Tym razem chciałam się z wami podzielić bardzo ciekawym raportem z Yachting World.
Dużo, więc będzie w dwóch postach.
A ode mnie pytanie - trafiliście kiedykolwiek na coś niebezpiecznego na wodzie? Kontener, pień czy inne duże i niezbyt przyjemne w kontakcie rzeczy, pływające sobie na pełnym morzu/oceanie?

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Kolejna urban....eee... Yachting World legend.
Już to wyjaśnialiśmy:
viewtopic.php?p=424311#p424311

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Janusz, with all due respect, read the f...ing article before you comment!

W tłumaczeniu*
Januszku kochany, artykuł jest o tyle sensowny, że właśnie patrzy na obie strony. I aktualne oszacowania oficjalne są akurat w granicach 500. Tylko jeśli w jednym zdarzeniu (tym pomijanym przez raport, bo katastrofa morska) traconych jest 4300 kontenerów to ta oficjalna liczba jakoś śmiesznie wygląda.

A ja w tamtym wątku, o ile dobrze pamiętam, pisałam coś, o czym Mike Golding wspomina rozmawiając z Yachting World. Ocean jest bardzo dużym miejscem i nawet kilka tysięcy kontenerów rocznie nie tłumaczy tego powszechnego strachu...

Btw, w artykule jest dużo ciekawych rzeczy na temat pływalności kontenerów itp.

Warto przeczytać. IMHO.
Zdecydowanie warto przeczytać ZANIM się skomentuje

*na bardziej politycznie poprawne....

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Na Egejskim spotkałem dryfujące duże drzewo. Również na Egejskim słyszałem ostrzeżenie na VHF o dryfującym kontenerze.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Monika - odróżniaj proszę straty kilkunastu, kilku czy straty pojedynczych "odd-containers", czyli liczbę kontenerów, które zostały utracone w trakcie podróży - od masowych "catastrofic losses", po których niemal wszystkie kontenery tracone są razem ze statkiem, ratowane lub zatapiane w miejscu katastrofy. Czyli - nie zagrażają żegludze...

Co do artykułu... zadziwiająca jest umieszczona przez YM konkluzja "It's hard not to be sceptical". To ciekawe stwierdzenie, szczególnie kiedy pamiętać, że panowie dziennikarze "zapomnieli" napisać, że ponad 99% kontenerów w ruchu morskim jest ubezpieczonych - i że to dane ubezpieczycieli są najważniejszym źródłem wiedzy o liczbach utraconych "pudełek"... I zapomnieli, że są "sceptical" wobec wyników badania, podawanych przez niezależną, naukową instytucję badawczą. IMHO taki "sceptycyzm", który sugeruje niewiarę w twarde dane, dane zebrane w trakcie wnikliwych badań 90% światowego tonażu kontenerowców, dane których rzetelności "sceptyczni" żurnaliści nie potrafią podważyć - to tylko tania dziennikarska sztuczka.
A już całkiem nie wiadomo, co daje autorom tego artykułu podstawy do zadawania pytań typu "co prawdopodobnie "billion-dollar industry" musi ukrywać?" - i to tuż przed rzuceniem liczbą.... dziesiątków tysięcy kontenerów traconych co roku na morzu? Czyli tuż przed kolejnym powieleniem bzdury, dla której powtarzania nigdy nie istniały i nadal nie istnieją żadne przesłanki, nie wspominając nawet o danych... Normalnie SPISEK!!!
To moim zdaniem równie wiarygodne, jak napisanie "co musi ukrywać wielomiliardowy przemysł przewozu pasażerów samolotami" - i sugerowanie, że ICAO, IATA czy Flight Safety Foundation podają setki razy zaniżoną liczbę śmiertelnych wypadków pasażerów w cywilnym transporcie lotniczym...

Polecam poważniejszą lekturę od YM:
http://gcaptain.com/how-many-shipping-c ... st-at-sea/
http://www.worldshipping.org/industry-i ... _Final.pdf

Cóż - niektórym zdarzyło się pisać o pływalności kontenerów zanim dziennikarze YM wpadli na pomysł napisania swojego artykułu
viewtopic.php?p=230721#p230721

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Dziennikarze YW, nie YM akurat... I w tym wypadku cytują, nie zastanawiają się.
I tak, odróżniam. I umiem liczyć także, więc widzę, jak bardzo różnią się dane z tych "odd losses" w stosunku do tych pojedynczych wydarzeń, które niestety dość często się zdarzają.

I jeśli w jednym takim zdarzeniu w morzu ląduje 8 razy więcej kontenerów niż w normalnym roku jest tracone, to jakoś dziwnie mi wygląda podawanie strat bez ich uwzględnienia... To tak ja zaczęłabym podawać wyniki swojej gry giełdowej, z pominięciem strat spowodowanych bankructwem firmy. "Jestem zasadniczo doskonałym graczem giełdowym, mam zyski rzędu 10 procent (z pominięciem tych 50 procent strat z poprzedniego roku, gdy firma zbankrutowała, o, także 40 procent z tego roku...)"

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

No mam fobie...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

A populacja wielorybów też się odradza

A kto nie ma?
Ja mam fobie na punkcie gównianych skiperów. Ostatnio się nabawiłem.
Kolo w ciągu 4 dni posadził utkę na mielu (oznakowane jak w ryj), staranował dwie Milion Dolar łódki przed śluzą przez zwykłe lenistwo, o mało nie utopił nas w elektrowni wodnej, a na koniec staranował pomost przy drugim delikatnym podejściu co kosztowało mnie 2 uszkodzone kręgi.
Wszystko na śródlądziu przy cud pogodzie i 40 latach praktyki żeglarskiej. Jego praktyki.
A to i tak nic w porównaniu z terrorem psychicznym jaki wprowadził na łódce.

Snujesz refleksje na temat dzieła YW?
Czy strata tych 4500 kontenerów, ta na której tak się zafiksowałaś, ma miejsce co roku, czy może jednak rozkładała się na wszystkie lata badanych okresów, w tym na wszystkie te lata, w trakcie których wielkie "catastrofic losses" nie wystąpiły?

Proszę, przeczytaj (ze zrozumieniem) polecany Ci materiał.
Razem z "update" z danych zebranych do początku 2014 roku:
http://www.worldshipping.org/industry-i ... r_Dist.pdf

Ja czytam:
Based on 2014’s survey results, the WSC estimates that there were approximately 733 containers lost at sea on average for the years 2011, 2012 and 2013, not including catastrophic events. Including catastrophic losses, for these years the average annual loss was approximately 2,683 containers, an uptick of 297% from the previous three years.
a także:
The report shows that the loss from the MOL Comfort alone resulted in the loss of all 4,293 containers (Comfort is considered the worst containership loss in history). The MV Rena, meanwhile, lost roughly 900 containers overboard when it grounded and broke up on a reef just off the coast of New Zealand in 2011 and into 2012. Hence the uptick.
oraz:
Combining the results of the two WSC surveys over the six year period from 2008 to 2013, the WSC estimates that there were on average 546 containers lost at sea each year, not counting catastrophic events, and on average a total of 1,679 containers lost at sea each year including catastrophic events.

BTW - czy 4500 kontenerów to Twoim zdaniem "8 razy więcej kontenerów" niż 2683 kontenery?
Albo czy 4500 kontenerów to "8 razy więcej kontenerów" niż 1679?
Zwłaszcza, gdy okazuje się, że "4500" to tak naprawdę 4293?
Wiesz - sprawdziłem i wychodzi mi, że 4293/2683= 1,60...
Zaś 4293/1679 = 2,56...

BTW - Mało brakowało aby od zeszłego tygodnia utrata MOL Comfort przestała być uważana za najgorszą katastrofę kontenerowca w historii:
https://www.shipwrecklog.com/log/2017/04/msc-daniela/
Pożar ugaszono, ale dalszy los tego giganta nie jest pewny.

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Jaromir, przestań grać w swoje ulubione gierki. Napisałam wyraźnie, że 8 razy więcej niż w normalnym roku, co wyraźne w poprzednim zdaniu oznaczyłam jako "odd losses" do których się odnosileś. Czyli te nieuwzględniające katastroficznych wydarzeń. A te uwzględniające, jak sam podajesz, są pięciokrotnie wyższe.
Co nie zmienia faktu, że jak napisałam "w jednym zdarzeniu wylądowało 8 razy więcej niż w normalnym roku."
Uwielbiam twoje czepianie się słówek, bo nie zrozumiałeś postu.

A wiec jeszcze raz, tak aby nawet Jaromir zrozumiał.
WSC ocenia zwykle straty (lata 2008-2013) średnie straty BEZ KATASTROF na 546 kontenerów. Pojedyncza katastrofa dala 4300 - 7.87 raza więcej (da się zaokrąglić do 8, prawda?).
Po uwzględnieniu katastrof dane WSC skaczą już do 2683 rocznie. O, smakowite, średnia na rok urosła pięciokrotnie! (546/2683 - 4.91 dokładnie). Ale oczywiscie, można pomanipulować postem i danymi tak, aby się przyczepić, bo tyle ładnych liczb, kto zauważy, że porównuje się katastroficzne z katastroficznymi zamiast te bez katastrof?

I tak, zauważyłam ostatnią katastrofę. Dlatego śmieszy mnie czepianie się danych bez katastrof i podawanie ich jako wyroczni, gdy w jednym zdarzeniu - które trafia się całkiem często niestety - może być i jest tracone więcej.

Ja nie ukrywam liczb, Jaromir, zacytowałam je. Łącznie z całym artykułem dla dociekliwych. Dociekliwi sobie poczytają i przemyślą. I raczej zrozumieją znacznie łatwiej niż ty, zafiksowany na opinii że kontenery nie są tracone (wszak 546 kontenerów to ułamek promila tego, co jeździ wokół globu...) próbujesz udowodnić, manipulując liczbami i próbując przedstawić mnie jako winną tego. Powodzenia, nie mam zamiaru powtarzać się po raz trzeci.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

To może - w czasie, który zyskasz na niepowtarzaniu - przeczytaj podlinkowane raporty. Nie musisz trzy razy - wystarczy raz, ale ze zrozumieniem...

No chyba, że celowo uparłaś się porównywać okresowe wzrosty rocznych średnich dla dwu różnych zdarzeń...
To całkiem czcze zajęcie, nawet w deszczową niedzielę, niemniej - powodzenia!

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


Odsyłam Cię Moniko do mojej stopki...

PS.
Z dbałości byś się znów nie pogubiła.... Stopka to jest ten tekst, napisany pogrubioną czcionką - ciutek poniżej.

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Bardzo "uprzejmy" jesteś.
EOT (przynajmniej w rozmowie z Tobą - u mnie nie pada, mam lepsze zajęcia niż próbować prowadzić normalną dyskusję z .(autocenzura).. który musi zawsze udowodnić, że rozmówca nie ma racji.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Dla przerażonych wizją kolizji z przeszkodą twardą, kanciastą i ciężką proponuje filmik na you tube o testach znanego Dehler'a.
https://m.youtube.com/watch?v=rvxhQO4pw2E
Pomaga nawet właścicielom wydmuszek (tych solidniejszych).
Trzeba by było mieć bardzo dużego pecha, aby fala wrzuciła kontener komuś na pokład.
Prędzej wieloryb wskoczy, albo orka.

Faktor szybkość odgrywa dużą rolę.
Ściganci z szykościami > 20 węzłów pewnie i tak boją się utraty wtykanych w dno sterów,
czy przyśrubowanych kilów.

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16

Poniższa lista wycofanych z ostatnich regat Vendee Globe robi jednak wrażenie:

Retirements:
1) November 12, Day 7 – Tanguy de Lamotte, Initiatives Coeur, masthead crane failure
2) November 19, Day 14 – Bertrand de Broc, MACSF, UFO collision
3) November 22, Day 17 – Vincent Riou, PRB, UFO collision
4) November 24, Day 19 – Morgan Lagravière, Safran, UFO collision
5) December 4, Day 29 – Kojiro Shiraishi, Spirit of Yukoh, dismasted
6) December 6, Day 31 – Kito de Pavant, Bastide Otio, UFO collision
7) December 7, Day 32 – Sébastien Josse, Edmond de Rothschild, foil damage
8) December 18, Day 43, Stephane Le Diraison, dismasted
9) December 18, Day 43, Thomas Ruyant, collision with large UFO
+uszkodzenie Hugo Bossa

pozdrowienia

krzys

No to sobie poczytałam ... ile osób na forum zna angielski tak biegle by czytać specjalistyczne artykuły prasowe ?
Ja rozumiem, że angielski jest dość powszechny i to język wodniaków wszelkiej maści ale nieco innym jest dogadać się w marinie czy sklepie, a czym innym czytanie ze zrozumieniem.
Miejcie nico litości ...

_________________
Jestem w tym wieku, że milczę gdy ktoś opowiada głupoty.
Szkoda mi czasu na walkę z idiotami.
Hania - Halina - Inka

Haniu, ale w czym problem? Jaka litość? Jak mnie coś nie interesuje bądź nie potrafię przeczytać bo jest po francusku np. to nie czytam albo kiedy chcę to się męczę ze słownikiem. Przecież nikt nie będzie dla mnie pisał tłumaczeń.

Haniu - moim zdaniem czytanie ze zrozumieniem w języku obcym, zwłaszcza takim kiepsko opanowanym, jest zdecydowanie łatwiejsze niż dogadywanie się w tym języku "na żywo" - w marinie czy w sklepie również.

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

A to można tak kopiować i upubliczniać strony z płatnej z tego co wiem gazety? To nie jest piractwo i kradzież własności intelektualnej z którymi Moniia tak radykalnie walczy?

O tym właśnie pisałem.
Szybciej, jak najszybciej, dalej, wyżej, lżej i drożej. Zwycięstwo za każdą cenę.

To nie ta liga i nie to stulecie z którego pochodzi łódka Monii.
Łódka Monii ma pewnie klasę lodową do 0,5 m.
No powiedzmy 0,4 m już za samą wagę i wygląd.

_________________
—————————
Søren Kierkegaard:
Ironia życia leży w tym, że żyje się je do przodu, a rozumie do tyłu.
http://bobbyschenk.de/yacht2020_1.html#sp16

W załączeniu kadr z filmu "L'Aventure - Le tour du monde sans escale" wyd. DBC (http://www.dbc-tv.net), autor - Jean-Yves Hasselin, uczestnik Vendee Globe 1992-1993. Zdjęcie przedstawia dziób dryfującego wraku statku rybackiego niemal całkowicie zanurzonego, który minął w okolicy Falklandów w drodze powrotnej na północ. Jak wspomina, zauważył go wprost przed dziobem i zmienił kurs w ostatniej chwili.