Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=18&t=21620
Strona 2 z 4

Autor:  Maar [ 31 mar 2015, o 13:50 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

Całe szczęście, że tratwy nie odpalaja w trakcie roll-over. Co by z tratwy zostało, gdyby się otworzyła w bezpośredniej bliskości połamanego takielunku?
Rzeszowiak na Bałtyku przykładem. :-(

Wysłano z telefonu - post może zawierać śladowe ilości słów bez błędów.

Autor:  Zielony Tygrys [ 31 mar 2015, o 14:44 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

Maar napisał(a):
Wysłano z telefonu - post może zawierać śladowe ilości słów bez błędów.

:D

Autor:  _jp_ [ 31 mar 2015, o 17:23 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

marcin_palacz napisał(a):
_jp_ napisał(a):
Jeżeli jacht co najmniej dwa razy obrócił się do góry dnem, dlaczego zwalniak nie uwolnił tratwy?

Bo tratwa ma zwalniak hydrostatyczny, który "odpala" dopiero na określonej głębokości (bodajże 4m dla zwalniaków stosowanych na małych jednostkach) ?
Marcin

A dokładniej, to między 1,5 a 4 metry http://www.smart.gda.pl/produkt,zwalniak-hydrostatyczny-do-tratw-hammar-h-20-solas,672.html Przy przewrotce jachtu do góry dnem i dynamicznym nakryciu falą ciśnienie wody powinno chyba osiągnąć zakres roboczy zwalniaka?

Maar - ja pytałem o zwalniak (uwolnienie kapsuły tratwy z jej łoża) a nie o jej "odpalenie" (napompowanie) :-?
Jeżeli jacht zgrzybkuje a załoga (lub choćby część załogi) wydostanie się z niego, to co im przyjdzie z tratwy, która nadal tkwi przymocowana do zanurzonego pod wodą pokładu?

Autor:  Colonel [ 31 mar 2015, o 17:48 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

A jeśli jacht wróci do pionu, a powinien, to co załodze przyjdzie z tratwy pływającej gdzieś po oceanie,nawet na lince operacyjnej, a tym bardziej po zerwaniu linki, a jeszcze lepiej tratwie przemielonej resztkami takielunku?

Autor:  zosta [ 31 mar 2015, o 17:49 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

Skoro już roztrząsacie sprawę tratwy, to rzecz miała się tak, że w czasie przewrotki zwalniak został uszkodzony i przez to tratwa została na pokładzie. Została zresztą na szczęście, bo w przeciwnym razie akcja na morzu byłaby rozszerzona o poszukiwanie tratwy, która mogłaby wprowadzać w błąd liczne w tym rejonie statki. Po powrocie do piony załoga przywiązała tratwę.
Wszystko to wiem, bo było to jedna z istotniejszych kwestii podniesionych przez kapitana statku Coast Guard Ålesund.

Autor:  Colonel [ 31 mar 2015, o 18:22 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

Zosta za to wszystko co piszesz masz piwo na pokładzie "Tequili". Za to co robisz... pewnie nikt Ci nie da rady odpłacić, odnoszę wrażenie, że jesteś człowiekiem opatrznościowym.
Popatrzcie jak działa solidarność forowiczów, żeglarzy, ludzi - to kolejny przypadek po "Polonusie", a na ile mniej spektakularnych po prostu nie zwróciliśmy uwagi.

Autor:  zosta [ 31 mar 2015, o 18:43 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

Nie popadajmy w megalomanię :)
A po piwo się zgłoszę na pewno.
Kto następny? :cool:

Autor:  Maar [ 31 mar 2015, o 18:57 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

_jp_ napisał(a):
Przy przewrotce jachtu do góry dnem i dynamicznym nakryciu falą ciśnienie wody powinno chyba osiągnąć zakres roboczy zwalniaka?
To nie jest zwalniak hydrodynamiczny, tylko hydrostatyczny.
Nie powinien zwalniak zadziałać.

_jp_ napisał(a):
Jeżeli jacht co najmniej dwa razy obrócił się do góry dnem, dlaczego zwalniak nie uwolnił tratwy? [...] Maar - ja pytałem o zwalniak (uwolnienie kapsuły tratwy z jej łoża) a nie o jej "odpalenie" (napompowanie) :-?
Aha, to sobie oszacuj obwód kadłuba z relingiem i całym tym bajzlem po złamaniu masztu i przyrównaj do długości falenia.

Mi wychodzi, że gdyby się tratwa uwolniła i byłby tylko jeden obrót pięciometrowej szerokości kadłuba, to już wtedy szlag trafiłby tratwę.

Tak z babskiej ciekawości spytam - jak sobie wyobrażasz zachowanie się tratwy po uwolnieniu w trakcie capsizingu?

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

zosta napisał(a):
W tej chwili warto by się zastanowić, czy można Gienkowi pomóc.
Skrytoczytający Zwierzak właśnie jedzie do Gienka i prosił o spytanie się ludzi, czy może ktoś nie chciałby pomóc przy przeprowadzeniu jachtu do Polski.
Zainteresowanym podam numer Zwierzaka na PW.

Autor:  _jp_ [ 31 mar 2015, o 20:35 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

Maar napisał(a):
_jp_ napisał(a):
Przy przewrotce jachtu do góry dnem i dynamicznym nakryciu falą ciśnienie wody powinno chyba osiągnąć zakres roboczy zwalniaka?
To nie jest zwalniak hydrodynamiczny, tylko hydrostatyczny.
Nie powinien zwalniak zadziałać.
No patrz, pan. A były przypadki, że do uruchomienia zwalniaka wystarczyło uderzenie fali na pokład, która spływając z pokładu zabierała tratwę ze sobą :D

Maar napisał(a):
_jp_ napisał(a):
Jeżeli jacht co najmniej dwa razy obrócił się do góry dnem, dlaczego zwalniak nie uwolnił tratwy? [...] Maar - ja pytałem o zwalniak (uwolnienie kapsuły tratwy z jej łoża) a nie o jej "odpalenie" (napompowanie) :-?
Aha, to sobie oszacuj obwód kadłuba z relingiem i całym tym bajzlem po złamaniu masztu i przyrównaj do długości falenia.
Mi wychodzi, że gdyby się tratwa uwolniła i byłby tylko jeden obrót pięciometrowej szerokości kadłuba, to już wtedy szlag trafiłby tratwę.
A dlaczego zakładasz, że linka operacyjna obwijałaby się wokół kadłuba? A może kapsuła tratwy znalazłaby się za rufą albo przed dziobem? A może linka zaczepiłaby tak o "ten cały bajzel", że nie zostałaby w całości wyciągnięta i nie otworzyła zaworu butli?

Cytuj:
Tak z babskiej ciekawości spytam - jak sobie wyobrażasz zachowanie się tratwy po uwolnieniu w trakcie capsizingu?
Zwalniak przecina linkę zabezpieczającą i:
a) kapsuła o coś zaczepia i zostaje przy pokładzie,
b) kapsuła wypływa na powierzchnię, ale faleń o coś zaczepia i nie zostaje do końca wyciągnięty, tratwa się nie otwiera
c) faleń się całkowicie wyciąga, ale nie dochodzi do otwarcia zaworu (były takie przypadki, za słabo szarpało)
d) faleń się wyciąga, zawór otwiera, tratwa nadyma, ale "słabe ogniwo" trzyma tratwę przy jachcie
e) słabe ogniwo pęka, tratwa sobie odpływa....
f)...............
Starczy, czy chcesz więcej możliwości?

Autor:  Stara Zientara [ 1 kwi 2015, o 01:10 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

docent, nie teoryzuj...


że sobie pozwolę klasyka zacytować... :rotfl:

Autor:  Maar [ 1 kwi 2015, o 06:05 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

_jp_ napisał(a):
No patrz, pan. A były przypadki, że do uruchomienia zwalniaka wystarczyło uderzenie fali na pokład, która spływając z pokładu zabierała tratwę ze sobą :D
Są zwalniaki Hammer, i są inne zwalniaki.
Kto bogatemu zabroni kupować badziew?

Autor:  zosta [ 1 kwi 2015, o 06:30 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

Nie związane z Magnusem, ale dające obraz tego jak to się robi w Norwegii: http://www.aftenbladet.no/nyheter/lokal ... 67679.html

Autor:  zosta [ 1 kwi 2015, o 07:16 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

Udało mi się właśnie porozmawiać z Gienkiem i przekazuje jego szczere i serdeczne podziękowania wszystkim, którzy mu pomagają, szczególnie na miejscu w Bergen. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności jacht trafił w pobliże stoczni, gdzie wypatrzony został przez pracujących tam Polaków. Dzięki ich pracy i uprzejmości zarządu, udało się wczoraj usunąć maszt i odzyskać żagle oraz większość osprzętu.
Zgłaszały się też osoby chcące Gienka nakarmić i przyodziać, ale z tym nie ma problemu. Problem natomiast ma z doprowadzeniem do ładu instalacji elektrycznej i uruchomieniem silnika.

Jeśli ktoś z was jawno lub skrytoczytaczy zna przypadkiem znajdującego się w Bergen elektryka statkowego mogącego poświęcić kilka chwil na pomoc koledze, proszę dać znać.

Autor:  zosta [ 1 kwi 2015, o 08:38 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

Dla ilustracji:
Obrazek

Obrazek

Obrazek


Autor:  zosta [ 1 kwi 2015, o 16:37 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

Zmagania Gienka znalazły wsparcie Towarzystwa Polsko-Norweskiego w Stavanger, które uruchomiło zbiórkę pieniędzy na dofinansowanie odbudowy Magnusa. Jeśli ktoś z Was chce dołączyć, nie ma na pewno najmniejszych ku temu przeszkód.

https://www.facebook.com/towarzystwopol ... er?fref=ts

Obrazek

Autor:  Marian Strzelecki [ 1 kwi 2015, o 18:29 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

Znaczy jaki jest numer konta: ... bo ilość podanych cyferek nie jest 26.

MJS

ps
Szkoda,że nie mogę wyjechać, a i tak staruszków tam chyba nie potrzebują ;)

Autor:  zosta [ 1 kwi 2015, o 18:45 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

Numer konta jest oczywiście norweski. Dla przelewów międzynarodowych byłoby tak:
IBAN NO2892352519725
BN Bank BIC/SWIFT KBNONO22

Autor:  zosta [ 2 kwi 2015, o 08:09 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

Gienek popoprosił bym opublikował kilka słów od niego, które poniżej.

Cytuj:
A chciałem żeby było tak spokojnie i po cichu! Nie udało się i jest narodowa sensacja. Bardzo przepraszam, naprawdę nie chciałem. Będzie czas na głębsze refleksje, a na razie przyznaję, że porwałem się z motyką na słońce. Oczywiście teraz mi żal, szczególnie rodziny. To dotyczy moich kłopotów finansowych a nie wywrotki, która mi się przydarzyła i wpędziła w poważne problemy.
Dowiecie się wkrótce jakie kardynalne błędy popełniłem, jak jestem nieodpowiedzialny i co należy z takimi zrobić. Kij ma zawsze dwa końce, a ja staram się szukać zawsze tego lepszego.

Co może być dobrego w mojej sytuacji? Na co dzień wydaje się, że jesteśmy od siebie daleko i więcej nas rożni niż łączy. Może łaskawy Stwórca dopuszcza takie wydarzenia by ujawnić ludzką solidarność? To jest wartość.

Dziękuje wszystkim za telefony, maile i chęć pomocy. Dziękuje za każdy grosz tak trudny do zdobycia w naszych niełatwych czasach. Przyjmuję z wielką wdzięcznością każdą Waszą pomoc. Środowiska polonijne okazały nieprzebrane pokłady sympatii, pomocy, zrozumienia. Proszę uwierzyć, nie było moim celem w ten sposób zdobywać tę cenną wiedzę.
Nie myślałem, że kiedykolwiek będę w takiej sytuacji, ale życie najskuteczniej uczy pokory - nie muszę o tym przekonywać.

Eugeniusz Moczydłowski

Osobom chcącym wesprzeć mnie finansowo podaję numery mojego rachunku.
Citi Handlowy
SWIFT CITIPLPX
PL nr 22 103000190109851700015427
USD nr 09 103000190108404710010463
EUR nr 95 103000190109784815501584

Autor:  zosta [ 2 kwi 2015, o 10:15 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

Z tematów okołomagnusowych, przeczytałem właśnie w gazecie, że morskie ratownictwo w Stavanger (Sola) zostanie wzmocnione przez nową bazę helikopterową finansowaną przez Statoil. Dobrze czytać takie wiadomości.

http://www.aftenbladet.no/nyheter/lokal ... 67890.html

Autor:  _jp_ [ 2 kwi 2015, o 21:35 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

U nas kiedyś Petrobaltic wsparł finansowo zakup ratowniczej Anakondy PZL W3-RM (0513) i transportowego Mi-8MTV (5528). Ale to było dawno temu. :-(

Autor:  zosta [ 4 kwi 2015, o 11:07 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

Piszą: http://www.seilas.no/wip4/detail.epl?id ... 3&cat=4916

Autor:  Marian Strzelecki [ 4 kwi 2015, o 12:02 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

i filmują:

Autor:  bury_kocur [ 5 kwi 2015, o 15:16 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

Idzie do przodu - odpalili silnik :)
Pzdr
Kocur

Autor:  Marian Strzelecki [ 5 kwi 2015, o 15:54 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

Gieniek napisał
Cytuj:
Kij ma zawsze dwa końce, a ja staram się szukać zawsze tego lepszego.
:cool:
Życzmy im najlepszego ... i szerokich dziobów rozdziawionych z radością. ;)
MJS

Autor:  MaxLux [ 5 kwi 2015, o 17:11 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

Wrzucilem zajawke na wykopie, jak sie dobrze wykopie to wiecej ludzikow dowie sie o zbiorce

http://www.wykop.pl/link/2482153/prosba ... s-zaremba/

Autor:  Marian Strzelecki [ 7 kwi 2015, o 13:54 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

Nie od rzeczy będzie przypomnieć:
Cytuj:
Nagroda Rejs roku 2014 "Srebrny Sekstans"
„Magnus Zaremba” to jacht wyjątkowy tak jak jego twórca i kapitan Eugeniusz Moczydłowski. Specjalna jednostka badawczo-eskploracyjna odbyła swój dziewiczy rejs polarny na wody Islandii, Grenlandii i Spitsbergenu. To najambitniejszy polarny projekt badawczy polskiej bandery sportowej.
... za polarny rejs badawczy na s/y „Magnus Zaremba” – efekt połączenia badawczej pasji z odkrywczym żeglarstwem; termin – 5.07.2014 – 26.09.2014; dystans 6 807 Mm

Pozdrawiam MJS

Autor:  zosta [ 11 kwi 2015, o 14:51 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

Magnus Zaremba z Gienkiem, Zwierzakiem i Wojtkiem na pokładzie wkrótce rusza z Bergen. Wygląda na to, że chłopaki doprowadzili jacht do porządku i z optymizmem patrzą w przyszłość.
Gienek poprosił bym wrzucił kilka słów od niego, co czynię poniżej.

Cytuj:
Przyjaciele,

Magnus wygląda już prawie jak statek morski. Uruchomiliśmy podstawowe funkcje statku i jeśli pogoda pozwoli, jutro lub pojutrze ruszamy do domu. Z duszą na ramieniu oczywiście. Mamy tylko silnik i mały ponton z silnikiem przyczepnym honda 2 KM. Działają agregat prądotwórczy, nawigacja, AIS, UKF, światła nawigacyjne i wszystkie pompy. Mamy tratwę, środki ratunkowe, Spot, telefon Iridium. Podczas wywrotki wlało się bardzo mało wody, ale to wystarczyło by zniszczyć komputer autopilota, tablice rozdzielczą i panel kontrolny. Wciąż jest szansa na uruchomienie autopilota.
Odzyskałem wszystkie okucia, odlewy, mocowania, togle i ściągacze masztu. Liny prawie wszystkie, ale niewiele można wykorzystać ponownie – są zgięte, a wiec niepewne. Żagle maja znikome uszkodzenia. Bom bez uszkodzeń.

Magnus przetrwał wywrotkę znacznie lepiej niż ja. Na pewno zasłużyłem na tę surową lekcję, ale o tym przy innej okazji. Stoję już w miarę na nogach , a właściwie to jestem osłupiały, spontanicznością, sympatią, wsparciem na duchu i ciele tylu ludzi. Gdyby to nie było idiotyczne, mógłbym śmiało napisać, że warto fiknąć kozła, by się przekonać jak wielu chce wyciągnąć do ciebie rękę. Nie ma ceny, której by nie było warto zapłacić za takie doświadczenie. Nie miałem pojęcia, że misja Magnusa cieszy się uznaniem tylu starych i nowych znajomych. Nie chciałbym się użalać nad sobą, ale przyznaje, że czułem się bardzo osamotniony i mimo wszystko – zdziwiony kiedy Magnus w bólach powstawał. Może Opatrzność w taki sposób przywraca wiarę w solidarność i humanizm najwyższej próby? Cieszę się ze wszystkimi, że nauka nie była zbyt surowa. Przyjaciół nie mogę skazywać na ekscesy mediów i "specjalistów" teoretyków i wkrótce napiszę i pokażę coś więcej o wypadku.Chcę jednak byście już teraz znali moje zdanie: wywrotkę spowodowała fala dużo wyższa od zwykłej sztormowej, która wynosiła ponad 10 m, nadbiegła z innego kierunku niż fale sztormowe. Druga taka fala obróciła jacht wokół stępki. Sadziłem, że nie mam do czynienia z wyjątkiem, tylko z nadzwyczajnymi warunkami zagrażającymi życiu. Konstrukcja jachtu zapewniła jego bezpieczeństwo, ograniczyła straty i ochroniła załogę.

Wszystkim wspierającym mnie na duchu i ratującym Magnusa składam najserdeczniejsze podziękowanie. To jest wzruszające, podniosłe, daje sile do przetrwania i pobudza wolę walki.

Pozdrawiam Was najserdeczniej.
Gienek Moczydłowski



http://www.vesselfinder.com/?mmsi=261025570

Autor:  Zielony Tygrys [ 11 kwi 2015, o 15:22 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

Budujące. Życzę odpowiednich warunków do szybkiego i bezpiecznego powrotu.

Autor:  zosta [ 16 kwi 2015, o 10:26 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

I już prawie w domu.
http://www.vesselfinder.com/?mmsi=261025570

Może ktoś chętny cumy odebrać? ;)

Autor:  Marian Strzelecki [ 17 kwi 2015, o 16:41 ]
Tytuł:  Re: Akcja ratowania polskiego jachtu pod Bergen

:cool: ;

Załączniki:
Clipboard01.jpg
Clipboard01.jpg [ 37.22 KiB | Przeglądane 5961 razy ]

Strona 2 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/