Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

racja stanu czy wrażliwość społeczna
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=17&t=4636
Strona 1 z 2

Autor:  Batiar [ 2 kwi 2010, o 21:40 ]
Tytuł:  racja stanu czy wrażliwość społeczna

obiecałem z zagmatwanej dyskusji na temat z www. żagle.pl poruszyć dwa wątki zasługujące na odrębne omówienie. Jeden osobiście zakończyłem a Wy możecie dyskutować, choć już mam wątpliwości czy przesłanie dotarło.
Temat drugi to znęcanie się nad Krzysiem M. w sprawie rejestracji jachtów. Neptun mi świadkiem ile liter i spacji przelaliśmy w wzajemnej walce. Szanuję go za wierność przekonaniom i można z nim dyskutować ale nie wolno ( nie powinno się ubliżać).
Od początku stawał w obronie klubów żeglarskich jako przeżytku PRL i ostoi PZŻ. Uważał, że to ostatnia szansa na uprawianie żeglarstwa przez ludzi których nie stać nie tylko na własny jacht ale nawet na czarter w prywatnej firmie. Teraz staje w obronie produkcji garażowej, staje w obronie sprawy przegranej. Otwarcie, konsekwentnie i z otwartą przyłbicą. Krzysiu ma wrażliwość społeczną której nie mają jego przeciwnicy. Za jego przeciwnikami stoi racja stanu i to jego tragedia. Ale czy tej racji stanu nie można artykułować inaczej?
Krzysiu,
musisz pojąć, ze przy calym zrozumieniu skutków zaistnienia obowiązkowej rejestracji dla produkcji garażowej, to epoka schodząca ze sceny. Aktualni producenci "garażowi" poniosą tego skutki. Nie da się obecnie pokonać państwa w zamiarze wprowadzenia rejestracji jachtów a nasz ruch nie może się kompromitować ( to moje osobiste zdanie) broniąc sprawy skazanej na porażkę. Za cenę pogodzenia się z tym możemy wygrać odebranie Chocimskiej tego przywileju. Od dawna optuję za tym aby system polegał na tym, że faksem posyła się fakturę lub umowę kupna-sprzedaży do np Gminy + parę złotych i dostaje się DR odwrotnie. Wygodne i klęska finansowa dla Chocimskiej To jest ta , moim zdaniem, racja stanu. Nie pierwszy raz wrażliwość społeczna musi przegrać.
Oczywiście jak zapadnie decyzja aby takie rozwiązanie kompromisowe złożyć administracji państwowej. A taraz sobie Krzysiu poczytamy co sądzą inni.
Batiar

Autor:  robhosailor [ 2 kwi 2010, o 21:59 ]
Tytuł:  Re: racja stanu czy wrażliwość społeczna

Hmmm... Nie bardzo widzę jakąś rację stanu w braku dostępu do możliwości rejestracji jednostek wybudowanych systemem gospodarczym. :shock: Nie bardzo więc w ogóle rozumiem o co Ci chodzi.

Z tego, co łapałem, z wypowiedzi myszka, to że produkcja tzw. garażowa nie będzie mogła zostać wprowadzona na rynek UE bez certyfikatu bezpieczeństwa CE. Dopiero po 5 latach użytkowania jachtu wyprodukowanego bez certyfikatu CE można go wprowadzić na rynek, do obrotu, czyli sprzedać. Z tego powodu mogą zniknąć z rynku małe firmy szkutnicze, bo nie będzie ich stać na uzyskiwanie certyfikatów CE dla swoich wyrobów. Niestety - to sama UE w ten sposób pozbywa się dużej części swojej własnej tradycji i kultury - małe, rzemieślnicze zakłady, które były "solą tej ziemi".

Druga sprawa, to sprawa rejestracji jachtu wybudowanego samodzielnie - nie ma żadnych logicznych podstaw, aby komukolwiek odmówić takiej rejestracji.

Autor:  Catz [ 2 kwi 2010, o 22:01 ]
Tytuł:  Re: racja stanu czy wrażliwość społeczna

Batiar napisał(a):
A taraz sobie Krzysiu poczytamy co sądzą inni.

Przeczytaj wiec sobie, ze jako Twoj notoryczny i zaciety wrog i oponent, jestem zachwycony i zaskoczony tymze otoz tekstem.
Z Myszkiem tez sie na ogol nie zgadzam, jednak bez wrogosci i zawsze z podziwem: za wiedze, wyobraznie, logike, upor i cierpliwosc i niejaka szlachetnosc, flirtujaca z poezja donkiszoterii.
Jestem przekonany, ze jego krytyki i przytyki dobrze zrobily i robia wszystkim ogolnie, a niektorym w szczegolnosci. :)
Jego sprawa wcale nie jest przegrana: w innych krajach klubowosc i "produkcje garazowe" maja sie niezle.... Jest wiec o co walczyc w aktualnym balaganie.
Catz Kibic

Autor:  Catz [ 2 kwi 2010, o 22:09 ]
Tytuł:  Re: racja stanu czy wrażliwość społeczna

robhosailor napisał(a):
Hmmm... Nie bardzo widzę jakąś rację stanu w braku dostępu do możliwości rejestracji jednostek wybudowanych systemem gospodarczym. (...............) sprawa, to sprawa rejestracji jachtu wybudowanego samodzielnie - nie ma żadnych logicznych podstaw, aby komukolwiek odmówić takiej rejestracji.

Bo tez takiej racji stanu nie ma i wiem o tym bardzo dobrze. (Mowa o CE, wiec i o UE chyba?)
Niemozliwosc sprzedazy przez 5 lat? Tak...wprawdzie nie sprzedaje na ogol swoich lodek, ale przepis rozumiem.
Catz

Autor:  Batiar [ 3 kwi 2010, o 06:49 ]
Tytuł:  Re: racja stanu czy wrażliwość społeczna

robhosailor napisał(a):
Z tego, co łapałem, z wypowiedzi myszka, to że produkcja tzw. garażowa nie będzie mogła zostać wprowadzona na rynek UE bez certyfikatu bezpieczeństwa CE. Dopiero po 5 latach użytkowania jachtu wyprodukowanego bez certyfikatu CE można go wprowadzić na rynek, do obrotu, czyli sprzedać. Z tego powodu mogą zniknąć z rynku małe firmy szkutnicze, bo nie będzie ich stać na uzyskiwanie certyfikatów CE dla swoich wyrobów. Niestety - to sama UE w ten sposób pozbywa się dużej części swojej własnej tradycji i kultury - małe, rzemieślnicze zakłady, które były "solą tej ziemi".

dokładnie o to chodzi.....
z rejestracją nie powinno być kłopotów rzeczywiście, szczególnie w systemie jaki proponuję.
Zbigniew Klimczak

Autor:  Batiar [ 3 kwi 2010, o 06:55 ]
Tytuł:  Re: racja stanu czy wrażliwość społeczna

Catz napisał(a):
Batiar napisał(a):
A taraz sobie Krzysiu poczytamy co sądzą inni.

Przeczytaj wiec sobie, ze jako Twoj notoryczny i zaciety wrog i oponent, jestem zachwycony i zaskoczony tymze otoz tekstem.
Z Myszkiem tez sie na ogol nie zgadzam, jednak bez wrogosci i zawsze z podziwem: za wiedze, wyobraznie, logike, upor i cierpliwosc i niejaka szlachetnosc, flirtujaca z poezja donkiszoterii.
Jestem przekonany, ze jego krytyki i przytyki dobrze zrobily i robia wszystkim ogolnie, a niektorym w szczegolnosci. :)
Jego sprawa wcale nie jest przegrana: w innych krajach klubowosc i "produkcje garazowe" maja sie niezle.... Jest wiec o co walczyc w aktualnym balaganie.
Catz Kibic

To miłe takie słowa wsparcia,oczywiście mam na myśli "sprawę" Krzysia. Co do tej notorycznej wrogości to jakoś jej nie odnotowuję. Widocznie masz specyficzny sposób jej okazywania. Krytyka tekstu o Kanadzie, że to dziki kraj, potraktowałem jako brak zrozumienia a nie wrogości. Tam prywatne żeglowanie jest totalnie wolne od regulacji ale już zarabianie na nim nie, po trzykroć nie! Fiskus jest bezwzględny. Bardzo by mi odpowiadała taka dzikosć w naszym kraju.
pozdrawiam
Zbigniew Klimczak

Autor:  Maar [ 3 kwi 2010, o 07:25 ]
Tytuł:  Re: racja stanu czy wrażliwość społeczna

Batiar napisał(a):
Krytyka tekstu o Kanadzie, że to dziki kraj, potraktowałem jako brak zrozumienia
Zbyszku, nie wymagaj za wiele! Chyba nie wyobrażasz sobie, że ktoś, kto koszulę w zębach nosił pomiędzy Saską a Zwycięzców będzie miał taką lotność umysłu jak my Prażanie :-) :-) :-) Genetyka geograficzna jest bezwzględna :-)

Cytuj:
Tam prywatne żeglowanie jest totalnie wolne od regulacji ale już zarabianie na nim nie, po trzykroć nie! Fiskus jest bezwzględny. Bardzo by mi odpowiadała taka dzikość w naszym kraju.
A mnie nie! Znaczy - jestem za tym, żeby rozdzielić prywatne żeglowanie od wożenia za pieniądze i niech fikus tego pilnuje, ale nie chciałbym, żeby to "pilnowanie" przybrało tak absurdalne rozmiary jak w opisanym przez Ciebie przypadku.
Definicja niekomercyjności w/g MCA (zapodana przez Mariusza w którymś wątku) bardziej mi odpowiada niż regulacje Kanadyjskie - może na jachcie pływać: właściciel, jego rodzina lub przyjaciele i znajomi.

