Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

s/y Loxa
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=18&t=27270
Strona 1 z 1

Autor:  _jp_ [ 16 wrz 2017, o 19:31 ]
Tytuł:  s/y Loxa

http://radioszczecin.pl/1,359799,wypadek-szczecinskiego-zeglarza-na-baltyku&s=1&si=1&sp=1
radioszczecin.pl napisał(a):
W piątek wieczorem o 18:53 w czasie powrotu z regat Bitwa o Gotland kapitan Artur Burdziej nadał sygnał wezwania pomocy z jachtu Loxa.

Jacht znajdował się około 17 mil morskich na północny wschód od Władysławowa - relacjonuje organizator regat Bitwa o Gotland - kapitan Krystian Szypka.

- Sygnał wezwania pomocy nadał kapitan Artur Burdziej z jachtu Loxa. Wszystko dobrze się skończyło, kapitan został podjęty na pokład śmigłowca ratowniczego SAR. Jest u nas, odsypia zaległości, bo trafił do nas wycieńczony i zmęczony. Wszystko dobrze się skończyło, było bardzo dramatycznie - relacjonuje Szypka.

Tonący jacht ze złamanym masztem został w morzu.

- Jacht niestety został w morzu. Służby nadały odpowiednie ostrzeżenia nawigacyjne, bo nie miały pewności, że ten jacht zatonął całkowicie, czy też nie, ale prawdopodobnie, niestety zatonął całkowicie. Doszło do przewrotki jachtu, połamania masztu, mocnego zatopienia jednostki - w takich sytuacjach jachty po prostu idą na dno - dodaje Szypka.

Tegoroczne regaty bałtyckich samotników "Bitwa o Gotland" miały dramatyczny przebieg Na metę, po ponad 500 milach morskich dotarł tylko jeden jacht - mówi Szypka.

- Z 22 zawodników, którzy dotarli w ogóle na linię startu, bo część zawodników już odpadła wcześniej, na mecie zameldował się tylko jeden - jacht "Hobart" z kapitanem Mirosławem Zemke, który tym samym zwyciężył regaty, zajął pierwsze miejsce i ostatnie, bo nikt inny już do mety nie dotarł - podsumowuje Szypka.

Leciała anakonda z Gdyni. Darłowo o tej porze już nie dyżuruje. Gdyby to były regaty wokół Bornholmu, to... :-(

Swoją drogą, dlaczego BLMW informuje o tym na facebooku https://www.facebook.com/GBLMW/?ref=gs&fref=gs&hc_location=group_dialog, a nie na swojej urzędowej stronie internetowej? Nowy oficer prasowy - nowe porządki?

I jeszcze zestawienie cytatów:
radioszczecin.pl napisał(a):
o 18:53 w czasie powrotu z regat Bitwa o Gotland kapitan Artur Burdziej nadał sygnał wezwania pomocy z jachtu Loxa.
BLMW napisał(a):
Wczoraj o 19.45 załoga śmigłowca ratowniczego W-3WARM pod dowództwem kmdr por. Waldemara Orlińskiego, z 43. BLotM z Babich Dołów, przeprowadziła akcję ratowniczą, podejmując na pokład żeglarza z jednostki nabierającej wodę. Jacht "Loxa" znajdował się ok. 20 mil morskich na północ od Helu. O 20.06 śmigłowiec, z poszkodowanym w stanie dobrym, wylądował w Babich Dołach
- a jaka była temperatura wody? i ile czasu MRCK "przekazywało" sprawę do BLMW? (regulaminowy czas od wydania rozkazu wylotu do startu to maks. 20 min.)

Autor:  Adik [ 16 wrz 2017, o 19:38 ]
Tytuł:  Re: s/y Loxa

Taki
_jp_ napisał(a):
Swoją drogą, dlaczego BLMW informuje o tym na facebooku ... a nie na swojej urzędowej stronie internetowej?

Takie porąbane czasy. Ludzie od fejsa małpiego rozumu dostają.

Autor:  plitkin [ 11 paź 2017, o 12:41 ]
Tytuł:  Re: s/y Loxa

Loxa odnaleziona

http://kgd.ru/news/polsha/item/67512-vo ... kuyu-yahtu

Autor:  waliant [ 11 paź 2017, o 13:46 ]
Tytuł:  Re: s/y Loxa

Hmmm (ostatnie zdanie artykułu):
"Однако забирать яхту они не хотят из-за дороговизны"
Czyli właściciel nie chce zabrać jachtu ze względu na wysokie koszty. Jeżeli to jest teraz wrak (czyli w naprawdę złym stanie), to może się faktycznie nie opłaca, ale... no nie wiem.
Skoro dało się go doholować do portu, to może i z portu do Polski też by się dało. Oczywiście koszt takiej akcji mały nie jest. Droga lądowa oznacza dźwig + laweta, być może duże formalności.
W sumie nie mój jacht, nie moja sprawa, tak tylko sobie rozważam.

Zupełnie inna sprawa, że jacht dryfował skutecznie te trochę mil, więc do Władkowa też pewnie dałby się doholować. Ale to już całkiem inna historia.

Autor:  Marian Strzelecki [ 11 paź 2017, o 15:10 ]
Tytuł:  Re: s/y Loxa

waliant napisał(a):
Zupełnie inna sprawa, że jacht dryfował skutecznie te trochę mil, więc do Władkowa też pewnie dałby się doholować. Ale to już całkiem inna historia.

Tyle, że on dryfował z wiatrem i powoli,Mając dryfkotwę (maszt) za burtą, a do Władkowa to czaso/koszty się mogły liczyć i tą "dryfkotwę" w sztormie trzeba by wyciągać.

MJS

Autor:  plitkin [ 11 paź 2017, o 15:12 ]
Tytuł:  Re: s/y Loxa

Tomku, "da się" a sens ekonomiczny dla konkretnej osoby to dwa rozne swiaty. Wezmy chocby znany na forum przypadek sprowadzenia jachtu z Antarktydy. Dla jednego temat wart złotówkę, dla innego wart zmiany zycia.

Autor:  bury_kocur [ 11 paź 2017, o 15:34 ]
Tytuł:  Re: s/y Loxa

waliant napisał(a):
jacht dryfował skutecznie


Ja mam inne pytanie - sternik opuścił jacht, który podobno tonął ...

No to tonął on czy nie ?

Autor:  Ryś [ 11 paź 2017, o 15:51 ]
Tytuł:  Re: s/y Loxa

Po fakcie już wiemy.
I co z tego?
A czy to ważne? czy to oceni ten wstrząśnięty i zmieszany? a czy to warto rozważać zważywszy wartość onego jachta? a warto ryzykować?

Hej, cy go zabił, cy nie zabił, ale zawdy go osłabił... :-P

Autor:  jgrz [ 12 paź 2017, o 08:05 ]
Tytuł:  Re: s/y Loxa

bury_kocur napisał(a):
waliant napisał(a):
jacht dryfował skutecznie


Ja mam inne pytanie - sternik opuścił jacht, który podobno tonął ...

No to tonął on czy nie ?

Kolego! Skąd to pytanie? Przecież czytałeś opis wypadku zamieszczony przez Artura i sam przyznałeś, że warto się " ugryzć w język "... . Trollujesz " cy cóś "? viewtopic.php?f=57&t=27222&p=487448&hilit=Artur+Burdziej#p487448

Autor:  bury_kocur [ 12 paź 2017, o 08:13 ]
Tytuł:  Re: s/y Loxa

jgrz napisał(a):
Trollujesz " cy cóś "?


Kolego

Od zadania jednego pytania jeszcze nie staje się zadający trolem.

Ale OK - już się wycofuję z tej dyskusji - nie moje małpy, nie moje buraczki...

PS - Przypomniała mi się sytuacja "Kmicica" - jego też kiedyś załoga opuściła a jacht cały i zdrów pływał, pływał, pływał...

Autor:  Ryś [ 12 paź 2017, o 09:16 ]
Tytuł:  Re: s/y Loxa

Bez jaj, temat jest wart dyskusji, w sęsie 'co robić w takich razach'.
Ale nikt nie mówił że on tonął:
Artur Burdziej napisał(a):
Jacht co prawda stoi dość stabilnie, ale nie jestem pewien czy nie nabiera wody i nie wykluczam, że któraś z fal może się nad nami złamać, lub jeszcze raz nas przewrócić. [...]
Nie mam pewności co do tego że jacht nie nabiera wody oraz wciąż obawiam się wywrotki. Widząc jak jest w środku nie wyobrażam sobie być tutaj podczas wywrócenia jachtu. [...]
Pytam najpierw czy mam zatopić jacht, odpowiada że płynie tu Sztorm i oni zdecydują czy zatopić czy odholują.

IMHO - to słaba regatowa wydmuszka, na przekładce bodaj, a pod 40 lat. Wiadomo co jeszcze trzasło, albo czy się nie rozleci toto za chwilę?
A żeglarz od razu włączył boję, bo miał, a na co tu czekać.
A ratownicy mieli blisko.

Autor:  666 [ 12 paź 2017, o 09:24 ]
Tytuł:  Re: s/y Loxa

Skąd (od czego/kogo) pochodzi nazwa Loxa tego jachtu?

Autor:  M@rek [ 12 paź 2017, o 09:55 ]
Tytuł:  Re: s/y Loxa

Od niczego, tak sie Wóładkowi podobalo. Jego poprzedni jacht nosil nazwe "Loca" a jest taka prawidlowosc ze wielu wlascicieli jachtow konstrukcji Jepeppsena zbudowanych w stoczni X Yachts dodaje w nazwie X.

Autor:  M@rek [ 12 paź 2017, o 09:56 ]
Tytuł:  Re: s/y Loxa

Pierwszy sprowadzony do Polski X 79 zostal przez wlasiciela nazwany EXocet.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/