o 23:49 ]
Tytuł:  Re: Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

Marcin664 napisał(a):
Skoro nie potrzeba żadnych papierów to poco komu patent sternika jachtowego ? Czyżby tylko do czarteru ?
Nie nie tylko do czarteru. Także do prowadzenia jachtów żaglowych o dowolnej wielkości po śródlądziu oraz do prowadzenie jachtów żaglowych o długości całkowitej do 12 m po wodach Morza Bałtyckiego i innych mórz zamkniętych oraz innych wodach morskich w strefie do 20 mil morskich od brzegu.
Zwróć uwagę, że Mariusz odpowiadał na pytanie o pływanie na łodzi mniejszej niż 7,5 metra!

Cytuj:
Bo podobno można pływać bez patentu tylko do 2 Mil Morskich.
A masz na to "podobno" jakieś potwierdzenie w Dz.U.?

Cytuj:
I jeszcze na koniec czy skoro pływam bez patentu to czy mogę jakoś sobie wpisać ilość godzin stażu potrzebnych do zdania patentu ?
Zależy jakiego patentu? Pezetżecianego - nie.

Autor:  gf [ 30 lis 2009, o 06:04 ]
Tytuł:  Re: Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

Maar napisał(a):
Cytuj:
I jeszcze na koniec czy skoro pływam bez patentu to czy mogę jakoś sobie wpisać ilość godzin stażu potrzebnych do zdania patentu ?
Zależy jakiego patentu? Pezetżecianego - nie.
A na to jest potwierdzenie w Dz.U.? :)

Brak patentu niczego nie zmienia - godzinki zbiera się wszak niezależnie od tego: w formie opinii od kapitana albo oświadczenia jeśli samemu jest się kapitanem. Pora słaba na myślenie (nie żebym dopiero wstał, jeszcze nie poszedłem spać :)), ale nie widzę przeszkód.

Autor:  Marcin664 [ 30 lis 2009, o 11:30 ]
Tytuł:  Re: Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

Dziękuje za szybką odpowiedź
Co do :
Cytuj:
A masz na to "podobno" jakieś potwierdzenie w Dz.U.?

To wydawało mi się, że skoro mając patent żeglarza jachtowego można pływać jachtem do 8,5 metra (czyli tylko o metr więcej niż bez patentu) w odległości do 2 Mm to zbyt pięknie by było żeby 7,5 bez papierów pływać po całym Bałtyku. No ale już wszystko rozumiem :)

Autor:  gf [ 30 lis 2009, o 21:52 ]
Tytuł:  Re: Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

Nie tylko po Bałtyku, nawet po całym świecie :)

Autor:  piotrek_kazmierczyk [ 22 cze 2010, o 09:10 ]
Tytuł:  Re: Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

Jestem na ukończeniu budowy łódki MIŚ 5,5 m wersji mieczowej(niezajrejestrowanej) mam stopień żeglarza z tego co tu czytam czy jest prawdą że mogę pływać sobie po całym Zalewie Szczecińskim,kamieńskim wraz z częścią niemiecką oraz po Bałtyku z wyłączeniem stref zamkniętych (wojsko)?
Co powinienem mieć ze środków ratunkowych (oprócz kamizelek koła)?

Autor:  Batiar [ 22 cze 2010, o 12:24 ]
Tytuł:  Re: Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

Marcin664 napisał(a):
Skoro nie potrzeba żadnych papierów to po co komu patent sternika jachtowego ?
Czyżby tylko do czarteru ?

No i masz ci los! :oops: Kilkadziesiąt lat wmawiania, że patenty upoważniają i są niezbędne do prowadzenia jachtów zrobiło swoje, o czym świadczy sformułowanie pytania.
Szanowny Kolego!
za tym patentem kryje się wiedza i umiejętności i to traktujemy jako element edukacji żeglarskiej. Zapytałeś się więc mniej więcej, po co nam wiedza?
Ale to nie Twoja wina, tak się w Polsce dzięki Chocimskiej ukształtowało pojęcie do czego potrzebny jest świstek. Obok szkół wydających ten papierek (patent) jest wiele innych, dających wiedzę i umiejętności. Tego nigdy za wiele.
Tak więc odpowiedź brzmi, aby realizować swoje plany potrzebujesz wiedzy i umiejętności, patent jako synonim przymusu ma znaczenie wyłącznie formalne, m.inn do czarterowania.

Autor:  myszek [ 22 cze 2010, o 13:42 ]
Tytuł:  Re: Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

piotrek_kazmierczyk napisał(a):
Jestem na ukończeniu budowy łódki MIŚ 5,5 m wersji mieczowej(niezajrejestrowanej) mam stopień żeglarza z tego co tu czytam czy jest prawdą że mogę pływać sobie po całym Zalewie Szczecińskim,kamieńskim wraz z częścią niemiecką oraz po Bałtyku z wyłączeniem stref zamkniętych (wojsko)?
Co powinienem mieć ze środków ratunkowych (oprócz kamizelek koła)?


Z punktu widzenia papierologii - jak najbardziej.
Z praktycznego: Zalew Szczeciński jak najbardziej. Natomiast Bałtyk mieczowym Misiem nie jest wcale taki prosty.
Zatorscy mieli kilowego, to jednak trochę większa tolerancja na ciężką pogodę...

Generalnie problemem jest mała liczba portów schronienia - Misiem na plaży nie wysztrandujesz (to znaczy, wysztrandujesz, tylko co potem?... :|) a przeskok od portu do portu może trochę potrwać, bo to jednak nieduża i niezbyt szybka łódka.

Trzeba po prostu pilnie śledzić prognozy pogody... i wybrać właściwy moment.

Ze środków ratunkowych przydałoby się jeszcze coś do wzywania pomocy - pławka dymna przynajmniej. Niby wszyscy mają telefony komórkowe, ale wiesz jak to jest z niezawodnością elektroniki...

A w ogóle to witam kolejnego Misia :)

pozdrawiam

krzys
Miś s/y Dzióbek

Autor:  robhosailor [ 22 cze 2010, o 18:32 ]
Tytuł:  Re: Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

Mariusz Główka napisał(a):
Nie wiem jak z nocowaniem na plaży, kiedys były jakieś durne przepisy rodem z komuny, ale chybe tez je zniesiono.

Nocowanie na plaży w bezpośredniej bliskości łodzi, lub na łodzi jest traktowane, jako ochrona swojego mienia. Natomiast, łódź pozostawiona sama na plaży może zostać potraktowana, jako mienie wyrzucone na brzeg, więc warto być przy/na łodzi cały czas.

Orawa!!! Trzymam kciuki za Twój rejs!!! I już zazdroszczę! :)

Autor:  myszek [ 22 cze 2010, o 20:10 ]
Tytuł:  Re: Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

myszek napisał(a):
Ze środków ratunkowych przydałoby się jeszcze coś do wzywania pomocy - pławka dymna przynajmniej. Niby wszyscy mają telefony komórkowe, ale wiesz jak to jest z niezawodnością elektroniki...


Nie dopowiedziałem, bo to oczywiste: wodoszczelny pokrowiec do komórki. Jako zupełnie podstawowy sprzęt ratunkowy :)

Oprócz kamizelek na Misiu na morzu przydałyby się szelki. Coby się przypiąć, kiedy jest coś do zrobienia przy maszcie lub na dziobie. Miś jest łódką niedużą i miękką, więc na fali będzie go trochę telepać - a to ułatwia wypadnięcie za burtę.

(żeby nie było wątpliwości: nie piszę o wymaganiach i przepisach, bo i tak nikt nie będzie Cię sprawdzał, tylko o zdrowym rozsądku!)

robhosailor napisał(a):
Nocowanie na plaży w bezpośredniej bliskości łodzi, lub na łodzi jest traktowane, jako ochrona swojego mienia. Natomiast, łódź pozostawiona sama na plaży może zostać potraktowana, jako mienie wyrzucone na brzeg, więc warto być przy/na łodzi cały czas.


No, można się w ten sposób bronić. Ja w każdym razie na wszelki wypadek tak właśnie powiedziałem w Sądzie Grodzkim w Słupsku; jak się okazało nie to było decydujące dla uchylenia mandatu ale chyba zrobiło dobre wrażenie...

Jeśli chodzi o literę przepisów to jeszcze niedawno - i chyba się to nie zmieniło - w strefie wpływów UM Szczecin niby nie wolno było biwakować na plaży ale nikt nas tam nie zaczepiał, na terenie UM Słupsk było to dozwolone - w związku z czym się czepiali ;),
a UM Gdynia niby zabraniał, ale dopóki nie paliło się ogniska, to nie uznawał za biwakowanie.

Tak naprawdę to większych kłopotów można spodziewać się po podpitych wczasowiczach niż po organach władzy :/

...ale Misia to wszystko raczej i tak nie dotyczy, bo do żeglugi plażowej zdecydowanie się nie nadaje. Już bliższe Misiowej specyfice są przygody Stefana Eknera:
http://www.port21.pl/nawiatr/article_1745.html
http://www.port21.pl/nawiatr/article_1748.html
http://www.port21.pl/nawiatr/article_1749.html

pozdrowienia

krzys

Autor:  robhosailor [ 22 cze 2010, o 20:27 ]
Tytuł:  Re: Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

myszek napisał(a):
robhosailor napisał(a):
Nocowanie na plaży w bezpośredniej bliskości łodzi, lub na łodzi jest traktowane, jako ochrona swojego mienia. Natomiast, łódź pozostawiona sama na plaży może zostać potraktowana, jako mienie wyrzucone na brzeg, więc warto być przy/na łodzi cały czas.


No, można się w ten sposób bronić. Ja w każdym razie na wszelki wypadek tak właśnie powiedziałem w Sądzie Grodzkim w Słupsku; jak się okazało nie to było decydujące dla uchylenia mandatu ale chyba zrobiło dobre wrażenie...

Jeśli chodzi o literę przepisów to jeszcze niedawno - i chyba się to nie zmieniło - w strefie wpływów UM Szczecin niby nie wolno było biwakować na plaży ale nikt nas tam nie zaczepiał, na terenie UM Słupsk było to dozwolone - w związku z czym się czepiali ;),
a UM Gdynia niby zabraniał, ale dopóki nie paliło się ogniska, to nie uznawał za biwakowanie.

Tak naprawdę to większych kłopotów można spodziewać się po podpitych wczasowiczach niż po organach władzy :/


Tam (zdaje się) chodziło o to, że Straż Graniczna nie ma uprawnień do wystawienia mandatu za coś, co nie leży w jej uprawnieniach (mogą np. ukarać mandatem za nielegalne przekroczenie granicy z Rosją).

Należy wyraźnie odróżnić biwakowanie od ochrony mienia - czyli nie biwakować, tylko nocować na łodzi ;) Im mniej widoczne są atrybuty owego biwakowania, tym lepiej, co niestety, zmniejsza komfort takiego przebywania na plaży. W ogóle - poza głównym sezonem (czyli lipcem i sierpniem) chyba w ogóle plażowe żeglowanie morskie wygląda bardziej poważnie niż jakieś tam biwakowanie ;) ...


____
PS: Żeglując małą, bezkabinową łódką trzeba mieć, właściwie na wszystko, specjalne worki i opakowania nieprzemakalne (wodoodporne); na Misiu i nie w żegludze plażowej - też powinny być.

Autor:  Colonel [ 23 cze 2010, o 07:19 ]
Tytuł:  Re: Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

Kluczem do powodzenia takiego rejsu jest pogoda. Polskie porty otwartego morza średnio nadają sie jako "porty schronienia". Są co kilkadziesiąt mil, (30 i więcej), do tego od sierpnia będą zamykane akweny między Ustką i Darłowem (ten odcinek staje sie wtedy 60-milowy). Oznacza to, że na malym, powolnym "Misiu" od portu, do portu jest kilkanaście godzin, doba, lub dłużej - płynąc "z wiatrem" (zapene z zachodu na wschód). Ewentualna halsówka sprawe komplikuje dodatkowo. A więc wracajac do początku: dobre i uważnie analizowane prognozy!

Autor:  skipbulba [ 23 cze 2010, o 07:30 ]
Tytuł:  Re: Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

oraz ostrzeżenia nawigacyjne,
Ja musiałem w tym roku zrezygnować z odwiedzenia Ustki, bo se wojsko zrobiło manewry na akwenie 6, 6a i 6b. Osobiście uważam za szczyt barbarzyństwa zamykanie akwenów wzdłuż polskiego, i tak niegościnnego, wybrzeża w okresie czerwca, lipca i sierpnia. Jakby nie można było manewrów robić w innym okresie. Ale "panów wojaków" mało to obchodzi, że zamykając akwen 6 praktycznie uniemożliwiają żeglugę między portami zachodniego i wschodniego wybrzeża, szczególnie dla małych łódek.
To się nazywa "dbanie o bezpieczeństwo na morzu", "przyjazne państwo" itp.
Także uważaj na akweny zamknięte, bo oni tam naprawdę strzelają.
Info o akwenach zamykanych podają Witowo Radio, Słupsk Radio, GUM Radio oraz dowiesz się w każdym kapitanacie. Myślę, ze warto postarać się o UKF ręczny.

Autor:  Jurmak [ 23 cze 2010, o 07:52 ]
Tytuł:  Re: Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

skipbulba napisał(a):
Info o akwenach zamykanych podają Witowo Radio, Słupsk Radio, GUM Radio oraz dowiesz się w każdym kapitanacie. Myślę, ze warto postarać się o UKF ręczny.


Oraz strona http://bhmw.mw.mil.pl/index.php?akcja=news

Autor:  Colonel [ 23 cze 2010, o 10:17 ]
Tytuł:  Re: Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

POdobno w lipcu tego roku ma nie byc zamykania?! Nie sprawdzalem.... ktos tak pisał na jakimś forum.

Autor:  myszek [ 29 cze 2010, o 12:52 ]
Tytuł:  Re: Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

Colonel napisał(a):
Oznacza to, że na malym, powolnym "Misiu" od portu, do portu jest kilkanaście godzin, doba, lub dłużej


To z kolei narzuca jeszcze jeden element wyposażenia, czyli światła. A co za tym idzie, instalacja elektryczna.
Wiem że na większych jachtach wszyscy mają, ale Miś to taka nieduża łódeczka... :)

pozdrowienia

krzys

Autor:  Jaromir [ 16 lip 2010, o 10:26 ]
Tytuł:  Re: Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

Mariusz Główka napisał(a):
Tomek, nie potzrebujesz załatwiać żadnych formalności, nie musisz nikomu nic zgłaszać, skiper nie musi mieć zadnych kwitów. Nie masz tez zadnych limitów typu 2 mile od brzegu. Jak dasz radę i uważasz że to jest bezpieczne, to możesz płynąć w poprzek Bałtyku i nikomu nic do tego. Nie zgłaszasz zadnych wejść i wyjść, podobnie nie musisz mieć nic do czynienia z SG o ile nie opuszczasz szengenlandii. Po prostu wsiadasz na łodź i płyniesz. W kazdej z trzech opcji które wymieniłeś.
Twoim ograniczeniem jest rozsądek i pogoda. Oczywiście są ograniczenia związane z akwenami zamkniętymi. Nie wiem jak z nocowaniem na plaży, kiedys były jakieś durne przepisy rodem z komuny, ale chybe tez je zniesiono.
Jesteś wolnym człowiekiem chłopie :)


Jest tak jak pisze Mariusz.
Wypowiedzi - choćby w tym wątku świadczą jednak o tym, że warto częsciej takie abecadło normalności powtarzać...
Jeden szczegół - wciąż niestety zapis Kodeksu Morskiego wymaga rejestracji każdej (nawet najmniejszej) jednostki rekreacyjnej, jeżeli żegluje ona po morzu pod polską banderą...
Procedura i koszty rejestracji nie są nawet specjalnie dolegliwe, są za to upierdliwie długotrwałe (p. Hernik z PZŻ w Wa-wie). Podstawa prawna i szczegóły tu:
http://www.pya.org.pl/pzz/page.php?action=540
Oczywiście poza polskimi portami i polskimi biurokratami nikt nigdy o taką rejestrację nie zapyta...

BTW - mam nieodparte wrażenie, że dziś, kiedy padają lub łagodnieją kolejne bariery swobody żeglowania (karty bezpieczeństwa, inspekcje UM, techniczne, wykazy wyposażenia, "zwolnienie" z rejestracji na śródlądziu, łagodniejące wymagania "patentowe", etc...) wymóg rejestrowania każdej najmniejszej łupinki pływającej po morzu staje się rażąco anachroniczny...

Autor:  robhosailor [ 16 lip 2010, o 11:09 ]
Tytuł:  Re: Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

Dzięki! Miałem właśnie o to zapytać na forum :) (telepatia jaka, czy co?)

Ciekawe, ile wziąłby rzeczoznawca za:

Cytuj:
wystawiony przez rzeczoznawcę dokument potwierdzający wymiary jachtu, zawierający co najmniej długość i szerokość jachtu, a dla jachtów żaglowych również powierzchnię ożaglowania lub świadectwo pomiarowe, jeżeli jacht został pomierzony, lub deklaracja zgodności CE,


...jeśli sprawa dotyczyłaby tego:

Obrazek

???

Autor:  Jaromir [ 16 lip 2010, o 12:54 ]
Tytuł:  Re: Plywanie wzdluz wybrzeza Polskiego i innego

robhosailor napisał(a):
Ciekawe, ile wziąłby rzeczoznawca za:

Cytuj:
wystawiony przez rzeczoznawcę dokument potwierdzający wymiary jachtu, zawierający co najmniej długość i szerokość jachtu, a dla jachtów żaglowych również powierzchnię ożaglowania lub świadectwo pomiarowe, jeżeli jacht został pomierzony, lub deklaracja zgodności CE,


...jeśli sprawa dotyczyłaby tego:

Obrazek

???


Hmmm, jeżeli "tego" to mógłby być problem. :lol:
Ja rozwiązałbym go wykorzystując niezdefiniowanego prawem "rzeczoznawcę". W moim przepadku poprosiłbym o pieczątkę znajomego, emerytowanego geodetę - dlatego, że na liczeniu metrów się zna, no i dlatego, że wiem, iż taki numer już przeszedł przy rejestracji jachtu kiedyś!

Wiem też, że do rejestracji w PZŻ wystarczały już wielokroć stare, nieaktualne kwity rejestracyjne, dokument kilka dni wcześniej uzyskanej rejestracji "wędkarskiej" (w starostwie sami podajemy na formularzu rejestracji jakie są wymiary jednostki, trza poprosić by pow. żagli wpisali), wystarczał certyfikat nieznanego w Polsce przelicznika regatowego, jakieś plany czy rysunki ze stoczni, etc.. Wystarczał ponoć nawet folder reklamowy z lat 70-tych, wydrukowany ze znalezionego w sieci pdf-a :roll:

Inna sprawa, że wymaganie "dokumentu" wystawionego przez "rzeczoznawcę" dla potwierdzenia danych zbędnych z punktu widzenia ustawy - to jakaś paranoja...
Z punktu widzenia ustawy (Kodeks Morski Art23 &3) istotne jest bowiem wyłącznie to, że jednostka zgłaszana do rejestracji ma nie więcej niż 24m długości.
Tu wystarczać powinno oświadczenie właściciela, że jednostka nie jest niż 24m dłuższa po prostu...

Tia....rzeczywiście ciekawe, że przy rejestracji (skądinąd nieobowiązkowej) setek tysięcy jednostek w brytyjskim Small Ship Register wystarcza oświadczenie właściciela - a u nas przy kilkuset jachtach morskich (z przerejestrowanymi "na jacht" kutrami będzie koło tysiąca może) trza zaświadczeń, certyfikatów i rzeczoznawców...

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/