Witam,
Co zabieracie ze sobą na morze jeśli chodzi o apteczkę pierwszej pomocy?

Teraz zabiorę igle i nitkę. Po spotkaniu z chorwackimi skałami by się bardzo przydała

Temat rzeka, zależy co umiesz i możesz zrobić, zależy ile masz miejsca. Zależy też od rejonu pływania i oczekiwanego czasu pomocy, zatem sprecyzuj może pytanie .

Jest stosowna ustawa, trudno się do niej dostosować jachtom bo ilości i sprzęt mało adekwatne. Niemniej jakieś pojęcie daje. Ja po analizie i dyskusjach z lekarzami-żeglarzami wożę 3 apteczki.
1) opatrunkowa z bandażami, plastrami, gazikami - ta jest w miarę dostępna ogólnie
2) lekowa - tu mam podzielone lekarstwa na "jednostki chorobowe" np. przeziębienie, p/bólowe, itd. W niej jest też zestaw do szycia klasyczny i tzw. zszywacz do ran - apteczka nie jest ogólnie dostępna. Wydaje leki lekarz (jak jest w rejsie) lub kapitan po konsultacji z lekarzem dyżurnym. I nie ma zmiłuj
3) osobno zabezpieczona apteczka z lekami ratującymi życie - adrenalina. To podaje tylko lekarz/ratownik, leki muszą być w chłodnym (lodówka)

Dlaczego tak ? Bo ludzie są durni. Jadą na jacht i nie zabierają własnych podstawowych leków. Trzeba im o tym przypominać. Moje pokładowe leki są na przypadki ekstra. Ponieważ nie mam gwarancji jak kto zareaguje na jakiś lek - nigdy nie podaję sama. Konsultuję z lekarzem na lądzie (mam kilku takich "dyżurnych" na lądzie i Irydium na pokładzie). Nikt samodzielnie niczego nie żre, bo jeszcze mi odleci.
Adrenalina jest potrzebna w przypadkach kilku sytuacjach, podajesz pod "nadzorem" lekarza co ci mówi jak i co / mogą podpłynąć ratownicy z jakiegoś statku ale wtedy musisz mieć swoją adrenalinę. Tylko lekarz SAR ma leki. Ratownicy nie. To mamy sprawdzone i jestem pewna tego co piszę. Nie interesuje mnie teoria - wiem jaka jest praktyka.

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Jeszcze na szybko link do poczytania: viewtopic.php?f=3&t=20393&start=60

Wężykiem - zależy tez od przygotowania tych na jachcie (i bandery...)

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.seawitch-sailing.co.uk

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Tutaj znajdziesz ciekawą rozpiskę:
https://www.zeglarstwo.waw.pl/apteczka.htm

Dysponując swoim jachtem pewnie starałbym sie taki zestaw zgromadzić.
Jednak latając na czartery zabieram tylko podstawową mini apteczkę zawierającą kilka leków (np ibuprofen, no-spa, apriyna, claritine), mały bandaż, kilka plastrów. Więcej sie nie mieści.

Warto przy tej okazji pamiętać, że funkcjonuje Morska Służba Asysty Telemedycznej (TMAS).
Całodobowy numer telefonu: +48 58 699 84 60.

Więcej informacji: http://www.ucmmit.gdynia.pl/index.php/3 ... luzba-tmas

Marcin

_________________
Marcin Palacz
http://marcinpalacz.pl

Warto sobie zrobić ponadstandardowe szkolenie medyczne, żeby być świadomym „użytkownikiem” rozbudowanej apteczki bo bardzo łatwo zaszkodzić.
Mnie pomógł piotr6 za co będę mu zawsze wdzięczny. Miałem prawdziwy poligon medyczny.
Jak niewiele umiesz to raczej tylko przysłowiowa apteczka samochodowa i ustnik do sztucznego oddychania.
W sumie hoopak i Hania napisali wszystko.

Piotr do tablicy, bo jeszcze wszyscy pobiegniemy do apteki po Adrenalinum.


Już od ponad roku obowiązuje Polar Code i chociaż teoretycznie Was on nie dotyczy to jednak chyba warto podczas zimy trochę tematem się zainteresować. Oficjalnego kursu nie sugeruje ale zorientowanym w tematyce warto byłoby być.

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof

Adrenalinę warto mieć, ale w ampułkostrzykawce. Żaden laik według mnie nie powinien używać normalnych leków nabieranych z ampułki. Zwłaszcza w przypadku stanu zagrożenia życia. Wejdą nerwy, popełni błąd i zamiast 0,3mg poda 3mg...

Podkreślenie moje.
Bo wiesz, adrenalina jest stosowana w różnych przypadkach...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.seawitch-sailing.co.uk

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Tak, wiem. W domyśle niejako miałem na myśli wstrząs anafilaktyczny. To jedyny moment, gdzie laik może ją podać. Warunkując dodatkowo:

1. Ma dobrą instrukcję JAK to zrobić
2. Podejrzewa, że u poszkodowanego rozwija się wstrząs anafilaktyczny (przykładowo: znam swojego kumpla, wiem że jest uczulony na jad osy, użarła go, a on zaczął się dusić) lub zostanie poproszony przez samego poszkodowanego w trakcie. (podpieram to wytycznymi PRC, rozdział 9)

Nie widzę sensu podawania przez laika w żadnym innym wypadku.

Można powiedzieć, że taka osoba będzie mieć swoją ampułkostrzykawkę. Wszystko fajnie, o ile ją znajdziemy lub jej nie zapomni. A jeśli jest w lekach "jachtowych" wiemy raczej gdzie się znajdują i znajdziemy szybko.

Dobry jesteś, warto ją mieć ale tak naprawdę to nigdy jej nie użyjemy, to ja już wole sprawić sobie Morphine 10 oczywiście w poręcznych jednorazowych dozownikach. Przynajmniej nigdy się nie zmarnuje.

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof

Sirk, czytaj ze zrozumieniem.