Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
atestowanie tratwy https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=18&t=21136 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Hania [ 2 lut 2015, o 21:40 ] |
Tytuł: | atestowanie tratwy |
Być może temat już był poruszany ale ... wkurzyła mnie wypowiedź z innego forum: "Cena na pewno jest atrakcyjna dla kogoś, kto chce mieć bogato wyposażoną tratwę, ale nie potrzebuje atestu. Nie znam kosztu atestacji tratwy, ale jeżeli ktoś potrzebuje atestowanej to dogadamy się tak, żeby koszt zakupu + atestu był odpowiednio niższy niż zakupu nowej. dzięki temu, będzie miał tratwę jak nową kupioną taniej niż w sklepie. Jeżeli ktoś nie potrzebuje atestu to musi się zastanowić, czy lepiej mieć na tratwie światło z nigdy nie używanymi bateriami, których data już minęła, czy lepiej kupić tratwę bez takiego światła. Czy lepiej mieć wodę, która według analiz (opierających się głównie na statystyce) nikomu nie zaszkodzi przez x lat, czy lepiej nie mieć w ogóle słodkiej wody. Można prowadzić na ten temat długą dyskusję, ale ciężko jest dojść do wniosku, który przekona każdego." Abstrahuję od kosztów tratwy, kosztów i obowiązku atestowania itd. Natomiast mnie się w głowie nie mieści by twierdzić, że nieatestowana tratwa może być bogato wyposażona, że stara woda jest ok. jakoś tak mnie się wydawało, że atestowanie polega na wymianie na ważne odpowiednio długo leki, pirotechnikę, środek powodujący że ta tratwa się otworzy itp itd. To jak jest - moja głowa durna, wyobraźnia za mała ? Przewrażliwiona jestem ? Jeszcze nie miałam okazji przesiadać się na tratwę . Dawno temu w AZS była akcja odpalania tratwy ale nie dopchałam się do prób i oględzin. Czy może osoba, którą zacytowałam rżnie głupa i kit wciska ? |
Autor: | piotr6 [ 2 lut 2015, o 22:47 ] |
Tytuł: | Re: atestowanie tratwy |
Ja tam nie wiem ale czy autor tego postu z sąsiedniego forum czyta to forum? |
Autor: | _jp_ [ 2 lut 2015, o 22:53 ] |
Tytuł: | Re: atestowanie tratwy |
Są tratwy i... tratwy ![]() |
Autor: | Maar [ 2 lut 2015, o 23:16 ] |
Tytuł: | Re: atestowanie tratwy |
Inka napisał(a): jakoś tak mnie się wydawało, że atestowanie polega na wymianie na ważne odpowiednio długo leki, pirotechnikę, środek powodujący że ta tratwa się otworzy itp itd. Masz tratwy z SOLAS PackA? Przypuszczam, że tak, bo wszystko wrzucasz do jednego - atestacyjnego - wora.A przecież można atestować tratwę nie posiadającą wyposażenia dodatkowego. Griffin atestuje tratwy "jachtowe". Atestacja polega na sprawdzeniu szczelności, czy jest gaz w butli, czy działa system napełniania (i Bóg raczy wiedzieć co tam jeszcze sprawdzają) a "emergency/equipment pack" można sobie ewentualnie zażyczyć i poprosić o zapakowanie. Nie czytam innych forumów, ale może temu kolesiowi (on chce sprzedać używane tratwy?) chodzi o to, że koszt "pack'a" jest wysoki? |
Autor: | Hania [ 3 lut 2015, o 01:00 ] |
Tytuł: | Re: atestowanie tratwy |
piotr6 napisał(a): Ja tam nie wiem ale czy autor tego postu z sąsiedniego forum czyta to forum? Też nie wiem. Ja na tamtym forum bywam tylko czasami w ogłoszeniach. To ogłoszenie mnie zastanowiło nie dla chęci kupna tylko zasady. Dlaczego ktoś kto sam kupił tratwę "ze wszystkim" uważa, że atest zbędny. Maar napisał(a): Masz tratwy z SOLAS PackA? Przypuszczam, że tak, bo wszystko wrzucasz do jednego - atestacyjnego - wora. Tak, ja mam takie. Możliwe, że błędnie wszystko traktuję w jednym worze. Podchodzę do tematu dość prostolinijnie. Mam coś co wymaga okresowego przeglądu to tego przeglądu dokonuję. Zrozumiałam, że oferowana tratwa normalnie to wymaga atestu (skoro go miała) więc czy rozważne jest proponowanie zrezygnowania z niego. Jaka jest pewność, że taka tratwa odpali w razie co i czy będzie w niej to co trzeba zdatne do użytku. No bo na Niegocin to chyba nikt tratwy nie kupuje ? Dość ostro może ale nadal stawiam pytanie: czy takie podejście sprzedającego jest ok ? |
Autor: | Jaromir [ 3 lut 2015, o 01:16 ] |
Tytuł: | Re: atestowanie tratwy |
Gdzie widzisz rżnięcie głupa i wciskanie kitu? Przecież sprzedający dokładnie opisuje co sprzedaje, ujawnia, że ta tratwa ma atest tylko do bieżącego roku, podaje datę produkcji, proponowaną cenę (3000PLN) i podaje cenę nowej tratwy tego samego typu (1475EUR w Polsce).... Nie żąda przedpłat tylko płatności po obejrzeniu towaru i jest gotów negocjować swoją cenę po zaznajomieniu się z kosztami atestacji. W czym problem? W tym, że tego akurat nie zacytowałaś? IMHO w ateście tratwy żeglarza mniej interesują daty na bateryjkach czy wodzie, bo istotne jest to, czy trzyma ciśnienie i czy się w razie "kuku" otworzy. I po to atest własnej tratwie warto zrobić, we własnym interesie! Warto pamiętać, że kwestii ceny używanej tratwy bardzo istotne jest to, że po iluś tam latach (określa producent, zwykle między 10 a 18 lat) tratwa atestu... nie otrzyma. Dla tego konkretnego typu producent określił "warranty" na zgrzewane połączenia na 12 lat. http://www.eurovinil.it/pdf/liferaft-iso-9650-1-2.pdf Czyli - patrząc długoterminowo - maksymalna cena jaką gotów byłbym zapłacić za tę tratwę, wyprodukowaną w 2010, to suma co najmniej o 1/3 niższa, niż w przypadku tratwy nowej - i pomniejszona o koszt atestu... PS. To, że autor ogłoszenia rozważa możliwość używania tratwy bez atestu - to może nieco dziwna "technika sprzedaży", ale nie zakładasz chyba, że kupujący pozbawieni są rozsądku... |
Autor: | Maar [ 3 lut 2015, o 07:32 ] |
Tytuł: | Re: atestowanie tratwy |
pierdupierdu napisał(a): nie zakładasz chyba, że kupujący pozbawieni są rozsądku... Tu to Pan przesadził! ![]() Gdzieś na forumie była dyskusja "co najpierw zanabyć?" Ręczniak, tratwę, żagiel czy cośtam innego. ![]() Inka napisał(a): Zrozumiałam, że oferowana tratwa normalnie to wymaga atestu (skoro go miała) więc czy rozważne jest proponowanie zrezygnowania z niego. Jaka jest pewność, że taka tratwa odpali w razie co i czy będzie w niej to co trzeba zdatne do użytku. Dopiero teraz - chyba - Cię zrozumiałem. Myślałem, że piszesz o wyposażeniu i problemie związanym z terminami użycia, i rozsądkiem pt. pić przeterminowaną wodę, żreć stary Aviomarin? Natomiast bez względu czy tratwa miała atest czy poprzedni właściciel o to nie dbał i żeglował bez przeglądu, to uważam, że bezwzględnie powinno się oddać tratwę do specjalisty, który potrafi ocenić jej stan. To w ogóle nie podlega dyskusji. |
Autor: | Kurczak [ 3 lut 2015, o 08:22 ] |
Tytuł: | Re: atestowanie tratwy |
Zgadzam się z Inką i Maarem z drobną uwagą.... Nie można mieć pretensji do sprzedawcy, bo ten uććiwie tratwę opisał. Ewentualny kupiec wie co kupuje i to jest jego diecezja ![]() |
Autor: | Hania [ 3 lut 2015, o 08:39 ] |
Tytuł: | Re: atestowanie tratwy |
Jaromirze, ja wcześniej napisałam, że nie rozważam ceny tratwy. Nie moja sprawa. Tak oferent jasno pisze co chce sprzedać. Natomiast zastanowiła mnie teza, że można z atestowania zrezygnować. Wniosek jaki się mnie nasunął: facet kupił sobie tratwę z atestem. Czyli takiej chciał. Bo jakby nie chciał to by sobie kupił taniej bez. Teraz się z przyczyn dla nas nieistotnych jej pozbywa. Potencjalnemu kupcowi podpowiada, w sposób dość autorytarny(ujawniając,że jest kapitanem więc jakąś wiedzę ma), po co ci atest. Rozumuję więc dalej, że posiada wiedzę o tratwach i "instruuje" mniej świadomego . To nadal nasuwa się pytanie: sam nie do końca wie co pisze, wciska komuś kit na zasadzie to się potem kupujący będzie martwił, że jednak ten atest ma być, jest takim ignorantem w sprawach bezpieczeństwa ? Tak jak Marek zauważył, przykładam miarkę do wersji "pełnej" tratw. Stąd moje zainteresowanie tematem. Marek wyczaił o co mi chodzi. Sprecyzuję pytanie. Czy używanie relatywnie nowej tratwy, ze starym atestem uważacie za bezpieczne ? Czy takie praktyki są prawnie dozwolone ? Co do rozsądku kupujących - wielu jest niedoświadczonych i ulega podpowiedziom sprzedawcy. Reasumując dla mnie sprzedający na siłę chce wcisnąć ew. nabywcy towar na zasadzie znalazł się jeleń. Pytania jak wyżej. Myślami kontrowersyjnymi podzieliłam się na forum, które kiedyś uznałam za "moje" i zapoczątkowałam dyskusję wśród ludzi, którzy mają większe doświadczenie jak ja. Dla nauki własnej i może ogółu. Maar napisał(a): Gdzieś na forumie była dyskusja "co najpierw zanabyć?" Ręczniak, tratwę, żagiel czy cośtam innego. - Misumiś do tablicy ![]() PS. Ja także kupuję tratwy używane. Świadomie. Takie modele, które mam gdzie atestować, jak nie w Szczecinie to w Hamburgu. |
Autor: | M@rek [ 3 lut 2015, o 08:59 ] |
Tytuł: | Re: atestowanie tratwy |
Inka napisał(a): Czy używanie relatywnie nowej tratwy, ze starym atestem uważacie za bezpieczne ? Czy takie praktyki są prawnie dozwolone ? . Ja na szczescie jeszcze nie mialem okazju tratwy uzywac i niech tak zostanie ![]() Na pytanie odpowiem pytaniem ![]() |
Autor: | Zbieraj [ 3 lut 2015, o 09:03 ] |
Tytuł: | Re: atestowanie tratwy |
M@rek napisał(a): kto i na jakiej podstawie moglby mi zabronic uzywania takiej tratwy jakiej chce ? Nikt! Poza zdrowym rozsądkiem. ![]() |
Autor: | Moniia [ 3 lut 2015, o 09:05 ] |