Znów wątek dryfuje, ale to Ty Zbyszku zacząłeś o czymś innym niż o wrażliwości Krzysiowej :-)

Autor:  Colonel [ 3 kwi 2010, o 07:46 ]
Tytuł:  Re: racja stanu czy wrażliwość społeczna

Nie uważam, żeby rejestracja jachtów na śródlądziu i na morzu musiała być obowiązkowa. Jeszcze na morzu - gdzie mamy kwestie prawa do noszenia bandery....
Natomiast ZAWSZE rejestracja może być prosta:
- nabywam jacht
- wymyślam mu nazwe
wysyłam do organu rejestrowego (może być ogólnokrajowe stowarzyszenie żeglarskie, może być jakiś urząd) PROSTY formularzzawierający:
dane adresowe (ew. NIP czy REGON) własciciela
nazwe jachtu
jego typ, datę i miejsce budowy, podstawowe wymiary
oświadczenie. że jestem włascicielem
oświadczenia, że zapłaciłem cło, VAT i co tam trzeba
[koniec]
-płace np. 20 albo 50PLN
-po14 dniach dostaję kwitek z rejestracją (i ew. nalepke na maszt).

Rejestracja nie powinna mieć nic wspólnego z budową stoczniową lub garażową, CE itp. To ma znaczenie, gdybym chcial takimi jachtami handlowac (liczba mnoga nieprzypadkowa).

Autor:  Tomek Janiszewski [ 3 kwi 2010, o 20:43 ]
Tytuł:  Re: racja stanu czy wrażliwość społeczna

A tak dlia paddierżanija razgawora... :twisted:
Batiar napisał(a):
Od początku stawał w obronie klubów żeglarskich jako przeżytku PRL i ostoi PZŻ. Uważał, że to ostatnia szansa na uprawianie żeglarstwa przez ludzi których nie stać nie tylko na własny jacht ale nawet na czarter w prywatnej firmie.

Tylko co począć z klubami zlokalizowanymi baaardzo daleko od morza gdzie jacht (często nie będący własnością klubu lecz "Okręgu" lub "Oddziału") owszem jest, ale ostatni klubowicze mający kwalifikacje do jego prowadzenia (morskie jachty mam rzecz jasna na myśli, bo z mazuranckimi problemów pod tym względem obecnie nie ma, nie to co było do roku 1980 gdy dopiero sternik jachtowy mógł tego zaszczytu dostapić, a zdobywało się go drogą mazurskich staży i wielodniowych sesji egzaminacyjnych w takim Jadwisinie) dawno porzucili już klub na rzecz choćby czarterów w Chorwacji lub po prostu dlatego że już nikt nie chciał z nimi pływać, a w klubie pozostali praktycznie tylko prywatni armatorzy jachtów śródlądowych, rówież niezainteresowani użytkowniem morskiego jachtu? Oraz zarząd klubu, zainteresowany powyższem chyba tylko ze względów prestiżowych, plus paru leśnych dziadków którym sama tylko obecność jachtu na którym nie mają już siły pływać pozwala śnić o nieprzemijającej potędze Związku. Aby w tych warunkach jacht pływał i tym samym uzasadniał swoją rację bytu w klubie, bo w przeciwnym razie właściciel mógłby jacht odebrać klubowi a nawet spieniężyć - Zarząd chwyta się wszelkich środków. A to wynajmuje za ciężką kasę kapitanów spoza klubu, skoro własnych kapitanów co to wielką łaskę klubowi robili że prowadzili klubowe jachty i nie brali za to od klubu żadnych pieniędzy do swojej kieszeni, a to puszcza się na cały sezon jacht do dyspozycji innego klubu a nawet firmy żeglarskiej, aby choć w tym jednym sezonie jacht choć częściowo zwrócił koszty poniesione na przygotowanie do sezonu (zwłasza o ile znów poważna awaria się nie wydarzy), a to podnajmuje klubowe pomieszczenia komercyjnym firmom; zdarza się nawet że podszywającym się pod ten właśnie klub :evil: a to postanawia o odstawieniu na kołki drugiego spośród swoich jachtów i czeka aż ten sam zgnije ponieważ same tylko opłaty na rzecz przystani są w takim wypadku zdecydowanie niższe, a to wreszcie zaniedbuje bieżące remonty infrastury na śródlądowej przystani klubowej, aż do stanu grożącego tragiczną w skutkach katastrofą budowlaną. Może pora zmienić zarząd? A tu na Walnym (odwlekanym zresztą w nieskończoność) praktycznie nic i nikt się w zarządzie nie zmienia, bo większość pragnie tylko spokoju, i niech dotychczasowy stan trwa tak długo jak to tylko możliwe; dla pewności jednak ma przy tej okazji miejsce zadziwiająco sprawna mobilizacja leśnych dziadków oraz wszystkich tych co kiedykolwiek mieli okazję przewinąć się przez poklad klubowego jachtui. W takim wypadku nie widzę już innego wyjścia jak tylko... zmienić klub, a tamten? Co to może kogo odtąd obchodzić? :?:

Tomek Janiszewski

Autor:  skipbulba [ 3 kwi 2010, o 21:25 ]
Tytuł:  Re: racja stanu czy wrażliwość społeczna

Batiar napisał(a):
Temat drugi to znęcanie się nad Krzysiem M. w sprawie rejestracji jachtów. Neptun mi świadkiem ile liter i spacji przelaliśmy w wzajemnej walce. Szanuję go za wierność przekonaniom i można z nim dyskutować ale nie wolno ( nie powinno się ubliżać)

Niestety ale to Myszek powszechnie pozwala sobie na insynuację wobec innych, nie może więc oczekiwać, że inni będą wobec niego szlachetni i uprzejmi.



Batiar napisał(a):
Od początku stawał w obronie klubów żeglarskich jako przeżytku PRL i ostoi PZŻ. Uważał, że to ostatnia szansa na uprawianie żeglarstwa przez ludzi których nie stać nie tylko na własny jacht ale nawet na czarter w prywatnej firmie. Teraz staje w obronie produkcji garażowej, staje w obronie sprawy przegranej. Otwarcie, konsekwentnie i z otwartą przyłbicą. Krzysiu ma wrażliwość społeczną której nie mają jego przeciwnicy. Za jego przeciwnikami stoi racja stanu i to jego tragedia. Ale czy tej racji stanu nie można artykułować inaczej?


Powiem brutalnie, jak kogoś na żeglowanie nie stać to niech się weźmie do roboty, albo znajdzie inne, tańsze hobby. Ja na swoje żeglowanie ciężko pracuję. Utrzymanie jachtu jest dla mnie gigantycznym wyrzeczeniem. Nie widzę powodu, aby inni mieli to za darmo lub za pól darmo.
A dla młodzieży i osób niepełnosprawnych są różnego rodzaju fundacje.

Dokładnie w tej chwili przygotowuję jacht do sezonu, jakos nie zauważyłem chętnych do pracy przy jachcie w zamian za możliwość popływania. A być może chętnie bym przyjął "pod opiekę" jakieś młodzieńca, który chciałby uczciwie popracować aby potem popływać.
Nierobom i wygodnickim ułatwiać życia nie ma potrzeby.
Wrażliwość społeczna to zawracanie głowy.

Autor:  skipbulba [ 4 kwi 2010, o 11:48 ]
Tytuł:  Re: racja stanu czy wrażliwość społeczna

Catz napisał(a):
skipbulba napisał(a):
Wrażliwość społeczna to zawracanie głowy.

Wrazliwosc estetyczna, praktycznie rzecz biorac, tez i moze nawet bardziej... A jednak... :)
Catz


A jednak.... co?
Po pierwsze nikt nie próbuje narzucać rozwiązań prawnych wszystkim argumentując wrażliwością estetyczną, a po drugie obecna sytuacja w tzw. sztuce polegająca na dotowaniu przez państwo różnego rodzaju nawiedzonych idiotów skutkuje tym, że ma Mozarta czy na Rubensa to chwilowo szans nie mamy. Za to na sztukę polegającą na zdefekowaniu się do puszki i wystawianiu tego jako dział sztuki jak najbardziej.
Wrażliwość społeczna polegająca na ustwowo regulowanym dawaniu innym czegoś za darmo to lewackie dyrdymały, które się już dawno skompromitowały.

Nadal nie zarejestrowałem chętnych do pracy przy łódce, za to gdybym oglosił, że za darmo powożę ludzi na ciekawe rejsy pewnie bym się nie opędził.
Kluby i fundacje mogą działać na ogólnych zasadach i wcale jakieś specjalne rozwiązania dla żeglarstwa potrzebne nie są. Zasłanianie się wrażliwościa społeczna to demagogia zasałaniajaca chęć utrzymania stanu bałaganu dla własnych korzyści. Nic po za tym.

Autor:  myszek [ 4 kwi 2010, o 13:14 ]
Tytuł:  Re: racja stanu czy wrażliwość społeczna

robhosailor napisał(a):
Hmmm... Nie bardzo widzę jakąś rację stanu w braku dostępu do możliwości rejestracji jednostek wybudowanych systemem gospodarczym. :shock: Nie bardzo więc w ogóle rozumiem o co Ci chodzi.


To przeczytaj uważnie: Racja stanu ma polegać na tym, żeby skłonić państwo do przywrócenia obowiązkowej rejestracji, byle tylko wykolegować z tego interesu PZŻ.
Bo racją stanu jest czyjaś prywatna wojenka z PZŻ, niechby i kosztem żeglarzy.

robhosailor napisał(a):
Z tego, co łapałem, z wypowiedzi myszka, to że produkcja tzw. garażowa nie będzie mogła zostać wprowadzona na rynek UE bez certyfikatu bezpieczeństwa CE. Dopiero po 5 latach użytkowania jachtu wyprodukowanego bez certyfikatu CE można go wprowadzić na rynek, do obrotu, czyli sprzedać.


Robert, poguglaj wreszcie kiedyś i przeczytaj coś, co nazywa się CC guide.
Nie tylko sprzedać nie wolno. Nie wolno też podarować, wypożyczyć, wyczarterować, użyczyć... ani odpłatnie ani nieodpłatnie, ani na stałe, ani czasowo.

Rozumiesz?
3/4 jachtów obecnie czarterowanych to skorupy zabudowywane indywidualnie, sposobem gospodarczym. Wielka część z tego powstała po 2005 roku. Formalnie, w tej chwili ich czarter jest nielegalny - ale nie da się tego sprawdzić ani wyegzekwować.
Jeżeli wejdzie w życie obowiązkowa rejestracja jachtów czarterowych, to wszystkie te jednostki nie będą mogły być wypożyczane!
Z oferty zniknie 3/4 jachtów.
3/4 żeglarzy straci możliwość żeglowania, dopóki flota nie zostanie odbudowana. A wówczas będzie już odpowiednio drożej.

Tak, ludzie się tu ekscytują racjami stanu w sztucznie wykreowanych wojenkach, w pozornych konfliktach między PZŻ a PTTK o to, kto ma kwitki drukować. A tymczasem istotny konflikt, w którym wszyscy bierzemy udział, to biznesowa rozgrywka między, nieco upraszczając, panem Kotem a panem Janowskim. Idzie ona o to, czy indywidualna zabudowa skorup jachtów przez szkutników ma być nadal w Polsce możliwa, czy też zostanie administracyjnie zakazana.

Ludzie, twierdzący, że walczą o wolność, opowiadają się w tym sporze po stronie administracyjnego zakazu - osobliwa to liberalizacja...

pozdrawiam

krzys

Autor:  skipbulba [ 4 kwi 2010, o 14:26 ]
Tytuł:  Re: racja stanu czy wrażliwość społeczna

myszek napisał(a):
To przeczytaj uważnie: Racja stanu ma polegać na tym, żeby skłonić państwo do przywrócenia obowiązkowej rejestracji, byle tylko wykolegować z tego interesu PZŻ.
Bo racją stanu jest czyjaś prywatna wojenka z PZŻ, niechby i kosztem żeglarzy.


Hmm.. powiedz mi kto wymyślił te racje stanu i ja próbuje wdrożyć? Bo z tego co mi wiadomo brak obowiązku rejestracji na śródlądziu wywalczyli właśnie Ci co z PZŻ walczą. Przywrócenie obowiazkowej rejestracji aby wykolegowac PZŻ to albo Twoje zwidy, albo kolejna manipulacja i kłamstwo.
Osobiście nie znam żadnej organizacji poza PZŻ, która lobbowałaby na rzecz obowiązkowej rejestracji.
Nie znam tez nikogo kto prowadziłby "prywatną wojenkę z PZŻ". Możesz przytoczyć jakieś fakty potwierdzające Twoje tezy?

Autor:  Catz [ 4 kwi 2010, o 18:13 ]
Tytuł:  Re: racja stanu czy wrażliwość społeczna

myszek napisał(a):
Robert, poguglaj wreszcie kiedyś i przeczytaj coś, co nazywa się CC guide. Nie tylko sprzedać nie wolno. Nie wolno też podarować, wypożyczyć, wyczarterować, użyczyć... ani odpłatnie ani nieodpłatnie, ani na stałe, ani czasowo.

Otoz nie - w kazdym razie niekoniecznie:
"En l’absence de réglementation européenne applicable pour les constructions amateur, c’est la réglementation de chaque État qui s’applique et en l’occurrence pour la France, il s’agit de la division 224..."
Ludzkim glosem: "przy braku europejskiej reglamentacji o konstrukcjach amatorskich, kazdy kraj stosuje swoje wlasne przepisy."
Wolno mi wiec sprzedac przed uplywem 5 lat, jesli wystapie o certyfikat CE i go otrzymam:
"En cas de vente avant la fin de cette période de 5 ans, décomptée à partir de
l’immatriculation du navire, celui-ci doit faire l’objet d’une mise en conformité à la réglementation européenne. "
Jesli sprzedac, to i wyczarterowac...Jasne, ze to kosztuje, chyba ok.10% wartosci lodki, jesli budujesz jedna sztuke.
myszek napisał(a):
3/4 jachtów obecnie czarterowanych to skorupy zabudowywane indywidualnie, sposobem gospodarczym. Wielka część z tego powstała po 2005 roku. Formalnie, w tej chwili ich czarter jest nielegalny - ale nie da się tego sprawdzić ani wyegzekwować.

To fakt, ale prawo nie dziala retroaktywnie, wiec rozwiazanie tego problemu z uwzglednieniem specyfiki naszego zeglarstwa teoretycznie jest mozliwe, no i zgodne z dyrektywami UE! :wink:
Catz

Autor:  Stara Zientara [ 4 kwi 2010, o 21:17 ]
Tytuł:  Re: racja stanu czy wrażliwość społeczna

myszek napisał(a):
Rozumiesz?
3/4 jachtów obecnie czarterowanych to skorupy zabudowywane indywidualnie, sposobem gospodarczym.


A 99% tego powstało na czarno, bez płacenia podatków.
Bronisz zwykłych oszustów, za których ja muszę płacić podatki i składki na ZUS. Bronisz ich bardzo intensywnie, chyba bardzo ci zależy. Może sam też podatków nie płacisz?

Rozumiesz?

Autor:  robhosailor [ 4 kwi 2010, o 21:29 ]
Tytuł:  Re: racja stanu czy wrażliwość społeczna

marekkvk napisał(a):
Sprzedajemy takie jachty na zachodzie f-ma IMPOL - wiecie ile zachodu zajmuje wprowadzenie (legalne) na rynek i jak trzęsą się łapki co niektórym ?
Masz dowody, czy tak sobie plumkasz?

Autor:  Catz [ 4 kwi 2010, o 21:40 ]
Tytuł:  Re: racja stanu czy wrażliwość społeczna

skipbulba napisał(a):
Zauważ tylko, ze Myszke w każdej swojej wypowiedzi pozwala sobie na insynuację typu :
Ci co twierdzą, że są za liberalizacją chcą powrotu obowiązkowych rejestracji. Jest to oczywiste kłamstwo.

Jesli to bylo do mnie, to nie, jakos tego nie zauwazylem. Wybiorczo pewnie, bo mam rejestracje obowiazkowa i w niczym mi to nie przeszkadza :)
Catz

Autor:  Catz [ 4 kwi 2010, o 22:24 ]
Tytuł:  Re: racja stanu czy wrażliwość społeczna

marekkvk napisał(a):
http://www.impol-boote.de/ Proponuję różnym opowiadaczom sprzedać legalnie jacht bez CE nru-i paru innych dupereli o których mało kto ma pojęcie.

Po co?
Catz

Autor:  robhosailor [ 4 kwi 2010, o 22:26 ]
Tytuł:  Re: racja stanu czy wrażliwość społeczna

marekkvk napisał(a):
http://www.impol-boote.de/ Proponuję różnym opowiadaczom sprzedać legalnie jacht bez CE nru-i paru innych dupereli o których mało kto ma pojęcie

Czy według Ciebie te polskie jachty w ofercie nie mają tych wymaganych papierów??? - bo nie załapałem...

Autor:  robhosailor [ 4 kwi 2010, o 22:34 ]
Tytuł:  Re: racja stanu czy wrażliwość społeczna

marekkvk napisał(a):
Niezła kasa! :lol:
/.../
Teraz mają ale w Polsce nie.

Certyfikacja tania nie jest - dlatego o niej m.in. pisze myszek.

CE wystarczy mieć w jednym kraju Unii, bo będzie ważny we wszystkich.

W sumie cały czas nie wiem o co Ci chodzi - denuncjujesz, czy reklamujesz?

Autor:  marekkvk [ 4 kwi 2010, o 22:44 ]
Tytuł:  Re: racja stanu czy wrażliwość społeczna

Jeszcze raz -- sprzedajemy polskie jachty na zachodzie, kupując w kraju używany często spotykamy sytuację "białej plamy" brak nr- CE -tabliczek - i choćby faktury , opłat VAT i inne. Wyprowadzenie tego trochę kosztuje .Mają rację ci na forum którym się to nie podoba że niektóre firmy ---- no.

Polecam http://www.nautikom.pl/ jako wzór uczciwej firmy.


NIe trzeba denuncjować , CE w Polsce to nie norma .

Autor:  Maar [ 4 kwi 2010, o 22:59 ]
Tytuł:  Re: racja stanu czy wrażliwość społeczna

Wywaliłem pyskówki i offtopy.

Autor:  Moniia [ 6 kwi 2010, o 12:35 ]
Tytuł:  Re: racja stanu czy wrażliwość społeczna

Tia.. A ja patrze sobie na te dyskusje o CE i nie bardzo rozumiem, o co Wam wszystkim chodzi. Juz raz napisalam, ze nie ma tego problemu ktory usilnie staracie sie stworzyc. OK, 3/4 floty czarterowej nie ma CE i ma mniej niz 5 lat. I co z tego? Ile z tej floty przekracza 12 m? Przeczytajcie sobie te przepisy nieco dokladniej. Jesli jacht ma mniej niz 12 m - jego producent moze SAMODZIELNIE oswiadczyc, ze jest on zbudowany zgodnie z CE* i wystawic zaswiadczenie o tym. Udzial instytucji notyfikacyjnej jest obowiazkowy powyzej 12 m. Wiec problem nie istnieje.
A problem legalnosci pod katem innych przepisow? No coz, tutaj podzielam zdanie Wojtka :)

* Jesli nie jest zgodny, to juz jego problem. Niech sobie sam na nim plywa, sprawa CE byla znana juz przed naszym wstapieniem do Unii. Jesli sie za cos takiego bierze, trzeba odrobic prace domowa.

Autor:  Carlo [ 6 kwi 2010, o 12:57 ]
Tytuł:  Re: racja stanu czy wrażliwość społeczna

Już chyba standardowo muszę się zgodzić z Monią. Zarówno "Neglegentia culpa est" jak i "ignorantia iuris nocet".
Pretensje tylko do siebie.

Autor:  myszek [ 6 kwi 2010, o 14:42 ]
Tytuł:  Re: racja stanu czy wrażliwość społeczna

skipbulba napisał(a):
Hmm.. powiedz mi kto wymyślił te racje stanu i ja próbuje wdrożyć?


Batiar. W poście otwierającym ten wątek:

batiar napisał(a):
Nie da się obecnie pokonać państwa w zamiarze wprowadzenia rejestracji jachtów a nasz ruch nie może się kompromitować ( to moje osobiste zdanie) broniąc sprawy skazanej na porażkę. Za cenę pogodzenia się z tym możemy wygrać odebranie Chocimskiej tego przywileju.


Przy czym zamiar państwa wprowadzenia rejestracji jachtów istnieje głównie w wyobraźni autora, bo w projekcie nowej ustawy o sporcie nic takiego nie ma...

...a Ty od razu wyjeżdżasz z rzekomymi moimi manipulacjami. Zamiast przeczytać wątek ze zrozumieniem. Jak kogoś takiego brać poważnie?...

pozdrowienia

krzys

*** Dodano -- 6 kwi 2010, o 14:54 ***

Moniia napisał(a):
Jesli jacht ma mniej niz 12 m - jego producent moze SAMODZIELNIE oswiadczyc, ze jest on zbudowany zgodnie z CE* i wystawic zaswiadczenie o tym.


Raczysz żartować.
Skoro czytałaś dokładnie przepisy, to doskonale wiesz, że warunkiem koniecznym byłaby zgodność z dokumentacją (o ile pamiętam, zatwierdzoną) - i to we wszystkich szczegółach.
Jacht zabudowany i otaklowany indywidualnie raczej tego warunku nie spełni. Co oczywiście nie znaczy, że jest niebezpieczny - ale spróbuj to udowodnić.

Znaczy tylko tyle, że budowniczy każdego takiego jachtu powinien zlecić konstruktorowi wsteczne opracowanie dokumentacji, następnie wystarczy zatwierdzić ją w PRS... i gotowe.

Alternatywnie, PRS może przeprowadzić certyfikację gotowego wyrobu co kosztuje 4000zł+VAT za łódkę bezkabinową 5m długości. Za większą i z kabiną odpowiednio więcej, chociaż i tak zapewne mniej niz te cyrki z dokumentacją.

Moniia napisał(a):
* Jesli nie jest zgodny, to juz jego problem. Niech sobie sam na nim plywa, sprawa CE byla znana juz przed naszym wstapieniem do Unii. Jesli sie za cos takiego bierze, trzeba odrobic prace domowa.


A, czyli użytkownicy 3/4 jachtów powinni zostać ukarani bo nie odrobili pracy domowej.
Wiesz co? Nie mam ambicji wychowawcy w poprawczaku. Zdecydowanie wolę, że te głupie przepisy są martwe. I nie mam pojęcia, w imię czego ktoś chce je wskrzeszać.

pozdrowienia

krzys

*** Dodano -- 6 kwi 2010, o 14:58 ***

Stara Zientara napisał(a):
myszek napisał(a):
Rozumiesz?
3/4 jachtów obecnie czarterowanych to skorupy zabudowywane indywidualnie, sposobem gospodarczym.


A 99% tego powstało na czarno, bez płacenia podatków.
Bronisz zwykłych oszustów, za których ja muszę płacić podatki i składki na ZUS. Bronisz ich bardzo intensywnie, chyba bardzo ci zależy. Może sam też podatków nie płacisz?

Rozumiesz?


Rozumiem że publicznie oskarżyłeś sporą grupę zawodową (i mnie przy okazji) o oszustwo podatkowe. Nie wątpię, że masz coś na potwierdzenie swoich słów.
Jakieś konkretne przykłady może?... Skoro to 99%, to przecież łatwo Ci będzie je znaleźć.

...kolejny człowiek honoru nam się objawił :/

pozdrowienia

krzys

Autor:  Moniia [ 7 kwi 2010, o 13:27 ]
Tytuł:  Re: racja stanu czy wrażliwość społeczna

myszek napisał(a):
Moniia napisał(a):
Jesli jacht ma mniej niz 12 m - jego producent moze SAMODZIELNIE oswiadczyc, ze jest on zbudowany zgodnie z CE* i wystawic zaswiadczenie o tym.


Raczysz żartować.
Skoro czytałaś dokładnie przepisy, to doskonale wiesz, że warunkiem koniecznym byłaby zgodność z dokumentacją (o ile pamiętam, zatwierdzoną) - i to we wszystkich szczegółach.

[/qoute]

Tak.. Mozesz zacytowac odpowiedni przepis? Bo ja cytowalam kiedys (dawno, dawno temu i nie mam zamiaru tej godziny internetu dziennie tracic na szukanie tego znowu) i nic takiego tam nie ma*, o ile wiem. Moze zacytujesz stosowny kawalek, ten o zatwierdzonej dokumentacji?

A co do martwoty przepisow - one wcale nie sa martwe. Dzialaja w calej Unii. A to, ze u nas urzednikom nie chce sie wykonywac swojej pracy, to temat na zupelnie inna dyskusje...

*bardzo zdziwilabym sie, gdybys cos takiego znalazl... to jednak przepisy unijne, nie nasze..

Autor:  Catz [ 7 kwi 2010, o 16:08 ]
Tytuł:  Re: racja stanu czy wrażliwość społeczna

Moniia napisał(a):
myszek napisał(a):
Raczysz żartować.
Skoro czytałaś dokładnie przepisy, to doskonale wiesz, że warunkiem koniecznym byłaby zgodność z dokumentacją (o ile pamiętam, zatwierdzoną) - i to we wszystkich szczegółach.

Mozesz zacytowac odpowiedni przepis? Bo ja cytowalam kiedys (dawno, dawno temu i nie mam zamiaru tej godziny internetu dziennie tracic na szukanie tego znowu) i nic takiego tam nie ma*, o ile wiem.

Jest:
http://www.developpement-durable.gouv.f ... 1b825a.pdf
Maly cytat, zrozumialy latwo: "Cette règlementation s’applique à tous les bateaux de plaisance de 2,5 à 24 mètres, qu’ils soient destinés à une navigation en mer ou
en eaux intérieures." - na niebiesko w tekscie.
( referencje na koncu )
Catz

Autor:  robhosailor [ 7 kwi 2010, o 16:19 ]
Tytuł:  Re: racja stanu czy wrażliwość społeczna

Catz napisał(a):
Jest:
http://www.developpement-durable.gouv.f ... 1b825a.pdf
Maly cytat, zrozumialy latwo: "Cette règlementation s’applique à tous les bateaux de plaisance de 2,5 à 24 mètres, qu’ils soient destinés à une navigation en mer ou
en eaux intérieures." - na niebiesko w tekscie.

Że ne kąprą pa! :P

Autor:  Catz [ 7 kwi 2010, o 16:30 ]
Tytuł:  Re: racja stanu czy wrażliwość społeczna

robhosailor napisał(a):
Że ne kąprą pa! :P

Voila, voila... :evil:
http://eur-lex.europa.eu/Notice.do?mode ... 0:cs&page=
Teraz lepiej? :D
Catz

Autor:  robhosailor [ 7 kwi 2010, o 17:00 ]
Tytuł:  Re: racja stanu czy wrażliwość społeczna

Catz napisał(a):
Teraz lepiej? :D
Już wolałem, jednak, po francusku, bo nawet nie musiałem próbować zrozumieć... Czy przepisy prawne muszą być tak upierdliwie bełkotliwe???

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/