Witam!
W zeszłym miesiącu zainteresowałam się trochę jachtami, chcę wyrobić sobie patent i stąd mam kilka pytań. Czy lepiej wyrabiać patent z PZŻ czy może od razu zrobić sobie międzynarodowy? Czy jeżeli nigdy nie miałam najmniejszej nawet styczności z żeglowaniem, czy porywać się na patent sternika czy to nie ma sensu i trzeba zacząć od patentu żeglarza? I ostatnie pytanie, gdzie najlepiej jechać na kurs i na jaki? Mam 21 lat i nie chciałabym utknąć na kursie z samymi gimnazjalistami, gdzie pływa się na maciupeńkich łódeczkach
Pozdrawiam, mam nadzieję, że nie powtórzyłam już wcześniej kiedyś zadanego pytania i nie zaśmieciłam skrzynki. Mam nadzieję, że wybrałam dobrą sekcję (Po pobieżnym przeglądnięciu wydaje mi się, że nie zaspamowałam )

Najpierw trochę popływaj. A "pateny PZŹ" są jak najbardziej międzynarodowye.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Z popływaniem przed będzie raczej trudno, nie mam żadnych znajomych z jachtami i patentami i ani nawet połowy własnego wiosła, w związku z tym wydaje mi się, że jedyną możliwością popływania jest zapisanie się na kurs. Dlatego pytam czy ktoś zna jakąś dobrą szkołę (najchętniej na Mazurach) dla ludzi w wieku około 20 lat, którą sprawdził wcześniej i wie, że pracują tam pasjonaci? A skoro już się zapisać na kurs, to może od razu na sternika, bo po co płacić dwa razy? Tylko czy to jest realne, żeby zdać na sternika tylko po kursie nie mając wcześniej żadnego doświadczenia?

Żeby przystąpić do egzaminu na sternika, oprócz kursu trzeba mieć min 200 h pływania po morzu w minimum dwóch rejsach. Te 200 h to minimum trzy tygodnie. Na żeglarza żadnych wymagań stażowych nie ma.
Na Twoim miejscu zapisał bym się na rejs morski (ofert jest aż za dużo), żeby zobaczyć, czy Cię to interesuje. Żeglowanie po morzu bardzo różni się od żeglowania po słodkim.
Równolegle rozważyłbym kurs żeglarza. Niekoniecznie na Mazurach w formie rejsu.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Ej.
Po pierwsze primo -- zapisanie się na kurs jest możliwością tylko jedną z wielu, bardzo wielu. Zaglądnij proszę do działu ogłoszeń choćby.
Po drugie primo: Nieznajomych a obecnie znajomych poznałem dzięki takim miejscom jak niniejsze Forum (czyli Internet ogólnie) już coś ponad dwie setki. Serio!
Po trzecie secundo -- owszem, jest to realne (zdać na sternika). Lecz tu dochodzimy do nieśmiertelnego finale każdej dyskusji tej klasy -- czy chcesz się nauczyć, czy chcesz zdać egzamin na?

Zakładam, że to pierwsze. Na co najlepszą jak dotąd radę napisano już w pierwszej odpowiedzi @Cape...

P.S.
Warto wiedzieć, że nawet w Polsce do 7,5 metra długości łódki nie potrzebujesz zdawać na żaden patent! Możesz ot-tak sobie pływać. Wystarczy (na)umieć się właśnie...

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl

W tamtym roku słyszałem że aż 1 firma w Polsce wynajmuje żaglówki ludziom bez patentu. Gdzie tylko mogę to się pytam czy tak robią i wszędzie odmawiają. Jedynie w "Campari" w Rucianych koleś powiedział że jak ktoś nie ma patentu to sprawdza jego umiejętności i jak są zadowalające to wypożycza bez.

A co do tematu. Wiele ludzi zaczynało swoją żeglarską przygodę od kursu ale czy ma to sens? Zapiszesz się na kurs i Ci sie nie spodoba... poza tym pamiętajmy że to jest kurs, czyli intensywne ćwiczenia które mogą być męczące i zniechęcające. Lepiej zgłoś się na jakiś niekomercyjny(choć może być komercyjny) rejs po mazurach czy po Bałtyku.

Pozdrawiam

_________________
"Szkoda wielka, kiedy czyjeś wyższe aspiracje zostają stłumione prozą życia codziennego."

Ja słyszałem (czytałem), że więcej, niż jedna.

Ale to nie takie ważne. Ważne jest to, by umieć i nie wiązać tego z nijakim kwitem typu "uprawnienie". Swoją drogą pomyśl, co się stanie, jeśli czarterownia odbierze przed sezonem więcej zapytań od ludzi bez wymaganych kwitów niż od tych, co kwity mają i przekona się (na własnej kieszeni), że ważniejsze są umiejętności?

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl

No to masz drugą firmę http://:forum_o_mazurach:/kraj/

_________________
Navigare necesse est
Jestem "zielony"
Aleksander Twardowski

Patent żeglarza jachtowego upoważnia do samodzielnego prowadzenia jachtów po śródlądziu o długości większej niż 7,5 m (pomijam dodatkowe, marginalne uprawnienia) Czy sądzisz , że po tym kursie będziesz się czuł dostatecznie pewny siebie? Żeglowanie jest towarzyskim zajęciem, więc jesli już będziesz miał ten patent, znajdziesz chętnych do pływania z Tobą? Więc może jednak dołącz do jakiejś załogi w wieku, który Ci odpowiada i przekonaj się, czy to naprawdę Cię interesuje. Organizatorów rejsów, którzy nerwowo poszukują chętnych na rejs jest więcej niż tych chętnych, więc możesz wybierać. Na Mazurach czy na morzu - wybieraj. A jak wrócisz i będziesz już wiedział, czy Ci się to podoba, pomyśl o patentach.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl