Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=18&t=20563
Strona 1 z 2

Autor:  bluefin [ 20 lis 2014, o 18:55 ]
Tytuł:  Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku http://www.portalzeglarski.com/wiadomosc,5396.html

Autor:  bury_kocur [ 20 lis 2014, o 19:50 ]
Tytuł:  Re: Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

bluefin napisał(a):
Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana


"Powodem opuszczenia pokładu jachtu Hunter 466, którym płynęłi, była utrata płetwy sterowej."

Jakby ktoś znalazł gdzieś dokładniejsze wytłumaczenie czemu utracili tą płetwę to polecam się prośbie o informację...
Pzdr
Kocur

Autor:  Sajmon [ 20 lis 2014, o 22:48 ]
Tytuł:  Re: Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

Mogą nie znać przyczyny utraty. Zdarzyło mi się utracić płetwę, serwis przedstawił mi kilka hipotez, każda ròwnie prawdopodobna.

Autor:  Piotr Kasperaszek [ 20 lis 2014, o 23:21 ]
Tytuł:  Re: Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

ja też kiedyś zgubiłem jedną płetwę (przy nurkowaniu)
na szczęście miałem dwie :rotfl:

Autor:  epi [ 21 lis 2014, o 15:00 ]
Tytuł:  Re: Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

Czy może mi ktoś wytłumaczyć, dlaczego zatopienie jachtu było konieczne? Czy nie można było go porzucić? Czy jest to bardziej kwestia bezpieczeństwa, czy formaności w załatwieniu odszkodowania?

pozdrawiam
Magdalena Górecka

Autor:  _jp_ [ 21 lis 2014, o 19:42 ]
Tytuł:  Re: Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

A chciałabyś zderzyć się (np. na nocnej wachcie, albo w deszczu lub itp. warunkach ograniczonej widzialności) z takim porzuconym lecz wciąż pływającym jachtem? Skoro właściciel lub ubezpieczyciel nie chce zapłacić za holowanie (lub jednostka ratująca załogę nie ma możliwości technicznych holowania czy podjęcia na swój pokład ich jednostki), to przez wzgląd na bezpieczeństwo innych użytkowników morza dobrze byłoby definitywnie unieszkodliwić taką pływającą przeszkodę nawigacyjną. A ponadto, taki opuszczony jacht mógłby być powodem uruchomienia kolejnej, niepotrzebnej akcji poszukiwawczo-ratowniczej, gdyby ktoś go ponownie napotkał.

Autor:  Seba [ 21 lis 2014, o 20:09 ]
Tytuł:  Re: Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

czyli że jak to się robi .Wyciągają np sondę z dna i już, czy ..... >?

Autor:  Hania [ 21 lis 2014, o 20:10 ]
Tytuł:  Re: Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

No niby racja , rozsądek kazał zatopić. Ale jakoś żal. Dla mnie każdy jacht ma duszę i utrata jachtu to jak utrata kogoś bliskiego.

Autor:  Wojciech [ 21 lis 2014, o 21:15 ]
Tytuł:  Re: Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

bury_kocur napisał(a):
Jakby ktoś znalazł gdzieś dokładniejsze wytłumaczenie czemu utracili tą płetwę to polecam się prośbie o informację...

Zapytałem na fb i raczej prawdy się nie dowiemy...
Cytuj:
Rejs Atlantyk 2014 Pletwa odpadla ale czemu to trudno stwierdzic, prawdopodobnie w cos uderzylismy , jakas ryba albo kontener a moze zwyczajnie zurzycie materialu. Ubezpieczyciel zrobi ekspertyze to sie okaze ;)



_jp_ napisał(a):
A chciałabyś zderzyć się (np. na nocnej wachcie, albo w deszczu lub itp. warunkach ograniczonej widzialności) z takim porzuconym lecz wciąż pływającym jachtem? Skoro właściciel lub ubezpieczyciel nie chce zapłacić za holowanie (lub jednostka ratująca załogę nie ma możliwości technicznych holowania czy podjęcia na swój pokład ich jednostki), to przez wzgląd na bezpieczeństwo innych użytkowników morza dobrze byłoby definitywnie unieszkodliwić taką pływającą przeszkodę nawigacyjną. A ponadto, taki opuszczony jacht mógłby być powodem uruchomienia kolejnej, niepotrzebnej akcji poszukiwawczo-ratowniczej, gdyby ktoś go ponownie napotkał.

Nie zawsze jachty są zatapiane...
http://www.sail-world.com/cruising/usa/ ... 2011/92395

Autor:  Leszek [ 21 lis 2014, o 23:05 ]
Tytuł:  Re: Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

Kurde flak, że tak powiem. Naprawdę należało ten piękny jacht zatopić? Ja czegoś tu nie rozumiem. Nawet jeżeli jak piszą ocean był "rozkołysany" to co? Znane są przypadki kiedy jacht dryfował. Nawet bez załogi i nikt na niego nie wpadł. Dla mnie to zgrozą wieje. Chyba, że jakieś inne uwarunkowania zmusiły załogę do opuszczenia jachtu.

Autor:  GregTheGrey [ 21 lis 2014, o 23:43 ]
Tytuł:  Re: Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

Szukając jachtu do kupienia czytałem nieco o Hunterach. Nie jest chyba przypadkiem, że znalazłem opisy kilku poważnych awarii związanych z konstrukcją tych jednostek. Po kilku opisach wyleczyłem się.

Autor:  Jurmak [ 22 lis 2014, o 08:16 ]
Tytuł:  Re: Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

Leszek napisał(a):
Kurde flak, że tak powiem. Naprawdę należało ten piękny jacht zatopić? Ja czegoś tu nie rozumiem. Nawet jeżeli jak piszą ocean był "rozkołysany" to co? Znane są przypadki kiedy jacht dryfował. Nawet bez załogi i nikt na niego nie wpadł.


Bo może ci co "wpadli" już nam tego nie powiedzą...

Autor:  junak73 [ 22 lis 2014, o 08:50 ]
Tytuł:  Re: Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

Inka napisał(a):
No niby racja , rozsądek kazał zatopić. Ale jakoś żal. Dla mnie każdy jacht ma duszę i utrata jachtu to jak utrata kogoś bliskiego.

Duszę to miały stare drewniaki w które szkutnik wkładał masę pracy, serca i robiono jeden przez kilka lat. Nowoczesne laminaty robi maszyna i są masową produkcją, gdzie tu dusza ??

Leszek napisał(a):
Naprawdę należało ten piękny jacht zatopić? Ja czegoś tu nie rozumiem. Nawet jeżeli jak piszą ocean był "rozkołysany" to co? Znane są przypadki kiedy jacht dryfował.


Nie wierzę ze pisze to sternik morski, mam wrażenie że tak mówić może tylko ktoś nie pływający po morzach, o nocnym żeglowaniu nie wspomnę, czasami te noce są czarne jak smoła że dziobu nie widać pomimo rozgwieżdżonego nieba.
Nie wyobrażam sobie stać 4 godziny na psiej wachcie i wpatrywać się w morze czy ocean w poszukiwaniu rozsianych po całym akwenie i sterczących jak spławiki wraków.
Topić i to wszystko...

Autor:  tadekK [ 22 lis 2014, o 09:00 ]
Tytuł:  Re: Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

epi napisał(a):
Czy może mi ktoś wytłumaczyć, dlaczego zatopienie jachtu było konieczne? Czy nie można było go porzucić? Czy jest to bardziej kwestia bezpieczeństwa, czy formaności w załatwieniu odszkodowania?

pozdrawiam
Magdalena Górecka


Ubezpieczyciele podejmują decyzję o zatopieniu opuszczonej jednostki również ze względu na fakt, że pozostawiając ją na powierzchni, dalej odpowiadają za ewentualne szkody, które dryfujący jacht może wyrządzić innym jednostkom.
Decyzja podejmowana jest też na podstawie analizy ekonomicznej. Jeżeli koszt akcji ratunkowej przekracza wartość jachtu - to jego los jest przesądzony :(

Autor:  Leszek [ 22 lis 2014, o 09:26 ]
Tytuł:  Re: Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

junak73 napisał(a):
Nie wyobrażam sobie stać 4 godziny na psiej wachcie i wpatrywać się w morze czy ocean w poszukiwaniu rozsianych po całym akwenie i sterczących jak spławiki wraków.
Pozostawiam to bez komentarza.

Autor:  mdados [ 22 lis 2014, o 09:29 ]
Tytuł:  Re: Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

junak73 napisał(a):
Duszę to miały stare drewniaki w które szkutnik wkładał masę pracy, serca i robiono jeden przez kilka lat. Nowoczesne laminaty robi maszyna i są masową produkcją, gdzie tu dusza ??


Może ja się nie znam ale mając jacht nawet plastikowy i pływając na nim przez 20-40 lat swojego życia, będący drugim a może nawet pierwszym moim domem także uważał bym że ma on dusze

Autor:  Waldi_L_N [ 22 lis 2014, o 10:08 ]
Tytuł:  Re: Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

Ratuje ich statek pod japońską banerą 540 nM od Azorów. Nie płynie na Azory, tylko do Livorno we Włoszech. I co ma ten jachcik wziąć na hol? Będzie dymał te 15w z łódką na sznurku i jeszcze może oddeleguje na wachcie ludzi do pilnowania kłopotu? A może wspaniałomyślnie zmieni kurs i zaliczy Azory? Coś mi podpowiada, że ubezpieczycielowi to by się w żaden sposób nie opłaciło. Uważam, ze podjął jedyną słuszną ekonomicznie decyzję.

Autor:  Cape [ 22 lis 2014, o 10:19 ]
Tytuł:  Re: Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

mdados napisał(a):
uważał bym że ma on dusze

Ale lepiej tej duszy w niebie, niż by miała się pałętać po oceanie.

Autor:  mdados [ 22 lis 2014, o 10:31 ]
Tytuł:  Re: Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

Cape napisał(a):
mdados napisał(a):
uważał bym że ma on dusze

Ale lepiej tej duszy w niebie, niż by miała się pałętać po oceanie.


Ja uważam że też lepeij zatopić niż aby ktoś miał na nią wpaść. Wypowiedz ma była jak zwykle odejściem od tematu a związana była z stwiedzeniem że plastik nie ma duszy

Autor:  bury_kocur [ 22 lis 2014, o 17:33 ]
Tytuł:  Re: Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

Wojciech1968 napisał(a):
Ubezpieczyciel zrobi ekspertyze to sie okaze ;)


Jak ?
Po zatopieniu jachtu ?
Pzdr
Kocur

Autor:  zosta [ 22 lis 2014, o 17:46 ]
Tytuł:  Re: Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

Ja się nie znam, ale wydaje mi się, że można by taki uszkodzony jachcik przy znacznej ilości dobrej woli ratujących postawić na pokładzie i dowieźć nawet do Livorno.
Pewnie procedury nie pozwalają...

Zna się ktoś?

Autor:  Cape [ 22 lis 2014, o 17:58 ]
Tytuł:  Re: Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

zosta napisał(a):
Zna się ktoś?

A jak go mieli podnieść ? Zakładając, że mieli na pokładzie dźwig, to jak mieli założyć pod jachtem liny ?
Mieli płetwonurków ? Na pewno nie.
No i jeszcze falowanie.
Ubezpieczyciel odmówił finansowania akcji ratowniczej, to po co załoga statku miała się narażać ?

Autor:  zosta [ 22 lis 2014, o 18:04 ]
Tytuł:  Re: Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

Cape napisał(a):
A jak go mieli podnieść ?

A ja wiem? :roll:

Autor:  Cape [ 22 lis 2014, o 18:09 ]
Tytuł:  Re: Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

zosta napisał(a):
Cape napisał(a):
A jak go mieli podnieść ?

A ja wiem? :roll:

Praktycznie niewykonalne, a na pewno niebezpieczne.

Autor:  piotr6 [ 22 lis 2014, o 18:11 ]
Tytuł:  Re: Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

Czasy się zmieniły teraz statki towarowe liczą każdy grosz, nie ma czasu na ratowanie mienia

Autor:  Seba [ 22 lis 2014, o 19:18 ]
Tytuł:  Re: Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

Nawet nie czekali jak zatonie.przecieli ruru od kingstona.

Autor:  Jurmak [ 22 lis 2014, o 19:49 ]
Tytuł:  Re: Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

Dzizas... Ludzie... nie znam się to się wypowiem:-(((

Autor:  Cape [ 22 lis 2014, o 19:52 ]
Tytuł:  Re: Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

Jurmak napisał(a):
Dzizas... Ludzie... nie znam się to się wypowiem:-(((

To się wypowiedz..
Chętnie przeczytam i podziękuję.

Autor:  Seba [ 22 lis 2014, o 19:52 ]
Tytuł:  Re: Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

Jurmak napisał(a):
Dzizas... Ludzie... nie znam się to się wypowiem:-(((

Rozumiem że to nie do mnie..

Autor:  Leszek [ 22 lis 2014, o 20:07 ]
Tytuł:  Re: Polska załoga jachtu typu Hunter uratowana na Atlantyku

To wszystko sa dywagacje na temat. Wolno nam. Ale poczekajmy co powiedza jak wroca. Moze beda chcieli sie podzielic informacjami co tak naprawde sie stalo. Siedzac przy komputerze latwo oceniac. Jedno jest chyba pewne trzymali sie umowy i zrobili wszystko aby jachtu nie stracic. Nadal uwazam szkoda jachtu chyba, ze warunki uniemozliwialy uchronienie go przed zaglada. (przepraszam za literki)

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/