Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 23 kwi 2024, o 15:42




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 96 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 29 sty 2010, o 09:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
Katrine napisał(a):
jak się napije to pójdzie spać i z nią jest spokój, no raczej nie będzie nikogo wyzywać ani się bić, unosić honorem, przestawiać innych, dobra nawet niech Ci będzie załóżmy skrajną sytuacje ze pójdzie z kimś spać to co mnie to tam, to ze się z kimś prześpi nie jest zbytnio niebezpieczne dla ludzi obcych:) facet jak się napije to są same problemy...on raczej nie pójdzie spać...


No cóż może zmienisz kiedyś towarzystwo to zobaczysz że to co napisałaś wcale nie musi być jedyną i słuszną prawdą!

pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2010, o 10:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 kwi 2006, o 13:57
Posty: 3996
Podziękował : 657
Otrzymał podziękowań: 613
Uprawnienia żeglarskie: szkutnik drewkarz,motorówkarz
Wszelkie uogólnienia prowadzą na manowce.
A jeżeli masz takie doświadczenia to może zadajesz się z nieodpowiednimi ludźmi?
Poobserwuj przy okazji jak młodzież wychodzi z dyskoteki czy innego klubu, zwróć uwagę kto tam jest agresywny i głośny.
----
blisko mnie jest szkoła i czasem widzę tzw ustawki. Zadziwiające ale często to dziewczyny się tłuką. Jednak daleki jestem od twierdzenia, że wszystkie dziewczyny to chuliganki.

_________________
Zbyszek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2010, o 10:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4260
Podziękował : 93
Otrzymał podziękowań: 169
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
ależ ja nie mówię ze to jest jedyna słuszna prawda, wiem ze nie wszyscy tacy są i ze nie należy uogólniać, ale też uważam ze trzeba wiedzieć kiedy można pić a kiedy nie.

Przepisy chodź nam wszystkim się nie podobają mimo wszytko trochę hamują ludzi. Hmn sama jak widzę fotoradar to naciskam hamulec. czy to jest dobre? pewnie nie bo może mi ktoś wiechać od tyłu i jeszcze więcej szkód narobić, ale gdyby każdy mógł sobie jeździć w prędkością dla niego odpowiednia w stanie jaki mu odpowiada strach pomyśleć co by było...

Ale fakt gdyby nie było żadnych ograniczeń, dla niektórych świat byłby piękny, można byłoby się upić do nieprzytomności bo co to kogo obchodzi nie? ( tak ostatnio powiedział pewien pijaczyna który trafił do nas na SOR, w sumie racja cały śmierdział, trza było go wypuścić i tak się zapił na śmierć (prawdopodobnie marskość wątroby- nie do odratowania)
facet miał serdecznie gdzieś swoje zycie, dobra ok, ale czy to mu pozwala zabijać niewinnych ludzi? nikogo by to nie obchodziło? całe szczęście prawo nie zezwala na wypuszczenie takiej osoby tak o :p

brak przepisów ograniczających byłby dobry ale tylko wtedy gdy na świecie żyli by sami ludzie myślący, odpowiedzialni a tak nie jest. Niestety. Wiadomo że są granice ale akurat picie na jachcie na morzu, prowadzenie samochodu po alkoholu no sory

wiem ze zaraz po mnie pojedziecie ale ja na codzien spotykam się z ludzka głupotą brakiem odpowiedzialności i widzę jakie to ma skutki....
gdyby nie było żądnych ograniczeń.... strach pomyśleć co by było:P
Przepisy są potrzebne, może nie są najważniejsze ale są potrzebne:)

No!

Ps. Maar sory :P ale musiałam :)



Za ten post autor Katrine otrzymał podziękowanie od: Cape
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2010, o 11:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2006, o 20:35
Posty: 844
Lokalizacja: Ruda Śląska
Podziękował : 29
Otrzymał podziękowań: 47
Katrine napisał(a):
brak przepisów ograniczających byłby dobry ale tylko wtedy gdy na świecie żyli by sami ludzie myślący, odpowiedzialni a tak nie jest. Niestety. Wiadomo że są granice ale akurat picie na jachcie na morzu, prowadzenie samochodu po alkoholu no sory

wiem ze zaraz po mnie pojedziecie ale ja na codzien spotykam się z ludzka głupotą brakiem odpowiedzialności i widzę jakie to ma skutki....
gdyby nie było żądnych ograniczeń.... strach pomyśleć co by było:P
Przepisy są potrzebne, może nie są najważniejsze ale są potrzebne:)


Zgodzę się, że przepisy są potrzebne, ale dodam, że nie wszystkie,
natomiast wiara, ze przepisy zmienią świat na lepsze, a z głupców zrobią ludzi odpowiedzialnych to utopia...
zaostrzanie przepisów i ich mnożenie niewiele zmieni... takie jest moje zdanie


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2010, o 11:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Katrine napisał(a):

wiem ze zaraz po mnie pojedziecie ale ja na codzien spotykam się z ludzka głupotą brakiem odpowiedzialności i widzę jakie to ma skutki....
gdyby nie było żądnych ograniczeń.... strach pomyśleć co by było:P
Przepisy są potrzebne, może nie są najważniejsze ale są potrzebne:)

No!

Ps. Maar sory :P ale musiałam :)

Bez obaw, masz bardzo dużo racji, w tym, co napisałaś.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2010, o 11:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 gru 2006, o 15:44
Posty: 307
Lokalizacja: Rybnik
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 7
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz lodowy
cape napisał(a):
Bez obaw, masz bardzo dużo racji, w tym, co napisałaś.


Tak,dużo racji,gdy dotyczy to niezbędnych przepisów,a nie przepisów tak na wszelki wypadek wg czyjegoś "wydajemisię".
Np: Autoradar w okolicach szkoły w celu dyscyplinowania kierowców OK,ale autoradar w szczerym polu,bo jest tablica z terenem zabudowanym,to jest próba wyłudzania pieniędzy o działaniu demoralizującym.

_________________
Jurek
.....kiedy dogmat zakrada się do umysłu, ustaje wszelka aktywność intelektualna.


http://zagle.mazury.info


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2010, o 11:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Katrine napisał(a):
... nadal obstaje ze panienki pijane to mniejsze zło i już

Powiem więcej: panienki pijane to w pewnych sytuacjach moze być samo dobro ;-)

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2010, o 12:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
Katrine napisał(a):
Hmn sama jak widzę fotoradar to naciskam hamulec. czy to jest dobre?


Znacznie lepsze by było, gdyby były autostrady, zamiast mnóstwa fotoradarów i dróg na których co 10 metrów spotyka się kolejny znak zakazu! Czy Ty nie zauważasz absurdu, który sama popierasz? W Polsce jak jest dziura w drodze, lepiej postawić znak niż naprawić drogę!

Katrine napisał(a):
Ale fakt gdyby nie było żadnych ograniczeń, dla niektórych świat byłby piękny, można byłoby się upić do nieprzytomności bo co to kogo obchodzi nie?


A co nie można się upić do nieprzytomności? Powiedz mi jakim prawem ma mi ktoś tego zabraniać? Moje życie, moja sprawa!
Cape spokojnie nie zapłacisz na służbę zdrowia, upicie się do nieprzytomności nie musi skutkować odwiedzeniem lekarza! A fakt, że płacę na NFZ i praktycznie nie korzystam z tego przybytku, daje mi prawo wykorzystać moje ubezpieczenie tak jak chcę!

Katrine napisał(a):
pijaczyna który trafił do nas na SOR, w sumie racja cały śmierdział,


Jeżeli to Ci tak strasznie przeszkadza, to może zły zawód wybrałaś? Czasami ludzie śmierdzą, nie dlatego że są pijaczynami! Poza tym lekarz zdaje się powinien każdemu pomagać - alkoholizm to z tego co ja się orientuje choroba i to poważna, więc traktowanie tak swojego pacjenta, powoduje tylko w wielu ludziach (całkiem słusznie) odruch wymiotny na hasło "służba zdrowia"

Katrine napisał(a):
facet miał serdecznie gdzieś swoje zycie, dobra ok, ale czy to mu pozwala zabijać niewinnych ludzi?


Aha czyli ten "śmierdzący pijaczyna" to kierowcą był i na dodatek zabójcą? I go wypuściliście a policja się nim nie zainteresowała?


Katrine napisał(a):
brak przepisów ograniczających byłby dobry ale tylko wtedy gdy na świecie żyli by sami ludzie myślący, odpowiedzialni a tak nie jest.


Rozumiem, że ludzie myślący mają mieć wprowadzane ograniczenia, tylko dlatego że na tym świecie żyją też ludzie nie-myślący??

Katrine napisał(a):
wiem ze zaraz po mnie pojedziecie ale ja na codzien spotykam się z ludzka głupotą brakiem odpowiedzialności i widzę jakie to ma skutki....


I co przepisy ratują przed głupotą?

Katrine napisał(a):
gdyby nie było żądnych ograniczeń.... strach pomyśleć co by było:P


A kto powiedział, że żadnych? Może warto zapoznać się z przepisami już obowiązującymi zanim podniesie się argumentację o wprowadzanie nowych! Przepisy są, aż za dużo! Problemem nie jest brak przepisów, a brak ich egzekwowania!

Ludzie w Polsce mamy istny szał tworzenia przepisów. Wejdźcie sobie na strony sejmowe i zobaczcie ile kolejnych przepisów co rok się wprowadza. Nawet pewnie nie wiesz Katrine jak dużo jest przepisów, które nakazują Ci bądź zakazują określonych zachowań i radośnie sobie żyjesz! I to wszystko w imię powszechnego szczęścia!

pozdrowienia


Ostatnio edytowano 29 sty 2010, o 12:28 przez Carlo, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2010, o 12:13 

Dołączył(a): 10 sty 2006, o 16:15
Posty: 1155
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 105
Otrzymał podziękowań: 46
Katrine napisał(a):
dla przykładu kiedyś jak panowie się napili, zachciało im się żartować i porozkręcali śrubki na jachcie, później dziwnym trafem nie dość ze relingi odleciały to jeszcze płetwa sterowa:P no tak to miało być śmieszne? może i było ale ciesze się ze Ci panowie nie byli ze mną na jednym jachcie...

Eee tam Kasiu, ogólnie to zgadzam się z Tobą - ale właściwie to co Ci przeszkadza że tamto bydło nie dość że było trunkowe to jeszcze do tego gópie jak but? Tu już raczej zmartwienie czaretrodawcy że mu jacht zdemolowali. Jak się trafia na takich, to się omija ich z daleka! Mógłbym po raz kolejny nie wiadomo po co opisywać ze szczegółami swój rejs z niejakim Warszawskim Yacht Clubem w roku 1984 (nomen omen!) jak to możliwość lub nie zakupu wódy wyznaczała miejsca i czas kolejnych postojów, jak to ryczano w nocy po pijaku, wreszcie jak to rolę czarnej owcy dobrowolnie sobie wyznaczyłem nie chcąc w tamtych excesach uczestniczyć. A rok później z nimi już nie pływałem, za to po paru latach gdy powróciłem na Mazury, pływałem już samemu. Pies im szczał na łby, conajwyżej intryguje mnie jak taki bardak mógł uchować się do dnia dzisiejszego, przynajmniej na papierze, skoro ledwo rok temu mandaty z ramienia tamtego przybytku na Sejmik WOZŻ były do załatwienia u szefa Znanej Warszawskiej Licencjonowanej Szkoły Żeglarskiej PZŻ o Niepolsko Brzmiącej Nazwie, i w dodatku trafiły tam gdzie trafić nie powinny :evil: Tak czy inaczej, od tamtej pory na wszelkie piwne symptomy w żeglarstwie patrzę podejrzliwie*. Tobie też polecam usamodzielnić się jak najszybciej, skoro stawianie picia alkoholu jako nieodłącznego składnika żeglarstwa Cię irytuje.

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
* niechaj będzie, że nie dotyczy to Skipbulby i Maara :wink:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2010, o 14:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
No cóż, nieco popłynęłaś... IMHO

Katrine napisał(a):
ależ ja nie mówię ze to jest jedyna słuszna prawda, wiem ze nie wszyscy tacy są i ze nie należy uogólniać, ale też uważam ze trzeba wiedzieć kiedy można pić a kiedy nie.


Właśnie, nie należy uogólniać. Ja jeszcze dodam, że idioci są bardziej zauważalni. Mamy równać do idiotów?

Katrine napisał(a):
Przepisy chodź nam wszystkim się nie podobają mimo wszytko trochę hamują ludzi. Hmn sama jak widzę fotoradar to naciskam hamulec. czy to jest dobre? pewnie nie bo może mi ktoś wiechać od tyłu i jeszcze więcej szkód narobić, ale gdyby każdy mógł sobie jeździć w prędkością dla niego odpowiednia w stanie jaki mu odpowiada strach pomyśleć co by było...


Katrine, nie zauważyłaś przypadkiem, że odnosimy się do przepisów, które dotyczą działania powodującego skutki TYLKO dla osoby to działanie podejmującej? Jakiekolwiek działanie podjęte przez prowadzącego samochód może być zabójcze dla wielu osób, które nawet nie znajdują się w pojeździe. Na jachcie żaglowym zagrożenie dla osób trzecich jest żadne. Nie ta energia. Straty materialne pokrywa ubezpieczenie. BTW: Jeśli hamujesz przed fotoradarem, to znaczy, że już złamałaś przepisy - inaczej nie musiałabyś zwalniać.

Katrine napisał(a):
Ale fakt gdyby nie było żadnych ograniczeń, dla niektórych świat byłby piękny, można byłoby się upić do nieprzytomności bo co to kogo obchodzi nie? ( tak ostatnio powiedział pewien pijaczyna który trafił do nas na SOR, w sumie racja cały śmierdział, trza było go wypuścić i tak się zapił na śmierć (prawdopodobnie marskość wątroby- nie do odratowania)
facet miał serdecznie gdzieś swoje zycie, dobra ok, ale czy to mu pozwala zabijać niewinnych ludzi? nikogo by to nie obchodziło? całe szczęście prawo nie zezwala na wypuszczenie takiej osoby tak o :p


A kto mi zabroni upić się? Patrz uwaga pierwsza, to o idiotach.

Katrine napisał(a):
brak przepisów ograniczających byłby dobry ale tylko wtedy gdy na świecie żyli by sami ludzie myślący, odpowiedzialni a tak nie jest. Niestety. Wiadomo że są granice ale akurat picie na jachcie na morzu, prowadzenie samochodu po alkoholu no sory


Patrz uwaga druga. Gdzie napisałam coś o prowadzeniu samochodu po alkoholu? Jacht, zwłaszcza na morzu, ma jakby nieco większe pole manewru i rażąco mniejsze możliwości wyrządzenia komuś poważnej szkody.

Katrine napisał(a):
wiem ze zaraz po mnie pojedziecie ale ja na codzien spotykam się z ludzka głupotą brakiem odpowiedzialności i widzę jakie to ma skutki....
gdyby nie było żądnych ograniczeń.... strach pomyśleć co by było:P
Przepisy są potrzebne, może nie są najważniejsze ale są potrzebne:)


Są potrzebne. Stan bez przepisów nazywa się anarchią i nie jest zbyt ciekawy IMHO.
Potrzeby ISTNIENIA przepisów nikt nie neguje. Neguję tylko istnienie przepisów, które OGRANICZAJĄ moją wolność tylko po to aby kogoś WYCHOWYWAĆ. Nie neguję przepisów ograniczających moją wolność w imię ochrony wolności czy życia INNEJ osoby. Jeżeli ktoś chce mnie (od-)uczyć odpowiedzialności za własne postępowanie wprowadzając kolejne durne przepisy - to będę protestowała.

BTW: Póki co próba samobójcza nie jest w naszym prawie karalna.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2010, o 14:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Moniia napisał(a):
Katrine, nie zauważyłaś przypadkiem, że odnosimy się do przepisów, które dotyczą działania powodującego skutki TYLKO dla osoby to działanie podejmującej?

Moniia napisał(a):
Jacht, zwłaszcza na morzu, ma jakby nieco większe pole manewru i rażąco mniejsze możliwości wyrządzenia komuś poważnej szkody.

Prawie masz rację.
Ale był taki wypadek: na pełnym morzu w sztormie wyleciał za burtę podchmilony kapitan. Cała zaloga, po za nim bya poprzypinana. Wezwali pomoc, wyciągneli go sprawnie, przylecial smiglowiec, zabrał,P. umarł w śmiglowcu.
Sam pił, sam wylecial, sam zginął.
TYle, że pozostali narazili życie być moće manewrując w sztormie, żeby go ratować, zaloga śmiglowca naraziła być moze życie lecąc po niego albo życie kogoś innego zostało narażne, bo śmiglowiec był zajety nim, zamiast pozostawać w gotowości. Nie mówię już o traumie, którą zapewne przeżywają do dziś koledzy, którzy go ratowali bezskutecznie.
Więc to nie jest tak, że picie na jachcie żaglowym w morzu dotyczy tylko pijącego. Ale też nie jest tak, że zaostrzony zakaz picia zapobiegłby czemukolwiek.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2010, o 14:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Colonel napisał(a):
Więc to nie jest tak, że picie na jachcie żaglowym w morzu dotyczy tylko pijącego. Ale też nie jest tak, że zaostrzony zakaz picia zapobiegłby czemukolwiek.


Zgadzam się z Tobą, nie tylko. Dlatego użyłam słów odnoszących się do osób w danym pojeździe i osób trzecich (na zewnątrz). Nie wykluczam historii jak przytoczona przez Ciebie. Tylko czy jeden przypadek na tysiące (lub nawet setki tysięcy) uzasadnia wprowadzenie ograniczenia dla wszystkich? Moim zdaniem nie. Zdaniem Konstytucji także nie. I tylko o to mi chodzi. Zwłaszcza, że z ostatnim Twoim zdaniem zgadzam się w pełni. Poza tym poza załogą cała reszta naraża swoje życie wykonując normalnie swoje obowiązki*, nie uważasz? I fakt, że jedna z osób po którą polecą była pijana nie zmienia stopnia zagrożenia. Pijany kierowca na drodze znacząco zmienia stopień zagrożenia wszystkich na swojej trasie.

Pamiętasz, jak wzywaliśmy kiedyś aby nie porównywać na siłę rzeczy nieporównywalnych? Tak jak samochód nie daje się porównać z jachtem, a prawo jazdy z patentem - tak i zachowywanie ABSOLUTNEJ TRZEŹWOŚCI w przypadku tych dwóch metod przemieszczania się ma jakby nieco inny wymiar.

Aha, jeszcze jedna złośliwość: sugerujesz, że jest oczywistym, że trzeźwego by nie wyławiali? (załoga - narażając się na wymienione czynniki i narażając wszystkich innych). Innymi słowy - dasz głowę, że trzeźwy byłby przypięty? Co, jeśli mimo tego by wypadł? :twisted:

*niekoniecznie odpłatnie

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D



Za ten post autor Moniia otrzymał podziękowanie od: Carlo
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2010, o 15:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2006, o 20:35
Posty: 844
Lokalizacja: Ruda Śląska
Podziękował : 29
Otrzymał podziękowań: 47
Colonel napisał(a):
Prawie masz rację.
Ale był taki wypadek: na pełnym morzu w sztormie wyleciał za burtę podchmilony kapitan. Cała zaloga, po za nim bya poprzypinana. Wezwali pomoc, wyciągneli go sprawnie, przylecial smiglowiec, zabrał,P. umarł w śmiglowcu.
Sam pił, sam wylecial, sam zginął.
TYle, że pozostali narazili życie być moće manewrując w sztormie, żeby go ratować, zaloga śmiglowca naraziła być moze życie lecąc po niego albo życie kogoś innego zostało narażne, bo śmiglowiec był zajety nim, zamiast pozostawać w gotowości. Nie mówię już o traumie, którą zapewne przeżywają do dziś koledzy, którzy go ratowali bezskutecznie.
Więc to nie jest tak, że picie na jachcie żaglowym w morzu dotyczy tylko pijącego. Ale też nie jest tak, że zaostrzony zakaz picia zapobiegłby czemukolwiek.


znowu wrzucę kamyczek, wiem o czym piszesz, wiem, ze sytuacja ta miała miejsce itd.

a teraz wyobraź sobie następującą sytuację:
ktoś wrzuca na nasze forum kontrowersyjnego posta, z którego treścią się nie zgadzam, krew mnie zalewa gdy go czytam, mam problemy z zasypianiem, bo cały czas zastanawiam się jak można pisać takie "głupoty"...
de facto zostałem narażony na traumę, straciłem czas na czytanie go itd.
czy mamy zakazać pisania postów??

Załoga wiedziała z kim płynie, popłynęli... widziały gały co brały... że tak się nieładnie wyrażę.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2010, o 16:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4260
Podziękował : 93
Otrzymał podziękowań: 169
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
o jezu zlutujcie się nie będę wszystkim odpisywać bo by mi to chyba z godzinę zajęło ale po
1. zawód dobrze wybrałam, i może nie powinnam była tak mówić ale wkurza mnie fakt jak ktoś swojego życia nie szanuje, jak tłumaczysz człowiekowi ze jak nie zostanie w szpitalu to w ciągu 24 h umrze a on na to "co z tego?" wiem ze alkoholizm jest choroba, nie jestem idiotka i ale nie rozumiem jak można się doprowadzić do takiego stanu... sory wybacz faktycznie tego nie rozumiem jestem głupia fakt.
2. nie chce ratować świata, i nie jestem tez święta (nigdzie nic takiego nie napisałam), sama mam kilka mandatów do zapłacenia i co z tego (wcale nie mam zamiaru ich płacić)? nadal uważam ze potrzebne są przepisy (gdyby ludzie nie szaleli po drogach mama mojej koleżanki teraz by żyła- wytłumacz jej jak chcesz swoje racje ja się tego nie podejmę)
po trzecie nie mam zamiaru równać do idiotów (też nic takiego nie powiedziałam), no super jak taka osoba na jachcie uważna ze jak się napije to tylko jej problem,a dajmy np. taka sytuacje na mazurach ze taka osoba wleciała do wody bo się zatoczyła ktoś trzeźwy wskoczył za nią chciał pomoc - zawał zgon i co??? no fakt pewnie wina tej osoby co wskoczyła, idiota przecież chciał pomóc....

a może wina właśnie tego ze "ktoś" nie był odpowiednio konsekwentny i uległa takim argumentom jakie właśnie podajecie...?

nie mam siły odpisywać na wszytko ale proszę o nie manipulowanie i nie przeistaczanie tego co napisałam

p.s sama jak jestem na mazurach to zdarza mi się wypić browara (żeby tylko jednego), zresztą na morzu tez no i wiem ze robię źle. ale gdyby kapitan powiedział nie, byłabym wstanie to uszanować i zrozumieć. Przynajmniej mam świadomość ze robię złe... może kiedyś to naprawie;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2010, o 16:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
Katrine napisał(a):
wiem ze alkoholizm jest choroba, nie jestem idiotka i ale nie rozumiem jak można się doprowadzić do takiego stanu.


To znaczy że nie rozumiesz jak działa ta choroba.

Katrine napisał(a):
gdyby ludzie nie szaleli po drogach mama mojej koleżanki teraz by żyła-


Sama sobie zaprzeczyłaś! Przecież przepisy te kwestie regulują i kodeks drogowy i kodeks karny i kodeks cywilny. Czego jeszcze byś chciała?

Katrine napisał(a):
taka osoba wleciała do wody bo się zatoczyła ktoś trzeźwy wskoczył za nią chciał pomoc - zawał zgon i co???


Po pierwsze to katastroficzne wizje, po drugie to nie można tworzyć prawa na podstawie przypuszczeń tylko wiedzy i wreszcie po trzecie - równie dobrze może ktoś z brzegu wpaść do wody i nie ma znaczenia czy pod wpływem czy nie! Tym co spacerują nad wodą też zakaz spożywania??

pozdrowienia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2010, o 16:37 

Dołączył(a): 10 sty 2006, o 16:15
Posty: 1155
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 105
Otrzymał podziękowań: 46
Katrine napisał(a):
1. zawód dobrze wybrałam, i może nie powinnam była tak mówić ale wkurza mnie fakt jak ktoś swojego życia nie szanuje

O wiele gorszy był wypadek ratownika medycznego z Wybrzeża ktoremu zarażony HIV narkoman narzygal w usta podczas reanimacji, po czym jeszcze się okazalo że poszkodowanemu ratownikowi (odmiennie niż ćpunowi) nie przysługuje zwrot kosztów leczenia bo ktoś takie sqr...skie przepisy ustanowił! :evil:
Cytuj:
wiem ze alkoholizm jest choroba, nie jestem idiotka i ale nie rozumiem jak można się doprowadzić do takiego stanu... sory wybacz faktycznie tego nie rozumiem jestem głupia fakt.

Może np. poprzez uczestnictwo w młodzieżowym rejsie żeglarskim gdzie chleli wszyscy na czele z kadrą? Jak się uprzeć, można stanąć okoniem i nie dać się zglajszachtowac i upodlić w najbardziej plugawym towarzystwie ale łatwiej jest się "dostosować" do reszty, a potem robić to co czego nauczyło się od innych... :(
Cytuj:
a dajmy np. taka sytuacje na mazurach ze taka osoba wleciała do wody bo się zatoczyła ktoś trzeźwy wskoczył za nią chciał pomoc - zawał zgon i co??? no fakt pewnie wina tej osoby co wskoczyła, idiota przecież chciał pomóc....

Nawet i bez takiego dramatycznego finału ktoś kto na taki rejs popłynął spodziewając się żeglarskiej przygody a trafił do pospolitej mordowni przypadkiem tylko przemieszczającej się pod żaglami - będzie miał zmarnowane wakacje.
Cytuj:
nie mam siły odpisywać na wszytko ale proszę o nie manipulowanie i nie przeistaczanie tego co napisałam

Nie przejmuj się, na tym Forum (i pewnie nie tylko tu) w dobrym tonie jest pisać peany na cześć wypitego pod żaglamibrowca. I jeszcze na koniec napisać że to wszystko wina energooszczędnych żarówek oraz braci Kaczyńskich :lol:

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2010, o 16:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4260
Podziękował : 93
Otrzymał podziękowań: 169
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
hmn ciekawa teoria? ja jednak myślę ze ma znaczenie czy osoba topiąca się jest trzezwa czy nie..- choćby z medycznego punktu widzenia

rozumiem ze wiesz lepiej niż jak działa mechanizm "choroby"? no słucham wytłumacz mi bo chyba faktycznie nie wiem.< tak apropo co to ma do rzeczy>

katastroficzne wizje?? raczej powiedziałabym "szara rzeczywistość"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2010, o 16:40 

Dołączył(a): 10 sty 2006, o 16:15
Posty: 1155
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 105
Otrzymał podziękowań: 46
carlo napisał(a):
Katrine napisał(a):
wiem ze alkoholizm jest choroba, nie jestem idiotka i ale nie rozumiem jak można się doprowadzić do takiego stanu.


To znaczy że nie rozumiesz jak działa ta choroba.

A Ty najwyraźniej nie chcesz uwzględnić że jest to "choroba" nadzwyczaj szczególna, jedyna na którą zapada się z własnej i nieprzymuszonej woli :evil:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2010, o 16:41 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
Jakieś kompleksy?

Wszystko co napisałeś, jako jakieś żale wywołane traumatycznymi przeżyciami z przeszłości, jest regulowane przepisami prawa! Wystarczy się z nimi zapoznać i korzystać z praw przysługujących! Ignorantia iuris nocet!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2010, o 16:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Katrine napisał(a):
wypić browara (żeby tylko jednego), zresztą na morzu tez no i wiem ze robię źle. ale gdyby kapitan powiedział nie,

To zastanów się, czy warto ze mną pływać, bo generalna zasada jest taka. Wypić coś można po komendzie "tak stoimy".
carlo, moje dywagacje odnośnie NFZ (ale też rent inwalidzkich) dotyczyła zapinania pasów. Ten akurat prawny obowiązek (choć z pewnością narusza wolność) uważam za słuszny, bo w sposób istotny zmiejsza skutki wypadków, a te co by nie mówić obciążają wszystkich.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2010, o 16:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
Katrine napisał(a):
rozumiem ze wiesz lepiej niż jak działa mechanizm "choroby"? no słucham wytłumacz mi bo chyba faktycznie nie wiem.


ja Ci tłumaczył nie będę, jak byś wiedziała jaki jest mechanizm to byś się nie dziwiła, że alkoholik trafia na SOR brudny, śmierdzący i całkowicie zaniedbany.

Tomek Janiszewski napisał(a):
A Ty najwyraźniej nie chcesz uwzględnić że jest to "choroba" nadzwyczaj szczególna, jedyna na którą zapada się z własnej i nieprzymuszonej woli


Przepraszam, ale nie jedyna i nie zmienia to nic jeżeli chodzi o ratowanie życia!

Poza tym chyba nie o tym jest temat!

ps. Cape na szczęście każdy ma prawo mieć własne zdanie :) wcale go nie neguje, tylko na wszelki wypadek napisałem o tym bo można to porównać, myślę że nie mniej a raczej więcej osób trafia na pogotowie z wypadków pod wpływem alkoholu (nie chodzi mi o wypadki komunikacyjne) niż z powodu braku pasów i też to wszystkich obciąża!

pozdrowienia :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2010, o 16:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4260
Podziękował : 93
Otrzymał podziękowań: 169
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
ej czy ja powiedziałam ze się dziwie? albo ze nie rozumiem ze alkoholik jest brudny śmierdzący etc?

powiedziałam ze mnie wkurza fakt ze nie szanuje swojego życia i to ze nie rozumiem jak można doprowadzić się do takiego stanu żeby dzień w dzień pic... to różnica!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2010, o 16:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Katrine napisał(a):
1. zawód dobrze wybrałam, i może nie powinnam była tak mówić ale wkurza mnie fakt jak ktoś swojego życia nie szanuje, jak tłumaczysz człowiekowi ze jak nie zostanie w szpitalu to w ciągu 24 h umrze a on na to "co z tego?" wiem ze alkoholizm jest choroba, nie jestem idiotka i ale nie rozumiem jak można się doprowadzić do takiego stanu... sory wybacz faktycznie tego nie rozumiem jestem głupia fakt.


Nie o to chodzi, nie rozumiem po co Ci ten przykład, ale skoro się upierasz:
Sama wybrałam podobny. Rzecz nie w zawodzie. Rzecz w uszanowaniu tego, że ten ktoś może nie chcieć żyć. Zmusisz go do tego? Będziesz żyła za niego?

Katrine napisał(a):
2. nie chce ratować świata, i nie jestem tez święta (nigdzie nic takiego nie napisałam), sama mam kilka mandatów do zapłacenia i co z tego (wcale nie mam zamiaru ich płacić)? nadal uważam ze potrzebne są przepisy (gdyby ludzie nie szaleli po drogach mama mojej koleżanki teraz by żyła- wytłumacz jej jak chcesz swoje racje ja się tego nie podejmę)


Przeczytaj jeszcze raz co napisałam o przepisach. Gdyby pewien kierowca 30 lat temu trochę szybciej jechał, byłabym sierotą, tak straciłam "tylko" ojca. Nadal uważasz, że nie mam prawa się wypowiadać na takie tematy? Proszę Cię, przeczytaj co piszę o samochodach. I nie wmawiaj mi ciągle czegoś o czym nie piszę! Bo ja rozmawiam o jachtach i piciu (rozsądnym, a nie upijaniu się) na jachtach. Które czasem są moim domem.

Katrine napisał(a):
po trzecie nie mam zamiaru równać do idiotów (też nic takiego nie powiedziałam), no super jak taka osoba na jachcie uważna ze jak się napije to tylko jej problem,a dajmy np. taka sytuacje na mazurach ze taka osoba wleciała do wody bo się zatoczyła ktoś trzeźwy wskoczył za nią chciał pomoc - zawał zgon i co??? no fakt pewnie wina tej osoby co wskoczyła, idiota przecież chciał pomóc....


Zadam Ci to samo pytanie, co Andrzejowi - czy jeśli skoczy ratować trzeźwą osobę lub osobę która spadła z pomostu, zabronisz w ogóle pływania (bo może wypaść) lub picia w promieniu 10 metrów od wody (bo zatoczy się tak nieszczęśliwie że wpadnie do wody i ktoś będzie musiał go ratować)? Czy możemy nie popadać w absurdy??

Mówię o równaniu do idiotów bo dla mnie ktoś kto wsiada pijany do samochodu lub upija się na wodzie jest idiotą. Delikatnie podkreślam UPIJA się na wodzie. Widzisz subtelną różnicę?

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2010, o 16:58 

Dołączył(a): 10 sty 2006, o 16:15
Posty: 1155
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 105
Otrzymał podziękowań: 46
cape napisał(a):
Katrine napisał(a):
wypić browara (żeby tylko jednego), zresztą na morzu tez no i wiem ze robię źle. ale gdyby kapitan powiedział nie,

To zastanów się, czy warto ze mną pływać, bo generalna zasada jest taka. Wypić coś można po komendzie "tak stoimy".

Akurat z tego co Katrine pisała teraz i wcześniej wywnioskowałbym że rejsy z Tobą są tym co by Jej odpowiadało.
Natomiast ze swej strony jak najgorzej wspominam rejs z pewną Magdą K., co to potem wyjechała gdzieś żeby zmazać grzech i zatrzeć ślad. Ostatniej nocy, już w drodze do Świnoujścia pozostawiła na nocnej wachcie dwóch wyrostków którzy urządzili sobie regularną libację. W sennym odrętwieniu słyszałem pobrzękiwanie szkła oraz k...wy i ch...je dolatujące z kokpitu, ale nie zdobyłem się na to aby ją obudzić. Bo i sam bylem wykończony po trwającym dwie doby bezsensownym telepaniu się pod wiatr i falę na... samej genui(!), i wiedziałem aż nadto dobrze że i tak nie zrobiłaby niczego aby położyć temu kres.

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2010, o 17:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
Ja tam pływam z ludźmi, którzy się potrafią zachować. Albo zmień towarzystwo albo nie pływaj ;)

pozdrowienia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2010, o 17:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Tomek Janiszewski napisał(a):
Akurat z tego co Katrine pisała teraz i wcześniej wywnioskowałbym że rejsy z Tobą są tym co by Jej odpowiadało.

Zwróć uwagę na słowo "generalnie"

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 sty 2010, o 17:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Tomek Janiszewski napisał(a):
Nie przejmuj się, na tym Forum (i pewnie nie tylko tu) w dobrym tonie jest pisać peany na cześć wypitego pod żaglamibrowca. I jeszcze na koniec napisać że to wszystko wina energooszczędnych żarówek oraz braci Kaczyńskich :lol:


odszczekaj, albo podaj przykłady pisania peanów na cześć wypitego pod żaglami browca.

Pomijam Twoje absurdy o żarówkach i Kaczyńskich., to co napisałeś o peanach to zwykłe oszczerstwo bez żadnych podstaw.

*** Dodano -- mniej niż minutę temu ***

Katrine napisał(a):
powiedziałam ze mnie wkurza fakt ze nie szanuje swojego życia i to ze nie rozumiem jak można doprowadzić się do takiego stanu żeby dzień w dzień pic... to różnica!


Nie rozumiem dlaczego wkurza Cię co ktoś robi ze swoim życiem lub zdrowiem. Mnie wkurza jak ktos chce mi dyktować jak mam żyć i jak mam dbac o swoje zdrowie. Nikomu nic do tego.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sty 2010, o 13:08 

Dołączył(a): 7 lis 2009, o 18:03
Posty: 558
Podziękował : 68
Otrzymał podziękowań: 38
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
87 postów przemknęło jak błyskawica a ja nadal nie wiem: - spożywamy na tej wodzie czy nie spożywamy......?!
Czy jak "walnę" tego chmiela to mnie np.Maar albo Cape lub / co nie daj Boże/ Katrina spotkają,
to zostanę w czambuł potępiony czy może jednak zostanę rozgrzeszony.
Pisząc " chmiela", - mam na myśli jedno-dwa piwa, ewentualnie butelczynę czegoś dobrego do
węgorza podanego na obiad. Obiad oczywiście czteroosobowej załogi.
Podałem przykład po to, by ukazać, że diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach.
Np. ja mogę po karafce "smorodinki" wypitej do całonocnego brydża następnego dnia prowadzić.
Samochód lub motorówkę. Ale już po dwóch karafkach za ster czy za kierownicę bym nie usiadł.
Czyli wszystko zależy od indywidualnej tolerancji organizmu. A tego w żaden sposób nie
da się przepisami określić. Pozostaje więc zdrowy rozsądek. I tu znowuż problem; nie wszyscy go
/ w wystarczającej ilości / posiadają.
Ja optuję za pozostawieniem do wyboru rozsądkowi ile tych browarków walniemy.
Albowiem nie wyobrażam sobie wczasów pod żaglami / za kierownicą motorówki/ - gdy po
zakończonym dniu pływania zasiadamy do kolacji / roberka /- i zaczynają płynąć
"morskie opowieści" o suchym pysku.
To jak by nie humanitarne było. Jeśli zaś ktoś przegnie, - no cóż, jest prawo, jest sąd.......
Moim zdaniem innego wyjścia nie ma. :-)
Pozdrawiam.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sty 2010, o 16:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Cóż, ja to widzę tak, że na wodzie staram się nie pić, chociaż jak jestem daleko od brzegów nie uważam, by wypicie drinka, piwa lub też jednego głębszego na nocnej wachcie było zbrodnią (chociaż przepisy mówią inaczej). Czasem toleruję nawet jak sobie załoga pozwoli trochę więcej, wiedząc, ze w takiej sytuacji prowadzenie jachtu spada na mnie. Ale też nie widzę w tym niczego niezwykłego. Ludzie samotnie prowadzą jachty dookoła świata, więc i ja sobie poradzę przez kilka-kilkanaście godzin. Stąd śmieszy mnie idea wprowadzenia prohibicji na jachcie dla całej załogi.
Stojąc w porcie czasem pozwalamy sobie na nieco więcej. Tu wiele zależy od okoliczności. Od tego czy ruszamy dalej nastęnego dnia, jesli tak to o której, czy są na pokładzie ludzie którzy nie pili i rano będą mogli jacht prowadzić itd,itd...

Ale ja osobiście nie lubię fetyszu bezpieczeństwa. gdybym chciał być bezpieczny, to nie bawiłbym się w żeglarstwo tylko siedziałbym w domu i modliłbym się, zeby mi cegła nie spadła na głowę.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 31 sty 2010, o 17:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 mar 2009, o 18:57
Posty: 3241
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 333
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: RYA/MCA Yachtmaster Ocean
Maciek, całkowicie się z Toba zgadzam. Ja też nie widzę w tym nic strasznego, jeśli gdzieś na morzu ktoś wypije piwo czy drinka. Jeśli będzie głupi i wypije więcej, to znaczy, ze zasłużył na nagrodę Darwina. ALe to jego sprawa. Miałem kiedyś załoganta, co jak się okazało, niemal codziennie do śnaidania juz był po trzech piwach. I co, miałem go za burtę wyrzucić? Bo zabronić nie mogłem, dorosły był. W innym rejsie, pod wieczór zapadła decyzja o zmianie planów i zamiast stanąć gdzieś na noc na kotwicy, postanowiliśmy iść dalej, aż do rana. Po decyzji o nocy w morzu nikt nie dotknął nawet piwa. Nikomu nic nie musiałem mówić.
Bezpieczeństwo jest słowem wytrychem, znamy to dobrze w dyskusjach z betonowymi wujkami z PZŻ. Podobnie w tym wypadku, ktoś próbuje uzasadnić durną, nieegzekwowalną decyzję wlaśnie bezpieczeństwem.
Wypadki na wodzie zawsze były i niestety bedą. Jak wszędzie zresztą. Sam w zeszłym roku uległem wypadkowi na łódce. Nie da się uchwalić ustawy zabraniajacej ulegania wypadkom, ale próbuje się ustanawiać prawo, nakładające niepotrzebne rygory, w nadziei, że wypadków będzie mniej. O ile mniej? O 1%? A ilu procentom populacji nakłada się owe ograniczenia? 90%? 95%? Nalezy po prostu przyjąć, ze każda aktywność niesie jakieś ryzyko. W zeszłym sezonie na Mazurach utonął jeden żeglarz pod wpływem alkoholu, po wypadnięciu za burtę z zacumowanej łódki. Czy restrykcyjne przepisy dotyczące uzywania alkoholu na łódce zagwarantują, że w kolejnym roku już nikt nie utonie? A moze utonie ktoś, kto zamiast pić na łodce, będzie pił na pomoście?

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 96 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 139 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL