Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Utonięcie na Mamrach
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=18&t=29061
Strona 1 z 5

Autor:  Maniio [ 10 sie 2018, o 16:44 ]
Tytuł:  Utonięcie na Mamrach

https://wiadomosci.wp.pl/mazury-z-jezio ... 361565825a

Ogólnie w poniedziałek wiatr był w miarę stały 4-5B. Po zacumowaniu w Węgorzewie Bosman poinformował nas, ze załogant wypadł z jachtu. Ponoć sternik zrobił dwa kółka, ale bez rezultatu.

Autor:  reed [ 11 sie 2018, o 10:19 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie na Mamrach

Dzisiaj pływać każdy może, z ratowaniem trochę górzej.

Autor:  taka_jedna [ 11 sie 2018, o 10:57 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie na Mamrach

Dlaczego natychmiast nie alarmował o zdarzeniu? Nie miał komórki aby zadzwonić po pomoc? Dlaczego nie rzucił choćby kotwicy, aby zawęzić obszar poszukiwań?

Autor:  reed [ 11 sie 2018, o 11:20 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie na Mamrach

A może nie umiał, nie wiedział.... dziś na jachcie do 7,5 metra długości pływać bez uprawnień każdy może.

Autor:  Wojciech [ 11 sie 2018, o 11:29 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie na Mamrach

reed napisał(a):
dziś na jachcie do 7,5 metra długości pływać bez uprawnień każdy może.


Patent nie pływa...

Autor:  reed [ 11 sie 2018, o 11:46 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie na Mamrach

Zgadza się, patent nie pływa, prawo jazdy nie jeździ. Ten argument jest bardzo populistyczny. Kiedyś była np. karta pływacka i 200 metrów musiałeś samodzielnie przeplynac. Obecnie uprawnienia, a tak naprawdę umiejętności do prowadzenia to smiech. A jak do tego dodasz powszechna interpretację że przepisy odnośnie wypozazenia jachtów odnoszą się tylko do jachtów komercyjnych to idzie już tylko zapłakać.

Autor:  Jaromir [ 11 sie 2018, o 11:56 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie na Mamrach

taka_jedna napisał(a):
Dlaczego natychmiast nie alarmował o zdarzeniu? Nie miał komórki aby zadzwonić po pomoc? Dlaczego nie rzucił choćby kotwicy, aby zawęzić obszar poszukiwań?

Dlaczego czynisz założenia, bez informacji, a nawet wbrew informacjom?
Na miejscu od razu pojawili się ratownicy wodni, policyjni wodniacy oraz płetwonurkowie ze straży - mężczyzny jednak nie udało się odnaleźć. Akcja została wstrzymana ze względu na zapadający zmrok i trudne warunki na wodzie - powiedziała st. asp. Grażyna Magiera z policji w Węgorzewie.

Czytaj więcej na https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news- ... gn=firefox

Autor:  noone [ 11 sie 2018, o 12:51 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie na Mamrach

reed napisał(a):
uprawnienia, a tak naprawdę umiejętności do prowadzenia

Co mają umiejętności do uprawnień? Przecież to są dwie odrębne rzeczy. Wiesz, ilu posiadaczy uprawnień nie ma umiejętności?
I skąd wiesz, że prowadzący nie miał uprawnień?

Reed, bez urazy, ale to Twoje argumenty zalatują populizmem.

Autor:  plitkin [ 11 sie 2018, o 13:19 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie na Mamrach

taka_jedna napisał(a):
Dlaczego natychmiast nie alarmował o zdarzeniu? Nie miał komórki aby zadzwonić po pomoc? Dlaczego nie rzucił choćby kotwicy, aby zawęzić obszar poszukiwań?


Skąd wiesz o jednym i drugim?

Autor:  reed [ 11 sie 2018, o 13:48 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie na Mamrach

Noone, nie wiem czy mial czy też nie miał uprawnień. Co do uprawnień widziałem ostatnio ogłoszenie
o jednodniowym kursie zakończonym egzaminem. Fakt niezaprzeczalny że utopił mu się członek załogi. Nie osądzam. Stwierdzam fakt. I z populizmem nie ma to nic wspólnego.

Autor:  plitkin [ 11 sie 2018, o 13:55 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie na Mamrach

reed napisał(a):
Noone, nie wiem czy mial czy też nie miał uprawnień. Co do uprawnień widziałem ostatnio ogłoszenie
o jednodniowym kursie zakończonym egzaminem. Fakt niezaprzeczalny że utopił mu się członek załogi. Nie osądzam. Stwierdzam fakt. I z populizmem nie ma to nic wspólnego.


Faktami są:
1. egzamin można zdawać i bez kursu. wystarczy umieć. Zatem nie ma żadnego znaczenia ile trwa jakiś kurs komercyjny jaki widziałeś. zwłaszcza, że był to zapewne kurs motorowodniacki.
2. Załogant się utopił z nieznanych przyczyn. Mógł mieć zawał/wylew. Patent by pomógł?
3. Nje masz wiedzy czy nie był to kapitan.
4. Nie .asz wiedzy czy kapitan nie miał lepszych umiejętności od Ciebie.
5. Nie mając żadnej wiedzy wyciągasz wnioski jakie Tobie pasują. Na ludzkiej tragedii.

Autor:  brodaty [ 11 sie 2018, o 14:32 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie na Mamrach

Z tą kartą pływacką to był chyba niewybaczalny błąd że ją zlikwidowano.Można by liczyć w tysiącach istnień ludzkich jej nie wymaganie. Nie wiem jak jest w krajach cywilizowanych ale w Polsce byłaby antidotum na tych wszystkich cwaniaków co wiedzą najlepiej.
Marzy mi się aby za każdą akcję ratunkową na wodzie czy w górach ponosił odpowiedzialność materialną sprawca. Aż do puszczenia go w "skarpetkach'.
Jestem starszym ratownikiem wodnym z 45 letnim stażem i chyba wiem co piszę ale na pewno znajdzie się paru cwaniaków co wiedzą lepiej ode mnie.

Autor:  bury_kocur [ 11 sie 2018, o 14:38 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie na Mamrach

reed napisał(a):
bez uprawnień każdy może.


Ale "bez uprawnień" nie oznacza "bez umiejętności i wiedzy" :-( ?

Tu się mam nadzieję zgodzisz ze mną ?

Autor:  Ognisty Szkwał [ 11 sie 2018, o 14:41 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie na Mamrach

brodaty napisał(a):
w Polsce byłaby antidotum na tych wszystkich cwaniaków co wiedzą najlepiej.

Też chciałbym móc myśleć jak Ty, bo mądrze prawisz, tylko jest jedno ale - Ci cwaniacy co to wiedzą lepiej i tak by nie poszli zdawać na ową kartę a na wodzie by robili swoje. Ot życie.

Autor:  Jurmak [ 11 sie 2018, o 14:47 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie na Mamrach

brodaty napisał(a):
Z tą kartą pływacką to był chyba niewybaczalny błąd że ją zlikwidowano.Można by liczyć w tysiącach istnień ludzkich jej nie wymaganie. Nie wiem jak jest w krajach cywilizowanych ale w Polsce byłaby antidotum na tych wszystkich cwaniaków co wiedzą najlepiej.


W Mikołaja też wierzysz? Wiara w to, że ktoś kto nie ma karty pływackiej nie wejdzie do wody jest skrajną naiwnością...

Autor:  brodaty [ 11 sie 2018, o 15:12 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie na Mamrach

Bury Kocurze i Jurmaku. To i w czasach gdy karta pływacka była obowiązkowa to średni 30 % jej i tak nie przestrzegało. Mogli dostać za to mandat stosowny do ówczesnych czasów czyli tyle co by przechodzili w miejscu niedozwolonym przez jezdnię Czasy się zmieniły i dlatego nie ma już kart pływackich. Dobrze to czy żle ? Temat na pracę doktorską.
Na Polaka musi jednak być jakiś bat aby przestrzegał jakichś zasad .
W tym kraju z buraczaną tradycją nic do niczego nie przemawia. Śmiejemy się z nowobogackich ruskich ale to my jesteśmy dla nich pierwowzorem. Ostatnio do Morskiego Oka najechało się tylu "turystów" że aby przysiąść na kamieniu na brzegu jeziora należało odczekać średnio pół godziny. Oczywiście całą robotę zrobiły wykorzystane do granic możliwości góralskie koniki a młode byczki po zejściu z furki ociekały potem jakby całą trasę z Warszawy do Morskiego Oka przeszli pieszo i to biegiem.

Autor:  reed [ 11 sie 2018, o 15:30 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie na Mamrach

Plitkin, w tej chwili to Ty tworzysz hipotezy typu "a może" i to właśnie takie hipotezy jakie Tobie najbardziej pasują, więc nie odwracaj kota ogonem.

Autor:  Maniio [ 11 sie 2018, o 15:42 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie na Mamrach

W miejscu w którym wypadł na mamrach jest 30m. Ostatnio czytałem, że jak ktoś zanurzy się poniżej 10m to później woda sama ściąga- nie wiem ile w tym prawdy.
Fakt jest taki, że gościa już nie ma.

Co do reakcji sternika to ciężko ocenić. Trzeba mieć na uwadze że przy tym wietrze, nawet jakby w minutę się obrócił to mało prawdopodobne, żeby ktoś to wyłowił.

Szanse by miał jakby potrafił się utrzymać na wodzie przynajmniej kilka minut lub miał kamizelkę.

Autor:  bury_kocur [ 11 sie 2018, o 16:30 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie na Mamrach

Maniio napisał(a):
Szanse by miał jakby potrafił się utrzymać na wodzie przynajmniej kilka minut lub miał kamizelkę.


I wracamy do tematu kamizelek.

Jakby miał ją założoną to nawet jakby dostał ataku serca czy też innego skurczu to znaleźliby człowieka bez kłopotów...

Ale cóż - my zawsze wiemy lepiej jak pływać ...

Autor:  plitkin [ 11 sie 2018, o 18:34 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie na Mamrach

brodaty napisał(a):
Jestem starszym ratownikiem wodnym z 45 letnim stażem i chyba wiem co piszę ale na pewno znajdzie się paru cwaniaków co wiedzą lepiej ode mnie.


A ja jestem wolnym człowiekiem z 28 letnim stażem i spytać chcę Ciebie, czy aby na pewno nie jest tak, że znalazł się jeden cwaniak wiedzący lepiej od wszystkich?

Autor:  Jaromir [ 11 sie 2018, o 21:30 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie na Mamrach

Jurmak napisał(a):
brodaty napisał(a):
Z tą kartą pływacką to był chyba niewybaczalny błąd że ją zlikwidowano.Można by liczyć w tysiącach istnień ludzkich jej nie wymaganie. Nie wiem jak jest w krajach cywilizowanych ale w Polsce byłaby antidotum na tych wszystkich cwaniaków co wiedzą najlepiej.


W Mikołaja też wierzysz? Wiara w to, że ktoś kto nie ma karty pływackiej nie wejdzie do wody jest skrajną naiwnością...


U /baczność/starszego ratownika wodnego /spocznij/, w szczególności takiego, który twierdzi, że "nie ma już kart pływackich" - nie zdziwi mnie nawet wiara w ufoludki.
Myślę, że mój brak zdziwienia ma coś wspólnego z tym, że moja córka właśnie odebrała swoją kartę pływacką ;)

BTW - Co ciekawe - aby dostać kartę pływacką, wystarczy dziś po prostu przepłynąć dwieście metrów.
Serio serio - dziś zupełnie nie trzeba już wręczać panu ratownikowi pół litra wódki - co było wystarczającą kwalifikacją do otrzymania karty pływackiej - przez dziesięciolecia, w trakcie których żołnierz na wschodnim falochronie jachtowego portu w Gdyni skrupulatnie sprawdzał spełnienie obowiązku posiadania katy pływackiej - u każdego członka załogi jachtu opuszczającego port...

Autor:  reed [ 12 sie 2018, o 00:35 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie na Mamrach

Coś takiego Jaromirze, dziś wystarczy przepłynąć a kiedyś wystarczyło pół litra ? Co za nadzwyczajne czasy, jak to nagle charaktery nam się zmieniły, jak to naród wyszlachetnial. A tak na marginesie to po co ta karta pływacka, przeciez wg lansowanej tu teorii karta nie pływa ?

Autor:  taka_jedna [ 12 sie 2018, o 04:18 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie na Mamrach

Jaromir napisał(a):
Dlaczego czynisz założenia, bez informacji, a nawet wbrew informacjom?


plitkin napisał(a):
Skąd wiesz o jednym i drugim?


Stąd:
Maniio napisał(a):
Ogólnie w poniedziałek wiatr był w miarę stały 4-5B. Po zacumowaniu w Węgorzewie Bosman poinformował nas, ze załogant wypadł z jachtu. Ponoć sternik zrobił dwa kółka, ale bez rezultatu.


Potraktowałam jako rzetelną informację. Nie szukałam innych źródeł.

Autor:  Waldi_L_N [ 12 sie 2018, o 06:11 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie na Mamrach

Proponuję wprowadzić obowiązkowe, samopompujące się karty pływackie. :twisted:
Poza tym, można zabronić wypadania do wody lub kąpieli w ogóle.
Kiedyś pokonywałem sobie wpław Zalew Zemborzycki. Żółta czapeczka z przedziałkiem po środku dawno już zniknęła pod wodą - utopiłem ją kilka lat wcześniej.
Ratownik na naszej szpanerskiej motorówce (początek lat 90-tych - czyli jakakolwiek) woził jakąś blondi.
Ujrzał mnie i zainterweniował. Zanim się odezwał powiedziałem:
- Czepek poszedł na dno, a kartę mam na brzegu.
Na to ocknęła się ze słonecznego letargu blondi:
- Sam?
Ja na to:
-A co, miałem iść z nim?
Ratownik spojrzał na nią, odkręcił manetkę i tyle ich widziałem. :D

Autor:  Wojtek Bartoszyński [ 12 sie 2018, o 07:52 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie na Mamrach

brodaty napisał(a):
Z tą kartą pływacką to był chyba niewybaczalny błąd że ją zlikwidowano.Można by liczyć w tysiącach istnień ludzkich jej nie wymaganie.
A możesz te "tysiące istnień ludzkich" jakimiś statystykami podeprzeć?

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

brodaty napisał(a):
Na Polaka musi jednak być jakiś bat aby przestrzegał jakichś zasad .
Znasz przysłowie "Nie mierz innych swoją miarą"? :)

Autor:  brodaty [ 12 sie 2018, o 08:22 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie na Mamrach

Wystarczy zajrzeć do statystyk. W starych numerach Żagli była rubryka "ratownictwo". Na koniec sezonu podawano zawsze statystyki utonięć. Gdy było ich więcej niż 150 -180 to bito na alarm. Obecnie w cieplejszy miesiąc jest więcej utonięć i nikogo to nie szokuje bo teraz każdy jest "wolnym człowiekiem" jak Plitkin. A w ogóle to tacy jak Plitkin powinni w górach czy nad wodą nosić tabliczkę : jestem wolnym człowiekiem i nie życzę sobie aby mnie ratowano gdy zajdzie taka potrzeba .
Oczywiście że karty pływackie są rozprowadzane. Nie mają one jednak zupełnie żadnej formuły prawnej . Chyba tylko dla poprawienia swego ego. Bo jak sami twierdzicie wystarczy przekonanie że się umie pływać.
Obecnie wszystko można kupić .Choćby tylko dla samego posiadania. Jest popyt to i jest podaż.

Autor:  plitkin [ 12 sie 2018, o 08:41 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie na Mamrach

brodaty napisał(a):
A w ogóle to tacy jak Plitkin powinni w górach czy nad wodą nosić tabliczkę : jestem wolnym człowiekiem i nie życzę sobie aby mnie ratowano gdy zajdzie taka potrzeba .
.


Dopóki płacę za to ogromne pieniądze- życzę sobie by mnie ratowano bez dyskusji i oceniania czy mam kartę czy nie. Taka jest praca ratownika i jeżeli tego nie rozumie - powinien rozważyć inny zawód.
Przeraża mnie ciągle niezanikające echo starej epoki: pracownik pełniący służbę dla narodu nagle czuje się władzą. Nagle nabiera przekonania, że może i powinien decydować o tym co ludzie, którzy opłacają jego pracę, powinni robić i jakie ograniczenia na tych ludzi powinien on narzucić. Idąc takim tropem policja powołując się na statystyki narzuci obowiązkowe karty rowerowe, co roczne badania lekarskie dla kierowców powyżej 50 roku życia (Brodaty, zgadzasz się?).. A trochę później zakaz spożywania alkoholu (bo wiele istnień lud,nich umarło w stanie niettzeźwości) lub godzinę policyjną (ilość rabunków czy gwałtów w nocy).
A ja mam kumpla lekarza. Naoglądałem się i nasłuchałem. Więc już dzisiaj żądałbym wprowadzenia obowiązkowej karty konsumenta, gdyż setki tysięcy istnień ludzkich co roku umiera przez nieumiejętny dobór jedzenia i jego konsumpcję. I obowiązkową kartę odpowiedzialnego obywatela, w której wprowadziłbym kompleksowy egzamin z ruchu drogowego (tysiące wypadków pieszych), psychologii (ofiary przemocy, której można ujiknąć), technik samoobrony. No i najważniejsze: wprowadziłbym obowiązkową kartę palacza - czyli każdy palacz ma obowiązek mieć kartę po zdaniu egzaminu z wiedzy o krzywdzie palenia i o wpływie palenia na osoby trzecie. Posiadaczy karty palacza wyłączyłbym z systemu społecznej opieki zdrowotnej na czas posiadania karty i 5 lat od upływu termi jej ważności lub zdania.
Palisz, Brodaty? Pijesz alkohol? Wychodzisz z domu po godz. 2200? Jeżeli tak, to "tacy jak Ty powinni nosić tabliczkę "jestem wolnym człowiekiem". Ja noszę.

Autor:  Bombel [ 12 sie 2018, o 09:06 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie na Mamrach

Te Twoje
plitkin napisał(a):
ogromne pieniądze
nie wystarczą nawet na sezonowe utrzymanie 1/10 ratownika na kąpielisku w Pipidowie Górnym.
Czyli
plitkin napisał(a):
życzę sobie by mnie ratowano bez dyskusji
żerujesz :mrgreen: na moich i szeregu innych osób obowiązkowych podatkach i innych ""narzutach"".
Na takich samych zasadach ( płacę podatki to wymagam) wydaje się dziesiątki tysięcy złotych na poszukiwania ""mądrego inaczej"" kajtera na Zatoce czy ""wspinacza"" w klapkach na Giewont.
O tempora bez moresu

Autor:  Wojtek Bartoszyński [ 12 sie 2018, o 09:17 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie na Mamrach

brodaty napisał(a):
W starych numerach Żagli była rubryka "ratownictwo". Na koniec sezonu podawano zawsze statystyki utonięć. Gdy było ich więcej niż 150 -180 to bito na alarm. Obecnie w cieplejszy miesiąc jest więcej utonięć i nikogo to nie szokuje bo teraz każdy jest "wolnym człowiekiem"
A jakiś związek z obowiązkowością kart pływackich? Bo na razie to możesz ten wzrost liczby utonięć (o ile istnieje) wiązać ze: zmianą ustroju, spadkiem dzietności, wzrostem prędkości internetu, globalnym ociepleniem... :kiss:

Autor:  reed [ 12 sie 2018, o 09:20 ]
Tytuł:  Re: Utonięcie na Mamrach

w sumie ratujac madrych inaczej cofniemy sie w ewolucji :mrgreen:

Strona 1 z 5 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/