Tytuł: | Re: atestowanie tratwy |
Inka napisał(a): (...) Tak jak Marek zauważył, przykładam miarkę do wersji "pełnej" tratw. Stąd moje zainteresowanie tematem. Marek wyczaił o co mi chodzi. Sprecyzuję pytanie. Czy używanie relatywnie nowej tratwy, ze starym atestem uważacie za bezpieczne ? Czy takie praktyki są prawnie dozwolone ? (...). Stacja atestacyjna sprawdza szczelność powłoki i mechanizm napełnienia (brak uszkodzeń, korozji, waga butli etc.). Zasadniczo, jeśli ktoś chce, może to zrobić samodzielnie - nie jest to bardziej skomplikowane niż sprawdzenie kamizelki pneumatycznej, a to większość potrafi robić (powinna przynajmniej!). To, zniechęca to fakt, że tratwa musi być potem dobrze spakowana ![]() Osobiście (i podkreślam to!) nie mam problemu z samodzielnym sprawdzeniem swojej tratwy. Ale zanim posypią się na mnie gromy: a) tratwa była przechowywana na lądzie b) była kupiona używana za cenę kamizelki c) i zasadniczo wylądowała na jachcie przez przypadek (ja jej nie chciałam, podarowało mi ją...). Jak bym chciała, kupiłabym nową (kosztuje tyle co lodówka). I w sumie mam zamiar sama ją sprawdzić (skoro już jest) primo, aby ją zobaczyć, a nie liczyć na dokładność obcej osoby, secundo, bo nie widzę powodu płacenia za to. I tak moja strategia ratowania się nie ma zbytnio miejsca na tratwę, co wyjasnialam na tym forum już kilka razy (w skrócie - nie porusza sie i wymaga interwencji z zewnątrz). Skończy się zapewne na wymianie rakiet i innych dodatków, ktore w niej leżą od 3 lat (czas ostatniego atestu). Podkreślam, to moja własna opinia. W WIĘKSZOŚCI (PRZYTŁACZAJĄCEJ) WYPADKOW, NAJROZSĄDNIEJSZE JEST ATESTOWAC TRATWĘ. Ale. Pytasz o prawo. A ja pytam - gdzie? U mnie nikt nie wymaga posiadania określonych środków ratunkowych na pokładzie - więc nie może wymagać także ich atestacji. Zasadniczo zależy to od przepisów - jeśli sprzęt jest wymagany, wymagane jest żeby był sprawny - i w przypadku sprzętu z okresowymi atestami z atestem. Druga instancja ktora czasem może wymusić atestację to ubezpieczyciel. |
Autor: | Kurczak [ 3 lut 2015, o 10:48 ] |
Tytuł: | Re: atestowanie tratwy |
Dokładnie tak. Skoro tratwa jest dla danego jachtu wymagana prawem, to trzeba przestrzegać terminów jej "legalizacji". Jeżeli nie - można sobie tratwę zbudować samemu nawet z dwóch chińskich pontonów sklejonych do kupy ![]() Kwestia tylko czy to mądre rozwiazanie jest....... ![]() |
Autor: | jaras2205 [ 3 lut 2015, o 16:03 ] |
Tytuł: | Re: atestowanie tratwy |
Kurczak napisał(a): Jeżeli nie - można sobie tratwę zbudować samemu nawet z dwóch chińskich pontonów sklejonych do kupy Kwestia tylko czy to mądre rozwiazanie jest....... To już zależy od lepkości kupy ![]() |
Autor: | Micubiszi [ 4 lut 2015, o 09:38 ] |
Tytuł: | Re: atestowanie tratwy |
Zależy co rozważamy. Jeżeli zastanawiamy się co jest lepsze, czy nie manie w ogóle tratwy, czy manie tratwę nawet przez siebie samego przeglądniątą to odpowiedź brzmi lepiej taką mieć. Jeżeli rozważamy czy mieć nową z atestem czy starą bez możliwości atestowania to odpowiedź brzmi : nową z atestem. Ot i cała fizjologia ![]() Jakby nie patrzeć posiadanie starej tratwy którą być może trzeba będzie napompować ręcznie zwiększa nasze szanse . |
Autor: | jachu [ 4 lut 2015, o 09:55 ] |
Tytuł: | Re: atestowanie tratwy |
Inka , nie bardzo rozumiem co Cie tak zbulwersowalo. To tak jak z pytaniem plywac z tratwa czy bez. Twoj wybor twoja decyzja. To tak jak z pirotechnika. Masz ja przeterminowana , wymieniasz czy zostawiasz stara. Decyzja nalezy do kupujacego i posiadacza ![]() Nie ma o co kopii kruszyc. Sprzedawca uczciwie wszystko opisal. Chcesz kupujesz i atestujesz albo zostawiasz bez atestu. |
Autor: | Kurczak [ 4 lut 2015, o 10:17 ] |
Tytuł: | Re: atestowanie tratwy |
Micubiszi napisał(a): Jakby nie patrzeć posiadanie starej tratwy którą być może trzeba będzie napompować ręcznie zwiększa nasze szanse . Po szyję w wodzie ? ![]() |
Autor: | Micubiszi [ 4 lut 2015, o 11:16 ] |
Tytuł: | Re: atestowanie tratwy |
Kurczak napisał(a): Micubiszi napisał(a): Jakby nie patrzeć posiadanie starej tratwy którą być może trzeba będzie napompować ręcznie zwiększa nasze szanse . Po szyję w wodzie ? A jak nie będziesz miał tratwy wcale to co będziesz w wodzie robił? Tak to chociaż będziesz miał zajęcie i się nudzić nie będziesz ![]() |
Autor: | Kurczak [ 4 lut 2015, o 13:37 ] |
Tytuł: | Re: atestowanie tratwy |
Micubiszi napisał(a): Kurczak napisał(a): Micubiszi napisał(a): Jakby nie patrzeć posiadanie starej tratwy którą być może trzeba będzie napompować ręcznie zwiększa nasze szanse . Po szyję w wodzie ? A jak nie będziesz miał tratwy wcale to co będziesz w wodzie robił? Tak to chociaż będziesz miał zajęcie i się nudzić nie będziesz ![]() W sumie jakaś w tym logika jest ![]() |
Autor: | Macieq [ 4 lut 2015, o 15:07 ] |
Tytuł: | Re: atestowanie tratwy |
Kurczak napisał(a): Micubiszi napisał(a): Kurczak napisał(a): Micubiszi napisał(a): Jakby nie patrzeć posiadanie starej tratwy którą być może trzeba będzie napompować ręcznie zwiększa nasze szanse . Po szyję w wodzie ? A jak nie będziesz miał tratwy wcale to co będziesz w wodzie robił? Tak to chociaż będziesz miał zajęcie i się nudzić nie będziesz ![]() W sumie jakaś w tym logika jest ![]() Na dodatek trochę się zagrzejesz pompując ![]() |
Autor: | Marian Strzelecki [ 14 lut 2015, o 23:02 ] |
Tytuł: | Re: atestowanie tratwy |
Moniia napisał(a): I tak moja strategia ratowania się nie ma zbytnio miejsca na tratwę, co wyjasnialam na tym forum już kilka razy (w skrócie - nie porusza sie i wymaga interwencji z zewnątrz). Była (kiedyś) i taka propozycja tratwy "aktywnej" do jachtów: Załącznik: Załącznik: Załącznik: Załącznik: Załącznik: Powstała jako praca dyplomowa na wydz. Wzornictwa Przemysłowego ASP W-wa. Promotorem był dziekan Czesław Nawrot (ten od Syrenki sport) a recenzentem kpt. Włodzimierz Głowacki. Ocena była: najwyższa z wyróżnieniem. ![]() MJS ps Dostałem też za tą pracę stypendium podyplomowe od Ministra Kultury ![]() |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |